Nie jest dobrze (a wręcz fatalnie), ale....jest nadzieja.

Tak w skrócie miżna podsumować wszystkie monety. 

Szachy z wagą, to apel o przemyślenie oferty jeszcze raz i wezwanie do umiarkowania, aby nie przechylić szali. 

Ostatnia Wieczerza, to pokazanie, że gorowi są Olimpijczycy naeet na największą ofiarę...ofiarę z życia (taktownie tylko nie wskazali, kto będzie tą ofiarą...).

Moneta z Ragnarem już wskazuje, kto będzie ofiarą - cesarstwo zachodnie, czyli obecnie "wschodni Frankowie", czyli Sasi, cxyli Niemcy.

Nie wiem, jakie przesłanie ma moneta z "wnętrzem silnika" czy jakiejś innej maszyny. Ale zdaje się, że to jest straszenie jakąś najnowocześniejszą technologią.

A narazie nie widzę, aby USA dokonywało znaczących przesunięć swoich inwestycji z Niemiec do innych krajów. 

Nie wykluczone, że Ragnar skierowany jest też przeciw Francji. Rozłożenie tych dwóch krajów skutkuje rozłożeniem ekonomicznym Rosji, a przynajmniej poważnymi problemami gospodarczymi.

Nie wiem kto namalował tę wersję Ostatniej Wieczerzy. Warto to sprawdzić. 

Ale widzimy po prawej stronie odchodzącego Judasza. Więc ta moneta jest chyba ostrzeżeniem dla zdrajców, że skończą jak Judasz, jeśli się nie opamiętają. 

Być może kierowane to jest i do naszych pastuszków - tych z tylnego siedzenia.

Dla młodszego pokolenia ta dyskietka to znak "SAVE" w edytorach tekstu czy arkuszach kalkulacyjnych. Moim zdaniem chodzi o kontrolowany wyciek wrażliwych informacji. A ta płacząca dziewczynka podobno odnosi się do strefy Gazy. I nie zapominajmy, że Olimpijczycy twierdzą, że to oni są prawdziwymi bogami.

>Młode pokolenie nie ma pojęcia, co to jest. 

Nie jest tak źle. Jest mnóstwo "grup rekonstrukcyjnych" - ATARI, COMMODORE ( tu jest wręcz zatrzęsienie rozwiązań odtwarzających, ZX Spectrum ) nawet w naszym kraju - Lotharek's Lair.

Dla mnie ta dyskietka to komunikat - dziś za 1 GB płacicie - 0,25 PLN ale przecież może się wrócić czas gdzie za dyskietkę a te 3,5'' pojemność od 360kB do 1,44MB płaciło się i 2 PLN.

Całe AI szlag trafi jak wrócą dyskietki.

USA stały sie hegemonem nie dzieki zaoranou Niemiec, ale dzieki silnemu osłabieniu Anglii. A to uczyniono dzieki Niemcom. Tych Niemców po cichu wspieralo USA i Stalin. Ukrywano to rzekomym antykomunizmem Hitlera oraz rzekomym antynazizmem Roosvelta. 

Najwiecej zniszczen w Niemczech dokonało RAF, czyli Anglicy -  bo doskonale zdawali sobie sprawe, kto sie był narzedziem ich upadku. Samych Amerykanów nie mogli tknąć (wojna na dwa fronty bylaby zabojcza). Amerykanie za "pomoc" kazali sobie zapłacić postanowieniami Karty Atlantyckiej w 1942 oraz porozumieniem w Bretton Woods w 1944. Reszta to didaskalia (te Teherany, Jałty i Poczdamy).

No i USA po wojnie zadrwili jeszcze raz z Anglikow, odbudowujac błyskawicznie Niemcy, dajac im zlecenia, robiac z nich znowu ludzi, a nie podludzi. 

Tak na to trzeba patrzeć. W koncu Niemiec z Niemcem zawsze sie dogada....:)

Dłonie to "Modlące się ręce" A.Dhurera (ur. w Norymberdze) jest to szkic do obrazu Maryi. Zdobył popularność w Niemczech dopiero na fali pobożności po II wojnie światowej.

Chyba ktoś zdradził, lub zamierzał zdradzić. Pewnie za niedługo zobaczymy widowiskową egzekucję.

Czyli niszczenie Niemiec zacznie sie od rozbudzenia pobożnosci Bawarczyków i oderwania  Bawarii....tzn. stanięcia w obronie prześladowanych katolików.

Nieźle by to wyglądało - anglikanie bronią katolików przed nazistami. 

To "Postać" Beksińskiego. Nie wiem jak to interpretować. Z jednej strony kojarzy się z biedą, wojną? Z drugiej obraz znajduje się w muzeum w Sanoku ( mają piękną kolekcję ikon Matki Boskiej ). Sanok to Bona, Mediolan chyba.

To akurat jest uzgadniane z NBP i o sytuacji międzynarodowej nic nam nie powie. Te całe polskie malarstwo na kameruńskich monetach to sprawa wewnętrza Polski.

Piękna odpowiedź...:). Uśmiałem się po pachy. I nieszkodzi, że to prawda.

I "Auto-san"...:). Ostqtnio po Warszawie jeździ sporo autobusów z Sanoka...wyparły "Solaris'a".

Nie idźmy ta drogą!! Przecież można w taki sposob wrócic nie tylko do dyskietki, ale wręcz do mechanicznego sumatora czy zwykłego liczydła, nawet nie wspominając o jeszcze bardziej radykalnych "kontrrewolucjach".

> Nie idźmy ta drogą!! 

To nie ja straszę kolegę tą monetą, nie do mnie prosze więc kierować anse o rewolucyjne zmiany. To co sugeruję to jedynie to, że na pawlaczach technologicznych leży wiele ciekawych i mniej ciekawych formatów, które można zastosować.

I to będzie ZAWSZE rachunek zysków i strat, a ja czy kolega będziemy ostatnimi, na których zwróci się uwagę.

W palcach:

8

6

4

3 i pół

wafli

:)

P.S.

a dyski odwrotnie ...

Dobrze, że nie widzieliście linijki z centymetrami wzdłóż palcy.

:)

> pawlaczach technologicznych leży wiele ciekawych i mniej ciekawych formatów, które można zastosować.

Oj tak! :)

Tę dyskietk z monet, przynajmniej w wersjach handlowych, z uwagi na słabą niezawodność nie nadają się do przechowywania danych

Swojego czasu śmiałem się z jakiegoś przetargu ZUSu, gdzie zmawiali kilka tysięcy dyskietek. A niedawno dowiedziałem się, że japoński rząd nadal używa dyskietek do przesyłania danych.

Myślę, że w NAPRAWDĘ krytycznej infrastrukturze i urządzeniach musza być kompy ze stacją dysków.

Ciekaw jestem, co łatwiej zniszczyć w razie wpadki - dyskietke, cd, czy może pen-drive? Intuicja podpowiada mi, że cd...bo złamać łatwo na drobne kawałki (choć nie wiem, na ile to uniemożliwa odczyt zapisanych plików).

Chyba tradycyjnie zbyt enigmatycznie napisałem. W czasach, gdy kompakty nie były szeroko rozpowszechnione, a aplikacji nie pobierało się z internetu, systematycznie przewoziłem je na dyskietkach. I akurat czasem zdarzało się, że żadna z trzech moich zweryfikowanych  dyskietek nie dawała się następnego dnia odczytać. Tylko te dyskietki HD 3.5' miały taką niemiłą właściwość 

Do przetrzymywania danych wrażliwych, we wszystkich urzędach, bankach, policjach, wojskach, etc. używa się taśm magnetycznych. Producent taśm daje gwarancję na 50 lat, przy corocznym odświeżeniu danych (odczyt i zapis). Obecnie największe taśmy mają pojemność 480 TB. Żadna firma nie wrzuci swoich danych w chmurę (czyli udostępni Google, czy Microsoftowi, czy Apple), tylko kupi data storage i będzie zamykać taśmy w sejfie.

Ale... czasami do głosu dochodzi tzw. Excel-manager i dochodzi do wniosku, ze będzie "taniej", jak się dane firmy w chmurę wrzuci. Choć sądząc po zainteresuwaniu data storage na rynku i tendencjach wzrostowych sprzedaży, firmy w końcu połapały się o co chodzi.

Główną różnicą pomiędzy dyskietką, CD i pendrivem jest pojemność. Może to o nią chodzi? Dyskietką ma bardzo małą. 

Dyskietka stała się swego rodzaju ikoną, symbolem zapisu i przetrzymywania danych. Nie pamiętam, co było w MS Word 2.0, ale chyba dyskietka właśnie. Nie pamiętam już, co było w edytorach w czystym DOSie, musiał być jakiś skrót klawiaturywy, może już było to Ctrl+s... ale w Linuksie, w edytorze vi, daje się po prostu :w i plik jest zapisany.

Wszystkie powyższe media łączy jedno - ulotność zapisanych danych. Lepsze pod tym względem są taśmy - vide mój wpis powyżej.

> Do przetrzymywania danych wrażliwych, we wszystkich urzędach, bankach, policjach, wojskach, etc. używa się taśm magnetycznych.

zgadza sie, streamery, technologia uzywana od kilkudziesieciu lat

> A ludzie naiwnie myślą, że ta cała "digitalizacja" to sam top hi-tech. 

Tzn.?

Streamer, to do zastosowań... może nie domowych, ale w mikro-firmie, ale to technologia dość antyczna. Współczesny data storage ma przepustowość... dużą, ale najpierw jest wirtualizacja danych, by był szybki dostęp i te dane są przetrzymywane na macierzach dyskowych, a dopiero dane rzadko używane trzmyma się na taśmach.

Nie, taśmy magnetyczne nie wyginęły, ale technologia jest zupełnie inna. Mogę trochę więcej napisać.

Natomiast digitalizacja wszystkiego dookoła jak najbardziej następuje i to coraz szybciej. Ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Choćby z tego powodu nie pożyczam nikomu kolejnych numerów "Szkoły Nawigatorów", a książki kupuję jako prezenty. Papier można spalić, ale nie skasować... choć to papier drzewny, zatem za jakieś 150-200 lat się rozpadnie.

Obraz namalował Duńczyk Carl Bloch

https://en.wikipedia.org/wiki/Carl_Bloch

Proszę śmiało pisać. To bardzo interesujące.

Bo Włosi kochają siebie...:).

A tak poza tym nawet stara Sophia Loren wyglada świetnie...:)

Czołg?

...że zapytam w konwencji z Bielan. 

Co do Włoszek - mój ulubiony typ Włoszki to Claudia Cardinale....:). Te oczy...:)

Co do barw ukraińskich, to raczej bym pomyślał tak, że Ukraina jest na swoim miejscu, ale jej sąsiad opuścił krzesło....to ten rudy. To chyba wskazanie palcem na naszych pastuszków - w końcu jesteśmy sąsiadem Ukrainy.

Tusk w expose deklarował, ze wszystkie umowy zawarte przez rząd Morawieckiego będą respektowane. Wychodzi jednak z tego obrazu Bloch'a, że Anglicy czują się jak Chrystus na Ostatniej Wieczerzy i wskazują na Tuska, jako tego który jest Judaszem z Kiriatu. 

Na miejscu Tuska poszedłbym do notariusza spisywać ostatnią wolę...

Oryginał wygląda ponoć tak. Więc ma Pan pewnie pełną rację. To ostrzeżenie skierowane dla Polski. Wtedy nawet ta moneta z obrazem Beksińskiego wpisuje się w cały schemat.