-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Polonia Restituta?

W roku 1930 sanacyjne władze wprowadziły do obiegu nowy banknotna którym przedstawiono zupełnie nową alegorię Polski, bowiem św Jadwiga Anjou utraciła już prawo do tego zaszczytnego tytułu.

Przez długi czas uważano, że jest to po prostu postać kobiety, Polonia, ale nie potrafiono jej przypisać do nikogo konkretnego. Jednak przeprowadzone badania porównawcze wykazały, że władze Banku Polskiego ponownie sięgnęły do twórczości Jana Matejkia dokładniej do obrazu nazwanego Kasztelanka, który przedstawia Stanisławę Serafińską, siostrzenicę żony Matejki i przyczynę skandalu w tej rodzinie.

Otóż w 1873 roku Jan Metejko zamieszkał w Krakowie w kamienicy przy ul Floriańskiej, a wraz z państwem Matejko zamieszkała również Joanna Serafińska - starsza siostra Teodory, żony Jana - oraz jej dwie córki. Jedną z nich właśnie w tajemnicy przed żoną Jan Matejko sportretował, przez co Teodora wpadła w szał i zniszczyła niektore obrazy Jana, a jej siotra i siostrzenice w trybie natychmiastowym przeprowadziły się w inne miejsce.

Raczej trudno przypuszczać, aby władze finansowe II RP nie wiedziały o skandalu obyczajowym towarzyszącym powstaniu wykorzystanego na banknocie rysunku, ale co chciały przez ten fakt przekazać?

A ponieważ banknot w (prawie) niezmienionej formie kursował również w czasach okupacji niemieckiej przesłanie musiało być jednoznaczne.



tagi: polska  banknoty 

Pioter
20 marca 2019 19:32
12     1886    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

krzysztof-laskowski @Pioter
20 marca 2019 20:32

Chciały powiedzieć publiczności, że będzie wojna, w wyniku której Polska zostanie siłą przesunięta w inne miejsce? 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter
20 marca 2019 21:59

W kwestii  tego skandalu można byłoby się zapytać: a co powiedziałby o tym prof. Święcicki?

Bo ta rzekoma „zdrada” to raczej poważne nieszczęście Matejki. Warto zacytować, dlaczego przez lata Matejko czuł się nie tylko wyczerpany przez intensywną pracę, ale mimo sukcesów przygnębiony:  

Rodzina Giebułtowskich nie była przeciwna małżeństwu Matejki z Teodorą. Wszyscy znali go od lat, jego sukces jako malarza przekonał ich, że potrafi zapewnić rodzinie byt. „…Paulina [Giebułtowska – przyszła teściowa Jana] była przezorną matką, wiedziała, co się święci… Jasia, tego poczciwego chłopaka, kochała uczuciem macierzyńskim – przeczuwała, jaki to będzie dobry mąż. Mniej pewna była własnej córki. Opowiadała nieraz o trudnościach z usposobieniem gwałtownym i zaciętym. Bywały różne przeprawy…”.

Przeprawy czekały Matejkę jeszcze przed ślubem. Gdy dał jej pierścionek – z perełką, symbolem łez, które później często przez nią wylewał – panna cisnęła nim z taką siłą, że do drugiego pokoju się potoczył.

Teodora szybko stała się muzą Matejki. Kobiety na obrazach – Barbara Radziwiłłówna, królowa Bona – mają jej rysy. Żyła w przekonaniu, że ma istotny wpływ na sukcesy męża. Domagała się uznania i hołdów, bo „czymże byłby Jaś, gdyby nie miał swojej Beatryczy”.

W rzeczywistości żona Matejki była tęga, miała krzaczaste, niemal męskie brwi. Maciej Szuniewicz, kustosz Domu Matejki, pisze, że „jedynie pędzel rozkochanego małżonka potrafił na portrecie w ślubnym stroju stworzyć nieledwo piękność”.

Niemal wszyscy biografowie są zgodni, że była przekleństwem Matejki, despotką i awanturnicą, która zamieniła jego życie w piekło. Wyszła za Jana zachęcona jego sukcesami twórczymi i finansowymi. Nie kochała ani jego, ani dzieci. Siostrzenica Teodory, Stanisława Serafińska, pisze: „Gwałtowna, zarozumiała, potura wujem, dziećmi, babcią, siebie ma za nieomylną i najnieszczęśliwszą”.

Ambicje miała ogromne, ale niewiele – poza pozowaniem – dawała od siebie. Nie miała ani wykształcenia, ani ogłady, ani zainteresowań. Tak więc skandal musiał mieć podłoże nie tyle w rzeczywistości, co w zaburzeniach emocjonalnych lub charakteru "Beatryczy", która Serafiny raczej nie przypominała.

Nie wiem dlaczego wciąż Serafina była na banknotach w 1940 roku, ale w II dekadzie niepodległej Polski deprecjonowano Matejkę, więc przyklepywanie skandalu, którego nie było, komuś musiało być na rękę.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter
20 marca 2019 23:51

No to dałeś zagwostkę ;) Można myśleć i myśleć... 

Kto i do kogo miałby wysłać przesłanie na poczatku lat 30tych, ze Serafina (odrodzona Polska), niesłusznie oskarżona, musi uciekać z domu wariatki Matejkowej (z "rodzinnego domu rządzonego przez wariatkę)? Czy to sygnał/zapewnienie, że na zdrowy rozsądek nie ma miejsca w Polsce i szansę na odrodzenie ma tylko poza domem rodzinnym? A jeśli chodzi o Niemców - przestęplowali banknoty, moze mieli plany wydrukowania innych, ale nie zdążyli?

Może warto patrzeć na wizerunek Serafiny - ucieczki, w połączeniu z dwiema innymi postaciami z wyższych nominałów w podobnym czasie wypuszczonych, czyli Emilią Platter (śmierć zamiast nagrody za ukartowane przez innych powstanie) i Poniatowskiego (śmierć z rąk sojuszników w walce w ich imieniu), czyli całkiem przegrana dla sprawy polskiej para, użyta w celach innych niż sami myśleli + młodości, musisz uciekać, bo tutaj miejsce tylko dla Polski - wariatki, lejącej swoją krew bez sensu i niszczącą najbliższych, jak w obłędzie jakim.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @ainolatak 20 marca 2019 23:51
21 marca 2019 00:17

Rzeczywiscie...

... bardzo ciekawy banknotowy przekaz... no i ciekawy przypadek dla prof. Swiecickiego tez... ale Pani interpretacja rownie ciekawa co i adekwatna do tego co sie kiedys dzialo, ale takze i dzisiaj...

... no i wariatom nie wolno ustepowac.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Paris 21 marca 2019 00:17
21 marca 2019 08:31

No właśnie, wczoraj chyba jakiś pesymistyczny nastrój miałam. Ucieczka nie jest jedynym rozwiązaniem, bo de facto nie jest nim w ogóle.

Trzeba zmarginalizować wariatów i wykreowane ku uciesze sił zewnętrznych "ideały polskie". Obłęd nazwać po imieniu i nie wchodzić z nim w dysputy pod presją tolerancji i wrażliwości demokratycznej oraz, że z "warto rozmawiać"....nie każda siła jest ludzka, nie z każdym warto rozmawiać, więc nie ustępować, nie tracić zdrowego rozsądku w "miłości" do "za wolność waszą i naszą", która de facto jest wolnością czyjąś a niewolą naszą, w imię tolerancji oczywiście. Więc najpierw musi być miłość własna i za wolność naszą (a potem zobaczymy), A na piedestale postawić Boga a nie człowieka.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @krzysztof-laskowski 20 marca 2019 20:32
21 marca 2019 09:40

W 1930 to chyba za wcześnie na takie wyciąganie wniosków.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ainolatak 20 marca 2019 23:51
21 marca 2019 09:41

Niemcy w GG nie przestemplowali wszystkich banknotów. Np nie pasował im książę Józef Poniatowski, bo wlaczył nie po tej stronie pod Lipskiem co Blücher (wcześniej również napoleoński generał).

Ale pozostałe wyjaśnienia chyba są właściwe.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ainolatak 21 marca 2019 08:31
21 marca 2019 16:31

Dokladnie tak...

... wariatom -  BRON  BOZE  USTEPOWAC  !!!   Chorych wariatow na leczenie - ostatni przypadek w gorach, kiedy to chory zabil jedna z siostr... albo kaftan i do izolatki... tych "wariatow  struganych" co chca  im placa na etatach -  ZIGNOROWAC  kompletnie  i  ZERO  dyskusji  "warto rozmawiac"  !!!...

... i  ZERO  kompromisow  ze zlem  i  szatanstwem. 

My mamy juz od dawna Pana Boga i Jego 10 przykazan... i tego sie trzymajmy  !!! 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter
21 marca 2019 23:30

Ale coś mi tu cały czas nie pasuje…Kto i dla kogo komunikat wysyłał?

Wg centrum pieniądza NBP szata graficzna banknotów z lat 1924–1939 to wizerunki i alegorie, które mogły być z łatwością odczytane przez społeczeństwo…

„…z całej serii banknotów Banku Polskiego SA wyróżnia się bilet o nominale 5 zł z 1930 r., zaprojektowany przez Ryszarda Kleczewskiego. Sportretowana na nim postać kobiety nie jest związana z żadnym konkretnym lub ważnym wydarzeniem historycznym, ani nie jest symbolicznym przedstawieniem określonego tematu. Dla projektanta banknotu ważny był nie sam temat obrazu, ale jego wartość artystyczna. Na bilecie znalazł się bowiem wizerunek Stanisławy Serafińskiej, siostrzenicy żony Jana Matejki, która pozowała mu do obrazu „Kasztelanka”. Fragment obrazu wybitnego malarza, wykorzystany na stosunkowo niskim nominale obiegowego banknotu, umożliwiał obcowanie z „wysoką sztuką” każdemu, kto na co dzień posługiwał się tym pieniądzem. Banknoty pełniły funkcje użytkowe, ponieważ stały się formą komunikacji między emitentem a odbiorcami, między władzą a społeczeństwem. Dobór ilustracji, przywołane wizerunki i symbole służyły do propagowania ważnych idei państwowych oraz kluczowych dla rozwoju kraju koncepcji polityki gospodarczej.”

Cóż też chciało to państwo zakomunikować społeczeństwu przez „kasztelankę”? Bo to, że nie zaniesienie sztuki pod strzechy to pewne.

  • 1921 traktat ryski,
  • od 1925 reforma rolna
  • 1929/30 kryzys finansowy
  • w Banku Polskim szefuje Feliks Młynarski (opisywany przez Betacoola, były dyrektor Urzędu Emigracyjnego, który pomagał wywozić Żydów przez Gdynię, a już swojakami z kresów wschodnich nie bardzo się przejmował), on też dyrektoruje Bankiem Emisyjnym pod okupacją…

Alegoria Kasztelanki mogła być odczytana przez społeczeństwo, jako: nie ma miejsca w tym wariactwie dla Kasztelanki, czyli tradycyjnego w IRP systemu i jej potencjału ziemiańskiego. Ale czy to przekaz socjalistów/ nowej kasty urzędników „Mendelsona” do ludzi, których jak to mówił Jałowiecki, rasa została skazana na wyginięcie?

 

Swoją drogą, w polu znaku 50 zł z 1929 r. ma być popiersie Stefana Batorego, ale ja go nie widzę…gdzie on dokładnie jest? Gdzie ukryli Batorego?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ainolatak 21 marca 2019 23:30
22 marca 2019 06:57

Batory to było przesłanie tajne :). Tzn uzmieszczono go na banknocie w postaci znaku wodnego, czyli widoczny był wyłącznie dla tych, którzy wiedzieli, że trzeba na banknot patrzeć pod światło.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter
22 marca 2019 09:58

Tak myslałam, że ukryty :) Ale to tym bardziej gmatwa sprawę, bo ludzie o pokroju Młynarskiego nie włożyliby tam Batorego. Czyli kto to zrobił?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ainolatak 22 marca 2019 09:58
22 marca 2019 14:03

Fachowcy opisują, że banknot z Batorym (tajnym) projektował Zygmunt Kamiński, ale klisze wykonał Eugen Gaspe (francuski profesor).

Ciekawy jest znak wodny również na 5 złotówce z kasztelanką. Umieszczono tam Zygmunta Augusta. Banknot projektował Ryszard Kleczewski, klisze wykonał Frank Rupert z Austrii, a sam banknot wydrukowano w Budapeszcie. W czasie okupacji baknoty z kasztelanką drukowała firma Giesecke & Devrient korzystając z austriackich klisz.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować