Wyprawa do Archangielska
Ohthere opowiadał swemu panu, królowi Alfredowi, że mieszka najbardziej na północ z wszystkich Norwegów. Twierdził, że mieszka na północy przy Morzu Zachodnim. Opowiadał on takie rzeczy: ten kraj ciągnie się bardzo daleko na północ, ale wszystko tam jest pustkowiem, wyjąwszy nieliczne miejsca, tu i tam, gdzie siedzą Finowie polujący w zimie i łowiący w morzu ryby latem. On opowiadał i to: pewnego razu chciał się dowiedzieć, jak daleko sięga ten kraj ku północy lub czy ktokolwiek mieszka na tym pustkowiu ku północy. Wobec tego pojechał on na północ wzdłuż lądu i miał przez całą tę drogę trzy dni pustkowia po prawej, a otwartego morza po lewej stronie. Zajechał on tak daleko, jak najdalej zwykli jeździć poławiacze wielorybów. Pojechał on jeszcze dalej tyle, ile mógł uźeglować w ciągu trzech dni. Tam zaś ląd skręcił ku wschodowi lub morze zagłębiło się w ląd; on nie wiedział co. Ale to wiedział, że oczekiwał tutaj na wiatr zachodni i [lub] nieco-północny. Wtedy pożeglował on na wschód wzdłuż lądu tyle, ile mógł ujechać w ciągu czterech dni. Tam musiał czekać na wiatr północny, ponieważ ląd zakręcał ku południowi lub też morze w ląd; on nie wiedział co. Stąd pożeglował ku południowi wzdłuż lądu tyle, ile mógł ujechać w ciągu pięciu dni. Tam z głębi lądu wypływała wielka rzeka. Tam skręcił w tę rzekę. Jednak w obawie przed napadami nie mieli oni odwagi żeglować dalej poza tę rzekę, ponieważ po drugiej stronie rzeki kraj był całkowicie zamieszkały. Od chwili swego wyjazdu z domu nie napotkał on żadnego zamieszkałego kraju. Przez całą drogę miał po prawej ręce pustkowia z wyjątkiem rybaków, ptaszników i myśliwych. A byli to wszystko Finowie. Po lewej ręce miał on otwarte morze. Biarmijczycy zajmowali tam swe gęsto zaludnione siedziby, lecz on nie mógł się tam dostać. Natomiast zupełnym pustkowiem był kraj Ter-Finów, wyjąwszy myśliwych i rybaków i ptaszników.
Biarmijczycy opowiadali mu rozmaite rzeczy, już to o swym własnym kraju, już to o ziemiach, które były na około nich. Ale on nie wiedział, co w tym było prawdy, ponieważ sam tego nie widział. Jemu samemu się wydawało, że Finowie i Biarmijczycy mówili prawie tym samym narzeczem. Pojechał on w tamte strony mając ochotę przyjrzenia się tym ziemiom, głównie dla wielorybów, ponieważ mają one doskonałą kość w swych kłach. A oto kilka ich przywiózł królowi. Skóra ich jest szczególnie zdatna do lin okrętowych. Ten rodzaj wieloryba jest znacznie mniejszy od innych wielorybów; nie przekracza długości siedmiu łokci.
To relacja poddanego angielskiego króla Alfreda Wielkiego, norweskiego podróżnika Othere, który zamieszkiwiał północne krańce Norwegii. Jego wyprawa na Morze Północne (oficjalnie w pogoni za wielorybami) dotarła aż do wybrzeży rzeki Dwina i okolic dzisiejszego Archangielska. Wyprawa ta miała miejsce w drugiej połowie IX wieku ne.
O samym Othere kronikarz napisał coś takiego:
Był to człowiek bardzo zasobny w takie dobra, na których polega ich zamożność, to jest w dzikie zwierzęta. Wówczas gdy odwiedzał króla, posiadał on sześćset obłaskawionych, niekupnych zwierząt. Te zwierzęta nazywają oni „reny"; wśród nich było sześć chwytnych renów. Te ostatnie są u Finów w wielkiej cenie, ponieważ nimi chwytają oni dzikie reny. On sam zaliczał się do możnych tego kraju, chociaż nie posiadał więcej niż dwadzieścia krów, dwadzieścia owiec i dwadzieścia świń, oraz skrawek uprawnej roli, który obrabiał końmi. Lecz na majątek ich składają się głównie daniny, które dają im Finowie. Danina ta składa się z futer zwierzęcych, z ptasich piór i z kłów wielorybich i z lin, które wyrabia się ze skór morsów i fok. Każdy płaci stosownie do swej zamożności. Najzamożniejszy musi uiścić piętnaście kunich skór, pięć renich i jedną niedźwiedzią oraz dziesięć miar piór, jedną wiązkę skór niedźwiedzich lub wydrzych i dwie liny okrętowe o długości sześćdziesięciu łokci wykręcone z skóry morsa lub foki.
Mamy więc angielskiego poddanego pilnującego krańców północnego szlaku i składającego raporty z podróży odkrywczych na szlaku arktycznym. Pozostaje teraz pytanie czy rzeczywiście Othere bał się przybić do Archangielska (podobno założonego dopiero w XII w przez kupców nowogrodzkich), czy po prostu zataił tę część swojej podróży na wschód.
Być może jednak rzeczywiście bał się przybić do tamtejszego brzegu, bowiem legendy mówią, że to właśnie w tym miejscu miała obyć się bitwa pomiędzy Archaniołem Michałem a Szatanem. Nie wiemy jednak kiedy ta bitwa mogła mieć miejsce, a więc czy była to głęboka starożytność (na co mogłyby wskazywać pewne fragmentaryczne dane zapisane u Herodota) czy może czasy pomiędzy X a XI wiekiem.
tagi: anglia norwegia kroniki archangielsk morze białe
![]() |
Pioter |
16 stycznia 2025 08:15 |
Komentarze:
![]() |
stanislaw-orda @Pioter |
16 stycznia 2025 12:26 |
to chyba przesada z tym pilnowaniem pólnocnego szlaku. Jedna wypraawa na"w ciemno'" mało przypomina systematyczne pilnowanie.
Poza wszystkim król Alfred miał za dużo kłopotów w Anglii, (np. z Duńczykami), żeby zajmować się tak odległymi krainami.
I skąd wiadomo, że autor kroniki był Norwegiem? I w jakim jezyku napisał swoją kronikę?
![]() |
Pioter @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 12:26 |
16 stycznia 2025 12:52 |
Autorem kroniki był akurat sam król Alfred, a akurat Othere mieszkał najbardziej na północ z wszystkich Norwegów. I to on sam czuł się poddanym angielkim.
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 12:26 |
16 stycznia 2025 13:24 |
Jeśli w tekście jest, że Finowie płacili daniny, to ktoś musiał REGULARNIE ten haracz ściągać, no nie?
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
16 stycznia 2025 13:26 |
Mnie ciekawi, jsk gęsta była sieć osadnicza nad M. Białym i okolicach. Mowa jest, że dużo ludzi tam mueszkało. Wg mnie to oznacza, że to polarne zadupie nie było zadupiem. Ktoś przez M. Białe puszczał masę towarów. I my nic o tym nie wiemy.
![]() |
saturn-9 @Pioter |
16 stycznia 2025 13:29 |
... piętnaście kunich skór, pięć renich i jedną niedźwiedzią oraz dziesięć miar piór, jedną wiązkę skór niedźwiedzich lub wydrzych i dwie liny okrętowe o długości sześćdziesięciu łokci wykręcone...
tłumacz chyba dostał skrętów w stawach kciuka prawego a jeszcze więcej lewego. Czuć tchnienie 'tradycji'!
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 13:26 |
16 stycznia 2025 13:32 |
Nie było zadupiem. Tylko to strasznie daleko było od terenów, na których zachowały się jakieś kroniki.
![]() |
Pioter @saturn-9 16 stycznia 2025 13:29 |
16 stycznia 2025 13:39 |
W tłumaczenie bawił się sam Gerard Labuda.
Jesli mowa o wiązkach skór, to podejrzewam, że to skóry wiewiórcze, w których miejscowa ludność płaciła po prostu za towary (taki rodzaj pieniądza jak muszelki czy srebro). Te często występowały właśnie w wiązkach, przewiązanych i zaplombowanych. Jeszcze w XIX wieku Tuwińcy płacili skórami wiewiórek, a pierwsze takie informacje pochodzą z ruskich latopisów (tam akurat zdziwienie, że kupiec nie chciał wziąść pierwszej lepszej skórki wiewiórki upolowanej przez narratora, a dokładnie się jej przyglądał, i odłozył, bo nie miała pieczęci czy plomby).
![]() |
saturn-9 @Pioter 16 stycznia 2025 13:39 |
16 stycznia 2025 13:45 |
No tak, to wiadoma rzecz ale takie kwiatki jak: o długości sześćdziesięciu łokci wykręcone... i inne to ''tradycja".
![]() |
saturn-9 @saturn-9 16 stycznia 2025 13:45 |
16 stycznia 2025 13:49 |
''tradycja" biegłych w piśmie zaangażowanych fałszerzy z wieku XVI czy późniejszego ... ?
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 13:24 |
16 stycznia 2025 13:52 |
Nie znad Dźwiny.
A co wówczas oznaczało określenie "Finowie'?
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
16 stycznia 2025 13:52 |
Wg mnie to była wyprawa szpiegowska, której celem było ustalenie kto, czym i na jaką skalę handluje. Obszar lądowy musiał być mocno kontrolowany skoro bał się dobić do brzegu i prowadził obserwacje z daleka.
A skoro to była wyprawa szpiegowska, to i stąd nie znamy szczegółów. Ale widać, że rejon M. Białego MUSIAŁ BYĆ BARDZO WAŻNY HANDLOWO.
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 13:52 |
16 stycznia 2025 13:53 |
Dla Ciebie to może oznaczać wszystko....wiem, wiem. Ale postaraj się jeszcze raz przeczytać uważnie ten tekst.
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 13:53 |
16 stycznia 2025 13:56 |
Dla ciebie wszystyko jest wyprawą szpiegowską.
Pytałem jak w poryginale brzwi "Norweg" czy "Fin" a zakłądam, że p król Alfred pisał po łacinie.
Czyli ten Norweg z Finem to ekspresja polskiego tłumacza.
![]() |
Pioter @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 13:56 |
16 stycznia 2025 14:08 |
Nie mam dostępu do tekstu łacińskiego. Mam tylko tłumaczenie Łabudy.
W zasadzie to nieistotne czy Othere był Norwegiem czy Finem, był poddanym króla Alfreda, który mieszkał na północy dzisiejszej Norwegii.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 13:52 |
16 stycznia 2025 14:11 |
W zasadzie mogła tam być taka sama ochrona jak w XVIII w Japonii czy opisywana w niektórych antycznych pismach. Że wszyscy obcy przybysze (czyli bez odpowiednich glejtów) byli zabijani na miejscu (lub składani w ofierze lokalnym bóstwom). Wystarczyło nagłośnić kilka takich przypadków, a wszyscy się grzecznie trzymali z daleko od brzegów.
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 13:56 |
16 stycznia 2025 14:34 |
No sobra...pomogę Ci zrozumieć tekst. Mowa w nim jest o daninach m.in. ze skór MORSÓW. Jak wiemy mirst żyją w wodach arktycznych, a o ich występowaniu w Bałtyku nic nam nie wiadomo nawet z archelogii kopalnej. Być może jakieś morsy wędrowały lądem przez Karelię i Bałtyk na pielgrzymkę do Santiago de Compostella, ale ze skóry takich morsów żadnej porządnej linii zrobić się nie udałoby.
Tak więc owi Finowie musieli być ludem zamieszkującym wybrzeża płw. Kolskiego i trochę na zacgód od niego.
Jeszcze jakieś wątpliwości masz?
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 16 stycznia 2025 14:11 |
16 stycznia 2025 14:35 |
Podobnie było w Prusiech...
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
16 stycznia 2025 14:46 |
Podejrzewam, że motywem wysłania misji szpiegowskiej było to, że ten handel via M. Białe był tak spory i obsługowany na dodatek przez kupców "niewiadomego pochodzenia", że zyski kupców sponsorujących Alferda topniały straszliwie. No i coś trzeba było zrobić, ale najpierw trzebq było ustalić istotne okoliczności.
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 13:56 |
16 stycznia 2025 15:49 |
A tak poza tym widzę, że dla Ciebie każda daleka wyprawa ma charakter naukowy....:). I do tego non-profit lub samofinansująca się. Jakby nie docierało do Ciebie, że cały świat już dawno był odkryty i znany kupcom.
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 14:34 |
16 stycznia 2025 16:37 |
Uważasz, że Jesteś najmądrzejszy we wsi, ale krowa sołtysa jednak mądrzewjsza.
Dwie kwestie,;
pierwsza; weź mapę i zobacz co to są Lofoty;
druga: wtedy nie odławiano tyle ssaków morskich jak w epoce nowozytnej, wiec mogły bytowac wszędzie, także w Bałtyku.
Masz jakieś jeszcze?
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
16 stycznia 2025 17:00 |
Ale w opisie jest, że morze otwarte miał cały czas po lewej. Lofoty btłyby widoczne po lewej gdy się płynie na północ przy brzegu. Przeoczył? Nie zauważył? On, lokals?
Poza tym skąd wiesz, że nie poławiano masowo? Masz roczniki statystyczne z tamtej epoki? Po wymiarze danin można wnioskować, że trochę tego odławiano.
I czemu się tak irytujesz? I tak jestem piękniejsza od Ciebie . ;)
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 16:37 |
16 stycznia 2025 17:01 |
To wyżej to oczywiście do Cievie, a nie do Piotera.
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 16:37 |
16 stycznia 2025 17:07 |
No i jeszcze taki mały szczegół. W opisie jest, że najpierw żeglował na północ, potem na wschód, cały czas wdłuż brzegu, a potem morze orwierało się na południe. Potrafisz wskazać jakiś inny akwen, poza M. Białym, który spełnia takie parametry?
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 17:01 |
16 stycznia 2025 17:09 |
A ty masz te roczniki?
A czy masowo, to mozna wydedukować z liczby ówczesnych populacji.
Lofoty to był tylko przykład, gdzie mozna byłoby mznaleźć orsy. To odnosnie pozyskiwania ich skór.
Wyprawa , o której napisał Pioter miała, charakter jednorazowy, zatem nie moze stanowić przykładu jako trwała praktyka.
Nie mieszaj kategorii, które dotyczą odrębnych kwestii .
![]() |
Gotoxy76 @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 17:09 |
16 stycznia 2025 17:37 |
Polecam zajrzeć do tekstu który Pan Pioter zamieścił. Jest dostępny w internecie w różnych językach. W tekście jest wzmianka o polowaniu na morsy.
"W swojej ojczyźnie ma najlepsze polowania na morsy tam mają czterdzieści osiem łokci długości, a największy ma pięćdziesiąt łokci. Tam (w Morzu Białym – autor) był jednym z sześciu, którzy w ciągu dwóch dni zabili sześćdziesiąt morsów."
Czyli w sześciu upolowali 360 morsów w dwa dni.
Ta wyprawa nie była jednorazowa. O ile się nie mylę (może Pan Pioter mnie poprawi) opowiadał królowi jak odkrył te tereny zanim trafił do niego na służbę.
![]() |
z-daleka @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 13:26 |
16 stycznia 2025 18:06 |
"... przez M. Białe puszczał masę towarów"
Przecież od października do kwietnia jest często zamarznięte. Archangelsk był tylko dlatego atrakcyjnym portem ,( mam na myśli późniejsze czasy Moskovii) bo omijaj Sund - cło z Morza Bałtyckiego, oraz przeładowywał reglamentowane towary jak broń czy towary przechodzące przez teren Moscovii a będące własnością Moscovy Company- i miały pozostać nieoclone.
Bo inaczej Moscovia nie pchała by się z taką intensywnością do Bałtyku.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 16 stycznia 2025 17:37 |
16 stycznia 2025 18:51 |
Autor tu źle przetłumaczył. 48-50 łokci to powinno być wieloryby. 7 łokci to mors. W rosyjskim umaczniu jest 2 dni, 60 morsów,ale czy tu chodzi o morsy czy narwale? Nie wiem.
![]() |
OjciecDyrektor @z-daleka 16 stycznia 2025 18:06 |
16 stycznia 2025 18:55 |
W IX w klimat był cieplejszy. Pewnie dlatego, że nie stosowali paneli słonecznych
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 16 stycznia 2025 18:51 |
16 stycznia 2025 18:56 |
Poza tym Pioter kiedys cytował tekst sumeryjski,wyliczajacy skalę handlu bydłem. Byly to kolosalne ilosci. Juz wtedy. A Stasio nadal swoje.
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 18:56 |
16 stycznia 2025 19:05 |
Kolosalne w porównaniu z czym? Wymnóz jeszcze te dwa dni przez 180, to będzie niemal rok kalendarzowy.
Taka tutaj jest zabawa. Znaczy, ubaw po pachy.
Tak więc nie chce mi się dłużej z tobą gadać.
I na przyszłość, przyjemniaczku, nie per "Stasio". O.K.?
![]() |
Gotoxy76 @Pioter |
16 stycznia 2025 19:19 |
Może ,źle to zrozumiałem. Może upolowali 60 w sześciu czyli jeden upolował 10. Czy to był mors (jak w tłumaczeniu) czy narwal to i tak wychodzi ok. 60 ton.
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 19:05 |
16 stycznia 2025 19:45 |
Ok. Ale do mnie możesz tak mówić...:).
Po prostu zachowujesz sie jak chłopczyk, który za nic w świecie nie przyzna się, że ma słabszy dzień, że sie pomylił, coś przeoczył. Po prostu chesz byc dodkonały, poważny, rzeczowy i naukowy. Gdybyś sie tak nie spinał, to i dyskusja byłaby owocniejsza.
Ale jak chcesz...
![]() |
stanislaw-orda @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 19:45 |
16 stycznia 2025 19:48 |
nie chce mi się dłużej ...
I to już definitywnie.
![]() |
z-daleka @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 18:55 |
16 stycznia 2025 19:52 |
"W IX w klimat był cieplejszy. Pewnie dlatego, że nie stosowali paneli słonecznych "
Srednia roczna temperatura w Archangielsku to mniej wiecej : 1,5 Stopnia. A zimy sa subarktyczne !
I tu nie pomoze zadne IX wieczne ocieplenie
![]() |
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 16 stycznia 2025 19:48 |
16 stycznia 2025 20:04 |
Nie dasz rady dłużej wytrzymać...;)
![]() |
OjciecDyrektor @z-daleka 16 stycznia 2025 19:52 |
16 stycznia 2025 20:06 |
W tamtej epoce Grenlandia miała nawet zielona trawkę. Jak Pan nie wierzy,to trudno.
![]() |
OjciecDyrektor @z-daleka 16 stycznia 2025 19:52 |
16 stycznia 2025 20:07 |
No i zapomina Pan o ciepłtm Prądzie Zatokowym
![]() |
z-daleka @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 20:06 |
16 stycznia 2025 20:45 |
No niestety jest pan odporny na wszelka argumentacje , chociaz tego "masowego" towaru nikt nie widzial i historycznie jest udokumentowane , ze za czasow Moscovii nalezal w skali europejskiej do portow niszowych. I nie wazne czy Morze Biale zamarzalo po czesci na 1 czy 6 miesiecy. Niestety wielokrotnie ta postawa nie szanuje pan konkurentow do dyskusji.
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 16 stycznia 2025 18:51 |
16 stycznia 2025 22:00 |
Cytując klasyka: nikt nie wie i dlatego nikt nie zapyta.
Po pierwsze, opis podróży Ohthere nie jest częścią "Kroniki anglosaskiej", ale wstawką w staroangielskim, dość swobodnym tłumaczeniu "Siedmiu ksiąg historii przeciwko poganom " Pawła Orozjusza, autora z V w., ucznia św. Augustyna. Ściślej mówiąc, jedną ze wstawek, bo oprócz dwóch podróży Ohthera z Hålogaland (nie mylić z wyspą Helgoland, chodzi o prowincję na północ od Lofotów) wsadzono tam relację o wyprawie niejakiego Wulstana z jego rodzinnego Hedeby (gdzieś w pobliżu dzisiejszego miasta Szleswik) do pruskiego Truso. Może chodziło o uzupełnienie i rozszerzenie wiedzy geograficznej zawartej w pięćsetletnim wówczas tekście? Krół Alfred raczej sam tej roboty nie wykonał, ale może komuś zlecił albo, jak niektórzy przypuszczają, redakcja jest nieco późniejsza. Mniejsza o to.
Otóż Ohthere w sumie opłynął "od zewnątrz" całą Fino-Skandynawię, przy czym relacja, o której mowa, związana jest z podróżą z rodzinnych stron na północ w celu eksploracji nieznanego. Przeczytajmy uwaznie fragment zaczynający się od słów "pewnego razu chciał się dowiedzieć...". To nastąpiło zaledwie po trzech dniach żeglugi - dalej nie zapuszczali sie nawet znani mu wielorybnicy. Posuwając się na północ jeszcze przez trzy dni, skręcil nastepnie na wschód i okrążył Półwysep Kolski, docierając po w sumie 15 dniach do ujścia "wielkiej rzeki", prawdopodobnie Dźwiny. Tu postanowił zawrócić, bo do tej pory mijał ziemię bezludną (w ogóle on sam mieszka na północnym skraju zamieszkałych terytoriów), gdzie spotykał tylko tu i ówdzie sezonowych myśliwych i rybaków, a od prawego brzegu owej rzeki na południe były juz osady. Nie chciał testować gościnności miejscowych - ot i wszystko. O żadnym grodzie nad Dźwiną (?) nawet nie wspomina, tym bardziej o jakichś szlakach handlowych. Król Alfred dlatego słucha z ciekawością jego relacji, że i dla niego są to rzeczy nowe, rozszerzające dotychczasowy horyzont.
Drugim celem wyprawy były... No i tutaj zaczynają się trudności. Tekst mówi, że podróżował "for þæm horshwælum" - "dla morsów". Tak interpretuje to słowo wiekszość tłumaczy, poza polskim, który dał w tym miejscu wieloryby. Dosłownie mowa o "konio-wielorybach" - jakiejś mniejszej odmianie tych ssaków, których podane rozmiary odpowiadają właśnie morsom. Te wymiary traktujmy cum grano salis, bo z podanych dla porównania rozmiarów większego wieloryba wynika, że był to płetwal błękitny, na którego w owym czasie chyba jednak nie polowano. Nie na Morzu Północnym w każdym razie.
W tekście słowo "horshwæl" więcej się nie pojawia i dalej jest tylko hwæl, wyraz obejmujący być może także morsy na zasadzie hiperonimii. Kły morsów były cenione jako "kość słoniowa Północy", a z ich skór podobno skręcano wytrzymałe liny. Ale to wiemy jedynie ze źródeł literackich; dowodów archeologicznych brak.
Polski tłumacz jest do tego stopnia niepewny, że tłumaczy hwæl jako "mors" lub "wieloryb" - jak mu pasuje.
Co ciekawe, druga podróż - w kierunku południowym aż do Jutlandii - zajęłą Ohthere wiecej czasu, bo ponad cztery tygodnie.
![]() |
OjciecDyrektor @z-daleka 16 stycznia 2025 20:45 |
16 stycznia 2025 22:05 |
Jeśli ja jestem odporny na argumenty, to tylko na głupie argumenty. My tu wałkujemy okres IXw. A Moscovia to który wiek? Pan też nie doczytał tekstu?
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 16 stycznia 2025 22:00 |
16 stycznia 2025 22:12 |
Ale nie dziwi Pana, że pomimo iż chciał "się dowiedzieć", to jednocześnie opisuje daniny płacone przez Finów. Komu? Bo jeśli królowi Alfredowi, to ten zwrot iż "chciał się dowiedzieć" jest zakamuflowanym raportem szpiegowskim z terenów, z których król Alfred danina nie ściąga. A bardzo by chciał.
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 16 stycznia 2025 22:12 |
16 stycznia 2025 22:47 |
Jak to komu? Chodzi o samego Othere. "On sam zaliczał się do możnych tego kraju, [...] na majątek ich [tzn. Norwegów - Norðmenn] składają się głównie daniny, które dają im Finowie...". Naturalnie Finnum to nie mieszkańcy dzisiejszej Finlandii, lecz Saamowie (Sami), a ściślej te ich plemiona, zktórymi Norwegowie mieli bezpośredni kontakt i, jak widać, sprawowali nad nimi kontrolę.
Natomiast o kraju Beormas - "Biarmijczyków" według naszego tłumacza, czyli Komi (należących do ludów permskich) - wie tylko tyle, co oni sami mu opowiedzieli. Z kolei "Ter-Finowie" (Terfinnas) z Wybrzeża Terskiego na południu Półwyspu Kolskiego w ogóle nie są ludem osiadłym, stąd nazywa ich ziemię "całkowicie niezamieszkaną".
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 16 stycznia 2025 22:47 |
17 stycznia 2025 08:29 |
To teraz pytanie: czy przed tą wyprawą Finowie płacili już daniny Norwegom? Bo jeśli tak, to o żadnym odkrywaniu nie ma mowy.
Ci Biarmijczycy - coś mnie się zdaje - pracowali jako wywiadowcy dla Othere. Być może nawet pływali z raportami na zachód
![]() |
Gotoxy76 @OjciecDyrektor 17 stycznia 2025 08:29 |
17 stycznia 2025 11:40 |
Też tak myślę. Opowiadali mi różne rzeczy ,ale ja nie wiem czy to prawda bo u nich byłem z resztą to nie ważne bo ja tam po morsy polynalem, król ma w prezencie kły i wytrzymałe liny. Moze nawet sam na te morsy nie polował tylko pośredniczył.
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 16 stycznia 2025 22:47 |
17 stycznia 2025 11:48 |
“a od prawego brzegu owej rzeki na południe były juz osady.”
W tekście jest:
“ponieważ po drugiej stronie rzeki kraj był całkowicie zamieszkały.”
“ponieważ ta kraina była zamieszkana po jednej stronie rzeki.”
“Biarmijczycy zajmowali tam swe gęsto zaludnione siedziby”
“ A Biarmowie (Beormas) bardzo gęsto zaludnili swoją ziemię.”
Do końca nie wiadomo jak te osady wyglądały, czy nie było twierdz, świątyń i portów. Jeżeli w przeciwieństwie do Finów bardzo gęsto zaludnili swoją ziemię to może mieli jakiś powód ,żeby się tam osadzać. Tym powodem mógł być port handlowy u ujścia Dźwiny.
“Kły morsów były cenione jako "kość słoniowa Północy”.
Skąd brano kły morsów? Bo jak z rejonów Morza Białego tzn. ,że handel i port istniały.
Zawrócił nie chcąc testować gościnności miejscowych ale rozmawiał z nimi a oni mu opowiadali rozmaite rzeczy o swoim kraju jak i o krajach ościennych. Nie wydaje mi się,żeby byli niegościnni :)
Moim zdaniem Pan Pioter postawił dobre pytanie:
czy rzeczywiście Othere bał się przybić do Archangielska (podobno założonego dopiero w XII w przez kupców nowogrodzkich), czy po prostu zataił tę część swojej podróży na wschód.
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 17 stycznia 2025 11:48 |
17 stycznia 2025 12:56 |
Mój f*up. Jeśli to była Dźwina (Północna, zwana w polskiej nomenklaturze Dwiną), to od lewego brzegu na południe. Ale po prawdzie to nazwa ta w ogóle nie pada, a "wielką rzeką" mogła być np. wąska i długa Zatoka Kandałaksza. Wtedy po prawej stronie, patrzac w kierunku ujścia. Powiem, że nawet bardziej przemawia to do mnie niż utożsamienie owego miejsca z Dwiną. W każdym razie zgadza się, że po jednej stronie owej rzeki (albo zatoki) kraj był zamieszkały, a po drugiej nie. I stawiam dolary przeciw orzechom, ze ten zamieszkały kraj rozciągał się w kierunku południowym, a nie północnym.
No, nie wiemy, jak wyglądał kraj Beormas. Ohthare tam się nie zapuścił. Przecież pisze wyraźnie: "Biarmijczycy opowiadali mu rozmaite rzeczy, już to o swym własnym kraju, już to o ziemiach, które były naokoło nich. Ale on nie wiedział, co w tym było prawdy, ponieważ sam tego nie widział". Innymi słowy, rozmawiał z myśliwymi napotkanymi z dala od ich stałych siedzib, w pobliżu wybrzeża, wzdłuż którego płynął zanim dotarł do punktu, gdzie uznał za stosowne zawrócić. Nie widzę tu żadnej sprzeczności. Po pierwsze, nie wiemy, czy "Biarmijczycy" byli akurat z kraju na południe od "wielkiej rzeki". Po drugie, jeśli nawet, to co innego wejść w interakcję z małą grupą cudzoziemców na neutralnym terenie, a co innego pchac się bez zaproszenia na ich terytorium. Moze właśnie te rozmowy przekonały go, żeby jednak nie próbować.
Nie powiedział też Ohthere (ani ja), że kły morsów (o ile chodzi o morsy) brano znad Morza Białego, a tylko tyle, że są cenne i że ze skór tych zwierząt robi się liny. Dlatego m.in. wybrał się w podróż, żeby stwierdzić, czy nie napotka morsów bliżej domu (tzn. nie na Islandii czy Grenlandii, do której Skandynawowie żeglowali). I chyba nie napotkał, a w kazdym razie nic o tym nie wspomina.
O co chodzi z tym Archangielskiem, to nie wiem i nie będę zgadywał.
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 17 stycznia 2025 11:48 |
17 stycznia 2025 13:27 |
U Tolkiena w6syępuje Beor i ród Beora. Beor miał zmienną naturę. Generalnie za dnia był przyjazny wobec Olimpijczyków. Ale w nocy zamieniał się w bestię i każdy był jego wrogiem. Czyli ci Beorcz6cy zmieniali sojusze dość często - to raz. A dwa teren zamieszkiwany przez bich musiał mieć suże znaczenie handlowe, bo inaczej Tolkien by nic nie zaczerpnął od nich do swego uniwersum. Czyli tam musiał być port i to duży.
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 17 stycznia 2025 13:27 |
17 stycznia 2025 14:24 |
Beorma to półlegendarny Anglosas z VII w., założyciel osady znanej dziś jako Birmingham. Inna sprawa, że nikt nie wiedział o tym przed 1940 rokiem.
Argument z Tolkiena mocny. Jakby trafiła się jeszcze jakaś wzmianka w Xenie Wojowniczej Księżniczce, to pozamiatane.
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 17 stycznia 2025 14:24 |
17 stycznia 2025 19:19 |
Może i śmieszne dla Pana, ale tak wię wkłada ze Tolkien pracował w tajnym ośrodku zajmujacym sie tłumaczeniem ze wtarożytnych języków i w ogole ze starych języków. Miał wiec dostęp do wielu tekstów, do których dostępu nie mają dziś certfikowani eksperci. Rivendell czyli Ukryta Dolina to taka literacka nazwa tej placówki. A sam Tolkien tożsamty był z Elrondem.
My tu już jakis czas temu zajmowalismy sie Tolkienem - np. wieżami służącymi do telekomunikacji i innymi "gadżetami". Panu sie pewnie zdaje, że Tolkien ten swój świat sobie sam wymyślił - guzik prawda. Wszystko, co umieścił w swoim uniwersum istniało kiedyś. Jedynie co zrobił to użył szyfru rodem z fantasy.
No ale może sobie Pan drwić.
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 17 stycznia 2025 12:56 |
17 stycznia 2025 19:24 |
Wspomina.
"W swojej ojczyźnie ma najlepsze polowania na morsy tam mają czterdzieści osiem łokci długości, a największy ma pięćdziesiąt łokci. Tam (w Morzu Białym – autor) był jednym z sześciu, którzy w ciągu dwóch dni zabili sześćdziesiąt morsów."
Podarował też iich zęby i liny ze skór królowi.
Nie wspomina nic o polowaniu na nie na Grenlandii i Islandii. Tylko o wielorybach w jego ojczyźnie.
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 17 stycznia 2025 19:24 |
18 stycznia 2025 08:56 |
Łokieć angielski (ell) = 45 cali, czyli 114 cm, zatem największy norweski mors miał ponad 57 metrów, a typowy niewiele mniej, bo 54 m. Tðjniniende! - że się tak po staroangielsku wyrażę. Nawet płetwale błękitne są mniejsze. To chyba jakieś relikty megafauny, nie? :D
Mówiąc poważnie, nie traktujmy dosłownie takich opowieści, bo kto zna jakiegoś wędkarza poświadczy, że z leszcza z czasem może się zrobić spory szczupak. Rozsądnie jest przyjąć, ze w tym miejscu Othere mówił o kaszalotach - nie az tak wielkich, ale i nie o cały rząd wielkości mniejszych. Nie bez kozery napisałem, że dla Ohthere mors jest rodzajem wieloryba, a i tak tylko zakładamy, że w ogóle mówiąc hwæl czasem miał na myśli morsa, a nie walenia, bo tak niby wskazują podane przez niego rozmiary. Tymczasem te mniejsze zwierząta szacuje na 7 łokci (prawie 8 m), co przekracza długość narwala i znacznie - nawet ogromnego morsa. Dlatego logiczne mi sie wydaje, ze te morsy w ogóle się w tej opowieści nie pojawiają, a że były znane Slandynawom (co prawda z odległych od Norwegii regionów), to tłumacze i tutaj sie ich dopatrują.
A kieł narwala, podobnie jak kły islandzkich morsów, to też "kość słoniowa Północy".
![]() |
Gotoxy76 @jan-niezbendny 18 stycznia 2025 08:56 |
18 stycznia 2025 10:07 |
114cm? To musiałby być łokieć olbrzyma. Jak Pan przeliczy ponownie to rozmiary będą odpowiadały morsowi czy narwalowi i płetwalowi zwyczajnemu.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 18 stycznia 2025 10:07 |
18 stycznia 2025 10:25 |
Z całym szacunkiem dla Pana bo jest Pan osobą inteligentną i biegłą w przeszukiwaniu internetu. Napisał Pan:
Cytując klasyka: nikt nie wie i dlatego nikt nie zapyta.
i udzielił odpowiedzi którą wszyscy znają. Na blogu Pana Piotera nikt nie wie ,ale wszyscy pytają, czasem znajdują odpowiedź, czasem dalej jej szukają.Jak Pan znajdzie jakąś (a potrafi Pan szukać) proszę napisać. Bo dyskusje o rzeczach oczywistych to nie mają sensu.
![]() |
Gotoxy76 @Gotoxy76 18 stycznia 2025 10:25 |
18 stycznia 2025 10:31 |
To moje prywatne zdanie. To blog Pana Piotera i co On zrobi czy inni to ich sprawa.
![]() |
jan-niezbendny @Gotoxy76 18 stycznia 2025 10:07 |
18 stycznia 2025 10:41 |
Przyjacielu, nic nie poradzę na to, że jednostka miary zwana po angielsku ell (w staroangielskim eln), a po polsku łokieć, akurat w Anglii "od zawsze" była równa 45 cali, czyli 114 cm. Wiem, że to wbrew intuicji, ale tak jest i można to sprawdzić w słowniku, Wikipedii, Encyclopadia Britannica itd. Naprawde można samodzielnie zrobić tak elementarny "risercz", zanim zacznie się wytykać komuś rzekomą ignorancję. Angielski "łokieć" nie jest rekordowy, bowiem dluższy był francuski (cztery stopy - zabawne, nie?), ale i szkocki jest niezbyt zgodny z "intuicją anatomiczną", mierząc sobie 37' = 94 cm, czyli więcej niz jard. Wydaje się, że w kontynentalnej Europie łokcie maleją. Flamandzki = ¾ yard (69 cm), a w innych krajach często mniej niż 50 cm, czyli już całkiem zgodnie z naturą. Jesteśmy jednak w średniowiecznej Anglii.
![]() |
Gotoxy76 @Pioter |
18 stycznia 2025 11:27 |
W jednej encyklopedii przeczytał Pan o naczyniach ofiarnych i nijak Panu nie przeszkadza ,że do tego się nie nadają. W drugiej przeczytał Pan o łokciach angielskich 45 cali i również Panu nie przeszkadza ,że wtedy morsy i wieloryby musiały by być gigantycznych rozmiarów a przy 45cm rozmiary zgadzają się idealnie.Dlaczego to nie było naczynie ofiarne i dlaczego to nie były łokcie 45 cali? Niech Pan sobie znajdzie odpowiedź i ją napisze. Chyba ,że Panu ten brak logiki nie przeszkadza w co wątpię. Z przyjacielskimi pozdrowieniami. Wierzę,że kiedyś coś Pan znajdzie.