Wrażenie ubóstwa
Jak swego czasu powiedział Mohandas Ghandi Nie ma nic bardziej kosztownego niż sprawianie wrażenia człowieka ubogiego. Nie był on wcale pierwszym tego typu człowiekiem, który do perfekcji opanował robienie wrażenia człowieka ubogiego.
Jednego z takich ludzi znajdujemy bowiem w Historii Franków biskupa Grzegorza z Tours. Ten akurat udawał pustelnika, a w rzeczywistości był agentem wpływu Longobardów.
Otóż żył w tym czasie koło miasta Nicei pustelnik imieniem Hospicjusz, który bardzo się umartwiał. Owijał on żelaznymi łańcuchami swe gołe ciało i wdziewał na to włosiennicę. Nie jadł nic innego, jak tylko suchy chleb i nieco daktyli, w dniach Wielkiego Postu żywił się zaś korzeniami ziół egipskich, którymi karmią się pustelnicy, a które mu przynosili kupcy. Najpierw tedy wypijał wywar, w którym się gotowały a potem zjadał same korzenie.
Jak więc widzimy do sprawienia wrażenia biednego pustelnika niezbędne mu były (w Nicei) dostawy ziół egipskich, a co jeszcze ciekawsze - codzienne dostawy daktyli, w które zaopatrywali go kupcy. Pewnie też za ich pośrednictwem otrzymywał różne zadania do wykonania. Jednym z takich zadań, które Hospicjusz otrzymał było doprowadzenie do paniki w szeregach Franków. Przynajmniej tak to wygląda z dzisiejszej perspektywy, bowiem współcześni Hospicjuszowi podziwiali jego dar prozepowiadania przyszłości:
Pewnego razu bowiem z natchnienia Ducha Świętego przepowiedział on najście Longobardów na Galię w ten sposób: "Longobardowie", mówił, „przyjdą do Galii i zburzą siedem miast dlatego, że złośliwość ich wzrosła przed obliczem Pana, ponieważ nie ma nikogo, kto by Go uznawał, nie ma nikogo, kto by dobrze czyniP4, przez co można by uśmierzyć gniew Boży. Cały lud bowiem jest niewierny, skłonny do krzywoprzysięstw, oddany kradzieżom, skory do zabójstw, z których przenigdy nie wyrasta żaden owoc sprawiedliwości. Nie daje on dziesięcin, nie żywi ubogich, nie przyodziewa nagich, nie przyjmuje w dom podróżnych, nie karmi ich dostatecznie do syta. Dlatego przyjdzie ta klęska na ten lud. Teraz zaś mówię wam: Zbierzcie wszystek wasz dobytek w obrębie miejskich murów, aby go Longobardowie nie zagrabili, a sami brońcie się w najbardziej umocnionych miejscach" . Na te słowa wszyscy się zatrwożyli, pożegnali się z nim i wielce zdumieni powrócili do swoich domów. Do mnichów powiedział następnie: "Odejdźcie i wy z tego miejsca, zabierając z sobą to, co macie. Oto bowiem zbliża się lud, o którym już wspomniałem''. Lecz gdy oni wołali: "Nie opuścimy cię, najświętszy ojcze", on powiedział: „Nie lękajcie się o mnie. Jest wszak rzeczą pewną, że przyprawią mnie o cierpienie, lecz nie przyprawią mnie o śmierć" .
W zasadzie miał rację. Szkoda przecież pozbywać się aż tak dobrego agenta wpływu, jakim był udający egipskiego pustelnika w Nicei Hospicjusz. I oczywiście nic specjalnego mu się nie stało, bowiem został tylko trochę poturbowany przez zdobywających Niceę Longobardów.
Gdy następnie mnisi odeszli, nadciągnął ów lud, spustoszył wszystko, co po drodze napotkał i doszedł do miejsca, gdzie święty Boży wiódł pustelnicze życie. On pokazał się im wszakże przez okno w wieży. Oni obstąpili wieżę, nie mogli znaleźć wejścia, przez które mogliby się dostać do niego Wtedy dwaj z nich weszli na dach i odkryli go, a widząc człowieka opasanego łańcuchami i obleczonego w włosiennicę, mówili: „To jest złoczyńca, dokonał zabójstwa, dlatego trzyma się go spętanego tymi okowami". Zawołali też dumacza i wypytywali co on złego uczynił, że musi cierpieć takie męki. On wyznał atoli, że jest zabójcą i wszelkiego przestępstwa winien. Wtedy jeden z nich wyciągnął miecz, aby go w głowę uderzyć, lecz gdy się mierzył; prawica jego znieruchomiała i nie mógł jej ku sobie cofnąć. Wtedy wypuścił miecz i padł na ziemię. Gdy jego towarzysze to zobaczyli, podnieśli wielki krzyk, blagając świętego, aby im łaskawie wskazał, co mają czynić. On zaś na to nakreślił znak zbawienia i rękę uzdrowił. Człowiek ten wyrzekł się na tym samym miejscu spraw tego świata, kazał sobie ostrzyc głowę i uchodzi teraz za bardw gorliwego zakonnika. Dwaj dowódcy, którzy posłuchali słów świętego, cało wrócili do ojczyzny, ci zaś, którzy wzgardzili jego nakazem, nędznie zginęli w tej krainie, wielu z nich natomiast opętanych przez złego ducha wołało: „Dlaczego nas tak dręczysz i trapisz, święty i pobożny człowieku?" Wtedy on kładł na nich rękę i oczyszczał ich.
Jak więc widzimy z tego niewielkiego fragmentu Historii Franków Hospicjusz, który po swojej śmierci został uznany za świętego Kościoła, współpracował z Longobardami przeciwko Frankom. To oczywiście jego działalność polityczna, a nie droga wiodąca do świętości, której wcale nie musimy rozumieć. I tylko pewien bardzo drobny wycinek jego życia.
Ja chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że koszty finansowe udawania ubóstwa są dosyć wysokie. I że lepiej od takich ludzi trzymać się z daleka, bowiem zazwyczaj nie okażą się oni wcale świętymi.
tagi: średniowiecze frankowie kronika longobardowie
![]() |
Pioter |
7 listopada 2024 05:19 |
Komentarze:
![]() |
Sas @Pioter |
7 listopada 2024 07:57 |
Z Ghandim to było tak, że działacze partyjni Kongresu Narodowego wynajmowali cały kwartał domków/lepianek (?), w których znajdowały się ich biura, przyjmowali interesantów, był ośrodek łączności, telefony itp. Jedno pomieszczenie było wydzielone i zaaranżowane jako mieszkaie dla Ghandiego. Skromne. To było to centrum ubóstwa. Pozostałe pomieszczenia były urządzone standardowo. A słowa powyższe wypowiedział jeden z działaczy partii podkreślając wysiłek organizacyjny prowadzący do stworzenia takiego wrażenia.
![]() |
Pioter @Sas 7 listopada 2024 07:57 |
7 listopada 2024 08:10 |
To to samo co podróżujący po miastach Azji, Etiopi i Europy Apoloniusz z Tyany, skromnie ubrany w bawełniane sari i sprawiający wrażenie biednego filozofa. Przy którym zawsze był skarbnik z odpowiednią ilością złota, a sama bawełna była materiałem niedostępnym wówczas poza Indiami.
Należałoby się chyba zastanowić, czy te epatowanie ubóstwem nie jest akurat stałym elementem hinduskiego rozgrywania naszego świata.
![]() |
jan-niezbendny @Sas 7 listopada 2024 07:57 |
7 listopada 2024 09:07 |
Działaczka, Sarojini Naidu. Zresztą bardzo bliska Mahatmie. "It costs a lot of money to keep this man in poverty" - tak powiedziała, bo Gandhi nie tyle próbował oszukać kogoś pozornym ubóstwem, ile realizował w życiu swój ideał prostoty i ubóstwa (samouwielbienie bywa pewersyjne) nie patrząc na problemy, które to mogło sprawiać jego otoczeniu. Poza tym w dążeniu do ascezy robił rzeczy, które dzisiaj jego wielbicielom mogą wydać się trudne do wytłumaczenia właśnie ze względu na koszty ludzkie.
Księżna Diana jako młoda małżonka wybrała się raz w nocy do kuchni, bo zachciało jej się pić i postanowiła samodzielnie się obsłuzyć. Dopiero ktoś odpowiedzialny za te sprawy musiał jej z całym szacunkiem wytłumaczyć, że ma dzwonek przy łózku i dyżurną pokojówkę, żeby nie łazić po całym pałacu, strasząc ochronę i zrywając ze snu zdezorientowaną służbę. ;)
![]() |
matthias @Pioter |
7 listopada 2024 09:18 |
I trzeba takiemu jeszcze wieżę zbudować!
![]() |
Perseidy @Pioter 7 listopada 2024 08:10 |
7 listopada 2024 11:38 |
Należałoby się chyba zastanowić, czy te epatowanie ubóstwem nie jest akurat stałym elementem hinduskiego rozgrywania naszego świata.
Kobiety i dzieci romskie żebrzące po miastach na tym koniku zarabiaja krocie o jakich nam się nie śniło.
![]() |
MarekBielany @Pioter |
7 listopada 2024 19:08 |
Napewno tu jest tu, a tam to tam ?
Niestety jestem niebywały tam i tu.
![]() |
Pioter @MarekBielany 7 listopada 2024 19:08 |
8 listopada 2024 04:08 |
Nie tam. Chodzi o tę Neseę we Francji.
![]() |
ArGut @Pioter |
8 listopada 2024 05:13 |
Mohandas Ghandi zaczął drogę ubóstwa jakoś tak w korelacji do bojkotu towarów i usług z zewnątrz, brytyjskich w szczególności. W 1917-1918 jeszcze nie robił w ubóstwie a bojkotował wielkoobszarową produkcję indygo.
Hinduskie technologie udawania poddanych nawet olimpijskim brytyjczykom zajęły kilka dekad do pewnie jedynie częściowego ogarnięcia. W wikipedyjnej biografii pana "zawodowego ubogiego" jest takie zdjęcie ->
Podpisane tak: Gandhi with Annie Besant en route to a meeting in Madras in September 1921. Zdjęcie to prowadzi do Flickr galeri. Dużo tam zdjęć indii ...
Bycie UBOGIM POLITYKIEM musi być równie ekscytujące jak bycie TYRANEM czy WŁADCĄ ABSOLUTNYM.
A wrażliwe kobiety z zachodu będą się nabierać na święta koloru i innych czarów-marów zawsze i wciąż, gdyż nasi bracia z Wężowego Plemienia komercjalizację emocji mają opanowaną do PERFEKCJI.
![]() |
Traube @Pioter |
8 listopada 2024 06:44 |
Można zapytać w jakim kontekście wypowiedział Gandhi te słowa o sprawianiu wrażenia człowieka ubogiego? Czy był to jakiś akt autodemaskacji? Jeśli Gandhi tylko udawał, to może wiadomo coś o jego majątku? Jakieś konta w Szwajcarii? Ukryte rezydencje z lokajami? Chudy był jak szczapa, ale może ascezę też udawał i obżerał się różnymi łakociami, kiedy nikt nie widział?
![]() |
Traube @ArGut 8 listopada 2024 05:13 |
8 listopada 2024 06:57 |
Skoro Indie były brytyjską kolonią, to chyba naturalne, że protesty dotyczyły Anglii, a nie np. Japonii czy USA. Najbardziej chyba znane protsty dotyczyły monopolu solnego i podatków na sól. Sól produkowaną w Indiach, a nie przywożoną z Anglii.
![]() |
Traube @Pioter 8 listopada 2024 06:55 |
8 listopada 2024 07:09 |
Dziękuję za linki. Nie jestem fanem Gandhiego. Dawno temu przeczytanie jego Autobiografii do końca traktowałem jako ćwiczenie siły woli. Była to książka nudna, a do tego nie byłem w stanie pamiętać tych nazwisk. Nie wydaje mi się jednak, żeby był on jakimś cynicznym oszustem i naciągaczem. Świętym nie był, miał swoje słabe strony. Porównywanie go jednak do cygańskich żebraków czy określanie jako robiącego w ubóstwie jest, wg mnie, obrzydliwe. To odnośnie komentarzy pod tekstem.
![]() |
Pioter @Traube 8 listopada 2024 07:09 |
8 listopada 2024 07:20 |
Ten tekst nie jest o Ghandim. Jest o pewnym zjawisku starym jak świat, zjawisku, którego częścią też był Ghandi.
A wbrew pozorom Ghandi też żebrał. Jak każdy polityk żebrał o uwagę i zainteresowanie, których nie otrzymywał wtedy, gdy był zwykłym adwokatem w Afryce Południowej, a nawet wtedy gdy zaczynał karierę polityczną. Otrzymał je dopiero wtedy, gdy postanowił udawać kogoś zupełnie nieprzystającego do swoich czasów.
![]() |
Paris @Pioter 8 listopada 2024 07:20 |
8 listopada 2024 08:06 |
To prawda,...
... ale juz jego syn - a tym bardziej synowa - juz w tym ,,ObUstFie,, nie gustowali !!!
Zreszta sami Indyjczycy tez NIE LUBIA ,,bidy,,... a wprost przeciwnie wszelka patologia i odszczepienie nie jest im obce.
![]() |
Perseidy @Traube 8 listopada 2024 07:09 |
8 listopada 2024 20:31 |
Wyjasniam nieporozumienie - nikt nie porównuje cygańskich żebraków do Ghandiego. Chodziło oszerszy kontekst dotyczący wcześniejszych wpisów Piotera.