-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Świątynia Węża Glikona

Tym razem przeskoczymy w naszych podróżach po antyku do II w naszej ery. Odwiedzimy przy tymn małe miasteczko, zwane Abonoteichus lub Ionopolis. Tam bowiem znajdowała się jedna z najważniejszych wężowych świątyń greko-rzymskiego świata.

Świątynia ta była tak ważna, że nawet cesarze rzymscy, jak Filip II czy Antoninus Pius wybijali swoje monety z motywem tego bóstwa.

A czym było te bóstwo? Glikon był przedstawiany zawsze jako wąż, ale dość nietypowy wąż.Właśnie taki, jaki dziś znajduje się w muzeum Historii i Archeologii w Konstancy.

No więc, jak opisuje sprawę Lucjan z Samostaty, żyjący w tym samym okresie, więc raczej znający ten kult z pierwszej ręki, zaczęło się to wszystko od pomysłu na lżejsze życie, któy miał niejaki Aleksander z Abonoteichos, w zasadzie jakiś niedouczony medyk.

Aleksandrowi nie chciało się praktykować medycyny (do czego potrzebna była dość duża wiedza, a i ryzyko w przypadku braku sukcesów również istniało), więc rozpuścił pogłoskę, że w ruinach dawnej świątyni Asklepiosa bóstwo odrodzi się ponownie. Większość mieszkańców miasta go wyśmiała, ale niektórzy zaczęli przychodzić codziennie do tej zrujnowanej świątyni - część z nudów, część z nadzieją na wyleczenie, a część wyłącznie sla checy. Ale pewnego dnia pojawił się w świątyni wąż, z nikąd, bowiem były tam wyłącznie same ruiny, bez żadnej roślinności. No i wtedy się dopiero zaczęło. Aleksander ogłosił, że jest to wcielenie Asklepiosa, które obecnie będzie znane pod nazwą Glikon, a on, w związku z faktem że ogłosił jego ponowne przyjście, jest automatycznie kapłanem tej świątyni, którą nakazuje tu odbudować. O tym, że wąż wykluł się z podłożonego wśród ruin świątyni jaja wiedziało tylko kilka najbliższych Aleksandrowi osób.

Nie wiadomo, czy mieszkańcy mu uwierzyli na słowo, czy po prostu stwierdzili, że w związku z oczywistym cudem do miasteczka ściągną pielgrzymi, więc wszyscy oczywiście zarobią, ale świątynia została podniesiona z gruzów, a tytułu kapłana bóstwa Glikona, nadanego samemu sobie przez Aleksandra, nikt nie kwestionował. Tym bardziej, że pewnego dnia żywy wąż Glikon przemówił ludzkim głosem. Tu już wieści zaczęły rozchodzić się szybko i wkrótce do zapomnianego przez bogów miasteczka zaczęli ściągać pielgrzymi. I nawet jeśli ktoś niezbyt wierzył w boskość Glikona, to i tak przyjeżdżał zobaczyć węża przemawiającego ludzkim głosem.

I tak interes kwitł. Jakiś zakres wiedzy medycznej Aleksander posiadał, więc też udzielał odpowiedzi na pytania ściśle zdrowotne, natomiast przewidywaniem przeszłości zajmował się już sam boski Glikon, czyli siedzący w podziemiach świątyni przyjaciel Aleksandra, Kokkonas z Biznacjum. I podobno w ciągu roku świątynię odwiedzało 80 tysięcy pątników, a za każdą poradę pobierana była skromna opłata w wysokości drachmy i dwu oboli. Ale czasem opłaty były pobierane w naturze przez Aleksandra, szczególnie, gdy po poradę przychodziła jakaś wyjątkowa piękność. Możemy więc oszacować roczny przychód spółki Glikon na przeciętnie 2,5 tony srebra.

No. Taka kasa to już nie przelewki. Dlatego Aleksander postarał się o zabezpieczenie swoich dochodów, poprzez wydanie własnej córki za mąż za rzymskiego namiestnika prowincji. I wogóle nie zważał na to, że dochodzenia przeciwko niemu prowadzą zarówno eikurejczycy jak i chrześcijanie. Co więcej, dzięki wstawiennictwu zięcia, sam Marek Aureliusz poprosił o wróżbę przed rozpoczęciem wojny z Markomanami. Otrzymał odpowiedź, że warunkiem osiągnięcia zwycięstwa będzie wrzucenie dwu lwów do Dunaju. Same lwy realizacją wytycznych proroka zachwycone nie były, co okazały dość stanowczo po wyjściu z wody, atakując oddział Marka Aureliusza. Ten zaś zaczął coś podejrzewać, ale osiągnięte zwycięstwo nad Markomanami spowodowało jedynie skierowanie zapytania do Pytii Delfickiej, która oznajmiła, że wróżba została błędnie zinterpretowana.

Ale dochodzenia przeciw Aleksandrowi trwały, a prowadzący je Lucjan z Samostaty o mało nie przypłacił swego zainteresowania życiem. Udało mu się jednak wykazać, na konretnym przykładzie działanie typowej wyroczni tego czasu:  otwieranie zapieczętowanych zapytań za pomocą rozgrzanych igieł, zgrabny plan wykuwania złamanych pieczęci i udzielanie niejasnych lub bezsensownych odpowiedzi na trudne pytania, połączone z lukratywnym szantażowaniem tych, których pytania były kompromitujące.

Nic to nie pomogło. Dochodzenie Lucjana uznano za satyrę na obrządki religijne, i tak po dzień dzisiejszy jest opisywane przez fachowców. Do tego przypisano Lucjanowi osobistą nienawiść do Aleksandra, ale choćby z faktu, że Lucjan był epikurejczykiem, wydaje się mocno prawdopodobnym, że swoje śledztwo przeprowadzał na osobiste zlecenie Marka Aureliusza.

Wyrocznia i świątynia jednak działała nadal, a Aleksander zmarł naturalną śmiercią w wieku 70 lat. Po śmierci Aleksandra świątynia jeszcze działała około stu lat, ale niestety nie można tego ani potwierdzić, ani temu zaprzeczyć. A to z tego powodu, że jedyną relacją o jej działalności jest sprawozdanie Lucjana z Samostaty. Zresztą zabrakło także aż tak charyzmatycznego kapłana, jak Aleksander z Abnoteichos.

I sprawa byłaby się zakończyła szczęśliwie dawno dawno temu i nikt by do niej już nigdy nie powracał. Ale nie....Ale nie ma tak łatwo. Wizerunek fałszywego bóstwa Glikona znalazł się na banknocie rumuńskim z 1994 roku.



tagi: antyk  wężowe plemię 

Pioter
20 maja 2023 12:30
10     976    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @Pioter
20 maja 2023 22:06

Banknot przed denominacją. Teraz lei równa się złotówce w zasadzie. 

Myślę, że Rumuni w 1994 chcieli złożyć ofertę : "jak nas podniesiecie z ruiny, to na tym zarobicie". No i zarobili. Rumujia obecnie też jest już krajem nie do poznania. 

A z tymi lwami w Dunaju, to chyba Rumunii pokornie chcielu dać do zrozumienia, że żadnych "narkomanów" nie przepuszczą przez swoj odcinek Dunaju. 

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @OjciecDyrektor 20 maja 2023 22:06
20 maja 2023 22:48

Swoją drogą to Narkomani to kolejne ciekawe "plemię" .

Nazwa narkomani oznacza po prostu ludzi żyjących na pograniczu. https://en.m.wiktionary.org/wiki/Marcomanni

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @ahenobarbus 20 maja 2023 22:48
20 maja 2023 22:49

Och ten złośliwely słownik :) markomani miało być 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
20 maja 2023 23:06

Tak....to jest złota myśl - "ludzie żyjący na pograniczu"..coś jak wszystkie ludy Tartarii, żyjące na pograniczu śmierci i życia. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ahenobarbus 20 maja 2023 22:49
20 maja 2023 23:07

To wyżej, to do Ciebie...:). Sam już piszę w stanie "na pograniczu"...:)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 20 maja 2023 23:06
21 maja 2023 03:56

Dużo by to wyjaśniało.

Szczególnie propagandę wbitą w niemiecki serial Barbaren, gdzie całe powstanie Cherusków przeciw Rzymowi uzależnione jest od pomocy militarnej Markomanów, którzy mają nadejść z ogromną armią .....

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 21 maja 2023 03:56
21 maja 2023 08:41

Ten po prawej na hełmie ma symbol czego? Słońca? Głowa lwa? Głowa człowieka z brodą i kudłami, czyli patriarchy konfederackiego? A blondas z kitą (drugi z lewej) ma kolec w uchu, a na tym kolcu też coś jest wygrawerowane, ale rozdzielczość mego smartfona już sobie z tym problemem nie radzi. 

No i tak poza tym wyglądają oni iak olimpijscy bogowie (od lewej: Atena/Artemida, Apollo, Ares i tylko ten z prawej wygląda jakoś tak mało olimpijsko)

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @OjciecDyrektor 21 maja 2023 08:41
21 maja 2023 08:48

Jak słońce to pewnie kult Sól Invictus

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @ahenobarbus 21 maja 2023 08:48
21 maja 2023 08:51

Hmm ale chyba epoka się nie zgadza...

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ahenobarbus 21 maja 2023 08:51
21 maja 2023 09:31

Tam nie tylko to się nie zgadza. Wojnę z Cheruskami od wojen z Markomanami oddziela dobre 200 lat, ale czego to się w propagandzie nie przeciśnie, żeby pasowało do czasu obecnego (rok wypuszczenia drugiego sezonu to październik 2022 - zdjęcia musiały zacząć się wcześniej, ale przebieg wojny pokrzyżował plany niemieckiej propagandy)

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować