-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Pyteasza wyprawa od Gades do Tanais

W tym samym czasie, gdy Aleksander Macedoński zajmował się rozbijaniem na drobne Imperium Perskiego (choć mu wydawało się inaczej) na Ocean Atlantycki wypłynął inny Grek - Pyteasz z Messalli. Kim był? Kupcem, geografem, uczonym i żeglażem. Około 320 roku pne wyruszył z Messalli na zachód i pozostawił po sobie dziennik podróży zatytuowany Περὶ τοῦ ᾿Ωκεανοῦ, co na polski przetłumaczono jako O Oceanie.

Niestety dziennik ten nie dotrwał do naszych czasów, a jego zachowane fragmenty znamy jedynie z tekstów późniejszych autorów, którzy podchodzili do nich z niedowierzaniem i raczej chętnie umieściliby wiele z zapisów między mitami.

Zacznijmy więc od początku.

Około 320 roku pne Pyteasz, znany messallski kupiec, wyrusza w podróż do Wysp Cynowych. Pragnie pominąć pośredników - Fenicjan, Celtów i Etrusków i sprowadzać cynę bezpośrednio do Messalli (obecnie Marsylia). Przez długi czas przyjmowano, że Pyteasz wyprawił się własnym statkiem i wyszedł poza Słupy Heralakesa. Te jednak były dość mocno pilnowane przez flotę kartagińską, której zadaniem była ochrona szlaków handlowych z Afryką (Złote Wybrzeże) oraz Brytanią (Wyspy Cynowe). Bardziej więc prawdopodobna wydaje się podróż rzekami przez Galię (Rodan, Saona i Loara) do Zatoki Biskajskiej. Szczególnie, że żadne zachowane fragmenty relacji o trasie przez Słupy Heraklesa nie wspominają.

Pyteasz dotarł do Wysp Cynowych (Kornwalia), opisał ich mieszkańców, opisał także wydobycie cyny, jej wytop oraz całą drogę aż do miejsca handlu na wyspie Ictis, a także dokonał tam pomiarów geograficznych w trakcie przesilenia. Później wybrał się na dalej na północ. Kolejnych pomiarów geograficznych dokonał na Szetlandach. Stamtąd wybrał się jednak jeszcze dalej na północ. Aż do wyspy zwanej Thule (Islandia). I tu nie wiadomo właściwie po co. Zachowane fragmenty relacji z wyprawy mówią nam jedynie o warunkach atmosferycznych na Oceanie Lodowatym (galaretowate przejście pomiędzy mgłą, wodą morską i dryfującym lodem) oraz o tym że noc trwa tylko 3 godziny, a mieszkający tam ludzie piją napój otrzymywany z wody, drożdży i miodu. Te dane właśnie, oraz fakt, że okręt  z północnych krańców Wysp Cynowych na Thule płynął jedynie 6 dni, wydały się późniejszym autorom bazującym na jego dzienniku na tyle niewiarygodne, że odrzucali oni całość relacji i wkładali ją między mity. Dziś jednak wiemy, że opisy Pyteasza były prawidłowe, a mylili się inni starożytni autorzy korzystający z jego dorobku.

Z wyspy Thule Pyteasz udał się na wyspę Abadon, gdzie znajdowało się największe targowisko bursztynu. Opisał również, że bursztynu jest tam tyle, że służy on do palenia w ogniskach,a na wyspie zaopatrują się w niego Teutonowie, którzy handlują, którzy dostarczają go Etruskom. Nie jest jasne obecnie, gdzie ta wyspa się znajdowała. Niektórzy porównują jej nazwę z mityczną wyspą Celtów Avalon, która miała mieć rajski klimat i być spowita mgłami (co pasuje do wyspy Helgoland leżącej w pobliżu ujścia Łaby), inni zaś doszkują się w tym opisie Jutlandii lub południowych wybrzeży Bałtyku.

Ciąg dalszy podróży podobno odbyła się rzekami Metounis (Łaba) i Istros (Dunaj) aż do Morza Czarnego, a później z powrotem do Messalli. Jednak te fragmenty dziennika podróży również nie zachowały się do naszych czasów.

Mamy więc podjętą próbę złamania monopolu na cynę (Kartagina) oraz bursztyn (Etruskowie) przez Greków oraz poszukiwanie nowego szlaku handlowego, który również ominąłby pośrednictwo Celtów (podróż powrotna Łabą i Dunajem). Nie mamy jednak opisanego po co Pytiasz wyprawił się aż do Islandii - na pewno nie po to, co próbują nam wmówić dzisiejsi badacze fragmentów jego dziennika - wyłącznie z ciekawości oraz pragnienia dokonania pomiarów na kole podbiegunowym. Raczej chodziło o coś innego.

Być może po uzyskaniu dostępu do tego artefaktu, zwanego Babilońską Mapą Świataprzez wojska Aleksadra Macedońskiego postanowiono sprawdzić, po co Babilończycy 300 lat wcześniej poszukiwali Wyspy Północnej, na której nie zachodzi słońce.

No właśnie. Zaczynają się rodzić pytania.

Podróż Pyteasza przedstawiana jest obecnie jako prywatna podróż kupca z Messalli. Jeśli tak, to po co został dokonany jej szczegółowy opis, z którego później korzystali potomni? Kupcy przecież ukrywają przed postronnymi źródła swoich towarów. Jeśli natomiast było to zlecenie rządowe (Aleksandra Macedońskiego), to dlaczego zabrakło takich informacji i już rzymscy autorzy twierdzili, że była to podróż prywatna zrodzona wyłącznie z ciekawości świata?

Dlaczego część dotycząca podróży do Islandii została utajniona? Chyba w IV w pne siarka nie była jeszcze towarem strategicznym. Bardziej spodziewałbym się, że utajniona zostanie część dotycząca miejsca pozyskiwania cyny - bursztyn to akurat ówcześnie towar luksusowy, ale kto tam może wiedzieć - w końcu to właśnie Grecy powiązali bursztyn z elektrycznością.

I jeszcze jedno pytanie. Chyba najważniejsze - Co było tak cenne na Islandii dla Babilończyków w VI w pne, że zamieścili informacje o niej na swojej mapie świata?



tagi: starożytność  handel  grecy  odkrywcy  pytiasz 

Pioter
2 kwietnia 2022 20:11
3     1207    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Stalagmit @Pioter
2 kwietnia 2022 20:48

Dobry wieczór,

Kilka uwag do notki:

1. W polskiej transkrypcji i tradycji naukowej bohatera notki nazywa się Pyteaszem z Massalii i myślę, że tego powinniśmy się trzymać.

2. Nasze informacje o Pyteaszu pochodzą z późnieszych źródeł:

- Geografii Strabona z Amasei (I w. przed Chr.),

- Biblioteki Historycznej Diodora Sycylijskiego (I w. przed Chr.),

- pism Geminusa z Rodos (I w. przed Chr.),

- Historii Naturalnej Pliniusza Starszego (I w. po Chr.).

3. Dziś wielu badaczy uważa, że Pyteasz rzeczywiście przekroczył Słupy Heraklesa, dotarł do Brytanii, być może do Islandii lub Skandynawii, a także na wybrzeża Morza Bałtyckiego, do Wołgi, Donu i wybrzeży Morza Czarnego. Najlepszym opracowaniem tych kwestii jest książka brytyjskiego archeologa B. Cunliffe'a "The Extraordinary Voyage of Pytheas the Greek: The Man Who Discovered Britain" wydana w 2001 roku. Pyteasz płynał istniejącym od epoki brązu (a może i wcześniej) szlakiem handlowym i komunikacyjnym łączącym kraje Europy położone na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego, od Półwyspu Iberyjskiego po Wyspy Brytyjskie. Na tym szlaku od dawna poruszali się ludzie i towary, Pyteasz tylko przyswoił jego znajomość Grekom. Zapewn jego motywacje czysto poznawcze i handlowe można tu stawiać na równi, myślę trudno to ocenić na podstawie dostępnych źródeł.

4. Tzw. babilońska mapa świata to fragmentarycznie zachowana tabliczka klinowa z przedstawieniem schematycznej mapy świata. Pochodzi ona z VI w. przed Chr., ze starożytnego miasta Sippar. Widać na niej Babilonię, rzekę Eufrat, Elam, region Gór Zagros i Urartu. Wszystko jest otoczone kolistym oceanem, jak głosił babiloński światopogląd. Nie ma na tej mapie Europy, ani krajów położonych dalej na północ.

 

Pozdrawiam 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Stalagmit 2 kwietnia 2022 20:48
2 kwietnia 2022 21:11

Dziękuję za poprawki.

A co do mapy babilońskiej, to pomimo tego, że nie jest dokładna, podaje informację, którą starożytni Grecy raczej wkładali do mitów. Czyli, że na dalekiej północy słońce wogóle nie zachodzi, lub wógóle nie świeci. Po co Babilończykom była potrzebna taka wiedza? Nawet w okresie mitycznym Grecy tak daleko nie docierali. Dopiero Pyteaszowi udało się częściowo tę informację zweryfikować na Islandii, ale nikt mu ze współczesnych i potomnych nie uwierzył.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
2 kwietnia 2022 22:06

Jak widać ta Islandia była, jest i będzie ważna....ta wyspa Abadon mogła też być Bornholmem. 

Nie wiem, co za maniera opisywać takie podróże kupców jako "prywatne/krajoznawcze" itp. Nikt nie ryzykuje życia, czasu i majatku dla takich "ptzyjemności". Podróż statkiem to była mordęga gdy idzie o ryzyko - trzeba było uważać na wszystko. Zewsząd czyhały zasadzki, pułapki i inne niespodzianki zwłaszcza na samotnych kupców. 

Ten Pyteasz musiał mieć jakieś bardzo mocne papiery, że dopłynął cało i zdrowo do Grecji. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować