Rzymskie odkrycia geograficzne
Wydałoby się, że praktyczni Rzymianie żadnych odkryć geograficznych sami nie dokonywali. Że wystarczało im to, co znaleźli w archiwach greckich i kartagińskich. I poza Morzem Śródziemnym nic specjalnie ich nie interesowało. Ale to tylko by się wydawało.
Właśnie dlatego, że byli praktyczni, dopływali nawet do Bałtyku (z armią inwazyjną wprawdzie, ale dopływali). A czy prócz tego gdzieś jeszcze się pojawiali? Jeśli będziemy analizować tekst Pliniusza, to znajdziemy tam również dane dotyczące zakresu zarówno odkryć geograficznych Rzymian (czy wcześniejszych od nich Greków i Fenicjan). Przypatrzmy się tej krótkiej wzmiance:
Od Gades i słupów Herkulesa, wzdłuż wybrzeży Hiszpanii i Gallii, żeglują dziś po całem zachodniem morzu. Także po większej części północnego Oceanu żeglują, albowiem za panowania Augusta opłynęfa flota Germanię aż do przylądka cymbryjskiego; obaczywszy tu niezmierne morze, albo usłyszawszy o niem, które się rozciaga do kraju Scytów i do obfitych w wodę lodem ścięta, okolic. Dla tego bynajmniej się z prawdą nie zgadza, ze tam gdzie wody jest zbyt wiele, mórz nie ma. Z drugiej zaś strony, na wschód indyjskiego morza, pod tym samym znakiem, cała część, skłaniająca się ku morzu kaspijskiemu, przejechana została przez flotę macedońska za panowania Seleuka i Antyocha, którzy tez morza te nazwane mieć chcieli od swoich nazwisk, seleukskiem i antyocheńskiem. Wokół kaspijskiego morza wiele także brzegów Oceanu zwiedzono i prawie całe północne morze we wszystkich kierunkach przepłyniono. Ale ze pomimo tego domysłom samym kresu jeszcze nie wytkniono, dowodzą najwyraźniej błota meockie, o których jeszcze nie roztrzygnięto: czy one, jak wielu mniemało, sę odnoga owego Oceanu, czy tez tylko stojącą, przez wazka cieśninę oddzieloną od morza woda. Z drugiej strony Gadesu znaczna część tegoż zachodniego Oceanu ku południowi wzdłuż Maurytanii bywa podziś dzień opływana. Większa część jego, jakotez Oceanu wschodniego aż do zatoki arabskiej, dały nam poznać zwycięstwa Alexandra Wielkiego. Mówią, że gdy Kajus Cezar, syn Augusta, wiódł tu wojnę, poznano szczątki rozbitych hiszpańskich okrętów. I Hanno, w czasie, gdy potęga Kartagińczyków kwitnęła, opłynąwszy morze od Gadesu do końca Arabii, zostawił opis tej żeglugi; równie jak i Hiinilko w tym samym czasie wysłany, w celu poznania najodleglejszych wybrzeży Europy. Nadto Korneliusz Nepos powiada, ze za jego czasów niejaki Eudoxus uciekając przed królem Laturem, wypłynąwszy z zatoki arabskiej, przypłynął az do Gades; Celius Antypater, daleko dawniej przed nim, powiada, ze widział człowieka, który z Hiszpanii do Etyopii dla handlu żeglował. Ten że sam Nepos powiada o żegludze na północy, że Kwintus Metellus Celer, później konsul wespół z L. Afranem, lecz w owym czasie prokonsul w Gallii, dostał od króla Swewów w podarunku kilku Indyan, którzy płynąc z Indyi w sprawach handlowych, zapędzeni zostali przez burzę do Germanii. Tak morza kulę ziemska zewsząd otaczające, usuwają nam część świata, do której ani od nas, ani od niej do nas nie masz przebywanej drogi. Te uwagi służą do odsłonienia próżności śmiertelników i zdaję się wzywać mię, ażebym cała znajomą kulę ziemska, na której człowiek nigdy dosyć pozyskać nie może, niejako przed oczy stawił, i okazał, jak wielka jest.
[...]
Albowiem, gdy ziemia podzielona jest na pięć części, które strefami zowia, nieprzyjazne zimno i wieczny lód tłoczy wszystko, co pod dwiema ostatecznemi leży, albowiem obiedwie graniczę z biegunami, z których jeden nazywa się biegunem północnym, a drugi, na przeciw niego lezący, południowym. Około obudwóch tych biegunów panuje wieczna ciemność, albowiem widok przyjemnych gwiazd jest im obcy, i tylko je słabe, przez śron utworzone, światełko, oświeca.
Oczywiście ta prawdziwa Epoka Wielkich Odkryć Geograficznych, miała miejsce znacznie wcześniej niż XV wiek. Widzimy z tego tekstu, że szlaki handlowe fenickie i hinduskie w zasadzie starały się opływać całą Afrykę. Widzimy także, że morski handel rzymski docierał do Złotego Wybrzeża na południu (Z drugiej strony Gadesu znaczna część tegoż zachodniego Oceanu ku południowi wzdłuż Maurytanii bywa podziś dzień opływana) oraz co najmniej do Bałtyku i na krańce Morza Północnego (Także po większej części północnego Oceanu żeglują, albowiem za panowania Augusta opłynęfa flota Germanię aż do przylądka cymbryjskiego; obaczywszy tu niezmierne morze, albo usłyszawszy o niem, które się rozciaga do kraju Scytów i do obfitych w wodę lodem ścięta, okolic.)
Ten enigamtyczny tekst, że za panowania Augusta opłynęfa flota Germanię aż do przylądka cymbryjskiego, pokazuje, że tamtym przylądkiem cymbryjskim raczej Jutlandia być nie mogła, bowiem zgodnie z mapami wyrysowanymi przez Pliniusza flota ta dopłynęła aż w okolice Kołobrzegu, a sama Germania przecież kończyła się u ujścia Wisły. Czyżby więc rzymska flota dotarła aż do Helu?
Nie wiemy jednak jeszcze jak daleko na zachód dopływała rzymska flota, jednak wygląda na to, że wszystkie tereny znane Fenicjanom czy Grekom były dla rzymskiego handlu otwarte.
tagi: handel rzym grecja flota fenicja geografia kartagina
![]() |
Pioter |
22 września 2024 09:34 |
Komentarze:
![]() |
matthias @Pioter |
22 września 2024 10:56 |
Piliniusz pływał z kapitanem Magonem?
![]() |
Pioter @matthias 22 września 2024 10:56 |
22 września 2024 12:18 |
Nie. Ale z tego co wiem był przez jakiś czas dowódcą portu w Aquitanii.
![]() |
Zdzislaw @Pioter 22 września 2024 12:18 |
22 września 2024 13:07 |
Przylądek cymbryjski? Czy wśród licznych podówczas plemion bałtyjskich nie było przypadkiem Cymbrów?
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
22 września 2024 13:57 |
Mierzeja,Helska wowczas jeszcze nie istniała...:). Ten przylądek cymbryjski to zapewne płw. Sambia.
Mnie ciekawią błota meockie? Gdzie je umiejscowić?
Z tekstu wynika, że oplýwali od północy całą Syberię. No ale z twoich poprzednich notek wiemy juz, ze Kołyma była miejscem koncentracji przemysłu wydobywczego w starożytności - najgłębsze czeluście Tartaru czyli.
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 22 września 2024 13:57 |
22 września 2024 14:18 |
Błota meockie to bagna wokół ujścia Donu i do całego Morza Azowskiego, znanego jako Jezioro Meockie (Maeotis). Wspomniałem o nim w komentarzu do innego wpisu.
Mnie ciekawią bardziej te mapy, wyrysowane przez Pliniusza. Najstarsze manuskrypty pochodzą, zdaje się, z z V w., ale o mapach wykonanych ręka autora nie słyszałem. Kto je przechowuje?
![]() |
Pioter @Zdzislaw 22 września 2024 13:07 |
22 września 2024 15:20 |
Cymbrowie pojawiają się w II w pne podczas demilitaryzacji Galii, której dokonali wraz z Teutonami. Trudno dziś jednoznacznie twierdzić, czy były to jakieś wojska najemne z całego świata skoncentrowane na Jutlandii, czy jakie plemię Estów lub Wandalów. Do Wenedów raczej bym ich nie zaliczał bo po ich przejściu Galia zostałą podzielona pomiędzy Rzym i Swebów, z kilkoma większymi terytoriami Wenedzkimi (Armoryka, Paryż)
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 22 września 2024 13:57 |
22 września 2024 15:25 |
Z tekstu wynika, że dopływali do Arktyki i Antarktydy. O ile z Arktyką spokojne się możemy pogodzić (skoro tyryjskie faktorie znajdujemy w V w pne na Islandii, a na Disko zlokalizowany był jeden z większych obozów koncentracyjnych mitycznego świata), to opis Antarktydy jest wręcz porażający
![]() |
Pioter @jan-niezbendny 22 września 2024 14:18 |
22 września 2024 15:27 |
Jak zwykle dziękuję za czujność. Mapa wybrzeży Bałtyku (czyli morskiej operacji Oktawiana Augusta przeciw Wenedom) była akurat autorstwa Pomponiusza Meli, a nie Pliniusza.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 22 września 2024 15:27 |
22 września 2024 15:39 |
Czego oni szukali w pobliżu Antarktydy? Z pewnoscia nie byl9 wtrdy lodowcow szelfowych - skoro oplywano swobodnie Syberię
Ale co tam było, ze podejmowali ryzyko (bardzo silne wiatry wokol Antarktydy) i koszty tak dalekiej wyprawy?
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 22 września 2024 15:39 |
22 września 2024 16:05 |
To już nie czasy poszukiwania żelaza rodzimego. Te zresztą można było znaleść na pustyniach Namibii, więc tak daleko nie trzeba było się udawać.
Chyba, że Pliniusz korzystał z opisów jakichś fenickich podróżników, których wiatry zwiały z kursu przy opływaniu Afryki.
Zresztą ten opis pasuje do innej zagadki.
![]() |
jan-niezbendny @Pioter 22 września 2024 15:27 |
22 września 2024 16:16 |
Rozumiem. Niemniej jednak i mapy Pomponiusza kreślonej jego własną ręką, czy choćby tylko odrysowanej z autografu, nie mamy - tylko nowożytne rekonstrukcje. Pierwsze drukowane wydanie jego traktatu zawiera mapę, ale według Ptolemeusza. Za pierwszą mapę wiernie odwzorowującą opis Pomponiusza uchodzi ta oto z 1628 roku. Wprawdzie jest inna, o sto lat starsza, ale wobec 1500 lat, jakie dzielą ją od rzymskiego geografa, to żadna różnica. Poza tym nie ma na niej owego hipotetycznego kontynentu, ktory Pomponiusz umieszczał w południowej strefie umiarkowanej, niestety niedostępnej dla nas z powodu strefy śmiertelnego gorąca, stanowiącej nieprzebyta prezeszkodę.
![]() |
Pioter @jan-niezbendny 22 września 2024 16:16 |
22 września 2024 19:38 |
Pan naprawdę bierze sposób ochrony informacji wrażliwych za stan ówczesnej wiedzy?
![]() |
orjan @Pioter |
22 września 2024 19:42 |
Mnie zaintrygowało coś innego. Wiem, kiedy pokazały się pierwsze wydania Pliniusza drukiem i tłumaczenia. Lecz czy możliwe jest, że dzieło Naturalis Historiae pozostawało zupełnie zapomniane w XV wieku, gdy drogi do Indii szukał Henryk Żeglarz a potem słynny radziecki odkrywca Waśka Dagamow (stary żart)? Nawiasem mówiąc, w XV wieku znajomość łaciny nie była barierą dla lektur. Także, wprawdzie zależnie od okolicy, ale w basenie Morza Śródziemnego już kiełkował tzw. Renesans, więc taki Pliniusz chyba juz nie mógł być lekturą zakazaną.
Zatem, od kiedy o jego dziele wiadomo zanim zostało wydrukowane i dlaczego właśnie Naturalis Historiae? Czyżby ze względów utylitarnych, bo to encyklopedia? Raczej pre-encyklopedia.
Przecież czy to w dawnych, czy we współczesnych relacjach naukowych, popularno-naukowych, czy w narracjach przygodowych punkt wyjścia opowieści o czasie wielkich odkryciach geograficznych jest zawsze taki, iż ludzie aspirujący do odkryć gorączkowo gromadzili wszelkie możliwe wiadomości, a nawet opowieści, gdzie i jak da się dopłynąć.
Gdyby, dajmy na to, Henryk Żeglarz czytał Pliniusza, to w ogóle nie miałby większej niepewności, czy Afrykę da się opłynąć jako taką. Problem sprowadzałby się tylko do marynistycznego zagadnienia technicznego: czym da się opłynąć.
![]() |
Pioter @orjan 22 września 2024 19:42 |
22 września 2024 19:54 |
U Pliniusza jest ogrom wiadomości medycznych. Być może też tak przez wieki traktowano tę książkę, jako dzieło medyczne, a nie geograficzne. A przynajmniej tak potraktował ją jej pierwszy popularyzator, niejaki Nicolo Leoniceno z Lonigo w 1492 r.
Podobno była jedną z najczęściej kopiowowanych antycznych ksiąg w klasztorach, a także podstawą do nauczania na uniwersytetach już od IX w.
Wydaje mi się więc, że wcale nie chodziło o wątpliwości czy da się opłynąć Afrykę, ale o to jak to zrobić technicznie i gdzie założyć stałe porty na trasie do Indii.
![]() |
jan-niezbendny @orjan 22 września 2024 19:42 |
22 września 2024 20:33 |
No własnie czytał (między innymi) i moze dlatego się wahał.
"[Niebo] dzieli się na pięć części zwanych strefami, a wszystko, co znajduje się pod dwiema najbardziej skrajnymi z nich, otaczającymi bieguny na obu końcach - północny i naprzeciwległy południowy - trapi okrutny mróz i skuwa wieczny lód. Oba te rejony pogrążone są w wiecznej mgle, a że nie widać łagodniejszych gwiazd, jedynym światłem jest nieprzyjemna białość szronu. Środkowa część Ziemi, nad którą przebiega orbita słońca, ogarnięta jest przez płomienie i wypalona przez bliskość żaru. Istnieją tylko dwie strefy umiarkowane pomiędzy strefą gorącą i mroźną, które nie mają ze sobą łączności z powodu ognistego żaru ciała niebieskiego". (II.68).
![]() |
jan-niezbendny @Pioter |
22 września 2024 20:51 |
Czasem człowiek na coś patrzy i mysli: "Niesamowie! Dlaczego nikt na to nie wpadł?". A potem doczyta, sprawdzi i westchnie: "Aha, dlatego...". ;)
Zdjęcie przedstawia globus Livia Sanudo (ok. 1574). W Museo Correr na Placu Świętego Marka jest takich więcej.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 22 września 2024 19:54 |
22 września 2024 20:57 |
Portugalczycy badali z cała pewnością stare fenickie księgi, gdyż to Olimpijczycy finansowali ich podbój O. Indyjskiego (zwsny dla jak odkryciami geograficznymi). Tam nie było żadnej niepewności, a tak jak napisałeś - trzeba było założyc najdogodniejsze bazy logistyczne, aby szlak oceaniczny do Indii przypominał szybką kolej miejską (pociągi mają odjeżdżać co 5 minut). W zadadzie to był cud, że "Victoria" zdołała uniknąć spotkania z portugalskimi statkami na O. Indyjskim (drugi statek wypeawy Magellana juz nie miał aż tyle szczęścia i "zaginął bez wieści").
Tylkow ten sposób (majac stale bazy na wybrzeżu Afryki) mozna było marzyć o podboju O. Indyjskiego, bo w razie kłopotow można było szybko sprowadzić pomoc.
![]() |
orjan @Pioter 22 września 2024 19:54 |
22 września 2024 21:00 |
Na to wychodzi. Ale - pozwól, że naprowadzę - poszlaka wynikająca z wysoce prawdopodobnej okoliczności, że król Portugalii znał odpowiednie wiadomości z Pliniusza. Przed poszukującym wiedzy monarchą klasztory raczej nie ukrywałyby tych kopii. Uniwersytety? Brak wystarczającej pewności. W takim razie, poszlaka ta dopełnia (spina) dowód poszlakowy, iż portugalskie poszukiwania geograficzne organizacyjnie miały walor metodyczny. Inne, w tym Kolumba, raczej były przedsięwzięciami awanturniczymi od strony organizacyjnej.
Zagadką staje się podróż Magellana, bo wiedza jemu współczesnych o kulistości Ziemi była jeszcze traktowana jako kontrowersyjna. Dopiero co sami dyskutowaliśmy, czy Pliniusz należał do płaskoziemców.
Linia czarna pierwsza podróż Vasco da Gamy. Wygląda, że poniżej dzisiejszej Sierra Leone odjechał na zachód mając już wcześniejsze dane o prądach i wiatrach południowwgo Atlantyku oraz o tym, że na wybrzeżach dzisiejszej Angoli i Namibii nie ma czego szukać. Natomiast za Przylądkiem Dobrej Nadziei to już dokładna penetracja. Z tym, że pokazanymi na tym szkicu portami wschodniego wybrzeża Afryki władali Arabowie. Przeskok po prostej z Melinde do Kalikut poprowadził miejscowy pilot a da Gama zapoznał się z "taśmociągiem" pasatów.
Pomarańczowa linia to podróż niejakiego Pêro da Covilhã, zielona to Afonso de Paiva, a niebieska obaj razem. Wygląda, że Portugalczycy metodycznie macali z obu stron.
Źródło we właściwościach obrazka.
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 22 września 2024 20:51 |
22 września 2024 21:02 |
My już tu dyskutowalismy o mapach. Mapy były celowo fałszowane, aby wyrolować konkurencje. Magellanowi wcisnęli lipną mapę, z której wynikało, że Amerykę Płd. można opłynąć na wysokości La Platty. No i chłop popłynął - dosłownie i w przenośni, bo do dziś żeglarze i statki wolą opłynąć przyl. Horn niż pokonywac cieśn. Magellana - ultra-hardcorowe miejsce nawigacyjne
![]() |
OjciecDyrektor @orjan 22 września 2024 21:00 |
22 września 2024 21:08 |
Ten odjszd na środek Atlantyku był celowy. Dlaczego? Otóż wiedziano, że w rejonach równikowych są długie okresy ciszy, wiatry słabe lub żadne, a więc trzeba używać wioseł lub stać w miejscu i czekać na śmierć głodową. Taki odskok od Afryki umożliwia złapanie tzw. Dryfu Wiatrów Zachodnich. Dzięki temu żeglował błyskawicznie. Zeri zagadki. Trzeba tylko znać warunki pogodowe. A Portugalczycy znali doskonale. To nie bylo żadne "macabie". Już napisałem wyżej - chodziło o zakladanie solidnych baz logistycznych, by ewentualna odsiecz przybyla szybko.
![]() |
OjciecDyrektor @orjan 22 września 2024 21:00 |
22 września 2024 21:12 |
W tym "odkrywanou" świata chodziło o zajecie strategicznych portów na O. Indyjskim. A wiec cieśn. Bab-el-mandeb, cieśn. Ormuz, Malakka. I to zostalo zrobione. Dzieki temu odcięto Indie od strony morza. Ormuz i Aden to Arabowie/Porta. Malakka to...Wenecja.
![]() |
orjan @OjciecDyrektor 22 września 2024 20:57 |
22 września 2024 21:15 |
Podróz Magellana jest o tyle dziwna z morskiego punktu widzenia, że to był Portugalczyk i raczej nie mógł nie wiedzieć o wcześniejszych odkryciach prądów i wiatrów oceanicznych południowego Atlantyku. Płynął dla Hiszpanii, ale już na oceanie niby co miałoby go krępować przed obraniem właściwego kierunku na wschód, a nie na zachód. Ten kierunek niejako odwrotny, niż wybrał Magellan był absolutnie wykonalny. Gdyby całą jeszcze swoją flotą mijał Przyladek Dobrej Nadziei, to tamtejszy garnizon portugalski mógłby mu tylko naplewat'.
Musiał mieć jakiś wyjątkowo kategoryczny zakaz płynięcia na wschód.
![]() |
orjan @orjan 22 września 2024 21:15 |
22 września 2024 21:23 |
Widzę @OjczeDyrektorze, że zanim ja powyższe napisałem, to już rozpracowałeś dany wątek. Prawidłowo jak uważam.
![]() |
jan-niezbendny @orjan 22 września 2024 21:00 |
22 września 2024 21:33 |
>>portugalskie poszukiwania geograficzne organizacyjnie miały walor metodyczny. Inne, w tym Kolumba, raczej były przedsięwzięciami awanturniczymi od strony organizacyjnej.
Kolumb najpierw złożył propozycję Portugalczykom, ale komisja królewska odrzuciła plan jako niewykonalny. Zupełnie słusznie i w oparciu o dobre kalkulacje. Ówczesne karawele nie były w stanie pokonać dystansu z Europy na zachód do Indii bez zawijania do portów w celu uzupełnienia zapasów. Kolumb nie był samobójcą, ale opierał się na mapach, na ktorych pomylono skale rzymską i arabską, tak że dystans wyszedł mu znacznie krótszy - mniej więcej taki, jaki pokonał, zanim natknął się na Karaiby. Nic dziwnego, że nie zorientował się, że to jeszcze nie Indie. Hiszpańska para monarsza miała widocznie gorzej przygotowanych od strony fachowej, ale szczęśliwszych doradców.
![]() |
OjciecDyrektor @orjan 22 września 2024 21:23 |
22 września 2024 21:36 |
Ja się powtarzam, bo ten wątrk już byl przeze mnie rozpracowany 3 lata temu...:). Nie pamiętsm czy pod moją notką "Narodziny monstrum" czy może pod notką Piotera lub Coryllusa.
Magellan wiedział bardzo dużo. W końcu był w Kalikacie razem z Waśko Daganowem...:).
Co więcej - miał przyjaciela, rezydenta portugalskiego na Molukach. No i wybierając się w podróż wiedział, że O. Indyjski jest ściśle patrolowany przez Portugalczyków w rejonie przyl. Igielnego. Zrobił taki sam manewr jak Vasco, bo bał się zhaltowanomia przez Portugalczyków, którzy juz wtecy mieli wybrzeże brazylijskie w swoich rekach.
Magellan to był - delikatnie mówiąc - frajer - którego wykorzystano. No ale ze był gołodupcem, więc mógł ryzykować. Gdyby nie Vartema (Italianiec w otoczeniu Magellana) to do dziś nic byśmy o Magellanie nie wiedzieli ). A Vartema to nie byle kto - to on uratował Vasco w Kalikacie, ostrzegając go, że Wenecjanie przybyli do Kalikatu razem z armatami i że ich użyją przeciw Vasco. Takie to fajne wojny włosko-włoskie na terenach zamorskich....:). A my myślimy, że to Portugslczycy, Hiszpanie, Francuzi i Turcy. Czas się obudzić...
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 22 września 2024 21:33 |
22 września 2024 21:44 |
O tym też dyskutowaliśmy u Coryllusa. Konkluzja była taka, że Kolumb chciał wkręcić Portugalczyków (narazić na koszty i odciągnąc uwagę). Portugalczycy zaś przejrzeli podstep i olali go.
Wtedy Kolumb, już nievkryjąc sie z tym, poszedł di konkurentów, czyli Hiszpanów, ale nie po to, aby "odkrywać świat" czy szukać drogi do Indii, ale aby naeiązać kontakt z Aztekami i sprowadzić ich kontygrnty do Maroki, a stamtąď zrobic inwazję na Portugalię i pozbyć się tych "przeklętych zbójów". Kolumb ponoć nie trafił, zawiodł i trzeba było Corteza. Choć u Piotera doszliśmy do wniosku, że jednak Kolumb swoje zrobił, a Cortez miał tylko domknąć temat kontygentów azteckich.