Arkona widziana z bliska
Tak w zasadzie to w Arkonie już niewiele zostało. Większość dawnego miasta, zamku i świątyni pochłonęło morze. To co zostało można podziwiać wyłącznie z daleka. Dlatego musimy zdać się na wyniki prac archeologicznych, które ......... są prowadzone od lat, ale nikt (oficjalnie) ich nie opracowuje. Podobno nie ma na to czasu, a archeolodzy chcą zdażyć uratowac co się da.
Tak w zasadzie to sama Arkona zdaniem niemieckich uczonych nic ciekawego nie oferuje. Co innego Jaromarsburg. Nie wiecie co to? To dokładnie to samo, tylko nazwę urobiono od imienia księcia Ranów.Był to bowiem zamek chroniący wyrocznię znajdującą się w Arkonie. Ciekawy zamek, bowiem, jak podaje Saxo Gramiticus, księciu Jaromarowi kapłani nawet nie pozwalali oddychać w świątyni, aby nie zbeszcześcił świętego miejsca.
Ale ta wyrocznia w Arkonie to w zasadzie była tylko nędzna pozostałość po zniszczonej świątyni w Retrze. Tamtą świątynię biskup Thietmar opisuje następująco: W Redariergau leży trójkątny i trzybramowy Burg Riedegost, otoczony ze wszystkich stron dużym lasem, który jest nienaruszalnie święty dla mieszkańców. Dwie z jego bram są otwarte dla wszystkich. Trzecia i najmniejsza wschodnia brama otwiera się na ścieżkę prowadzącą do pobliskiego, bardzo mętnego jeziora. Wewnątrz zamku znajduje się tylko rozbudowana drewniana świątynia, która stoi na fundamencie wykonanym z rogów różnych zwierząt. Na zewnątrz, jak widać, jego ściany zdobią różne pięknie rzeźbione wizerunki bogów i bogiń. Ale wewnątrz stoją bogowie stworzeni ludzkimi rękami, każdy z wyrytym imieniem. Opis zaś uzupełnia inny kronikarz, Adam z Bremy: Między Łabą a Odrą jest jeszcze więcej plemion słowiańskich (...). Wśród nich najpotężniejsi są Redarianie; ich słynną dzielnicą jest Rethra, kolebka ich diabelskiej wiary. Stoi tam wielka świątynia ich bożków, której naczelnikiem jest Radegast. Jego wizerunek jest ze złota, jego łoże z purpury. Sam zamek ma dziewięć bram i jest otoczony ze wszystkich stron głębokim jeziorem. Tama z pałkami zapewnia dostęp, ale mogą do niej wejść tylko ci, którzy chcą złożyć ofiary lub przywołać wyrocznie.
Wyroczni w Retrze do dziś nie udało się zkolalizować, mimo, że poszukiwania trwają co najniej od XVIII wieku.
NIemiecka Viky opisują wyrocznię w Retrze w następujący sposób (by googletranslate):
Centrum zamku stanowiła drewniana świątynia . Opis jego ścian zewnętrznych, ozdobionych wizerunkami bóstw, ma przywodzić na myśl odbudowę świątyni w Groß Raden . Podstawa rogu sugeruje ofiarę budowlaną lub inny element dekoracyjny o podobnej funkcji. Zamek posiadał kilka wejść. Z reguły wierzy się w trzy cele Thietmara. W podanym kontekście dziewięć bram Adama odnosi się do dziewięciu ramion Styksu i ilustruje autorską ocenę Retry jako miejsca zaświatów i siedliska bałwochwalstwa. Jedna ze sprzeczności dotyczy położenia topograficznego: według Thietmara zamek znajdował się nad jeziorem, według Adama był nim otoczony. Kilku autorów próbuje wyjaśnić ten fakt wzrostem poziomu wody w śródlądowych jeziorach Meklemburgii, który podobno miał miejsce w stuleciu pomiędzy dwoma okresami sprawozdawczymi. Inna lektura sugeruje, że obaj autorzy opisują dwie różne świątynie: miejsce kultu pierwotnie położone nad brzegiem jeziora mogło zostać zniszczone podczas wojny domowej w 1057 r. lub podczas najazdu saskiego w 1068 r. i odbudowane na pobliskiej wyspie. Trzecia interpretacja próbuje pogodzić obie kroniki i umieszcza Rethrę na większym półwyspie. Rethra jest konsekwentnie opisywana jako ufortyfikowane miejsce kultu, tak zwany zamek świątynny. Zamki te były szczególną cechą na obszarze osadniczym Liutizen i w jego pobliżu od Rugii po Odrę. Do tej pory na tym obszarze było około 20 miejsc, które można nazwać świątyniami. Thietmar podaje również, że każdy region Luutiz ma swoją własną świątynię. Jednak Rethra osiągnął wśród nich pierwszeństwo. Na to, że była to większa osada, wskazuje również określenie civitas lub urbs . Oznacza miasto lub zamek w danym okresie, rozróżnienie nie zawsze jest jasne. Adam używa nawet terminu metropolia , który w innym przypadku rezerwuje tylko dla siedzib arcybiskupów lub głównych ośrodków misji chrześcijańskiej. Przy centralnej lokalizacji tej wielkości należy spodziewać się rozbudowanej infrastruktury. Mogły to być budynki dla świętego konia, skarbiec świątynny, kapłani i strażnicy, sieć dróg, obóz wojskowy, targ i wydajna farma w bliższym zapleczu. Te wskazówki są ważne dla ewentualnej lokalizacji na podstawie znalezisk archeologicznych. Ze źródeł można rozpoznać funkcję ośrodka religijnego, politycznego i militarnego. Rethra była także miejscem kultu, siedzibą sejmiku Liutizenów i punktem zbornym poborów wojskowych.W świątyni wystawiono wizerunki różnych bóstw. Najważniejszym z nich był Svarozic lub Riedegost, który przepowiadał szukającym rady przyszłość. Do utrzymania i opieki nad sanktuarium Luutizen wyznaczył specjalnych kapłanów, którzy także odprawiali wyrocznie i składali ofiary . Wyrocznia jawi się jako złożony, wieloetapowy proces wróżenia , który wspólnie przeprowadzali kapłani, a którego wyniki były wiążące dla całego ludu. Przy akompaniamencie „tajemniczego pomruku” i drżenia rozkopali ziemię i dokonali wyroczni losów na tak przygotowanym miejscu . Następnie pokryli parcele zieloną murawą , wbili w nie dwa skrzyżowane groty włóczni i poprowadzili przez nie świętego konia , którego zachowanie dało wynik drugiej wyroczni. Plan został zrealizowany tylko wtedy, gdy oba etapy miały ten sam znak. Thietmar również zgłasza omenw postaci dzika wyłaniającego się z jeziora i wskazującego na wojny wewnętrzne. Opowieść jest interpretowana jako mityczny fragment , który znany jest w podobnej formie ze świętego jeziora Daleminzi . Mógł to być również celowo wybrany przez kronikarza symbol diabelski . Rytuały ofiarne były wydarzeniami publicznymi, którym przewodniczyli kapłani. Uśmierzali gniew bogów krwią zwierząt i ludzi . Głowa wroga była uważana za szczególnie odpowiednią . Ofiary z ludzi składane przez Lutici znalazły wiele wyrazów w źródłach: Brun von Querfurt wspomniał o ofierze głowy chrześcijanina Svarozicowi w 1008 r .; według kroniki Adama, około 1050 r. ścięto w Rethrze dwóch czeskich mnichów po próbie misji tam; dopiero w 1066 r., gdy sanktuarium już podupadało, Lutici umieścili ściętą głowę biskupa Jana Meklemburskiego na szpikulcu i złożył go w ofierze w Rethrze. Z funkcji religijnych i społecznych kapłanów wynikała wysoka reputacja. Pełnili też rolę dyplomatów w negocjacjach wewnątrz społeczności kultowej oraz z sąsiednimi mocarstwami niemieckimi i polskimi, co na długi czas zapewniło Lutici wolność. Zgromadzenie Liutizen omawiało sprawy dotyczące całej organizacji plemiennej. Decyzje musiały być podjęte jednogłośnie. Naruszenia pociągały za sobą kary, od grzywien, przez chłostę, po utratę całego mienia w wyniku kremacji. Nie jest jasne, kto mógł uczestniczyć w spotkaniu. Federacja nie miała głowy . Jednak zróżnicowana struktura społeczna w obrębie plemion jest wyraźnie widoczna. Podczas gdy źródła pisane znają Lutici tylko jako wojowników ( militów ), znaleziska archeologiczne wydają się wskazywać przynajmniej na istnienie mieszkającej w zamku szlachty . Na dole skali znajdowali się chłopi pańszczyźniani lub niewolnicy . Funkcja wojskowa rzuca światło na relację Thietmara, zgodnie z którą Liutizen używali Rethry jako punktu początkowego i końcowego swoich kampanii. Sztandary były przechowywane w świątyni i zabierane stamtąd tylko na czas wojny. Skarbiec świątynny zasilany był z „darów”, które składano w nim po zwycięskiej kampanii.
Mamy więc w Retrze umiejscowioną zarówno wyrocznię, jak i ośrodek polityczny i wojskowy. I najciekawsze jest w tym wszystkim, że w zasadzie wogóle nie wiadomo, kto tym ośrodkiem kieruje. To było mocno ukryte przed saksońskimi kronikarzami. Na pewno nie byli to książęta plemienni, bowiem ci traktowani byli w najlepszym razie jak książę Jaromar z Arkony. Byli tylko i wyłącznie ochroniarzami świętego miejsca.
Ktoś jednak tym ośrodkiem kierował i koordynował jego działania z innymi ośrodkami decyzyjnymi ówczesnego świata. Najlepszym przykładem tego jest własnie owo Powstanie Słowiańskie, które wybuchło w 983 roku.
Przyjrzyjmy się więc sytuacji politycznej ówczesnego czasu.
26 marca umiera w Bagdadzie emir Adud al-Dawa. Władzę obejmuje jego syn, ale ... jakoś sobie z tym nie radzi. Wszędzie wybuchają bunty, a Fatymidzi próbują zdobyć Syrię. Niestety ponoszą porażkę i wycofują się do Egiptu.
W czerwcu cesarz Otto II (mający wówczas 28 lat) wypowiada wojnę Bizancjum oraz pozostającemu w sojuszu z Bizancjum Emiratowi Sycylii. Zbiera armię i wyrusza w kierunku Kalabrii. Zanim jednak opuścił Saksonię doprowadził do wyboru swego trzyletniego syna na króla Niemiec i Włoch. Gdy tylko wojska saksońskie przekroczyły Alpy na ich tyłach wybuchło powstanie Słowian Połabskich (Wenedów), a Duńczycy pod wodzą Haralda Sinozębnego najeżdżają Szlezwik. Kampania cesarska jednak trwa, choć następują rózne drobne przeszkody: np 10 lipca umiera papież Benedykt VII i trzeba zająć się wyborami nowego papieża. Cesarz najpierw proponuje tę funkcję opatowi Maialousowi z Cluny, a później mianuje (bez proprowadzenia formalnego konklawe) na te stanowisko Piotra Canepanowa, biskupa Pawii, który przyjął imię Jana XIV. Jednak wkrótce po dokonaniu tego mianowania Otton zachorował na malarię i zmarł 7 grudnia.
Kampania została przerwana. Wdowa Teofano szybko z wojskiem i małym synkiem powróciła do Niemiec pilnować sprawnego przejęcia regencji. Jana XIV uwięziono i w końcu otruto. I wszystko wróciło do normy.
W tym samym 983 roku doszło również do przetasowania na rubieżach Chin. Xiongnu zamordowali bowiem własnego kagana, licząc na uniezależnienie się od Chin. Mieli do tego poparcie dynastii Song. Ale nie udało im się. Młodociany (12 lat) i rządzący dopiero od roku Chinami cesarz Shenzong pokonał nie tylko armie inwazyjne Songów, ale również przeprowadził kampianię karną do Xiongnu.
Aha. Może to zupełny przypadek, ale w tym samym roku z tym światem pożegnali się również: Aued Ua Dubha, król Irlandii, o którym jednak wiki za wiele informacji nie podaje; Aelfhere, ealdorman Mercji, przywódca antyklasztornej reakcji i jedne z najważniejszych szlachciców Anglii; Ibrahim ibn-Mahummad, emir Dviny i Azerbejdżanu, zdetronizowany i uwięziony; oraz Mu'ayyad al-Dawla, emir Hamadanu, Jibal, Taribastanu i Goran.
Tak więc, jak widać na powyższym przypadku, zupełnie nic nie łączyło Wenedów i Kalifat. Nie ma na to żadnych dokumentów, ani nawet poszlak, któreby mogły taką łączność sugerować.
tagi: bizancjum arabowie kalifat rzesza wenedowie sasi
![]() |
Pioter |
29 czerwca 2023 09:02 |
Komentarze:
![]() |
Matka-Scypiona @Pioter |
29 czerwca 2023 09:24 |
Szkoda, że nie zachowały się wizerunki tych wszystkich bożków. Wiedzielibyśmy skąd wyrastały im nogi.
![]() |
ahenobarbus @Pioter |
29 czerwca 2023 09:24 |
A propos Ottona II... Nie było przypadkiem tak, że biedaczek "przejadł" się aloesem, czyli mówiąc normalnie został również otruty? Tak pisze m.in Norwich w Historii Wenecji.
![]() |
Pioter @ahenobarbus 29 czerwca 2023 09:24 |
29 czerwca 2023 09:28 |
Wiki podaje tylko, że chorował na malarię, ale w wieku 28 lat powinien sobie z tą chorobą bez problemu poradzić. Moim zdaniem został otruty.
![]() |
Pioter @Matka-Scypiona 29 czerwca 2023 09:24 |
29 czerwca 2023 09:30 |
W XVIII wieku cođ tam odkopano w Prillwitz, ale później uznano to za fałszerstwa:To podobno Radegast, choć wolę współczesną wersję.
![]() |
Matka-Scypiona @Pioter 29 czerwca 2023 09:30 |
29 czerwca 2023 09:44 |
Wyobraźnia kogoś poniosła. Nie zdziwiłabym się, gdyby to były jakieś Baalowe pomioty, dlatego brak wizerunków trochę utrudnia sprawę, ale rytuały z piekła rodem.
![]() |
Pioter @Matka-Scypiona 29 czerwca 2023 09:44 |
29 czerwca 2023 09:52 |
Rytuały normalne, ja to u opisywanych przez Cezara Galów, wśród których nawet te plemię Wenedów się znalazło.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter |
29 czerwca 2023 10:00 |
Per analogiam - jeśli Kartagina potrafiła uruchomić Galów i za ich pomocą destabilizować sytuację we wschodniej części Morza Śródziemnego, a potem w Italii, to ten sam manerw mógł zrobić kalif wykorzystując Wenedów i Słowian Połabskich. Niestety komunistyczna historiografia połączyła nas z nimi na sztywno i przez to nie jesteśmy w stanie nawet zasugerować żadnych nowych narracji. W każdej bibliotece, nawet najmniejszej, leżała książka "Arkona gród Świętowita" całkiem nie do czytania. Wiem, bo próbowałem kilka razy
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 29 czerwca 2023 10:00 |
29 czerwca 2023 10:05 |
Wiesz, to nawet wygląda ciekawiej. Wychodzi, że Bagdad był wówczas sprzymierzony z Bizancjum przeciw Kairowi, a ten zaś współpracował z Rzymem. A Wenetów (Słowianie Połabscy to taka komunistyczna nazwa, nigdzie w źródłach nie wystepująca) i Danów uruchomili prawdopodobnie wspólnie Kalif i Basileus. A skoro tak, to cała akcja z Wikingami to też był ich pomysł w celu destabilizacji Karolingów.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 29 czerwca 2023 10:05 |
29 czerwca 2023 10:08 |
To możliwe, ale nie ma żadnej książki, która by takie rzeczy opisywała
![]() |
emirobro @Pioter |
29 czerwca 2023 10:28 |
Etymologia imienia Kazimierz moze byc arabska.
"Qasim, Qazeem or Qasem is the transliteration of the male given name (Arabic: قاسم, Qāsim), pronounced with a long first syllable. The meaning is one who distributes. The first known bearer of the name was the son of the Islamic prophet Muhammad, Qasim ibn Muhammad."
![]() |
Pioter @emirobro 29 czerwca 2023 10:28 |
29 czerwca 2023 10:48 |
Oznacz po prostu władcę (po arabsku) - ten, który dzieli. Fajnie ;)
![]() |
Pioter @Pioter 29 czerwca 2023 10:48 |
29 czerwca 2023 11:22 |
W jakich kręgach obracał się królewicz Kaziemierz Odnowiciel?
Bo Gall pisze coś takiego: Skoro tedy wielki Bolesław zeszedł z tego świata, tron objął syn jego Mieszko II, który już za życia ojca pojął za żonę siostrę cesarza Ottona III, z której spłodził Kazimierza, to jest Karola, odnowiciela Polski.
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 29 czerwca 2023 11:22 |
29 czerwca 2023 11:33 |
Tak jest napisane? Serio? To chyba trzeba tu tego Galla zacząć omawiać linijka po linijce
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 29 czerwca 2023 11:33 |
29 czerwca 2023 11:52 |
Serio, ale to w tłumaczeniu, bo łacińskiego tekstu nie widziałem.
Imię Karol w rodzinie cesarskiej ma sens - to odwołanie się do Karolingów. Ale jego zamiana na późniejsze Kasim(ir) - niby takie same znaczenie, ale to z arabskiego (w wolnym tłumaczeniu) Ja jestem tym, który rządzi.
Na pewno pobierał nauki w jakimś klasztorze? Ani Gall ani Kadłubek nic o tym nie wspominają.
![]() |
Czarny @Pioter 29 czerwca 2023 10:05 |
29 czerwca 2023 11:53 |
Jeśli tak było, to trochę jaśniejsza się staje "nienawiść" German do Słowian, trwająca do dziś. Z drugiej strony - nienawiści do Wikingów brak :)
![]() |
Pioter @Czarny 29 czerwca 2023 11:53 |
29 czerwca 2023 11:56 |
Bo Danowie, Anglowie i Sasi pochodzą z tego samego miejsca. Z Jutlandii. Miejsca, gdzie zbierały się różne armie mające pacyfikować Europę.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @Pioter |
29 czerwca 2023 12:24 |
To ja może trochę namieszam cytując za Dzieje Polski A Nowak t I:
str. 30 Pliniusz wspominał Wenedów, Tacyt Wenetów. Klaudiusz Ptolemeusz wspominał „Ogromny lud” Wenedów zamieszkujący północną część strony sarmackiej, wzdłuż Oceanu Sarmackiego (Morza Bałtyckiego), nad Zatoką Wenedyjską (Gdańską?). Do dziś nie zakończył się spór archeologów, historyków i językoznawców o to, czy Wenedowie należeli do plemion bałtyjskich, germańskich czy też byli (prapolskimi) Słowianami.
s. 31 W końcu X w. bawarski dziejopis, Gerhard z Augsburga: dux Wandalorum, Misico nomine (książę Wandalów, imieniem Mieszko).
Dopóki nie okaże się, że Wenedowie to "germańcy", nic się nie posunie w "sporze" historyków i językoznawców. :((
![]() |
Pioter @Pioter |
29 czerwca 2023 12:33 |
Nie było żadnych Germanów. To tylko termin geograficzny wprowadzony przez Rzym. Tak samo Galia czy Sarmatia. Galia oznaczała tereny od Pirenejów do Renu, Germania od Renu do Wisły, a na wschód od Wisły była Sarmatia.
A te całe spory to wpływ ideologii nacjonalistycznej XIX i XX wieku. Wcześniej nikgo to nie interesowało.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @Pioter 29 czerwca 2023 12:33 |
29 czerwca 2023 16:51 |
No, tak!
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
29 czerwca 2023 18:20 |
Ten czlowiek z kaczka na glowie ma wyraźne rysy "twarzy" lwa. A takia "lwia twarz" to bardzo częsty objaw wczesnego tradu. A trądem zarażano celowo w "piekłach" - jak to przedstawiłes juz raz. Czyli to jakis bożek chtoniczny.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
29 czerwca 2023 18:26 |
Frankowie do czasu zr9bienia cesarstwa byli sojusznikiem Bizancjum. A potem faktycznie stali się w oczach Greków konkurentami/wrogami. Coraz bardziej prawdopodobne się staje, że wszystkie te uporczywe pogańskie twory polityczne nad Baltykiem to efekt celowej polityki Bizancjum i kalifa. Ale Noemcom też to odpowiadalo propagandowo..
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 29 czerwca 2023 18:26 |
29 czerwca 2023 19:40 |
Bo Sasi też początkowo byli ich tworem, nawet później mocno pilnowanym przez małżeństwa pomiędzy cesarzami. Ale czasami stawali po właściwej stronie.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 29 czerwca 2023 18:20 |
29 czerwca 2023 19:41 |
Czyli fałszesz jakąś wiedzę właściwą miał. ;)
![]() |
chlor @Pioter |
29 czerwca 2023 20:06 |
Szukałem czegoś o Arkonie, i tylko takie śmieci:
"Rugia to ostatni bastion pogaństwa na Morzu Bałtyckim. Nękana ciągłymi napadami Duńczyków i licznymi próbami chrystianizacji, opierała się europejskiemu fanatyzmowi religijnemu i pozostała wierna pogaństwu".
Fajne, co nie?
![]() |
Pioter @chlor 29 czerwca 2023 20:06 |
29 czerwca 2023 20:35 |
W popkulturze niemieckiej występuje tylko w jednym miejscu. W początkowych scenach Schatz der Nibelungen.
Ktoś nadal pilnuje tajemnicy ;)
![]() |
chlor @Pioter |
29 czerwca 2023 20:55 |
Kiedyś ten cały Ukranenland z Arkoną, Torgelow, i Gartz miał swoją ciekawą stronę niemiecką. Historia, kolejni władcy, teksty połabskie, forum dyskusyjne. Nic z tego nie zostało. Cepeliada i oferty biur podróży.
![]() |
Magazynier @emirobro 29 czerwca 2023 10:28 |
11 lipca 2023 19:41 |
I ty też ... Kaziuku? Historia i przodkowie nie mają litości nad nami.