Próba wrogiego przejęcia
Popatrzmy dziś na jeszcze starszą egipską bajkę opisującą panowanie faraona Nebka żyjącego w XXVII w pne. Faraon ten próbował zagrać z arcykapłanem w dość niebezpieczną grę, którą jednak przegrał.
A wszystko zaczęło się niby całkiem niewinnie:
Otóż gdy Jego Królewska Mość wyruszył do Anch-Towej, rozkazał wezwać najwyższego kapłana chorej-hebet Weba-oner i polecił, aby mu towarzyszył.
Wtedy właśnie żona kapłana Weba-oner zakochała się w człowieku z gminu; posłała mu skrzynię pełną szat przez służącą swoją..., ... i oto przybył do niej ze służącą. I odtąd razem spędzali dni na ..., ..., ...
Była tam w ogrodzie altana i człowiek z gminu rzekł pewnego razu do żony kapłana Weba-oner:
- W ogrodzie kapłana Weba-oner jest przecież altana, pozwól, poigrajmy w niej chwilę.
Wtedy żona kapłana Weba-oner posłała polecenie służącemu, który miał pieczę nad ogrodem: „Niech oporządzi altanę, która jest w ogrodzie kapłana Webaoner”. Potem poszła tam i spędziła w niej cały dzień pijąc z kochankiem swym i ..., ..., ... a skoro nadszedł wieczór, kochanek wstał i zszedł do stawu, służąca zaś ..., ..., ... Gdy rozjaśniła się ziemia i wstał następny dzień, służący, który miał pieczę nad ogrodem, odszukał najwyższego kapłana Weba-oner i zawiadomił go o wszystkim, co zaszło. Na to Weba-oner rzekł:
- Przynieś mi moją szkatułkę z hebanu i najlepszego złota.
Potem ulepił z wosku krokodyla długiego na siedem palców i odczytał nad nim zaklęcie: „Kto przyjdzie kąpać się w stawie moim, pożryj go”. Potem dał go
służącemu mówiąc:
- Gdy tylko człowiek z gminu zejdzie do stawu, jak zwykł to czynić co dzień, rzuć krokodyla.
Służący odszedł zabrawszy krokodyla. I znów żona kapłana Weba-oner posłała polecenie służącemu, który miał pieczę nad ogrodem: „Niech oporządzi altanę, która jest w ogrodzie, ja bowiem idę tam spocząć”. Przygotowano więc w altanie wszystko, czego trzeba. Poszły obie, pani i służąca, i spędziły piękny dzień z prostakiem. A skoro nadszedł wieczór, kochanek poszedł kąpać się, jak zwykł to czynić co dzień. Wtedy służący rzucił za nim do wody krokodyla z wosku, który przemieniwszy się w żywego krokodyla długiego na siedem łokci pożarł kochanka.
Tymczasem Weba-oner pozostawał z Jego Królewską Mością królem Górnego Egiptu i królem Dolnego Egiptu, Neb-ka, jeszcze siedem dni, a pożarty pozostawał w wodzie nie oddychając. Gdy zaś minęło siedem dni, król Górnego Egiptu i król ,Dolnego Egiptu, Neb-ka, zebrał się do powrotu. Wtedy najwyższy kapłan cherej-hebet Weba-oner stanął przed nim i powiedział:
- Niech Twoja Królewska Mość uda się ze mną, a zobaczy cud, który się zdarzył w czasie panowania Twojej Królewskiej Mości.
Król poszedł z nim i Weba-oner zawołał krokodyla:
- Przynieś kochanka!
Krokodyl wylazł z wody, przyczołgał się i przyniósł go, wtedy najwyższy kapłan cherej-hebet Webaoner powiedział:
- ..., ..., ...
Na to Jego Królewska Mość król Górnego Egiptu i król Dolnego Egiptu, Neb-ka, tak się odezwał:
- Zaprawdę ten krokodyl jest potworny.
Wówczas Weba-oner schylił się, schwycił go i w dłoni jego znowu stał się krokodylem z wosku, po czym powtórzył Jego Królewskiej Mości, królowi Górnego
Egiptu i królowi Dolnego Egiptu, Neb-ka, to, czego się dopuścił w domu jego człowiek z gminu z jego żoną.
Rzekł więc Jego Królewska Mość do krokodyla:
- Weź sobie, co twoje.
Na to krokodyl spełzł do sadzawki ogrodowej i nie Na to krokodyl spełzł do sadzawki ogrodowej i nie znano miejsca, dokąd się udał.
Jego Królewska Mość król Górnego Egiptu i król Dolnego Egiptu, Neb-ka, polecił zaprowadzić żonę niewierną na północne pole pałacu, polecił spalić ją, a
popiół wrzucić do rzeki.
Oto cudowne zdarzenie, które stało się w czasach przodka twego króla Górnego Egiptu i króla Dolnego Egiptu, Neb-ka, jedno z tych, które sprawił najwyższy kapłan cherej-hebet Weba-oner.
Pomimo braków w tekście nie możemy się przekonać, że nie jest to wcale opowieść o kochankach czy niewiernej żonie arcykapłana. Nie jest to także opowieść o krokodylu. Jest to bowiem opowieść o próbie sił pomiędzy faraonem a arcykapłanem.
Przypatrzmy się temu od samego początku. Arcykapłan celowo jest usuwany z domu na rozkaz faraona, a jego małżonka oddaje się w tym czasie miłosnym igraszkom z człowiekiem z gminu. Nawet gdy arcykapłanowi donoszą o tym zdarzeniu, ten nie decyduje się na ukaranie swojej małżonki, a lepi krokodyla z wosku, który ma zająć się jej kochankiem. Po powrocie z Memfis zaś prosi władcę o przyjrzenie się temu, a faraon przygląda się scenie z przerażeniem, a później usuwa świadków zdarzenia.
Dziwna sytuacja, ale możliwa do racjonalnego wytłumaczenia. Weba-oner oraz Nebek toczyli grę o władzę - nie o to, kto będzie zasiadać na tronie, ale o rzeczywistą władzę. Ciekawe w tym przypadku jest wykorzystanie symboliki krokodyla, bowiem to odnosi się wprost do pewnego bóstwa zwanego Sobek, który podobno miał opiekować się faraonem i jego rodziną. Sobek zaś był przedstawiany jako mężczyzna z głową krokodyla - więc w zasadzie można by powiedzieć, że był on symbolem gwardii pałacowej.
W takim ujęciu historia robi się ciekawsza. Nie jest już historią o zdradzie małżeńskiej, a jest historią o tym, że władca nie panuje nawet nad swoją gwardią pałacową. Ta woskowa figurka ulepiona przez Weba-onera oznaczała, że arcykapłan był w zasadzie więźniem faraona w Memfis, dokladnie kontrolowanym w zakresie wychodzących od niego informacji. I mimo tego znalazł sposob na wykorzystanie gwardii pałacowej przeciwko przygotowanej przez faraona prowokacji. To właśnie dlatego Nebek się wsytraszył tego krokodyla, ale zachował na tyle rozumu, aby natychmiast pozbyć się z pałacu gwardzistów działających przeciwko niemu. A przynajmniej tych, którzy wprost ujawnili się, że pracują nie dla niego, a dla Weba-onera.
tagi: władza egipt bajki antyk
![]() |
Pioter |
18 czerwca 2025 05:01 |
Komentarze:
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
18 czerwca 2025 06:06 |
Tak się zastanawiam, kto na tej planecie interpretuje tak samo, jak Ty, te "bajki" z antyku? Niby widać drugie dno tej "bajki", ale nikt przez tyle dekad nie zrobił sensownej interpretacji tych "bajek". Zadawalają się jedynie znajomością tekstu i nic więcej.
No i widać dobitnie, że taka pernamentna walka władzy świeckiej z religijną, to w istocie walka pomiędzy dwoma organizacjami. Najciekawsze jest to, że certyfikowani historycy ZAWSZE sympatyzują z władzą świecką, czyli gdy władca emancypuje się z pod wpływu najwyzszego kapłana (obojętnie jakiego kultu), to uważają władcę za człowieka nie dość że silnego, to jeszcze rozumnego, światłego i w ogóle szlachetnego. Władza kapłanów to ZAWSZE ciemnota, opresja, zacofanie i terror.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 18 czerwca 2025 06:06 |
18 czerwca 2025 06:13 |
Bo Akademia dziś jest finansowana przez władzę świecką. Więc w taki właśnie sposób formatuje się umysły kolejnych pokoleń, niezależnie od tego kto w danej sytuacji miał rację.
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 18 czerwca 2025 06:06 |
18 czerwca 2025 06:13 |
Co chcesz ludzie wierzą, że Albrecht Hohenzollern był lojalnym poddanym korony, a my tu o Egipcie...
![]() |
Henry @gabriel-maciejewski 18 czerwca 2025 06:13 |
18 czerwca 2025 08:21 |
;-)
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 18 czerwca 2025 06:13 |
18 czerwca 2025 08:42 |
Wychodzi na to, jak zwykle, że to my jesteśmy odklejeni od rzeczywistości...:).
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 18 czerwca 2025 06:13 |
18 czerwca 2025 08:44 |
Kurcze...a co robią naukowe instytuty kościelne? Nie mogą zacząć pisać w kontrze? I do tego jeszcze nie trzeba niczego naginać - tylko walić prawdę prosto w oczy.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 18 czerwca 2025 06:13 |
18 czerwca 2025 08:47 |
Z taką biernoscią ludzi Koscioła nie dziwota, że wszystko zostało przejęte i wykorzystane przeciw duchownym. Prawda nigdy sama się nie obroni. Na kogo oni czekają? Na Chrystusa? To bedą mieć fałszywego - antychrysta. I jego się posłuchają.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 18 czerwca 2025 08:44 |
18 czerwca 2025 09:13 |
Kościelne instytuty miałyby pisać o konfliktach na linii władza/kapłani w starożytnym Egipcie? No może jakby to dotyczyło Echnatona (ale ktoś przecież przygotował grunt pod wymazanie jego dorobku), albo Mojżesza to może któryś by się skusił. Ale robić ogólne syntezy? I być posądzonym o propagowanie bałwochwalstwa?
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 18 czerwca 2025 09:13 |
18 czerwca 2025 10:41 |
Jakie tam bałwochwalstwo? Metoda stara jak świat. Bóg buduje zawsze na naturze. W końcu On wie wszystko i przecież nie uzależniałby się od woli człowieka. A jednak się uzależnia. Więc czego się bać i krępować? Jak aię opisze antyk, to już potem.opisanie średniowiecza nie jest tak karkołomne. A jak się opisze średniowiecze, to reszta jest łatwizną, bo to powtórzenia z antyku (renesans,oświecenie, romantyzm, absolutyzm, republika, dyktatura itp.)
![]() |
atelin @OjciecDyrektor 18 czerwca 2025 10:41 |
18 czerwca 2025 10:55 |
Jakby wszystko wyszło na jaw, to skąd brać forsę panie dzieju?