Zdarzyło mi się wczoraj obejrzeć pewien polski film. Ten, który Państwo widzicie na plakacie. I mówiąc szczerze naprawdę jestem zdziwiony, że taki film został nakręcony w latach 2022-2024. I wcale nie chodzi o sielankowe przedstawienie Podlasia, a o fakt, że od 2022 stale wisi nad nami groźba wojny z Rosją.

No dobrze, może od początku. Seria filmów U Pana Boga w ... była w miarę dobrą serią. Pokazywała życie małego polskiego miasteczka, z dala od wielkiej polityki. I nie ważne, że akcja działa się na Podlasiu, bo równie dobrze mogła dziać się w zupełnie innym miejscu. Niestety wszystko to zostało zniszczone w ostatnim filmie. Dlaczego zniszczone?

Bo ten film jest podstępną rosyjską propagandą skierowaną do Polaków. Nie wierzycie?

Zacznijmy więc od tego, że studentka archeologii odnajduje w podziemiach parafii dokument wystawiony przez Jana Kazimierza, który pozwala miejscowemu szlachcicowi na niezależność od urzędników władzy centralnej. Jako, że jest do dość duża ciekawostka historyczna dokumentem tym zajmuje się miejscowy nauczyciel historii, który wyciąga z niego wniosek, że trzymają w ręku możliwość ogłoszenia sesecji od Rzeczypospolitej. A dalej idzie już z górki. Organizacja referendum, wniosek do władz centralnych, próby zdławienia nowowopowstałego państwa i w końcu zwycięstwo.

A co jest w tym przypadku nie tak? Gdyby powiedzieć, że wszystko, to pewnie za małoby zostało powiedziane.

Po pierwsze - perfekcyjnie wybrano miejsce akcji. Widoczny na mapach Królowy Most to okole Przesmyku Suwalskiego, którego otwarcie żądają zarówno Federacja Rosyjska jak i Republika Białorusi.

Po drugie - mam znacznie lepsze dokumenty, niż ten podrobiony dokument królewski, z krórych dziś już zupełnie nic nie wynika - wszelkie takie dokumenty zostały bowiem zanegowane w latach 1916-1919, gdy wymyślono prawo do samostanowienia narodów. Jakiekolwiek prawa lenne to już tylko ciekawostki historyczne.

Po trzecie - w filmie skupiono się na tym, że Polska jest państwem unitarnym, dlatego secesja od niego jest niemożliwa. I pokazano jak grać na obecnym systemie dwupartyjnym, aby zmienić ten stan rzeczy. Tylko, że to bajka dla grzecznych dzieci. Przed wojną Polska też była państwem unitarnym, co nie przeszkadzało konstytucjonalistom twierdzić, że składa się ona z dwu różnych organizmów państwowych: Polski i Śląska, które utworzyły wspólne państwo.

Po czwarte - w filmie pokazano wizytę urzędników chińskiej ambasady u burmistrza Królowego Mostu już po tygodniu od ogłoszenia niepodległości przez Królowy Most. Z ofertą miliarda dolarów pożyczki inwestycyjnej. Nie pociągnięto jednak tego wątku, ale to oznacza, że Chińska Republika Ludowa natychmiast wykupiła w całości Królowy Most, bo nikt z mieszkańców nawet sobie takiej kwoty nie potrafił wyobrazić. W rzeczywistości jednak wcześniej pojawili by się rosyjscy czy białoruscy dyplomaci z podobną ofertą, wobec której tak samo bezsilni okazaliby się mieszkańcy Królowego Mostu. A nawet gdyby jakimś cudem udało się z wrodzonej rusofobii uniknąć tej prowokacji, to już wobec saudyjskich inwestycji pozostali by całkowicie bezsilni.

Po piąte - w filmie poruszana jest sprawa tzw mikropaństw, jak Andora czy San Marino, bez jakiekolwiek zrozumienia po co te państwa istnieją. I nie chodzi mi nawet o to, do czego doszliśmy na naszym Portalu. Chodzi o poteoczne rozumienie - że są to sfrefy bezłowe. Tym czasem władze Królowego Mostu, wykorzystujące dążenie do niepodległości, jako uwolnienie się od głupot nakazywanych przez Warszawę, mają zamiar aplikować o włączenie do Unii Europejskiej. Po co? Przecież wystarczy podpisać traktat z Schengen i działać jako strefa bezcłowa.

Po szóste - podczas dyskusji o ustroju nowej republiki cała rada miejska (czyli Sejm Republiki Królowego Mostu) mówi o tym, że żadne sojusze wojskowe ich nie interesują i zrezygnują z członkostwa w NATO. Co ponownie wyraźnie wpisuje się w rosyjskie żądania wyrażone przez Włodzimierza Putina wobec NATO, że ma zdjąć parasol ochronny z państw byłego Ukałdu Warszawskiego.

Już nie mówię o takich drobiazgach, że zamurowane podziemia kościoła, do których nikt nie wchodził od kilkudziesięciu lat i gdzie znaleziono ten cały nieszczęsny dokument, są dokładnie wysprzątane. Żadnych pajęczyn, żadnego kurzu ....

Ogólnie film bardzo słaby - bez dbałości o szczegóły, które widać było w poprzednich filmach tej serii. I pomimo dość dobrej gry aktorskiej nie polecam go oglądać - chyba, że obok TV umieścicie Państwo kartkę z napisem: Film zawiera treśći propagandowe opłacone przez Federację Rosyjską.

Trzeba jednak przyznać, że Rosjanie odrobili lekcje i propaganda dziś sączona jest w zupełnie inny sposób. Polacy stali się odporni na dawnego rodzju ruską propagandę w stylu filmów Daleko od noszy czy Świat według Kiepskich, gdzie próbowano zaszczepić nam tzw ruski mir. Teraz ich propaganda jest subtelniejsza. Ale nadal ona jest stale obecna w Polsce.

---

tagi: polska  propaganda  rosja  film 

	Pioter
	13 marca 2025 11:36

25     1583    17 zaloguj sie by polubić