O pochodzeniu Galów
Ammianus Marcellinus żyjący w IV wieku, oficer rzymski i pretorianin Konstancjusza II i Juliana Apostaty, około 380 roku zaczął opisywać dzieje Rzymu. I skupiał się przy tym na czasach od panowania Nerwy do sobie współczesnych. Ale przy okazji podał również wiele ciekawych informacji, których chyba (jak zwykle w takich przypadkach) nikt nie zauważa. Takim właśnie niezauważanym fragmentem jest jego opis pochodzenia Galów.
Ponieważ przystępuję teraz do większego zadania - jak wyraził się znakomity wieszcz mantuański - i ważniejszy staje przede mną ciąg wydarzeń, uważam za rzecz właściwą opisać tutaj krainy i położenie Galii. Nie chciałbym bowiem wśród bitewnego zgiełku i znamiennych losów walki wyjaśniać spraw nieznanych niektórym ludziom, aby wydawać się podobnym do leniwych marynarzy, zmuszonych wśród fal i sztormu naprawiać zużyte żagle i liny, które należało przygotować w bezpieczniejszym czasie. Dawni pisarze mieli wątpliwości co do pochodzenia Galów i pozostawili nam jedynie połowiczną wiedzę na ich temat. Później jednak Timagenes z grecką rzetelnością i w greckim języku, z wielu dzieł zebrał informacje, które przez długi czas były przedtem nieznane. Polegając na prawdziwości jego doniesień, usuniemy wszelką niejasność i przedstawimy ów stan wiedzy w sposób uporządkowany i przejrzysty. Niektórzy uczeni twierdzili, że pierwotnymi mieszkańcami tych terenów byli Aboryginowie, zwani Celtami od imienia ich ukochanego króla, a Galatami (tak bowiem nazywająsię Galowie w języku Greckim) od imienia jego matki. Inni obstają przy tym, że Dorowie, idąc za Herkulesem starszym, usadowili się na obszarach graniczących z oceanem. Druidowie przypominają, że - w rzeczy samej - część populacji to tubylcy, lecz inni napłynęli z odległych wysp i okolic za Renem, zmuszeni do opuszczenia swych siedzib przez częste wojny i zalewy wzburzonego morza. Niektórzy utrzymują, że nieliczni ocaleni po zburzeniu Troi, unikając Greków, rozproszyli się po różnych miejscach i zajęli te tereny, które wówczas były opustoszałe. Zaś mieszkańcy tych regionów przekazywali wszystkim raczej to, co tajkże my sami odczytaliśmy wyryte na ich pomnikach, że mianowicie Herkules, syn Amfitriona, podążał tędy, by zgładzić okrutnych tyranów, Geryona i Tauriska, z których jeden dręczył Hiszpanię a drugi Galię. Kiedy pokonał ich obu, spłodził ze szlachetnie urodzonymi kobietami wielu potomków, a ci z kolei swoimi imionami nazywali ziemie pozostające w ich władaniu. Także lud azjatycki pochodzący z Fokai, uciekając przed okrcucieństwem Harpalosa, wodza króla Cyrusa, podążył przez morze do Italii. Jedna ich część założyła Welię w Lukanii, druga Marsylię w okręgu wienneńskim, a następnie w miarę upływu lat i powiększenia się populacji zbudowała niemałą liczbę innych miast. Lecz trzeba zakończyć z ową różnorodnością opinii, bo często wywołuje ona pewien niedosyt. W tych okolicahc ludzie z wolna się cywilizowali, zaczynały rozwijać się studia nauk wyzwolonych, którym początek dali bardowie, euhagowie i druidowie. Bardowie śpiewali pieśni ułożone w pieśniach bohaterskich, o dzielnych czynach znanych mężów, przygrywając sobie delikatnie na lirze. Euhagowie byli zaś badaczami i starali się odkryć tajemnice natury. Druidowie znów przewyższali intelektualnie pozostałych, tworzyli bractwa według reguły Pitagorasa, oddawali się badaniom zagadnień tajemnych i wzniosłych, na sprawy ziemskie patrzyli z góry i głosili nieśmiertelność duszy.
No naszych czasów opisy najważniejszych kast naukowych Galii przeszły w formie wyjątkowo spłaszczonej. Z bardów zajmujących się poważną propagandą historyczną zrobiono jakichś wiejskich grajków. Euhagów skazano na całkowite zamilczenie, a z działających na terenie Galii pitagorejczyków zrobiono kapłanów jakichś celtyckich obrządków. Pitagorejczycy nie tyle głosili nieśmiertelność duszy, co reinkarnację, a patrzenie z góry na sprawy ziemskie wzięło się stąd, że próbowali oni opanować politycznie wiele ośrodków decyzyjnych, a tak w zasadzie to byli mocno podejrzewani o to, że są agentami obcych mocarstw.
O Gerionie panującym w Gades, którego grobowiec opisywał Apoloniusz z Tiany już kiedyś pisałem. Natomiast z Tauriskiem spotykam się po raz pierwszy. Jego imię wskazywałoby, że pochodził z Taurydy (Krym), ale jak został władcą Galii nie wiadomo. Ta postać wogóle nie jest bowiem wspominana przez naszą ulubioną ciotkę Vicky.
tagi: mitologia galowie galia druid bard
![]() |
Pioter |
3 stycznia 2025 05:20 |
Komentarze:
![]() |
Gotoxy76 @Pioter |
3 stycznia 2025 10:14 |
Była jeszcze kolonia massalijska Tauroeis / Taurois / Tauroentum umiejscowiona w Prowansji. Nazwa prawdopodobnie pochodzi od statku Fokacjczyków, "Taurofor".
![]() |
Pioter @Gotoxy76 3 stycznia 2025 10:14 |
3 stycznia 2025 10:22 |
Inaczej mówiąc Galowie to taki sam zlepek ludów jak cała Europa. A nazwa tego ludu nawiązuje do takiego sumeryjskiego demona, zwanego Gallu, którym matyki straszyły małe dzieci, a który pochodził z tamtejszego królestwa zmarłych (czyli pilnował obozów koncentracyjnych)
Na tej pieczęci to ta istota z drewnianymi widłami.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
3 stycznia 2025 12:35 |
Pytanie tylko, czy ten Grek na pewno był rzetelny? W zasadzie wiemy, że nic nie wiemy...:). Z tymi druidami to jest o tyle ciekawe, że reinkarnacja ti import od indyjskich Ariów. Czyli msmy kolejne potwierdzenie, że wyspy brytyjskie, Francja, a nawet Iberia były opanowane przez Olimpijczyków w czasach wczesnorzymskich.
Interesujące jest określenie "Herkules starszy". A kto był młodszym Herkulesem i ilu ich było? Kult Herkulesa był powszechny w basenie M. Śródziemnego. W Rzymie też. O co chodzi z tym Herkulesem? Coryllus stwierdził, że to takie hitlerowskie SD było...:) lub nawet coś straszniejszego.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 3 stycznia 2025 12:35 |
3 stycznia 2025 13:08 |
Herkulesów było co najmniej trzech. Ten tu opisany (chyba Grek), jeden był z Libii i udało mu się zdobyć władzę w Egipcie (tam go nazywali Ozyrys) oraz jeden ze Scytii. Chyba, że jeszcze coś było wcześniej, bo występuje też w czasie wojen o Olimp.
W mitologii wszystko jest mocno pomieszane i scalone w jedną postać.
![]() |
jan-niezbendny @Pioter |
3 stycznia 2025 15:22 |
Wszystkiego dobrego wszystkim w nowym roku.
To chyba najlepsze miejsce, żeby podzielić się informacją o artykule Genomiczna historia wczesnośredniowiecznej Europy w wysokiej rozdzielczości, opublikowanym (z otwartym dostępem!) w najnowszym numerze Nature.
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 3 stycznia 2025 15:22 |
3 stycznia 2025 15:37 |
Przejrzałem i utwierdzam się w przekonaniu, że te badqnia genetyczne mają za zadanie zrobić jeszcze większy chaos w historii i dać pożywkę do takich teorii, przy których Wielka Lechia to wręcz ścisła nauka. Juz teraz z odkrycismi archeologicznymi robią historycy coś, co nazwałbym.l zaplanowanym chaosem. W książkach zasadą jest podaeanie kilku wersji na podstawie - a jakże - badań archeologicxnych, które wzajemnie się wykluczają, a wszystkim przypisywana jest ta sama waga. Czytelnik więc sam ma sobie wybrać, która mu się bardziej podoba. Dzięki takiemu zabiegowi książka staje się "obiektywna", a zatem bardzo wartościowa naukowo.