Też. Ale i tak najważniejsze tam jest prawo. Ten mit pewnie został przepisany z Elamu.

Z tym prawem to ciekawa spraw, mnie również kojarzy się z iteracjami. Programując SKAZANI jesteśmy na ograniczenia i pewne ustalone prawa narzędzia, w którym programujemy. I to są również, jak sądzę, ograniczenia technologii. Mając wymienioną we wcześniejszej notce baterię wiemy jak ona działa ale zupełnie nie rozumiemy jak dziś działają baterie i czym bateria różni się od ogniwa regenerowalnego -> akumulatora. A już rozróżnienie między akumulaorami żelowymi a szybką technologią ładowania w tzw. "akumulatorach kwasowych", czy akumulatorami Start-Stop, ...

No chyba, że programujemy w PYTHON-ie. PYTHON nie jest językiem programowania per se i na ten przykład twórcy języka GO robią z tego nieustanną bekę, gdyż PYTHON potrafi zassać ze świata wszystko i ubrać to w swoje typy danych, lub "ekwiwalentne" ale nie matematycznie równoważne.

Prawo/Prawa Pythonowe, no idealnie pasuje do Wężowego Plemienia. I ciekawe co autor PYTHON-a chciał wyrazić nazywając język w ten sposób.

Choć z drugiej strony, mamy także informacje w midraszach o wielkich Pierwotnych Potworach, które istniały przed stworzeniem świata.

Rahab - książę morza (później sprzyjał wrogom Boga, podtrzymując Egipcjan w sporzez z Dziećmi Izraela),

Okeanos - ten znany jest z mitologii greckiej jako jeden z Tytanów

Lewiatan (bali się go sami mieszkańcy Nieba),

Wielki Smok (który twierdził, że stworzył wszystkie rzeki i morza),

Płochliwy Wąż i Kręty Wąż  - dzieci Lewiatana,

Chalkis (mała rybka, jedyne czego boi się Lewiatan),

Tehom,

Behemot (przypomina kolosalnego hipopotama z ogonem większym niż pień drzewa i kośćmi jak mosiężne rury. Zwierzęta swawolą wokół niego [...] gdy pasie się na Tysiącu Gór. Jest rzeczą sporną czy Bohemot ukształtowany został z wody, pyłu i światła, czy też po prostu kazano mu powstać z ziemi. [...] Zwany jest "Wołem z Dołu"[...] niektórzy wierzą, że Bohemot i Lewiatan zamordują się nawzajem).

Reem (olbrzymi dziki wół, tak silny i groźny, że jakakolwiek próba przyuczenia go do ciągnięcia pługa czy brony byłaby skrajnym szaleństwem)

Ziz (Bóg postawił jedną łapę nowo stworzonego Ziz na płetwie Lewiatana i spotrzegł, że jego głowa sięga Tronu Bożego. Rozpostarte skrzydła mogą przesłonić słońce i powstrzymać prażący Wiatr Południowy od wysuszenia całej ziemi)

Więcej niestety nie uda mi się wydestylować informacji o czasach przed Potopem.

Moim zdaniem Behemot pochodzi z Indii. Ta Kraina Tysiąca Gór, na której się pasie, raczej pasuje do Tybetu. Może to być Harappa.

Ziz to Ptak Anzu opisywany również jako Feniks. Sumerowie lokowali jego siedzibę gdzieś w Kaukazie, ale to czasy późniejsze o co najmniej tysiąclecie.

Lewiatan to ktoś, kto kontrolował szlaki morskie - może nie wszystkie (bo jest ich tam więcej, ale pewnie te najważniejsze). Ale za dużo danych nam brakuje, że udało się je rozrysować i dość do tego, gdzie były centra.

Reem (lub Behemot) to pewnie pierwowzór późniejszych Olimpijczyków.

Czy gildie handlowe, których symbolika ma się ukrywać za Pierwotnymi Potworami, dysponowały własnymi "firmami ochroniarskimi", czy "siłami zbrojnymi".

Szkoła Nawigatorów jest w Pythonie.

Co z nami będzie... ;)

Źle sformułowałem zagadnienie, to jest oczywiste, że musiała być ochrona. Chodziło mnie o to jak wynająć ochronę, żeby nie pretendowała do przejęcia biznesu, jak zrobić by była oddana i wierna.

Ideolog PO, pan Edmund Wnuk-Lipiński napisał trylogię sajens-fajens - Bunt na Apostezjonie i tam jak raz firma ochroniarska (służby wewnętrzne) przejmowały kontrolę nad biznesem.