Rzymska sztuka budowlana
Przyzwyczajeni jesteśmy do podziwiania tego, co pozostalo po antycznym Rzymie w budownictwie. Ale niewielu z nas zastanawia się jak wogóle zabierano się do takich budów. Jeden z ciekawszych opisów znalazłem u Tytusa Liwiusza w książce Dzieje Rzymu od założenia miasta.
Mamy tam bowiem opisane wydarzenia z roku 173 pne dotyczące budowy świątyni Fortuny Jeżdzieckiej przez cenzora Kwintusa Flakkusa.
Tegoż roku zdjęto dach ze świątyni Junony Lacyńskiej. Cenzor Kwintus Fulwiusz Flakkus budował mianowicie świątynię Fortuny Jeździeckiej, którą ślubował jako pretor w Hiszpanii, w wojnie z Celtyberami, z wielką ambicją, żeby nie było w Rzymie świątyni obszerniejszej ani wspanialszej. I sądził, że świątyni tej doda dużo ozdoby, jeżeli pokryje je dachówkami z marmuru. Wybrał się więc do Bruttium i tam zdjął dachówki z połowy świątyni Junony Lacyńskiej; bo obliczył sobie, że to powinno wystarczyć dla jego budowli. Okręty do ich zabrania i przewiezienia miał przygotowane, a jego cenzorski autorytet nie pozwolił sprzymierzeńcom sprzeciwiać się temu świętokradztwu.
Powróciwszy do Rzymu kazał dachówki z okrętów wyładować i przetransportować ku swej świątyni. Próbowano zataić, skąd one pochodzą, ale nie dało się tego ukryć. W senacie zaczęto szemrać. Ze wszystkich stron żądano, by konsulowie poruszyli tę sprawę w senacie. Wezwano tam cenzora. A gdy się zjawił, poszczególni obecni i wszyscy razem zaczęli go krytykować z wielką wobec niego niechęcią: ,,Mało mu tego, że naruszył najczcigodniejszą w tamtych stronach świątynię, której nie tknął ani Pyrrus, ani Hannibal, to jeszcze pozbawił ją dachu i oszpecił i skazał niemal na ruinę! Zdjęto ze świątyni pokrycie i odsłonięto goły sufit na deszcze i zniszczenie. I zrobił to cenzor, wybrany dla kierowania obyczajnością ludzi! Człowiek, którego powołano do pilnowania, by kryte budowle były w dobrym stanie do odprawiania przy nich ofiar publicznych i (...) strzeżenia zwyczajem przodków, wałęsa się po miastach sprzymierzeńców, niszczy święte miejsca i budowle religijne ogołaca z pokrycia! Co można by słusznie uważać za niegodziwość, gdyby tak postępował z prywatnymi domami sprzymierzeńców, tego on się dopuszcza wobec świątyń, rujnuje je i przez to wikła naród rzymski w winę świętokradztwa: buduje świątynie przez niszczenie innych, jakby nie wszędzie byli ci sami bogowie nieśmiertelni, lecz trzeba było czcić i przyozdabiać jednych łupami zdartymi z drugich".
Ponieważ w senacie już przed odpowiednim wnioskiem co do tej sprawy było widać, co myślą członkowie senatu, dlatego wszyscy, gdy doszło do decyzji, głosowali za jednym: dachówki zwrócić na miejsce i ułożyć z powrotem na świątyni, a Junonie złożyć ofiarę zadośćuczynienia. I z powinności religijnych wywiązano się troskliwie, ale dachówki pozostawiono tylko na placu świątynnym, ponieważ przedsiębiorca oświadczył, że żaden z rzemieślników nie umiał wpaść na zasadę włożenia ich z powrotem w konstrukcję dachu.
Widzimy więc postępowanie podobne do postępowania Sulli przy rozbiórce etruskiej świątyni. I choć te sto lat przed Sullą czyn Flakkusa został potępiony, to jednak nikt już najważniejszej świątyni Wielkiej Grecji nie odbudował. Świątynia ta powoli popadała w coraz większą ruinę i do naszych czasów pozostała tylko jedna, samotnie stojąca kolumnaKwintus Flakkus jednak doskonale wiedział co robi. Usunięcie symbolu greckiego panowania na południu Italii, nawet za cenę własnej niesławy, było niezbędne do pełnego wchłonięcia tych ziem przez Rzym. Świątynia Hery stojąca na samym cyplu w dzisiejszym Capo Colonna przeszkadzała temu wyjątkowo. Pomimo bowiem tego, że greckie wpływy w Italii były wyjątkowo silne, to rzymska (bardziej jednak etruska) Junona nie była dokładnym odpowiednikiem greckiej Hery. Przede wszystkim nie była zamkniętą w haremie którąś z kolejnych żon Zeusa, której jedyną bronią były tylko pałacowe intrygi. Junona była bowiem wojownikiem i przedstawiano ją początkowo w sposób podobny do Ateny - z włącznią i w zbroi wykonananej z koziej skróry.
tagi: rzym grecja antyk świątynia
![]() |
Pioter |
30 grudnia 2024 04:29 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter |
30 grudnia 2024 09:21 |
Ten urząd cenzora mnie zainspirował. Bo w miastach fenickich, ani w Asyrii cenzorów nie było, czyli obyczajnością nikt sie nie przejmował? Czy też odwrotnie - tradycja była tak silna, że każdy strzegł obyczajów, a w Rzymie było tak swobodnie, że potrzebny był specjalny urząd do pilnowania obyczajności?
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 30 grudnia 2024 09:21 |
30 grudnia 2024 09:39 |
Oni początkowo bardziej pilnowali tego, żeby nikt się nie chwalił majątkiem ponad stan, do którego został przypisany.
W Asyrii miast w naszym rozumieniu nie było. Tam wszystko było własnością bogów (czyli świątyni) lub króla. W Fenicji rządzili kupcy, więc przepych musiało być widać na pierwszy rzut oka.
A zakres działania cenzorów był ciekawy. Np określali ile pieniędzy senator czy ewita może wydać na wystawioną przez siebie ucztę, a nawet ingerowali w ilość dań i kolejność ich podawania. Mogli odebrać drobne przywileje urzędnikom, jak np prawo do użytkowania należącego do miasta konia. Na dzisiejsze powiedzilibyśmy, że było to coś w rodzaju CBA, choć w u schyłku republiki już niewiele mogli zrobić.
Gdzieś czytałem dyskusję jednego z cenzorów z Seneką o koszta domu w którym mieszkał i który oszacował na milion sestercji. Seneka mu powiedział, że natychmiast mu ten dom odstąpi za tę kwotę, ale ze sobą chce zabrać rosnące drzewa owocowe na tej posesji. Ten zaś stwierdził, że bez sadu to one tego domu nawet za darmo nie wieźmie, i wobec tego Seneka publicznie oświadczył, że dom został oszacowany na 0 sestercji, a to sad wokół niego warty jest ten wpisany milion, a jako, że sad to przedsiębiorstwo, więc z pod działania cenzorów jest zwolniony, to mogą mu naskoczyć (oczywiście to w innych słowach było). Inna sprawa, że ten sad u Seneki to były tylko dwa drzewa, ale jako dobry adwokat potrafił się wykpić od odpowiedzialności.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
30 grudnia 2024 10:19 |
Postępowanie Flakkusa i w ogóle swnatorów rzymskich przypomina mi teatr, jaki urządzają Amerykanie. Dokładnie ten sam styl, te same metody i ta sama dbałość o pozory. A zamierzony skutek zawsze osiągnięty.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 30 grudnia 2024 10:19 |
30 grudnia 2024 10:35 |
Przecież USA powstały jako dokładna kopia Republiki Rzymskiej. A skoro tak, to i działania wzorowane są na pierwowzorze.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 30 grudnia 2024 10:35 |
30 grudnia 2024 10:38 |
No tak...zwłaszcza budownictwo. Ciekawe jak się nazywają amerykańscy cenzorzy?
![]() |
olekfara @Pioter |
30 grudnia 2024 12:32 |
"...dachówki pozostawiono tylko na placu świątynnym, ponieważ przedsiębiorca oświadczył, że żaden z rzemieślników nie umiał wpaść na zasadę włożenia ich z powrotem w konstrukcję dachu."
Czy to nie jest czasami ten sam brak możliwości technologicznych przy wykonastwie poniżej przedstawionych monet. Daleko jednak odstaje i rozbiega precyzja wykonania świątyń od byle jakości wykonania np owych monet jakoby współczesnych dla owych świątyń.
![]() |
Pioter @olekfara 30 grudnia 2024 12:32 |
30 grudnia 2024 12:51 |
Nie. Te monety to jest tak z dwieście lat później. I są bardzo dobrze wykonane w porównaniu do tego co było za kolejny tysiąc lat w mennictwie.
![]() |
MarekBielany @Pioter |
30 grudnia 2024 19:21 |
ech te kapitele.
Capo Colonna