Problemy z tłumaczeniami
Najpierw dam pewien cytat z roku 1896 roku:
Gdybyśmy Greków starożytnych chcieli sądzić według współczesnych nam pojęć, żadnego wiernego tłumaczenia starożytnych tekstów nie możnaby dać do rąk uczniom naszych szkół średnich. Gdvby p. Mounet-Sully grał swoją rolę Edypa bez skróceń, policya nie dopuściłaby do przedstawienia. Gdyby p. Leconte de Lisie nie poświęcił z przezorności wiele ustępów w swych tłómaczeniach z dzieł Teokryta, książkę jego skonfiskowanoby w dniu jej wydania. Zdaje nam się, że Arystofanes należy do wyjątków? Mamy przecie ważne fragmenty z tysiąca czterechset czterdziestu komedji, napisanych przez tyluż autorów, innych poetów greckich, jak Alexis, Filotar, Strattis, Eubot, Cratinos, po których zostały się cudowne strofy i dotąd nikt nie odważył się ich przetłumaczyć.
Dla obrony obyczajów greckich cytuje się zazwyczaj wskazania i nauki głoszone przez kilku filozofów, którzy ganili rozkosze płciowe. Jest w tem nieporozumienie. Rzadcy ci moraliści odradzali nadużyć zmysłowych w każdym kierunku i nie robili różnicy między rozpustą przy stole a nadużyciami w łóżku, len, kto w dzisiejszym Paryżu zamawia dla siebie samego w restauracji obiad za sześć luidorów, byłby przez nich równie surowo osądzony jak ten, kto na środku ulicy pozwoliłby sobie na zbyt poufałe rendez-vous, za które grozi dziś conajmniej jednoroczne więzienie.
Ponadto ci surowi filozofowie uważani byli przez ogół starożytnych za chorych i niebezpiecznych szaleńców, z których szydzono na wszystkich sce
nach; okładano ich kijami na ulicy, tyrani brali ich nieraz na swe dwory w roli błaznów nadwornych, a wolni obywatele skazywali ich na wygna
nie a nawet na śmierć.
Współcześni więc wychowawcy od czasów Renesansu aż po dziś dzień przedstawiali moralność starożytną jako wzór swych wątpliwej wartości
cnót i postępowanie to było świadomem oszustwem. Jeżeli ta moralność była istotnie wielka, jeżeli zasługuje istotnie na naśladowanie i słucha
nie jej, to właśnie dlatego, że żadna inna nie umiała lepiej odróżnić prawdy od fałszu zgodnie z kryterjum, którem wtedy było piękno; że głosiła prawo każdego człowieka do szukania swego szczęścia indywidualnego w granicach zakreślonych przez to samo prawo dla drugich, że niema nic piękniejszego nad miłość fizyczną oraz piękno ludzkiego ciała.
To fragment wstępu Petera Louys do swojej książki pod tytułem Afrodyta. Książki, która przedstawia nam tę grecką boginię taką, jaka ona była naprawdę - czyli jak mówi sam autor: Postać kobieca, która zajmuje pierwsze miejsce w niniejszej powieści, jest starożytną kurtyzaną.
Owszem, książka ta nie jest dziełem dobrym do zgłębiania wiedzy o Antyku, bo Pierre Felix Louis (tak brzmiało prawdziwe nazwisko autora powieści) był w swoich czasach kimś w rodzaju Hugha Hefnera i zajmował się deprawacją społeczeństwa francuskiego. Wybrał on jednak do tego celu właśnie grecki antyk, a nawet zabrał się za podrabianie wierszy Safony.
Zwróćmy jednak uwagę na coś innego o czym pisze Pierre Louys. Na fakt, że tłumaczenie każdego dokumentu dotyczącego antyku na języki współczesne obarczone było bardzo wielkim cenzurowaniem tekstów przez samych tłumaczy i wydawców. To akurat końcówka XIX wieku i czasy jemu współczesne. Ale jak sam wspomina, a jakieś studia musiał przecież w tym zakresie przeprowadzić, grecki antyk (bo ci Latynowie z jego badań to akurat nie Rzymianie, a mieszkańcy Wielkiej Grecji) był wykorzystywany do deprawacji społeczeństw Europy już od czasów renesansu.
Samo więc pojęcie antyczne było używane przez stulecia jako groźna broń. I niezwykle trudno dziś jest przwrócić właściwe rozumienie pojęć, antyczne bowiem nie oznacza ani dobre ani cnotliwe ani nawet idealne. Oznacza tylko dawne i zupełnie nic więcej. Do tego te dawne, które za jakichś powodów przeminęło zastąpione przez chrześcijaństwo, bo wszystko co było dobre w czasach wcześniejszych zostało przecież przez Kościół przejęte i wykorzystane we właściwym celu.
tagi: deprawacja dokumenty antyk tłumacze
![]() |
Pioter |
4 lipca 2024 06:52 |
Komentarze:
![]() |
ArGut @Pioter |
4 lipca 2024 07:58 |
>Samo więc pojęcie antyczne było używane przez stulecia jako groźna broń. I niezwykle trudno
>dziś jest przwrócić właściwe rozumienie pojęć, antyczne bowiem nie oznacza
>ani dobre ani cnotliwe ani nawet idealne. Oznacza tylko dawne i zupełnie nic więcej.
Jakiś czas temu rozmawialiśmy w SN o filmie Holdovers, i tam ANTYK jest dokładnie tak POKAZANY. Anglosaskie dzieci uczą się o ANTYKU jako o groźnej broni, którą trzeba się nauczyć władać, żeby rozumieć świat dookoła.
![]() |
Pioter @ArGut 4 lipca 2024 07:58 |
4 lipca 2024 08:04 |
Dobrze, że to zrozumieli. Przynajmniej niektórzy.
Ale mam wrażenie, że w Polsce nikt tego nie rozumie. A co najmniej od czasów Kalimacha antyk służy do deprawacji elit.
I nikt nie rozumie też, że tak w zasadzie, to wszyscy posługują się odwróconymi pojęciami. Społeczeństwa bararzyńskie były i są na znacznie wyższym poziomie moralności niż zdeprawowane społeczeństwa cywilizowane.
Czyżby więc było tak, że cywilizacja = deprawacja?
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
4 lipca 2024 08:52 |
A mnie zszokowało, że jest 1440 greckich dramataóq czy komedii, które w ogóle nie zostały przetłumaczone. Gdzie ci miłośnicy antyku są i co robią? Cisną mam wyimki i do tego ocenzurowane, a całą spuściznę, ten cały "skarbiec" starożytnych Greków trzymają w ikryciu. Czego się boją?
![]() |
Zdzislaw @OjciecDyrektor 4 lipca 2024 08:52 |
4 lipca 2024 09:08 |
Ja bym tylko pozwolił sobie na wątpliwość, czy większoć z tych 1440 dzieł zasługuje aby na jakąkolwiek uwagę. Czy nie są to "produkcje", których "autorzy" (podobnie jak teraz u nas) nawet nie potrafią zrozumieć, co autor naśladowanego dzieła miał na myśli. Ba! Nawet przepisać ze zrozumieniem często nie potrafią, jeśli jakaś "dlużyzna" (w ich mniemaniu) domaga się skrócenia
![]() |
Pioter @Zdzislaw 4 lipca 2024 09:08 |
4 lipca 2024 09:16 |
Znajać życie, to jakieś perełki się tam znajdzie. Nawet jeśli tłumacze poskracają i nie będą rozumieli o czym pisał autor oryginalnego dzieła. A jak dają (co obecnie zaczyna być standartem) dwie wersje (czyli oryginał i tłumaczenie) to samemu przy pomocy AI można doszukać się reszty.
![]() |
ArGut @Pioter 4 lipca 2024 08:04 |
4 lipca 2024 09:16 |
>Czyżby więc było tak, że cywilizacja = deprawacja?
Rozszerzyłbym to tak:
cywilizacja => ciekawość działania świata => niezdrowa ciekawość => deprawacja => traktowanie "słabszych" jako zasób
oczywiście w imię POSTĘP-u i wychodzi avangard i socjalizm.
![]() |
Pioter @ArGut 4 lipca 2024 09:16 |
4 lipca 2024 09:23 |
Chyba nie tak całkiem. Jako cywilizowane pokazuje nam się przecież zdeprawowane do szczętu Egipt czy Grecję, czasami dodaje się też Asyrię. Z Rzymu wybiera się wyłącznie dekadenckie czasy cezarów.
A świat poza limesem uważa się za Barbaricum, a tymczasem sam Tacyt opisujący Germanię nie potrafił wyjść z podziwu. Zresztą Wandalów, Hunów czy Gotów ściągano do Imperium Romanum właśnie po to, aby jakoś walczyć z deprawacją płynącą z antycznej Grecji.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 4 lipca 2024 09:13 |
4 lipca 2024 09:30 |
Ale to Arystofanes - on był znany. Ten Francuz wymienia kilku innych zupełnie nieznanych.
W takim tempie tłymaczyć będą to przez kolejne 500 lat.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 4 lipca 2024 09:30 |
4 lipca 2024 09:37 |
Ja tylko pokazuję, czym się zajmują spece od antyku. A zajmują się tym, o czym wszyscy i tak już wiedzą. Nowości trafiają się niezwykle rzadko
![]() |
Babinicz-z-Bielan @Pioter 4 lipca 2024 09:37 |
4 lipca 2024 10:36 |
„Wszyscy pragną tego samego – d*!” Czy nie chodzi o deprawację antykiem? Czy to za dużo powiedziane?
![]() |
Pioter @Babinicz-z-Bielan 4 lipca 2024 10:36 |
4 lipca 2024 10:45 |
Chyba ich już bardziej zdeprawować nie można.
To jest oficjalne hasło konferencji przy okazji promocji książki przez Bibliotekę Śląską podczas Targów Książki.
Im się chyba wydaje, że przez takie numery zainteresują młodzież antykiem.
![]() |
Babinicz-z-Bielan @Pioter 4 lipca 2024 10:45 |
4 lipca 2024 10:51 |
"Im się chyba wydaje, że przez takie numery zainteresują młodzież antykiem."
Bardzo się mylą... efekt przeciwny. Chyba, że chcemy ten antyk zakopać...