Chwała Królów Abisynii
Księga Kebra Negast powstała dość późno, bo dopiero w czasach chrześcijańskich. Świadczą o tym anachroniczne wstawki dotyczące Bizancjum oraz tłumaczenie sojuszu Abisynii i Bizancjum wspólnym pochodzeniem władców od króla Izraela Salomona. I tak w zasadzie to tyko opis wizyty królowej Saby w Izraelu oraz późniejsze dzieje ich syna.
Dlaczego więc się zajmuję tą księgą? I jak ona odnosi się do rozważaniach prowadzonych na tym blogu? Po prostu dlatego, że jest to jedna z wielu alegorii, ale zawiera również ogromną ilość prawdy. Ale tak naprawdę, to byłem po prostu ciekaw na ile w Abisynii zachowała się pamięć o wczesnych dziejach Kuszu. I wiecie co, ona wcale się tam nie zachowała.
Tak jak początkami dziejów dla Sumeru był Potop, jak początkami dziejów ludów ludów Morza Śródziemnego była ucieczka Zeusa z Larsy, jak początkami dziejów Rzymu była ucieczka z Troi, tak tu początki dziejów Abisynii zostały przesunięte do zawarcia sojuszu pomiędzy Kuszem, Sydonem i Lidią. Oczywiście w Kebra Negast jest to przedstawione jako trwały sojusz Bizancjum, Izraela oraz Abisynii, oparty o prawdziwą wiarę.
Ale najprawdopodobniej było troszeczkę inaczej.
Do zawarcia tego sojuszu doszło pomiędzy 1000 a 750 r pne. Skutkiem jego było opanowanie całego Egiptu przez Kuszytów i zainstalowanie tam własnej dynastii (znanej nam jako XXV dynastia). Sojusz został zdemontowany w 664 pne przy pomocy asyryjskiego wojska, a kuszyccy władcy Egiptu zostali zmuszeni do uznania się wasalami Assurbanipala.
A jak doszło do zawarcia tego (wydawałoby się) dziwnego sojuszu? Odpowiedzialny za to był sydoński kupiec (w Kebra Negast opisany jako etiopski kupiec o imieniu Tamrin) opisany w taki sposób: żył kiedyś mądry człowiek, dowódca kupieckiej karawany, który nazywał się Tamrin. NA wyprawy zabierał ze sobą pięćset dwadzieścia wielbłądów i posiadał około siedemdziesiąt trzy statki. To właśnie Tamrin codziennie opowiadał młodej królowej Abisynii o wielkiej mądrości Salomona, aż w końcu ta zaciekawiona postanowiła odwiedzić go w Jerozolimie. Znajomość zaowocowała synem, który później został władcą Abisynii, a jego przyrodni brat miał poślubić córkę bazyleusa.
Oczywiście Sydończycy doprowadzili do trwałego sojuszu pomiędzy Lidią a Kuszem. Sojuszu wspartego więzami krwi. Dlaczego uważam, że za sojusz odpowiedzielni byli akurat władcy Sydonu? Bo w roku 677 pne Sydon został zdobyty przez wojska Asyrii, a król Sydonu Abdi-Milki został schwytany jak ryba i stracony w Asurze. Upadek Sydonu pozwolił Asyryjczykom na podbicie Egiptu oraz zmianę panującej dynastii w Lidii, gdzie Gyges zamordował ostatniego Heraklidę.
Jednak nic nie trwa wiecznie. Asyria pod wpływem uderzeń Scytów, Medów i Elamitów upadła. Fenicja zaś odzyskała niepodległość, tym razem pod panowaniem Tyru.
tagi: izrael egipt etiopia kusz tyr lidia sydon saba salomon
Pioter | |
12 marca 2024 06:26 |
Komentarze:
gabriel-maciejewski @Pioter | |
12 marca 2024 07:24 |
Ach ci kupcy i ich dziwne pragnienia zarządzania państwami. Kupiec Samo pewnie z tego samego metra cięty
Pioter @gabriel-maciejewski 12 marca 2024 07:24 | |
12 marca 2024 07:35 |
Samon zrobił pewien błąd, bo osobiście przejął władzę zamiast się ukryć za parawanem jako doradca. Ale być może nie miał żadnego rokującego materiału na władcę na miejscu, a na import pewnie nie zgadzała się morawska elita. Zresztą podobny motyw mieliśmy i w jednej polskiej legendzie.
OjciecDyrektor @Pioter | |
12 marca 2024 09:19 |
Czyli Asyria była narzędziem Tyru. To by się zgadzało. Bo po jej zniszczeniu przez 90 lat Sydon zapanował nad Mezopotamia, ale po tym czasie feniks powstał z popiołów i stworzył ulepszoną wersję Asyrii, czyli Persję.
Najciekawsze jest jednak straszne podobieństwo organizacyjne (oraz pełniona funkcja) Egiptu i Chin. Dynastie w tychbkrajach zmieniałay się w zależnosci, który gang przeważał. To były kraje podbite i całkowicie zależne, a mimo to w oficjalnej propagandzie wizerunek ich był zupełnie obróciny o 180 stopni. Oba państwa żywiły i okazywały całkowitę pogardę dla otaczających i państw. Ciekawe czy ceremoniał dworski Chin nie został wzięty żywcem z Egiptu?
No i ta oś: Egipt-Syropalestyna-Azja Mniejsza. Niezmiennie od wieków stanowi potężny zawias, otwierający drzwi ekspansji na wschód i zachód.
Pioter @Pioter | |
12 marca 2024 11:11 |
Wydaje mi się, że chiński ceremoniał był znacznie bardziej rozbudowany, ale w zasadzie to w obu przypadkach mamy do czynienia z ukrytym bóstwem. W egipcie za ceremonialną maską, a w chinach za rozbudowaną biurokracją.
ArGut @Pioter | |
12 marca 2024 11:50 |
W ubiegłym roku można było zobaczyć film, w całkiem gwiazdorskiej obsadzie -> Trzy tysiące lat tęsknoty.
Salomon grał rolę kupca, który to udał się do królowej Saby. Było to specjalny kupiec, pośredniczył w handlu między światami ... No i historia ... pisana jest w tym filmie na nowo ... Co chyba niczym nowym nie jest.
MarekBielany @Pioter 12 marca 2024 11:11 | |
12 marca 2024 21:48 |
To przypomniało mi o ceremoniale stołów w chińskiej resteuracji.
Usłyszałem i coś takiego zobaczyłem, w japońskiej china style.
Ci na wyspie robią sobie żarty o toaletach.
Western style.
i
[...]