-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Psiogłowi

Odłóżmy na bok numizmatykę i zajmnijmy się demontażem mitologii.

Od bardzo dawna w legendach różnych ludów pojawiają się najróżniejsze hybrydy ludzko-zwierzęce. Większość naukowców odkłada takie doniesienia do szufladki z nalepką folklor ludowy, a przypadku ludów starożytnych mitologia. Część zaś domorosłych badaczy niezależnych doszukuje się w tych istotach echa badań nad zmianą DNA ludzi dokonywanych przez wcześniejsze niż nasza cywilizacja - czyli przez Atlantów czy kosmitów. Jednak żadna z tych interpretacji nie jest prawidłowa.

W końcu (chyba) udało mi się w miarę spójnie udowodnić, że Smoki, Centaury czy Kraina Zmarłych to ludy i miejsca realnie istniające w naszym świecie. Pora więc zająć się kolejną mitologiczną hybrydą - Cynocefalami.

Cynocefale, czyli inaczej Psiogłowi, towarzyszą naszej cywilizacji od zawsze. Opisywani są jako posiadający psią głowę, futro i pazury. Do tego zamiast mówić szczekają. Zajmują się rolnictwem, handlem oraz wojaczką. Podstawę ich wyżywienia według Pliniusza stanowiło psie mleko. W Aleksandreidzie zapisano, że Psiogłowi żywili się rybami. Jednak obecnie opierając się na jednej ilustracji znajdującej się w British Library badacze mitologii twierdzą, że Psiogłowi żywili się liśćmi z drzew.

Pierwsi ich przedstawiciele pojawiają się już w okresie Starego Państwa w Egipcie. I jeden z nich nawet trafił do Egipskiego panteonu. Zwano go Anubis. Wiemy dziś tyle, że najstarsze wzmianki o nim pochodzą z przed około 4500 lat. Jego pierwotne imię brzmiało Inpw. Jego zadania zostały dokładnie opisane. Zajmował się on bowiem odprowadzaniem zmarłych na Pola Trzcin, ale przedtem decydował czy wogóle dany zmarły może dostąpić zaszczytu niewolniczej pracy dla swoich bóstw. Inpw, czy Anubis (jak nazwali go później Grecy) dokonywał więc pierwszej wstępnej selekcji przysłanych do pracy na Polach Trzcin niewolników. Uważany był również za najważniejsze bóstwo śmierci. Wygląda to tak, jaby Inpw zajmował się handlem niewolnikami, i do tego miał bardzo wysoki status, skoro był równy innym bogom egipskim. Jego wizerunek z okresu rządów Ptolemeuszy, chyba mówi o tym dosadnie. O ile jest to rzeźba przedstawiająca Inpwa. Tego Psiogłowego bowiem nazywano Hermanubis - dziś badacze twierdzą, że było to nałożenie się kultów Hermesa i Anubisa, ale może to być zupełnie inna postać z ludu Psiogłowych.

Jak już wiemy Anubis (Inpw) nie był jedynym przedstawicielem tego ludu, z ktorym zestkęła się nasza cywilizacja. Opisuje ich Ktezjasz w IV w pne w dziele Indica. Jego zdaniem lud ten jest spokojny i chętny do handlu, więc powinno się z nimi dać porozumieć.

Pisze o nich również Pliniusz, który umiejscawia ich w górach Indii, gdzie żyją w grotach i ubierają się w zwierzęce skóry, jednak jego zdaniem są myśliwymi i sprawnymi wojownikami. Lud ten wspominają również w swoich pracach Strabon i Aelian.

Informacje o Psiogłowych nie zakończyły się na starożytności.

W spisanej przez Pawła Diakona Historii Longobardów, powstałej w drugiej połowie IX w, również natrafiamy na informacje o tym ludzie. Tu są ukazani jako niebezpieczni wrogowie, wprost krwiożerczy.

W połowie IX wieku Ratramnus z Korbei opisuje Psiogłowych jako istoty w pełni ludzkie, które posiadają duszę i nadają się do ochrzczenia, pomimo tego, że w części oddają się kanibalizmowi.

Około dwieście lat później pojawiają się w kronice diecezji hamburskiej, spisanej przez Adama z Bremy. Ten ostatni lokalizuje ich siedziby w pobliżu siedzib Amazonek.

Z późniejszych czasów zaczyna do nas docierać ikonografia. Znajdujemy Psiogłowych na tympanonie kościoła św Marii Magdaleny w Vezelay (XII wiek)ilustracjach Psałterza Kijowskiego (1397 r)oraz ortodoksyjnym przedstawieniu wizerunku św Krzysztofa (XVI wiek) w kościele prawosławnym.

No właśnie - zbyt dużo tego i zbyt rozproszone dane, żeby była to tylko mitologia. Ten lud istniał naprawdę i być może ostatnia ikona naprowadzi nas do niego.

Przyjmuje się dziś, że żywot św Krzysztofa, męczennika, znamy jedynie z legend. Podobno był olbrzymem i wyróżniał się niezwykłą siłą, która pozwalała mu przenosić mniejszych podróżnych przez rzekę. I pewnego dnia przypadkowo przeniósł same Dzięciątko Jezus. I w takiej postaci ikonograficznej przedstawiany jest w Kościele Katolickim.

Jednak Kościół Prawosławny przedstawiał go jako rycerza o psiej głowie. Według bułgarskich i greckich legend był nie tylko wielkiego wzrostu, ale i posiadał odrażającą i niekształtną głowę, która przypominała psią głowę. Podobno również w trakcie tortur miał błagać Boga o to, by obdarzył go duszą.

Ale jest jeszcze jedna wersja jego żywota. To legendy Finów i Rosjan. Zgodnie z nimi św Krzystof był tak przystojnym młodzieńcem, że każda niewiasta, która go tylko ujrzała, zaczynała go darzyć afektem. W końcu mając tego dość modlił się o oszpecenie i pewnego dnia obudził się z głową psa.

A tymczasem te legendy nie mają nic wspólnego z rzeczywistym wyglądem św Krzysztofa. To tylko ikonograficzne przedstawienie jego pochodzenia. Patrząc na legendy o św Krzysztofie można by przyjąć, że Psiogłowi (czyli Cynocefale - jak zwali ich Grecy) to tylko inna nazwa ludów Ugrofińskich. Wyjaśniają się wtedy odmienne kryteria męskiej urody, niezrozumiała mowa (szczekanie) oraz różne dziwne (od cywilizowanego świata) zwyczaje. Jednak są to prawdziwi ludzie, których próbowali cywilizować zarówno Anglo-Sasi (prace Ratramnusa), Frankowie (kościół w Vezelay) jak i Rusini (Psałterz Kijowski).



tagi: rosja  mitologia  ugrofini  psiogłowi 

Pioter
13 czerwca 2022 18:26
15     1859    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tomasz-kurowski @Pioter
13 czerwca 2022 18:57

Bardzo ciekawe, ale skąd tak konsekwentna identyfikacja akurat z psami? Czy to ciągłość przekazu o tych ludach i kontaktów z nimi, czy może istotnie języki ugrofińskie istotnie kojarzą się jakoś ze szczekaniem?

Poniżej rzekomo chińskie przedstawienie angielskiego marynarza z czasów drugiej wojny opiumowej:

zaloguj się by móc komentować

Pioter @tomasz-kurowski 13 czerwca 2022 18:57
13 czerwca 2022 19:13

Jako Psiogłowych (czyli szczekających) opisywali ich Egipcjanie, Persowie i Grecy. Dla nich ta mowa (ugrofińska?) była zupełnie niezrozumiała. Zbyt wielu Psiogłowych też do cywilizowanego świata nie docierało, a jeśli to jako kupcy oraz coś w rodzaju gwardii wareskiej (np przypadek Anubisa). Uczyć się tego języka starożytni nie mieli widać potrzeby, bo lud ten ogdrodzony był od Greków ziemiami Scytów.

Co do świedniowiecza, to mimo ikonograficznego przedstawienia zgodnego z kanonem starożytności mamy już informację, że są to normalni ludzie. Zresztą Frankowie z Madziarami się dość blisko w tym okresie zapoznali.

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter
13 czerwca 2022 20:12

Chyba ostatni "psiogłowcy" to Lapończycy. Może brak brody był dawno temu uważany za element psiej urody. Psy w zasadzie są gładkie na twarzy.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @chlor 13 czerwca 2022 20:12
13 czerwca 2022 20:25

Do Persów i Egipcjan by to pasowało, ale Grecy i Rzymianie raczej golili brody, żeby odróżniać się od Barbarzyńców (brodatych)

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter 13 czerwca 2022 20:25
13 czerwca 2022 21:10

Chyba nie. Barbarzyńca nie pochodzi od słowa "barba", ale od mowy całkiem obcej fonetycznie Grekom i Rzymianom (bar bar bar).

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @chlor 13 czerwca 2022 21:10
13 czerwca 2022 21:29

Co nie zmienia faktu, że greckie i rzymskie przedstawienia władców i bóstw bywają i bez brody. W przeciwieństwie np do perskich czy babilońskich. Odpada więc taka możliwość, że Psiogłowymi nazywano ludy pozbawione zarostu na twarzy.

Chyba, że pierwotną nazwę nadali Egipcjanie, a Grecy tylko to przetłumaczyli na swój język i rozpowszechnili po cywilizowanym świecie.

Mogłoby to nawet pasować do układanki. Pierwsze greckie opisy Psiogłowych to zapiski greckiego lekarza w służbie perskiej, w czasach, gdy Persowie władali Egiptem. Ten sam lekarz, Ktezjasz, opisał również jednorożce (czyli nosorożca indyjskiego), wiedzę o otaczającym Persję świecie więc miał dużą.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter
14 czerwca 2022 08:51

Czyli doskonali katarscy mieli jednak nauczycieli.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @atelin 14 czerwca 2022 08:51
14 czerwca 2022 09:06

Może niekoniecznie nauczycieli, ale, jak wynika z tympanonu, mieli przy boku kogoś w rodzaju Anubisa.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter
14 czerwca 2022 10:22

Panie Piotrze priv.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Pioter
14 czerwca 2022 19:21

Czy odnotowano współistnienie żeńskich osobników, albo inną metodę rozmnażania się (w ogóle jakiegokolwiek reprodukowania się) psiogłowych?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @orjan 14 czerwca 2022 19:21
14 czerwca 2022 21:01

Na tympeonie jest jeden osobnik w spódnicy a drugi bez. Może tu jest trop

zaloguj się by móc komentować

orjan @Pioter 14 czerwca 2022 21:01
15 czerwca 2022 00:28

Chyba nie, bo w średniowieczu europejskie kobiety nie używały spódnic a suknie. W starożytności też nie. No chyba, że w Egipcie, jeśli tak opisywać okres, gdy modnisie chodziły tam z odkrytymi piersiami.

Z drugiej strony, nawet w tej mitologicznej cegle od R.Graves'a, podobnie nie doczytałem się nic o Centaurzycach. Ciekawe zresztą, że owi greccy bogowie odwiedzali Ziemianki (nie mylić z budowlą ziemną) pod różnymi postaciami, łabędzia, byka, itd., ale nie psa.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @orjan 15 czerwca 2022 00:28
15 czerwca 2022 05:41

Coś w tym jest. O ile przy Centauracha chodzi o raczej scytyjską konnicę, to Psiogłowi służyli u starożytnych jako gwardia przyboczna, jak Anubis u Ozyrysa czy ci z Psauterza Kijowskiego, którzy raczej wyglądają na ochronę świętego. Być może dlatego w przedstawieniach i podaniach Starożytni nie wspominają o ich kobietach.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Pioter
15 czerwca 2022 10:27

Właśnie! Tu może być zmyłka, bo obok psiogłowych jako stworzeń boskich (bo niby czyich, jeśli w ogóle istnieli?) pies jest symbolem wierności stróżującej. Co ciekawe nawet w ruskiej opryczninie. W rezultacie, stare przedstawienia plastyczne, a nawet ikoniczne po prostu mogą pokazywać głowy psie jako alegorię stróżowania, węszenia, ścigania, itd. Anubis przecież po prostu pilnował, Cerber też.

Ten psałterz kijowski - moja instynktowna pierwsza reakcja odczytania była: psy szczekają, święty dalej robi swoje. Według mnie, każdy plastyczny utwór średniowiecza miał funkcję opowieści, a przynajmniej wiadomości, albo przypominacza (a reminder to remember) podanego w "piśmie obrazkowym".

PS. To może być zresztą ciekawy temat dla Ciebie, jak powszechne jest także i dzisiaj pismo obrazkowe; np znaki drogowe, symbole na monetach, banknotach, itp.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @orjan 15 czerwca 2022 10:27
15 czerwca 2022 10:52

Taka ciekawostka

W XIII w w okolicy Villars-les-Dombes w Sabaudii zaczęto czcić takiego świętego jak Guinefort.

Ciotka Viky tak to opisuje:

Święty Guinefortpies o imieniu Guinefort[1], rasy wyżeł lub greyhound, który był czczony od XIII wieku w okolicach francuskiej miejscowości Villars-les-Dombes jako patron chorych dzieci. Jego wspomnienie obchodzono 22 sierpnia[2]. Nie został uznany przez Kościół katolicki za oficjalnego świętego.

Według legendy pies zginął z rąk własnego pana (rycerza z Villars-les-Dombes), gdy ten zobaczył go stojącego przy kołysce dziecka i zbroczonego krwią. Dopiero po zabiciu psa zorientował się, że ten nie zagryzł dziecka, ale węża, który próbował wejść do kołyski. Gdy właściciel zrozumiał swój błąd, pochował go w studni, a wkoło niej posadził gaj. W krótkim czasie mieszkańcy okolicznych osad zaczęli otaczać to miejsce czcią, ponieważ jeszcze w XIII wieku zamek został zniszczony, w czym miejscowi dostrzegli boską interwencję[3]. Uznawszy Guineforta za męczennika, prosili go o wstawiennictwo jako patrona i uzdrowiciela dzieci. Chore dzieci przynoszono do grobu, składano ofiarę z soli, wieszano dziecięce ubranka oraz pieluchy i przekazywano między drzewami dziewięć razy nagie niemowlę starej kobiecie, która opiekowała się tym miejscem. Inne obrzędy obejmowały pozostawianie nagich dzieci na słomie między świecami do czasu, aż te się wypalą oraz zanurzanie ich w pobliskiej rzece[2].

Kult Guineforta badał inkwizytor i dominikanin Étienne de Bourbon, który próbował go wykorzenić. Inkwizytor nauczał o szkodliwości i barbarzyństwie tych praktyk, a gdy poniósł porażkę, nakazał wykopać ciało, wyciąć otaczające grób drzewa i spalić je razem ze szczątkami. Wymógł także wydanie dekretu, który zabraniał gromadzenia się w tym miejscu. Pomimo jego wysiłków, kult był intensywnie praktykowany do końca XIX wieku, a sporadycznie do lat 1930. Ludzie modlili się za wstawiennictwem Guineforta i przynosili w okolice jego grobu dziecięce ubranka. W połowie XX wieku prowadzone w tym regionie badania etnograficzne wykazały, że ludzie znają postać męczeńskiego psa. Autor badań, Jean-Claude Schmitt, poświęcił temu tematowi książkę Le Saint Lévrier. Guinefort, guérisseur d’enfants depuis le XIIIe siècle (1979)[2].

Święto ku czci Guineforta obchodzono w czasie tzw. Psich Dni (pomiędzy 24 lipca a 24 sierpnia), które w starożytnym Rzymie uważano za wyjątkowo upalne z powodu konfiguracji Syriusza i Słońca. Ponadto świętych, w których hagiografiach pojawiał się motyw psa, wspominano w czasie Psich Dni. W opinii części badaczy za postacią psa mogła kryć się postać zapomnianego świętego, którego ludowa tradycja zbyt dosłownie powiązała z psią sylwetką. W niektórych tradycjach Guineforta uważano za psa św. Rocha, który do zamku rycerza miał trafić po śmierci swojego poprzedniego pana. Jean-Claude Schmitt odkrył także w Pawii kult św. Guineforta, którego życie datował na okres między VIII a XII wiekiem, a którego również wspominano 22 sierpnia jako patrona chorych dzieci. Według jego teorii mogło to spowodować utożsamienie tej postaci z psem[2].

W 1987 roku powstał film na temat kultu św. Guineforta – The Sorceress[2].

Ten akurat (w przeiwieństwie do św Krzysztofa) do Psiogłowych raczej nie powinien być zaliczany.

Możemy przyjąć, że ogólnie Psiogłowi to było coś w rodzaju gwardii wareskiej na bizantyjskim dworze. Wybrani wojownicy z obcych krajów, których języka nikt z miejscowych nie rozumiał. I może to być dobry trop do pochodzenia Anubisa, czy tych Psiogłowych opisywanych przez Persów i Greków.

Ale w czasach nam bliższych zaczęto gdzieś ich umiejscawiać w znanym nam dziś świecie. Legendy Finów i Rosjan oraz misje Rusi Kijowskiej i Anglii, a także opisy Niemców i Franków zdają się sugerować, że chodzi w tym przypadku o Ugrofinów, zamieszkujących tereny od Finlandii przez Moskowię aż po Syberię.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować