Z tego opisu wynika, że juz wtedy kulistość Ziemii była oczywista. Ja pierniczę - wszystko podane na tacy, napisane prostym językiem, a ci "badacze" antyku nas tak okłamują. Jak sami nie przeczytamy źródeł, to skazani jesteśmy na te ich brednie. 

Ale jazda. A my ich uważamy - dzięki owym "badaczom" -  za naiwnych matołków. Czara jest kulis ta czy raczej półkulista. Wklęsła? Pewnie chodziło o to, że od północy był stożek, a na południu szeroka podstawa. Czyli coś jak półkula ale tylko jedna - północna. 

I co tu myśleć o Koperniku?

Na jego obronę można tylko wysnuć przypuszczenie, że nie miał dostępu do tych tekstów, ponieważ były pilnie strzeżone po różnych klasztorach.

I jeszcze mi się przypomniał gostek, który w Egipcie wykopał dwa  dołki i obliczył rozmiary Ziemi. I pomylił się o 5%.

Gaves udawał, że coś wie w temacie, ale mieszał Dionizosa z Zeusem, więc też go sobie odpuściłem.

Fakt

Żyjemy w świecie metodologicznych absurdów, albo wręcz metodologicznej mitomanii

Takie tam, musieli sobie wyważać otwarte drzwi.

Nie wiadomo, czy kulistość, bo nazywa nasz świat kręgiem podzielonym na 4 części, nad którym jest półkolisty firmament z gwiazdami. Pisze autor o strefach klimatycznych-arktycznym, antarktycznym, pustynnym, tam gdzie dzień jest równy nocy i teren nie nadaje się do zamieszkania. Książeczka warta przeczytania 

W serialu "Był sobie człowiek" to było

O wszystko oskrażono chrześcijan

Ich tytuły profesorskie (wszystkich mitomanów bez wyjątku) unieważnia w zasadzie jeden rozdział z Biblioteki Diodora Sycylijskiego:

(3) Ich mity podają, że pierwszym królem był Uranos , który żyjących w rozproszeniu ludzi zamknął w pierścieniach murów miejskich i odwiódł swoich poddanych od życia bez poszanowania prawa, przypominającego bytowanie dzikich zwierząt; odkrył przydatność roślin uprawnych i sposób, w jaki należy je przechowywać, a także sporo innych pożytecznych rzeczy; podbił też sporą
część ziemi zamieszkałej, mianowicie tereny leżące na zachodzie i północy. (4) Ponieważ był wytrawnym obserwatorem gwiazd, przepowiadał wiele z tego, co zdarzyć ma się na świecie. Zwykłym ludziom wprowadził rok, który określał ruch słońca, miesiące wyznaczane ruchem księżyca oraz pory, z których składa się każdy rok. (5) Dlatego wielu ludzi, którzy nic nie wiedzieli o istniejącym od zarania uporządkowaniu gwiazd, dziwiło się, że spełnia się to, co przepowiedział, i utrzymywało, że człowiek, który mówi o przyszłych zdarzeniach, ma boską naturę. Gdy odszedł z grona śmiertelników, ludzie obdarzyli go wiekuistą czcią zarówno za dobrodziejstwa, jak i za znajomość gwiazd. Jego imieniem nazwali firmament, bo uważali, że znakomicie znał się na wscho-
dach i zachodach gwiazd oraz innych zjawiskach na niebie, a także dlatego, że wielkością kultu chcieli przewyższyć dobrodziejstwa, jakich od niego doznali, chcieli też, by przez całą wieczność ludzie nazywali go królem wszystkiego.

Ale "bydlak" z tego Uranosa....:)

Pewnie chodzi o Złote Wybrzeże, ale to już była wiedza przewyższająca szkołę podstawową.

Nikt nigdy nie mówił, że kulistość nie była oczywista. Chodziło tylko o udowodnienie empiryczne w późniejszych wiekach.

Podobnie było z heliocentryzmem, już od dawna wiadome było, że słońce nie może krążyć wokół ziemi, ale Kopernik napisał traktat potwierdzający to.

No ale nam ciągle mówiono o płaskiej Ziemi, i że strach przed spadnieciem w przepaść poza jej krawędź trzymała w ryzach ludzi przed śmiałymi wyprawami. 

Tak, to prawda, ale to było w szkole, gdzie różne śmieszne rzeczy przekazywano  :-) więc nie ma co tego brać na poważnie.

Prawdopodobnie Rzymianie dopływali spokojnie aż do Azorów.

Tak pisze Diodor:

Skoro omówiliśmy wyspy leżące przed Słupami Heraklesa, przejdziemy do wysp znajdujących się na oceanie . W pobliżu Libii leży wyspa morska sporych rozmiarów, a ponieważ leży na oceanie, jest odległa od Libii o kilka dni żeglugi, wysunięta w kierunku zachodnim. Ma urodzajną ziemię, dużą [powierzchnię] górzystą, niemałą, wyjątkowo piękną równinę. (2) Przepływają bowiem przez nią spławne rzeki, które ją też nawadniają, ma wiele parków porośniętych wszelkimi drzewami, rozliczne ogrody przecięte [strumieniami] słodkiej wody, są na niej domostwa o rozmaitej konstrukcji, a w ogrodach pobudowano gospody zdobne w kwietne rabaty, w których mieszkańcy spędzają czas w porze letniej, ponieważ okolica zapewnia korzystanie z przyjemności i zbytek. (3) Teren górzysty pokrywają wielkie, gęste knieje, różnorakie drzewa owocowe oraz doliny i wiele źródeł [koniecznych] do życia w górach. Ogólnie wyspę tę opływają bieżące i słodkie wody, z których mieszkańcy czerpią tam nie tylko błogą przyjemność, bo sprzyjają [one] także ich zdrowiu i sile ciała. (4) Odbywają się też tam częste polowania na wszelkie zwierzęta i dzikie stwory,
więc cieszą się obfitością ich [mięsa] na ucztach i nie cierpią żadnego braku w tym, co dotyczy zbytku i różnorodności. Również w morzu opływającym wyspę żyje mnóstwo rozmaitych ryb, ponieważ ocean ze [swej] natury jest ich pełen. (5) Ogólnie wyspę tę otacza zupełnie łagodny klimat, zatem przez większą część roku przynosi [ona] mnóstwo owoców i innych płodów, tak że ze
względu na bezmiar szczęścia zdaje się, iż jest ona mieszkaniem bogów, a nie ludzi.
20. W dawnych czasach, oczywiście, [wyspy tej] nie odkryto z powodu [jej] oddalenia od świata zamieszkałego, później zaś odnaleziono ją z następujących przyczyn: Fenicjanie od najdawniejszych czasów nieustannie podróżowali morzem w celach handlowych i założyli wiele kolonii wzdłuż Libii. Niemało też w Europie w okolicach wysuniętych ku zachodowi. Ponieważ realizowali zamiary z rozmysłem, zgromadzili wielkie bogactwa i planowali płynąć [na morze] poza
Słupami Heraklesa, które nazywają Oceanem. (2) Najpierw nad ową cieśniną koło Słupów założyli miasto w [części] europejskiej, która tworzyła półwysep, i nazwali je Gadeira; w nim wznieśli między innymi [zabudowania] stosownie do okolicznych warunków oraz wspaniałą świątynię Heraklesa i złożyli okazałe ofiary zalecane w zwyczajach Fenicjan. Okazało się, że świątynia ta wówczas, jak również w nowszych czasach, dostępowała coraz większego poważania aż do
naszego wieku. Wielu znaczących mężów rzymskich , którzy dokonali wielkich
czynów, ślubowało temu bóstwu wota, a wypełniali je po szczęśliwym spełnieniu zamierzeń. (3) Fenicjanie zatem badali wybrzeże poza słupami, pływając wzdłuż Libii, wielkie zaś wiatry zniosły ich na daleką wyprawę przez ocean. Miotani burzą przez wiele dni zbliżyli się do wspomnianej wyspy, zbadali jej bogactwo i naturę i oznajmili [o niej] wszystkim. (4) Dlatego Tyrrenów, którzy panowali na morzu i planowali wysłać na nią osadników, powstrzymali Kartagińczycy. Obawiali się [oni] jednocześnie, że ze względu na doskonałe zalety wyspy wywędruje na nią wielu [ludzi] z Kartaginy, a przy tym szykowali [ją] sobie na schronienie w razie niespodzianek losu, [tj.] na wypadek gdyby na Kartaginę spadła jakaś całkowita klęska. Mogliby bowiem – skoro sami byli też władcami na morzu – odejść z całym ludem na nieznaną dla przeważających [sił wroga] wyspę

O pomiarze Eratostenesa uczą się (albo uczyły się) dzieci w szkole na geografii, kiedyś chyba to było w programie piatej klasy, przy omawianiu kształtu i ruchów Ziemi. A może w pierwszej klasie liceum - nie pamietam. W kazdym razie wiedza dostępna dla każdego.

No właśnie. Twoje interpretacje mitologii nie są zakwestionowane. Po prostu kolejne narracje służyły interesom organizacji które je zamawiały. 

To też prawda. Informacje naprawdę gumkujace wypociny akademików 

Pożary jako kamuflaż kradzieży. W sumie to dobrze, bo oznacza że oryginały jednak są. Gorzej jak są pilnowane przez 1000 Cerberów. A pewniw są. 

Stoi mi przed oczami film Skarb Narodów. Wielce prawdopodobne, że istnieje taki biblioteko-sejf. Są skarbce świątyń w Indiach, których "nikt" nie wie, jak otworzyć. Gdzieś to wszystko jest przechowywane.