-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Chiński Zodiak

Kolejna lekcja w naszej mitologii porównawczej będzie o Chinach. Albo może o tym w jaki sposób ukryć rzeczywistą władzę nad dużym obszarem.

Można bowiem rzeczywistej władzy nie ukrywać - jak w Helladzie czy Fenicji, ale trzeba wtedy walczyć o jej utrzymanie. Można też lokalnych burmistrzów wyznaczyć na swoich przedstawicieli, samemu kryjąć sięgłęboko w cieniu - jak w Sumerze. A można również zastosować rotacyjną okupację. I taki system sprawowania władzy miał miejsce w mitycznych Chinach.

Spróbuję to udowodnić, ale najpierw zapoznajmy się z mitem o tym, jak powstał chiński kalendarz.

Pewnego dnia Nefrytowy Cesarz zorganizował wyścig w celu upamiętnienia jego urodzin oraz wybrania 12 strażników. W tym celu zebrało się 12 zwierząt. Zasada była prosta: które pierwsze przekroczy Bramę Niebios, to stanie się pierwszym strażnikiem.

Następnego dnia zwierzęta rozpoczęły wyścig.

Na drodze do bramy stała niestety rzeka. Szczur dobiegł do rzeki pierwszy, ale nie chciał zamoczyć futerka i pływać również nie lubił. Sprytny gryzoń poczekał na jelenia, którym okazał się… wół. Miły wół nie miał nic przeciwko, aby przewieźć szczura na drugi brzeg. Dobiegając do Cesarza ze szczurem na głowie, ten ostatni tuż, tuż przed Bramą zeskoczył z pleców wołu i wylądował u stóp Cesarza. A zatem – w ten sposób szczur dobiegł pierwszy, a wół zakończył wyścig na drugim miejscu.

Trzeci był tygrys, a czwarty królik. Szybcy i zwinni bez problemu przekroczyli rzekę. Następny dotarł smok. Cesarz szczerze zdziwił się, że potrafiący latać smok dotarł dopiero piąty. Sprawa nie była jednak tak oczywista. Dobry i miły w swej naturze smok… ratował akurat ludzi od powodzi. Nie mógł przejść obojętnie nad cierpiącymi, dlatego się spóźnił. Zaraz po przybyciu smoka Cesarz i świta usłyszeli tętent kopyt. To koń dobiegał do Cesarza. Przebiegły wąż w ostatniej chwili prześlizgnął się między kopytami konia i go wyprzedził. Wąż dotarł szósty, a koń siódmy.

Kogut, małpa i baran, którzy współpracując przekroczyli rzekę pojawili się razem i wspólnie ukończyli wyścig. Pies był jedenasty, a świnia dwunasta. Tej ostatniej zdarzyło się zasnąć po skończonym posiłku, dlatego przybiegła tak późno.

Strażnicy Bramy Niebios zostali tym samym wybrani i od tej pory każdy rok w chińskim kalendarzu ma swojego opiekuna.

To tekst ze strony https://jezykowasilka.pl/chinski-kalendarz/ Korzystam z niej, bo wikipedia nic ciekawego nie mówi. Tam zapis jest taki: Według legendy Nefrytowy Cesarz, który nigdy nie był na ziemi, będąc ciekawym, jak wyglądają zwierzęta, pewnego dnia rozkazał przyprowadzić przed swoje oblicze dwanaście najbardziej interesujących z nich. Zwierzęta, które stawiły się wówczas przed Nefrytowym Cesarzem, są do dzisiaj zwierzętami chińskiego zodiaku.  A dalej jest jeszcze ciekawiej: Zodiak chiński, podobnie jak zodiak europejski, składa się z 12 znaków. Jednak w przeciwieństwie do zachodniego, cały cykl dzieli się nie tylko na miesiące, ale także 12 lat oraz 12 podwójnych godzin doby. Co więcej, lata również są notowane w cyklu dwunastostopniowym w oparciu o ruch Jowisza. Do oznaczania poszczególnych części cyklu używa się ziemskich gałęzi. Dodatkowo wyróżniane jest 5 żywiołów. W wyniku tego cykl zodiaku wraz z żywiołami trwa 60 lat. Znakom zodiaku chińskiego patronują zwierzęta, których cechy charakterystyczne – według tradycji – dominują u ludzi urodzonych pod danym znakiem. Początek roku chińskiego jest ruchomy, i najczęściej wypada w lutym.

Dlaczego Starożytni Chińczycy ustalili kalendarz wedłuh ruchu Jowisza? Przecież to się wogóle nie trzyma kupy. Dla potrzeb kalendarza ważne jest to, co każdy może zobaczyć własnymi oczami codziennie, czyli ruch na nieboskłonie Słońca oraz Księżęca. Ale Chińczycy w swojej mitologii nie odnoszą sięw żaden sposób do gwiazd (jak w Sumerze czy Europie). Wymyslili sobie za to jakiś wyścig szczurów i ustanowili kalendarz wolą jednego człowieka - Nefrytowego Cesarza. Kim Un Był? Przypatrzmy się więc chińskim mitom.

Mówiono, że Nefrytowy Cesarz był pierwotnie następcą tronu królestwa Czystej Szczęścia i Majestatycznych Niebiańskich Świateł i Ozdob. Przy narodzinach emitował cudowne światło, które wypełniło całe królestwo. Kiedy był młody, był miły, inteligentny i mądry. Całe dzieciństwo poświęcił pomocy potrzebującym (ubogim i cierpiącym, opuszczonym i samotnym, głodnym i niepełnosprawnym). Ponadto okazywał szacunek i życzliwość zarówno ludziom, jak i stworzeniom. Po śmierci ojca wstąpił na tron. Upewnił się, że wszyscy w jego królestwie odnaleźli pokój i zadowolenie.

Na początku dziejów ziemia była bardzo trudnym miejscem do życia, znacznie surowszym niż obecnie. Ludzie mieli do czynienia z różnymi potwornymi istotami i nie mieli wielu bogów, którzy by ich chronili; ponadto wiele potężnych demonów przeciwstawiało się nieśmiertelnym z nieba. Nefrytowy Cesarz był zwykłym nieśmiertelnym, który wędrował po ziemi, pomagając tylu ludziom, ilu tylko mógł. Był zasmucony, ponieważ jego moce mogły jedynie złagodzić cierpienia ludzi. Wycofał się do górskiej jaskini, aby kultywować swoje Tao. Przeszedł 3200 prób, z których każda trwała około 3 milionów lat. Na ziemi w tym czasie potężna, zła istota miała ambicję podbić nieśmiertelnych i bogów w niebie i ogłosić zwierzchnictwo nad całym wszechświatem. Ta zła istota również udała się na odosobnienie i medytację, aby rozszerzyć swoją moc, choć później niż zrobił to Nefrytowy Cesarz. Przeszedł przez 3000 prób, z których każda trwała około 3 milionów lat. Po ostatniej próbie nabrał pewności, że nikt nie może go pokonać. Ponownie wkroczył na świat i zwerbował armię demonów w celu zaatakowania nieba. Nieśmiertelni, świadomi zagrożenia, zebrali się i przygotowali do wojny. Bogowie nie byli w stanie powstrzymać potężnego demona i pokonał ich wszystkich. Nefrytowy Cesarz zakończył swoją uprawę podczas tej wojny. Kiedy zmieniał ziemię, aby uczynić ją bardziej zdatną do życia dla ludzi i odstraszał różne potwory, zobaczył złą poświatę promieniującą z nieba i wiedział, że coś jest nie tak. Wstąpił i zobaczył, że zła istota była zbyt potężna, by bogowie mogli ją powstrzymać. Rzucił mu wyzwanie i walczyli. Góry się zatrzęsły, a rzeki i morza przewróciły. Ze względu na swoją głębszą i mądrzejszą kultywację, życzliwość zamiast siły, Nefrytowy Cesarz wygrał bitwę. Po pokonaniu złego bytu jego armia została rozproszona przez bogów i nieśmiertelnych. Z powodu jego szlachetnych i dobroczynnych czynów bogowie, nieśmiertelni i ludzie ogłosili Nefrytowego Cesarza najwyższym władcą wszystkich.

W nauczaniu Tienti panujący Nefrytowy Cesarz ma 55 poprzedników. Jest to jednak z punktu widzenia chińskiej religii ludowej , a wielu ortodoksyjnych taoistów nie wierzy, że te twierdzenia są prawdziwe.

Nefrytowy Cesarz był więc jednym z władców, który ochronił Chiny w walce z wrogiem. Przynajmniej tak jest przedstawiany w chińskiej mitologii. Ale skoro posiadał tak wielką moc, to dlaczego oparł kalendarz na zupełnie niezrozumiałym cyklu? Uczono nas przecież, że nawet ludy neolitu obserwowały nieboskłon w celu wyznaczania optymalnego czasu na siew i zbiory (co jest kompletną bzdurą, ale przynajmniej jakieś wyjaśnienie powstania megalitów udało się naukowcom znaleść). Ale chiński ziodiak nie ma nic wspólnego z ruchem słońca i wyznaczaniem pór roku. Wyznacza więc coś zupełnie innego.

Co takiego zatem wyznacza chiński kalendarz? Moim zdaniem wyznacza okresy sprawowania władzy administracji okupacyjnej. Przyjrzyjmy się tylko tym chińskim znakom zodiaku: szczur, wół (Olimpijczycy), tygrys (Indie), królik, smok, wąż (Sumer), koń (Tartar), koza, małpa, kogut, pies, świnia. Cztery (może i pięć - bo smok i wąż w mitologi używane są zazwyczaj zamiennie) z dwunastu znaków zodiaku zostały już rozszyfrowane. Pewnie reszta również odkryje niedługo swe tajemnice.

Czy takie wyjaśnienie powstania chińskiego kalendarza jest możliwe? Jest. Czy jednak wszystkie zwierzęta (czyli zainteresowane w okupacji Chin gildie kupieckie) były w stanie długo utrzymać taki format rotacyjnej okupacji? I czy nie prościej byłoby narzucić strefy okupacyjne terytorialnie, jak alianci zrobili to w 1945 z Rzeszą? Może było by prościej, ale wtedy Nefrytowy Cesarz nie mógłby być przedstawaniy jako zwycięsca w walce z demonami. A widać wszystkim zależało na tym, aby Chińczykom wydawało się, że ich władca jest niezwyciężony.

 



tagi: chiny  mitologia  zodiak 

Pioter
22 lutego 2023 03:57
13     1675    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @Pioter
22 lutego 2023 08:25

Ten Nefrytowy Cesarz to protoplasta Rotary Club...:). Pewnie miał coś wspólnego z Prometeuszem...ale tylko trochę. 

Czytam tę historię Chin i widzę wyraźnie, że każda zmiana dynastii to zwycięstwo jednej organizacji nad drugą. Ale często bywał tam pat/remis i podział Chin na wiele królestw. Najciekawsze jest to, że najczęściej Chiny były dzielone na dwie części - północną i południową (czylu węże z bykami się dogadywali). 

No i rzecz najciekawsza - tam tak naprawdę dynastie wywodziły się z zewnątrz (nawet jak nazywają ją "rdzennie chińską"). 

Tak więc Chiny to taka fatamorgana. Niby państwo silne, scentralizowane ale bardzo łatwo (bo bardzo często) podbijane.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 22 lutego 2023 08:25
22 lutego 2023 08:44

Jest chyba jeszcze ciekawiej.

Dwa zwierzaczki zlokalizowałem w XV wiecznej powieści chińskiej Podróż na Zachód, znanej u nas z netflixa pod nazwą Legenda o Małpim Królu. Tam występują Małpa (tytułujący się Wielki Mędrzec Równy Niebu) oraz Świnia. W książce udają się do Indii po jakieś święte zwoje, w filmach szukają jakichś ważnych dokumentów w pradawnym języku. A w legendach muszą się spotkać z Białą Cesarzową mieszkającą w Niebiańskim Pałacu znajdującym się daleko na Zachodzie. W każdej z wersji chodzi o to samo, aby odzyskać utraconą pozycję muszą dostarczyć jakieś dokumenty.

Większa biurokracja niż w Sumerze.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 22 lutego 2023 08:44
22 lutego 2023 09:29

Te dokumenty na bank raporty (faktury), ktore mają potwierdzić prawidłowość rozliczeń z Cesarzową z Zachodu...:). Coś w stylu "patrz kochana Cesarzowo - nic nie oszukaliśmy, nic nie zachmęciliśmy, wszystko cacy". 

Z tej bajko o Małpim Królu wynika, że Chiny powstały jako folwark i manufaktura na usługach Cesarzowej z Zachodu. I nic się w tym wzgledzie nie zmieniło. 

Piękna demaskacja. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter
22 lutego 2023 11:11

Nie jest.

Te zwierzęta są obecne w całym euroazjatyckim pasie klimatu umiarkowanego.

Zatem nikt od nikogo niczego nie musiał "ściągać" ani przejmować, bo za progiem miał te same okazy fauny (czyli tworzyła się taka sama lub  podobna  symbolika). Znaki zodiaku w tradycji chińskiej mają inny sens, znacznie ściślej związany z rachubą kalendarza, niż z mitologią (jak w przypadku Greków). Astrologia chińska także jest specyficzna  oto bowiem tradycyjne gwiazdy i gwiazdozbiory chińskie stanowią  odwzorowanie struktury ziemskiego cesarstwa na niebie. Temat sam w sobie ciekawy,  ale  objętościowo znacznie przekracza rozmiar  komentarza.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda 22 lutego 2023 11:11
22 lutego 2023 11:45

Nie wiem gdzie w Euroazji występuje lub występował w naturze smok. A w mitach on występuje wszędzie. W Europie jest symbolem zła, w Chinach zaś symbolem dobra.

Co do atrologii chińskiej, to nie jest ona w żaden sposób powiązana z chińskimi nazwami gwiazd, więc się stamtąd niewywodzi. Przy czym nazwy chińskich gwiazdozbiorów również są powiązane z chińską mitologią.

Chińskie znaki zodiaku obejmują okres 12 letni, europejskie 12 miesięczny, więc do astrologii i wróżbiarstwa się nie nadają zbytnio.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
22 lutego 2023 13:35

Tygrys też.... wystepuje tylko w Azji. A małpy to tylko na Gibraltarze. 

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @stanislaw-orda 23 lutego 2023 05:03
23 lutego 2023 07:47

Tygrysa nie było dalej niz do Amu-Darii i dorzecza Indusu. W Mezopotamii były lwy. Nigdzie tam nie natknięto się na wizerunki tygrysów. Co do małp to ponoć nawet na Gibraltarze zostały one "zawleczone" z Afryki przez żeglarzy. Czy istnieją w Europie jakieś starożytne wizerunki małp rodzinego chowu? Czylu nie jako egzotyczne podarunki dla władców? Nie wiem. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 23 lutego 2023 07:47
23 lutego 2023 15:51

że co, że słucham?

To może i "smoków" nie było?

A Bazyliszek to niby po Księżycu z Twardowskim latał?

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Pioter 22 lutego 2023 11:45
23 lutego 2023 16:18

W księdze Daniela jest napisane o smoku, który żył w Babilonie i któremu oddawano część. Na prośbę Daniela, który chciał udowodnić, że zwierzę nie jest bogiem, król pozwolił mu zabić smoka. I tak się stało. Nie sądzę, że to jakaś przenośnia. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Matka-Scypiona 23 lutego 2023 16:18
23 lutego 2023 16:46

określeniem "smok" obdarzano rozmaite okazy fauny.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stanislaw-orda 23 lutego 2023 15:51
23 lutego 2023 22:07

To się określ o jaki ci w końcu okres chodzi? O starożytność czy nowożytność. To raz.

A dwa - jak twierdzisz że tygrysy żyły na zachód od Amu-Darii to proszę - wykaz się. Jak małpy żyły w Europie w tym czasie, to też prosze - wykaż sie. 

A smoków w Europie w średniowieczu to były całe chmary i nie wyjeżdżaj z tym Bazyliszkiem, bo gadamy o starożytności.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 23 lutego 2023 22:07
24 lutego 2023 14:41

Twierdzisz , że ja coś twierdzę.

Ale skąd taka  maniera dopisywania intencji?

Z przeszkolenia na ulicy Czerskiej?

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować