-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Wańka - wstańka

Dziś będzie o pewnej zabawce. Tradycyjnie kojarzonej u nas z Rosją. Być może wyłacznie dlatego, że w większej ilości pojawiła się w latach 70-tych XX wieku jako towar eksportowy ZSRR. Drewniana zabawka, która nie może się przewrócić, a odchylona silnie w jedną stronę powraca do poprzedniego stanu, przez jakiś czas tylko dając efekt wachadła.

Ponieważ zabawka ta trafiła do nas z Rosji, często była wiązana również z rosyjską propagandą. Że niby Rosja nigdy się nie wywróci - nawet zmiana ustroju (wymordowanie milionów swoich obywateli) nie jest trwała. Zawsze odbije się od dna.

Tylko, że ta zabawka wcale z Rosją nie ma nic wspólnego.Nawet na szybko możemy znaleść niemieckie wersje tej zabawki z początków XIX wieku. Dlaczego ta zabawka, zwana wówczas stojącą lalką, stała się popularna w krajach niemieckich można nawet dość szybko wyjaśnić. Europa po przejściu wojsk Napoleona i Kongresie Wiedeńskim wyglądała już zupełnie inaczej niż jeszcze pokolenie wcześniej. Najbardziej trwałą zmianą w Niemczech było rozwiązanie Świętego Cesarstwa. Stojąca lalka symbolizowała więc planowane odrodzenie Rzeszy, które faktycznie miało miejsce dopiero 50 lat później, ale do którego wszyscy wielcy gracze na niemieckiej scenie politycznej dążyli od momentu pokonania Napoleona.

Lalka ta jest jednak znacznie starsza. Jej najstarsze egzemplarze pochoczą z VI w naszej ery z......... Japonii. Japończycyc natomiast twierdzą, że lalkę tę, zwanąu nich daruma, przywieźli buudyjscy misjonarze z Chin i w tamtejszej kulturze jest to talizman przynoszący szczęście. Niektóre z nich stoją nawet na stacjach kolejowych zamiast pomników.

Jak podaje ciotka Viky rosyjska wersja darumy została wykonana przez sznycerza Wasyla Zwiozdoczkina około 1890 roku z Abramcewa na zlecenie Sawwy Mamontowa, który przywiózł sobie darumę zakupioną na japońskim targu. A dziesięć lat później Jelizawieta Mamontow (żona Sawwy) zaprezentowała rosyjską podróbkę japońskiego amuletu na Wystawie Światowej w Paryżu opisując ją jako tradycyjną rosyjską zabawkę, i nawet otrzymała za to brązowy medal.

No dobrze. Pozostaje jeszcze chiński oryginał, który posłużył za wzór dla japońskiej darumy.Te figurki to porcelanowe lalki szeroko rozpowszechnione w Europie od XVIII w, szczególnie znajdujące zastosowanie w witrynach sklepów z towarami kolonialnymi. W związku z tym, że było to zjawisko dość powszechne (nawet w Królestwie Polskim) doczekały się swoich polskich nazw: kiwon, kiwaczek czy potakiwacz. Jak opisuje je Tadeusz Dołęga - Mostowicz: Takie znaczy się figurki, co to taki chińczyk czy inszy japoniec zrobiony, że jak tylko palcem dotknąć, to on głową kiwa i kiwa bez końca. (...) Czasem to i dwie godziny kiwa się.

Był to więc jedynie symbol handlowy, że w tym miejscu można otrzymać towary z Dalekiego Wschodu - herbatę czy poszukiwane przyprawy. Podobne lalki wystawione w witrynach sklepów, np kiwający się Murzynek, informował o możliwości nabycia towarów z Afryki - kawy, kakao, itp.

A niemieckie stojące lalki dość szybko utraciły jakąkolwiek propagandową wymowę (akurat miało to miejsce po Wiośnie Ludów) i stały się wyłącznie kręglami - pięknie ozdobionymi wprawdzie, ale służącymi wyłącznie do zbicia przez pędzącą kulę. Choć podobno w kręgle grano już nawet w czasach starożytnego Egiptu.

I pozostaje tylko pytanie. Dlaczego zwykły niemiecki kręgiel (a niech nawet będzie, że pochodzący z Japonii buddyjski amulet) musiał stać się symbolem niezwyciężonej Wielkiej Rosji? Czyżby rosyjska propaganda nie potrafiła wykorzystać czegoś z własnych dziejów? I po co akurat zabawkami zwanymi Неваля́шка zalewano kraje demoludów w latach 70-tych? Czy naprawdę chodziło wyłącznie o utrwalenie mitu?

Jeśli tak, to poczta NDR pokazała wyraźnie, co o całej tej rosyjskiej propagandzie myśli.

 



tagi: propaganda  rosja  zabawka 

Pioter
16 marca 2022 18:01
2     1339    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @Pioter
16 marca 2022 21:08

Rzeczywiście nawet na zabawki mające takie właściwości - a każdy przytomny widział, że nie są z ZSSR - z uśmiechem wołał wańkawstańka.

 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Pioter
16 marca 2022 21:13

Cenny tekst. Dzięki niemu dowiedziałam się, że jedna fugurka, ktorą ostatnio obfotografowałam w V&A Museum to kiwaczek :) I to niebylejaki okaz. Chętnie bym załączyła fotkę, ale nie wiem, jak to się robi...
 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować