-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Sojusz polsko-bizantyjski

Czy mogło kiedyś dojść do zawiązania sojuszu polsko-bizantyjskiego? Gdy zapytamy jakiegoś historyka to raczej odpowie nam, że nie. Jeśli będzie rozsądniejszy, to uściśli, że żadne dokumenty nie wskazują na taką możliwość.

Jeśli zaś zapytamy Gabriela, to powie, że tak, i wskaże konkretny moment w dziejach - konflikt pomiędzy Bolesławem Śmiałym a biskupem krakowskim Stanisławem.

Ale we wcześniejszych czasach? A czy my mamy jakieś pewne wiadomości o czasach wcześniejszych? Przecież cała nasza wczesnopiastowska historia oparta jest na jednym źródle, które Gerard Labuda określił w ten sposób:

Kto chce sobie wyrobić właściwy pogląd na relację Anonima Galla o zjeździe gnieźnieńskim, winien przede wszystkim porównać z nią wszystkie rozdziały Kromki, nawet aż do czasów panowania Bolesława Śmiałego włącznie. Każdego uderzy wtedy, że przekazy jego o tych czasach są pełne oratorskiej swady, bogate w kunsztowne opisy, pięknie toczone frazesy i słowa - ale nad wyraz ubogie w fakty. Poza imionami pierwszych władców, kilkunastu nazwami geograficznymi nie spotykamy właściwie wydarzeń, które dałyby się zestawić z przekazami źródeł współczesnych na równorzędnym poziomie. Okres panowania Bolesława Chrobrego, choć najobszerniej traktowany, nie jest z tej reguły wyjątkiem [...] Łatwo zauważyć, do jakiego stopnia fragment ten zarówno dokładnością opisu jak i sumą faktów odbija od treści całej pierwszej księgi Kroniki. Już to jedno dowodzi, że nie tradycja, ale istotnie jakieś źródło pisane stało w tym miejscu do dyspozycji Anonima Galla.

Tak więc mamy właściwą opinię o Kronice Galla Anonima wyrażoną przez jednego z wybitniejszych polskich historyków, którą możemy streścić słowami: Wybaczcie mu, bo nie wiedział, co napisać. Jednak profesor Labuda sam przyznaje, że jakieś dokumenty w czasach Chrobrego tworzono, więc pewnie coś do naszych czasów mogło przertwać.

No to teraz weźmy do rąk książkę Kazimierza Zakrzewskiego (tego od Stylichona) pod tytułem Bizancjum w średniowieczu wydaną w 1939 roku przez Państwowe Wydawnictwo Książek Szkolnych we Lwowie w serii Wielka Biblioteka Historyczna, gdzie znajdziemy taki ciekawy akapit:

Nasuwa‎ ‎się‎ ‎pytanie,‎ ‎czy‎ ‎i‎ ‎Polska‎ ‎nie‎ ‎przyjęła‎ ‎pewnych wartości‎ ‎z‎ ‎Bizancjum‎ ‎do‎ ‎własnego‎ ‎skarbca‎ ‎kultury‎ ‎narodowej?‎ ‎Co‎ ‎prawda‎ ‎bezpośrednie‎ ‎kontakty‎ ‎Polski‎ ‎z‎ ‎Bizancjum‎ ‎były‎ ‎nader‎ ‎nikłe.‎ ‎Chciał‎ ‎je‎ ‎zacieśnić‎ ‎Bolesław‎ ‎Chrobry po‎ ‎zdobyciu‎ ‎Kijowa,‎ ‎stanowiącego‎ ‎już‎ ‎podówczas‎ ‎awangardę‎ ‎wpływów‎ ‎bizantyńskich;‎ ‎wiemy,‎ ‎że‎ ‎napisał‎ ‎on‎ ‎list‎ ‎do cesarza‎ ‎Bazylego‎ ‎II,‎ ‎w‎ ‎którym‎ ‎proponował‎ ‎mu‎ ‎sojusz.‎ ‎Wiemy‎ ‎też,‎ ‎że‎ ‎w‎ ‎otoczeniu‎ ‎Chrobrego‎ ‎nie‎ ‎brakowało‎ ‎Greków; zakonnik‎ ‎Antoni‎ ‎(Tuni)‎ ‎był‎ ‎politycznym‎ ‎doradcą‎ ‎wielkiego władcy.‎ ‎Nic‎ ‎więc‎ ‎dziwnego,‎ ‎że‎ ‎syn‎ ‎Chrobrego,‎ ‎nieszczęśliwy Mieszko‎ ‎II‎ ‎umiał‎ ‎modlić‎ ‎się‎ ‎po‎ ‎grecku.‎ ‎Stosunki‎ ‎te‎ ‎zerwały‎ ‎się‎ ‎jednak‎ ‎na‎ ‎skutek‎ ‎rozbicia‎ ‎potężnej‎ ‎Polski‎ ‎Chrobrego‎ ‎przez‎ ‎sąsiadów. Zabrakło‎ ‎więc‎ ‎Polsce‎ ‎bezpośredniego‎ ‎kontaktu‎ ‎z‎ ‎Bizancjum;‎ ‎niemniej‎ ‎jednak‎ ‎pośrednie‎ ‎wpływy‎ ‎Bizancjum‎ ‎na naszą‎ ‎ojczyznę‎ ‎w‎ ‎dobie‎ ‎piastowskiej‎ ‎były‎ ‎bardzo‎ ‎silne.

Przyznam, że jestem zszokowany. O liście Chrobrego do Bazylego Bułgarobojcy nikt nie wspomina, a o Bizantyjczyku w bliskim otoczeniu Bolesława Chrobrego (który do tego miał kreować politykę zagraniczną) dowiedziałem się dopiero wczoraj, czytając tekst Zakrzewskiego. Wynika bowiem z niego, że Kazimierz Zakrzewski podczas swoich studiów nad dziejami Bizancjum dotarł do opublikowanego gdzieś archiwum Bazylego Bułgarobójcy (wiemy), gdzie zamieszczony był list Chrobrego oraz prawdopodobnie sprawozdanie bizantyjskiego szpiega w jego otoczeniu, czyli zakonnika Tuniego. A skoro wiemy to odnalezienie tych opublikowanych przecież dokumentów jest tylko kwestią czasu.

Czy wogóle taki sojusz był możliwy? Jeśli zajrzymy do wikipedii i zaczniemy analizować zawarte tam dane to dowiemy się, że został on zawarty, najprawdopodobniej pomiędzy lipcem 1024 , a czerwcem 1025. Czyli pomiędzy śmiercią Henryka II Świętego a śmiercią samego Bolesława.

Dlaczego tak uważam? Bo krótko po opuszczeniu ziemskiego padołu przez 58 letniego władcę Polski umiera 77 letni władca Bizancjum, siedzący na jego tronie od 963 roku. Na tron biznacjum po jego śmierci wstąpił jego brat Konastantyn, który by panicznie bał się spisków na swoje życie, a jakoś tak sięzdarzyło, że zmarł dokładnie 3 dni po wyprawieniu wesela swojej córce Zoe. Następca Konstantyna zaś, Roman Argyros utonął w wannie podczas kąpieli 11 kwietnia 1034. Dokładnie miesiąc później, 11 maja 1034 zmarł nagle Mieszko II. Moim zdaniem zbyt dużo tu zbiegów okoliczności. Bardziej wygląda to na to, że ktoś probował zatrzymać wejście w życie podpisanego pomiędzy Chrobrym a Bułgarobójcą traktatu.

 



tagi: polska  historia  bizancjum  chrobry  sojusz  bułgarobójca 

Pioter
7 lipca 2024 06:07
31     1952    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ArGut @Pioter
7 lipca 2024 06:36

No to komuś baaardzo, bardzo nie podobały się kontakty Gniezna z Konstantynopolem. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter
7 lipca 2024 07:02

No, ale to znaczy, że te dokumenty gdzieś są, może nawet w Krakowie, ale nie ma pozwolenia na ich publikację. Jeden więc przepisuje od drugiego i trwa ten wesoły oberek już 200 lat z okładem. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 7 lipca 2024 07:02
7 lipca 2024 07:37

Podejrzewam, że są gdzieś wydane po francusku czy niemiecku w latach 20 czy 30 zeszłego stulecia. Zakrzewski specjalizowal się w Bizancjum, więc Kraków go srednio interesowal

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ArGut 7 lipca 2024 06:36
7 lipca 2024 07:39

Tak. Prawdopodobnie Konradowi Salickiemu. W grę wchodziła utrata praw do korony cesarskiej i Burgundia

zaloguj się by móc komentować

Rybak @Pioter
7 lipca 2024 10:48

O liście do bizancjum pisze Thietmar, Bolesław miał według niego proponować sojusz ale i grozić wojną, zależnie od decyzji cesarza. On też pisze o opacie Tunim, ale nie wspomina o jego greckim pochodzeniu. Bruno z Kwerfurtu pisze o opacie Antonim, również bez żadnej sugestii by był on grekiem. 

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Rybak 7 lipca 2024 10:48
7 lipca 2024 11:29

Tym szpiegiem/zakonnikiem mógł być Anastazy Korsunianin (Chersonez Taurydzki) który pomógł Włodzimierzowi księciu kijowskiemu zdobyć to miasto , przyjąć chrzest i ożenić się z siostrą Bazylego II, Anną. Po zdobyciu Kijowa przez Bolesława Chrobrego przeniósł się do Polski. Być może stautoteka lednicka nie była darem Ottona.

https://lednicamuzeum.pl/strona,stauroteka.html

zaloguj się by móc komentować

rk3745 @Pioter
7 lipca 2024 11:54

Zanosi się na zmianę geopolityczną w naszym regionie (na przykładzie PKP Cargo)
https://www.youtube.com/watch?v=RxY3Wq93Cnk

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 7 lipca 2024 07:02
7 lipca 2024 12:02

Widocznie Niemcy ustalili, że Polska ma się nie rozwijać poza  wytycznone sztywno ramy i odcięto wszystko co może taki rozwój ułatwiać. Także wszelkie historyczne związki. Dzięki temu nikt o tych sprawach nie wie i nikt nie szuka powiązań w świecie. A jeśli jakiś polityk coś wie i działa w tym kierunku to jest nierozumiany przez społeczeństwo i łatwo takie działania obrócić przeciw niemu. Państwo jednorodne i zamknięte nie ma szansy na nic. O tym jak dobrze Niemcy tego pilnują świadczy nasza obecna sytuacja. Władza po 89r. zamknęła nam czasoprzestrzeń w 100 ostatnich latach i tak się bawimy w tej ciasnej piaskownicy.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Pioter
7 lipca 2024 19:20

Ciekawe zestawienie bibliografii w temacie:

https://archiv.ub.uni-heidelberg.de/artdok/2718/1/Maj_Die_Byzantinische_Frage_und_die_polnische_Kultur_2011.pdf

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Rybak 7 lipca 2024 10:48
7 lipca 2024 19:35

Jakoś nie pamiętam tego z lektury Thietmara, ale może nie zwróciłem uwagi. Ciekawe jednak, że nikt z historyków nie poszedł tym tropem.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Zyszko 7 lipca 2024 19:20
7 lipca 2024 19:39

Dzięki. Dość dużo tego jak widać. I jakoś nikogo to niezainteresowało, żeby wyciągnąć wnioski

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Pioter
7 lipca 2024 19:52

Wnioski są bardzo proste - z podsumowania :

"Istniejące analizy źródeł pisanych ujawniły, że powiązania między Polską a Bizancjum były jedynie sporadyczne. Archeologia i historia sztuki nie wydają się zmieniać tego obrazu. Chociaż od początku swojej historii Polska była sąsiadem ruskich prowincji, które należały do ​​sfery tradycji bizantyjskiej, trudno tu mówić o jakimkolwiek bezpośrednim wpływie sztuki Cesarstwa Bizantyjskiego. Tylko niewielka liczba dzieł sztuki bizantyjskiej przetrwała w polskich zbiorach sztuki do dziś."

Temat zamknięty i zakopany.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Zyszko 7 lipca 2024 19:52
7 lipca 2024 20:00

Całkowity brak bezpośredniego (i pośredniego) wpływu Biznacjum na Polskę. Oczywiście.

A jednocześnie największa polska świętość to bizantyjska ikona Czarnej Madonny znajdująca się w Częstochowie.

 

zaloguj się by móc komentować

kamiuszek @Pioter 7 lipca 2024 20:00
7 lipca 2024 20:15

Właśnie. Wszystko wiedzą, nic nie widzą.

 

I "Bogurodzica" podobno jest bizantyjskawa. Janion tak twierdzi, może z przekory. 

zaloguj się by móc komentować

chlor @kamiuszek 7 lipca 2024 20:15
7 lipca 2024 20:54

Co nam mogło dać Bizancjum? Cyrylicę i prawosławie?

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Pioter 7 lipca 2024 20:00
7 lipca 2024 21:07

Tia, wiadomo.

Ten artykuł https://historia.org.pl/2018/03/26/czy-boleslaw-chrobry-otrzymal-korone-krolewska-z-bizancjum/ inni historycy skwitowali klasycznym stwierdzeniem, że nie ma bezpośrednich dowodów, ani tekstów potwierdzających.

 

zaloguj się by móc komentować

sannis @Pioter 7 lipca 2024 20:00
7 lipca 2024 21:13

Myśmy chyba też nie specjalnie chcieli widzieć ten wpływ z oczywistych przyczyn. Wtedy gdy bylo apogeum takich badań połowa kraju była pod ruskim zaborem i raczej nasi udowadniali łacińskość tych ziem. I tak zostało, bo z tego co się orientuję to katedra od Bizancjum jest jedynie w Łodzi.  

zaloguj się by móc komentować

sannis @sannis 7 lipca 2024 21:13
7 lipca 2024 21:17

Może coś bylo w zbiorach Biblioteki Raczyńskich, bo u nas trochę w drugą strone to szło no ale one spłonęły w 45'.

zaloguj się by móc komentować

kamiuszek @chlor 7 lipca 2024 20:54
7 lipca 2024 22:01

Trzeba spytać Chrobtego

zaloguj się by móc komentować

Nova @Zyszko 7 lipca 2024 21:07
7 lipca 2024 22:44

A ktoś z Polski starał się przejrzeć bizantyjskie dokumenty z tamtego ojresu, w tym takżecWeneckie i Rzymskie? Retororycznie pytam.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @chlor 7 lipca 2024 20:54
8 lipca 2024 04:29

Wparcie polityczne w Rzeszy, która za czasów Ottonów, a szczególnie cesarzowej Teofano, była mocno przez Greków spenetrowana.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Zyszko 7 lipca 2024 21:07
8 lipca 2024 04:33

Czyli są i tacy, którzy widzą i próbują przebić się z wiedzą do mainstrimu. I zderzają się z murem.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @sannis 7 lipca 2024 21:13
8 lipca 2024 04:35

Wówczas większość książek temu poświęconych wydawano w Krakowie i Lwowie. Ale fakt - czasem celowo zamilczano odkrycia naukowe i promowano ewidentne fałszerstwa.

zaloguj się by móc komentować


Pioter @Pioter 8 lipca 2024 04:41
9 lipca 2024 12:05

Zlokalizowałem ciekawy artykuł po francusku z 1932 na ten temat i przyjrzę mu się w najbliższym czasie.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 9 lipca 2024 12:05
9 lipca 2024 12:14

Interesujący nas fragment tekstu pochodzi z artykułu Oskara Haleckiego "La Pologne et la Empire Byzantin" i brzmi:

Pod koniec swojej kroniki, tak cennej dla historii Polski, Thietmar, biskup Mersebourga, opowiada nam o zdobyciu Kijowa przez Bolesława I Walecznego w 1018 r. Po rozmowie o ambasadzie, którą następnie wysłał do cesarza Henryk II – kronikarz niemiecki dodaje: Ad Greciam qaoque sibi proximam nimcAos misii, qui eiusdem imperatori bona, si vellet fidelis amicus haberi, promitterent; sin aütein, hostem jirmissimwn ac inoincibilem fieri intimarent.

Ten lakoniczny tekst inaugurujący historię stosunków polsko-bizantyjskich od zawsze działał na wyobraźnię badaczy; ale przez długi czas nadawali mu jedynie anegdotyczne lub co najwyżej symboliczne znaczenie. Wbrew przekazowi przekazywanemu cesarzowi Zachodu, wyzwanie skierowane jednocześnie do cesarza Wschodu, jakim był wówczas wielki zdobywca Bułgarów Bazyli II, wpisane w tym samym roku 1018 w Achrida, mogło wydawać się w istocie dość próżne stwierdzenie. Stało się to dopiero z okazji dziewiątej rocznicy koronacji i śmierci św Bolesława, że ​​pan Stanisław Zakrzewski wykazał, że informacje Thietmara nie były wcale pozbawione bardzo realnego znaczenia politycznego.

Nie zapominajmy, że Bolesław w kontaktach z książętami kijowskimi został przywódcą Pieczyngów, których koczownicze hordy opanowały wówczas stepy nad Morzem Czarnym i którzy z kolei byli sprzymierzeni z Bułgarami, głównymi przeciwnikami Kijowa. Bazylia. I wiemy, że w czasach „bizantyjskiego Tepope” , tak wspaniale odtworzonego przez Gustave’a Sclilumbergera, najazdy Pieczyngów na Półwysep Bałkański nie pozostawały bez poważnego niepokoju Konstantynopola. Natomiast pan Zakrzewski znalazł wskazówki, które pozwalają sądzić, że wśród najemników, których Bazyli zebrał pod koniec swojej wyprawy do Włoch, byli wówczas także Polacy. Książę – a wkrótce król – Polski, stając się, jak się wydawało, następcą wielkich książąt kijowskich rasy normańskiej, którzy tak często zagrażali poprzednikom cesarza, mógł w rzeczywistości stać się zarówno przyjacielem, jak i wrogiem równie cenionym . A jeśli Grecja nie była tak blisko ziem Bolesława, jak sądził ThieLmar, to odległość, jaka dzieliła oba kraje, nie przeszkodziła mnichom bizantyjskim przedostać się aż do Polski.

Rzeczywiście prawdą jest, że ten pierwszy kontakt z 1018 r. nie miał dalszych następstw. Można to jednak wytłumaczyć faktem, że okupacja Kijowa przez Polaków miała wówczas charakter całkowicie tymczasowy. Bowiem – i taki jest zasadniczy wniosek, jaki wypływa z tego wydarzenia – w XI wieku, jak i w czasach późniejszych, Polska stykała się z Bizancjum jedynie poprzez swoją politykę ruską, za każdym razem, gdy jej dominacja lub przynajmniej wpływy rozciągały się na te tereny. gdzie wpływy bizantyjskie pozostawiły trwały ślad od poprzedniego stulecia.

Wpływ ten był szczególnie widoczny na tym obszarze kościelny i stał się bardziej wyraźny po ostatecznym zerwaniu z Rzymem w 1054 r. To za pośrednictwem Bizancjum także Kościół ruski dał się wciągnąć w schizmę; To właśnie w stronę Bizancjum udawała się za każdym razem, gdy pojawiała się dla niej kwestia zbliżenia z Orientem. A ponieważ zbliżenie to dokonywało się zwykle za pośrednictwem Polski, tak polityka religijna Bizancjum, nierozerwalnie związana z jego polityką ogólną, dotykała wielokrotnie, choćby pośrednio i nieświadomie, interesów i trosk tego kraju.

Kilka znaczących przykładów widzieliśmy gdzie indziej i dlatego nie mamy zamiaru do nich tutaj wracać. Z tego samego powodu skupimy się jedynie pokrótce na pierwszym dokumencie, który świadczy o bezpośrednich stosunkach Polski z Bizancjum. Dokument ten, wielokrotnie reprodukowany i komentowany, to list, który Kazimierz Wielki skierował w roku 1370 pod koniec swego panowania do Filotei, patriarchy Konstantynopola . Dość w tym względzie przypomnieć, że ostatni z Piastów, przyłączywszy do swego królestwa znaczną część ziem ruskich, mógł zatem mieć w swoim słynnym przesłaniu tytuł był zatem zobowiązany wziąć pod uwagę kościelne powiązania między swoimi nowymi prowincjami a światem bizantyjskim. Wykazaliśmy , że jego negocjacje z patriarchą miały ścisły związek z rywalizacją pomiędzy tym ostatnim a Kurią rzymską, która dała się odczuć w całej Europie Wschodniej po przejściu cesarza greckiego na katolicyzm.

Jednak nawet niezależnie od sytuacji religijnej chrześcijaństwa Kazimierz Wielki, którego teść przebywał na dworze bizantyjskim w 1355 r., z okazji pielgrzymki pływając po Ziemi Świętej , losami Konstantynopola musiał interesować się także z innego punktu widzenia. Wszystkim projektom krucjat przeciwko Turkom, tak gorąco dyskutowanych w jego czasach, przypisywano rolę pierwszego rzędu. jego bratanek, Ludwik Węgierski, który miał być jego następcą w Polsce; i pewnego razu, w roku 1364, właśnie w stolicy Kazimierza, Krakowie, odbył się międzynarodowy kongres, na którym Piotr de Lusignan, król Cypru, osobiście ujawnił swoje szczególnie śmiałe plany krucjatowe .

Widzimy zatem, że od tego momentu pojawia się drugi problem, który stworzył powiązanie między polityką Polski i Bizancjum, ale objawia się jednocześnie skrajną trudnością wspólnego działania przeciwko niewiernym. Ten ostatni zagrażał co prawda obu państwom, pomimo różnicy w ich położeniu geograficznym; podczas gdy dla Bizancjum niebezpieczeństwo przyszło ze strony Turków osmańskich, Polska musiała bronić swoich wschodnich granic przed Tatarami. I sama Stolica Apostolska uznała, że ​​walka z tą ostatnią, walka, która od czasu aneksji prowincji nadreńskich stała się niemal nieustanna, zwalniała Polskę od udziału w jakiejkolwiek innej krucjacie.

W każdym razie jednak Kazimierz Wielki tak rozszerzył pole działania polskiej polityki, że kwestia stosunków z Bizancjum nie mogła już zniknąć. I wkrótce decydującym wydarzeniem dla przyszłości Polski było nadanie tym raportom nieoczekiwanego znaczenia.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
13 lipca 2024 14:17

Kurna! Przecież sam zestae dat śmierci już pokazuje, że był układ. Rycymer "zmsrł nagle" rok po "Asperze". Chrobry w8dział, że układ z elitą niemiecką nie będzie dotrzymany przrz nich i nie będą go uznawać za swego cesarza. A,skoro tak, to trzeba było poszukać wsparcia. Poważnego wsparcia i to u wroga Niemców. Czy to był sojusz taktyczny? Myślę, że tak, bo gdyby to był strategicxny, to już wtedy Chrobry przestawiłby wajchę i zaprowadzinoby liturgię wschodnią, a tego nie zrobiono. Chrobrego otruto i wciska nam się kit, ze on w czasie tej agonii przyjął koronę, czyli degradację. Mn7e najbardziej zastanawia fakt, że nie znamy tego najbliższego otoczenia Chrobrego z imienia, który "opiekowało się" umierającym powoli Chrobrym (przypominam, że Stalin też nie umarł nagle, ale był podtruwany, aby śmierć wyglądała na efekt jakieś trudnej choroby, a taka,metodę atosuje się tylko do najgrubszego kalibru, gdyż nagła śmierć takich ludzi wywołaby skutki trudne do przewidzenia....Chrobry uważany btł więc nawet przez samych zabóhców za kogoś z najwyższej półki, którego nie można było ot tak od razu palnąć w łeb....przy Cheobrym taki bazyleus to był figurant, skoro umarł "nagle").

W 1018 straciliśmy kobtrolę nad Slowacją. Czyli Węgrów poproszono o "bratnią" pomoc.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 13 lipca 2024 14:17
13 lipca 2024 14:28

Tak. Był sojusz przeciwko Niemcom, a nawet polskie wojska wspierały Bizancjum w wojnie w Italii. Wygląda to tak, jakby bazyleus robił za proxy war dla Chrobrego.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 13 lipca 2024 14:28
13 lipca 2024 15:15

Chrobry się asekurował, aby nie wyszło na jaw przed Wężownikami, że on za tym stoi. Nie docenił potęgi swoich dawnych patronów. Zmiana grupy to gruba rzecz i nie da,się funkcjonować na zasadzie "języczka u wagi"....albo rybka albo akwarium. 

zaloguj się by móc komentować

wuwu @Pioter
21 lipca 2024 15:03

Podobno Bizancjum bardzo dużo pism wydawało, co musi leżeć w różnych bibliotekach. Tłumaczenia nawet są. "O administrowaniu imperium" jest przełożone też na angielski: https://archive.org/details/porphyrogenitus-1967-dai/mode/2up?view=theater

zaloguj się by móc komentować

Pioter @wuwu 21 lipca 2024 15:03
21 lipca 2024 16:27

Od XVIII wieku dużą część dokumentów Bizancjum przetłumaczono na francuski. Były one publikowane w Brukseli i Paryżu w oddzielnych seriach.

Ale komu z naszych historyków dziś by się chciało grzebać w tym ...

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować