Święty spokój
W 2009 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO wpisano leżące w Peru Święte Miasto Caral. A przynajmniej to, co z niego do naszych czasów pozostało. Caral to bowiem odkryte w 1905 roku na peruwiańskiej pustyni stanowisko archeologiczne. Dość wyjątkowe stanowisko. Jak opisuje te miejsce polska wikipedia W przeciwieństwie do innych stanowisk arrcheologicznych w Andach, w Caral nie znaleziono żadnych śladów wojen, zniszczeń bitewnych, broni, ani szczątków ofiar. Polska notka w wiki jest niewielka. Być może dlatego, że Caral nie jest marką w Polsce rozpoznawalną i kojarzoną z przedinkaską cywilizacją.
Po hiszpańsku natomiast otrzymujemy znacznie więcej informacji na ten temat. To, co trzymało ludność Caral razem, to prawdopodobnie religia, która była środkiem społecznej spójności i przymusu. Religia była kanałem, przez który państwo kontrolowało populację, produkcję towarów i ich obieg.
Być może to prawda. Caral powstało około roku 5000 pne. Z ustaleń archeologicznych wynika, że zamieszkiwało je stale pomiędzy 1000 a 3000 mieszkańców. Około 2000 roku pne miasto zostaje porzucone a jego budynki powoli pochłania pustynia. Nazwę Święte Miasto Caral otrzymało ze względu na fakt, że wszystko, co zostało wykopane w mieście, jest nasycone religijnością.
Ciekawym jest również fakt, że Caral jest uznawane za pierwszą osadę tego typu w Ameryce, przez co uznaje się je za pierwsze amerykańskie miasto.
Poza funkcjami religijnymi Caral spełniało też nacznie bardziej przyziemne funkcje. Było bowiem ośrodkiem handlowym. W trakcie wykopalisk odkryto bowiem w Świętym Mieście krzesła z kości wielorybów, naczynia z muszli i dyni, figurki gliniane, tekstylia, szczątki kipu, drewniane łyżki i kamienne talerze, instrumenty muzyczne z rogów i kości jeleni, trzcin. Znaleziono również nasiona różnych gatunków bawełny i kaktusów (dających włókna w naturalnych kolorach brązu, kremowym czy beżu) oraz barwniki (ożypałka, kaboszon). Także znaleziono ślady używania narkotyków i afrodyzjaków (najprawdopodobniej liści koki). A nawet blok soli.Na jedynym z placów Świętego Miasta ostał się nawet obelisk, który współcześnie uznaje się za część obsweratorium astronomicznego, a mógł być po prostu jakimś pomnikiem lub drogowskazem.
Pierwsze miasto Ameryki.
Nic dziwnego, że z okazji wpisania miasta Caral na listę UNESCO władze Peru postanowiły uwiecznić ten fakt we własnej propagandzie. Z datą 13.08.2009 wydrukowano więc banknoty mające ten fakt upamiętniać (wprowadozne do obiegu dopiero 31.08.2011)Wymowa samego faktu jest jasna. Mieliśmy własną cywilizację zanim przybyli tu Europejczycy. I nie była to cywilizacja krawa (jak w Meksyku), którą trzeba było zniszczyć. Była to cywilizacja pokojowa.
Do tego na awersie banknotu o najwyższym nominale dziś kursującym w Peru dano również wyjątkową postać. Isabel Flores de Oliva, znaną pod imieniem Świętej Róży z Lime. Pierwszą katolicką świętą Ameryki, patronkę tego kontynentu, kanonizowaną w 1671 roku. Uważaną dziś w Peru za prekursorkę opieki społecznej. Być może dlatego, że w swoim doczesnym życiu niosła pomoc ubogim i chorym.
Zgodnie z dekretem papieża Klemensa X święta Róża z Limy jest patronką wszystkich prowincji, królestw, wysp i regionów stałego lądu w całej Ameryce i na Filipinach.
Ale jest jeszcze jedno wytłumaczenie symboliki tego banknotu. Wstawiennictwo Św Róży z Limy wzywane jest głównie w przypadku waśni rodzinnych.
W 2009 roku w peruwiańskiej Amazonii rozpoczęły się protesty miejscowych Indian, zarzucających władzom zbytnie ułatwienia masowej eksploatacji bogactw naturalnych (szczególnie ropy naftowej). W zamieszkach zginęło około 30 demonstrantów i 24 policjantów. Niby nic wielkiego, ale prezydent sąsiedniej Boliwii oskarżył peruwiańskie władze o ludobójstwo. Sprawa zaczęła mieć już wymiar międzynarodowy i wmieszało się w nią nawet ONZ stwierdzając naruszenie deklaracji praw ludów tubylczych (wymyślonej zresztą dopiero 2 lata wcześniej). Zamieszki w Amazonii nasilały się, do czasu, aż parlament unieważnił dekrety prezydenckie pozwalające na wydobycie surowców. Przywódca buntowników Alberto Pinzago, znalazł schronienie w ambasadzie Nikaragui.
W 2011 w Peru natomiast odbywały się wybory parlamentarne i prezydenckie.
tagi: kościół ropa ameryka peru miasto banknot
![]() |
Pioter |
14 lipca 2020 09:00 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter |
14 lipca 2020 09:08 |
Za dużo tej ropy mają i rynek by to wydobycie odczuł boleśnie
![]() |
atelin @Pioter |
14 lipca 2020 09:29 |
Plus, jak zwykle.
"W zamieszkach zginęło około 30 demonstrantów i 24 policjantów. Niby nic wielkiego...".
Jakie nic wielkiego? Prawie pół na pół. W normalnych warunkach powinien zginąć jeden policjant i to przez jakiś groteskowy przypadek.
![]() |
Pioter @atelin 14 lipca 2020 09:29 |
14 lipca 2020 11:26 |
Ci policjanci zostali schwytani i zamordowani dopiero wtedy, gdy okazało się, że władze szykują akcje odwetowe na Indianach w Amazonii.
Przy takim opisie nic nie wskazuje na to, żeby to byli demonstranci
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 14 lipca 2020 09:08 |
14 lipca 2020 11:30 |
Żeby tylko ropy ....
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/485663,w-peru-odkryto-nowe-duze-zloza-zlota.html
To tylko wojna pomiędzy koncernami brytyjskimi i amerykańskimi. Nic nowego zresztą w tamtym rejonie świata.
![]() |
MarekBielany @Pioter 14 lipca 2020 11:30 |
14 lipca 2020 22:21 |
Miedzi tam nie było. Bo po co by była.