O czym nie mówią nam wprost kroniki?
Zajmnijmy się dziś kroniką węgierską napisaną na przełomie XII i XIII wieku, zwaną Gesta Hunganorum. I tym co napisała ona o naszym kraju.
Oczywiście jeśli damy tę kronikę komuś z dyplomem Uniwersytetu to odpowie on, że tam nie ma ani słowa o Polsce. Nie może być, bo kronika ta opowiada o czasach poprzedzających powstanie Państwa Polskiego, a kończy się na chrzcie samych Węgier. Czyli jak sami Państwo widzicie choćbyśmy bardzo tego chcieli, to nic tam o Polsce nie znajdziemy.
Jeśli natomiast damy tę kronikę uczniowi ostatniej klasy podstawówki i nakażemy mu odnaleść wszystkie zmianki o Polsce w tej kronice to odnajdzie on takie coś:
Ziemię położoną między Cisą a Dunajem, aż do granicy ruskiej i polskiej, zagarnął Kean Wielki, wódz bułgarski, dziadek wodza Salana, i osiedlił tam Słowian i Bułgarów.
W zasadzie mamy tu informację o tym, co działo się w Panonii przed przybyciem Madziarów, czyli, że była ona podległa wówczas Bułgarom. Ale mamy także informację, że południowa granica IX wiecznej Polski sięgała aż do rzeki Cisa. Owszem, 13-latek nie wyjaśni nam znaczenia tego zapisu, ale go odnajdzie bez trudu, co już nie uda się historykowi z doktoratem. Bo przecież to niemożliwe - to rzutowanie pojęć z XIII wieku (co najmniej) na stosunki panujące w wieku IX. Zresztą żadna niemiecka kronika tego nie potwierdziła.
Zatrudnijmy więc naszego hipotetycznego 13-latka do dalszego czytania tej kroniki. A obiecuję, że będzie jeszcze ciekawiej:
A gdy już osiedlili się na stałe, po wspólnej naradzie i za namową ogółu mieszkańców, wysłali Borsa, syna Böngera, z silnym oddziałem w stronę Polski. Miał on za zadanie obejrzeć pogranicze królestwa i umocnić je zasiekami aż po Tatry i w dogodnym miejscu wznieść gród, jako strażnicę królestwa. Tak więc Bors na ich zlecenie wyruszył i dzięki sprzyjającemu szczęściu zebrał sporą liczbę wieśniaków oraz wybudował nad rzeką Bodwa gród, a tamtejszy lud nazwał go Borsod, gdyż był mały. Następnie Bors wziął jak ozałkadników synów miejscowych mieszkańców, ustawił kopce graniczne na wzgórzach Tatr, powrócił do księcia Arpada i wielka radość zapanowała na dworze książęcym.
Ten założony przez Borsę gród to dzisiejsze miasto Edeleny, znajdujące się daleko Tatr Wysokich (jakieś 200 km), natomiast do podnóża Tatr po słowackiej stronie (czyli miasta Tisowiec) jest tylko 100 km, więc granicy północnych Węgier za panowania Arpada należy szukać właśnie w tamtym miejscu. Jednak jakoś nie wydaje mi się, aby ktokolwiek z historyków z pantentami zastanawiał się nad tym problemem, bowiem wszystkie opracowania (na które nawet powołują się w wydanej w 2006 Gesta Hunganorum) piszą o przebiegu granicy od północnej strony Tatr (a więc o obecnej granicy Polski), nie zauważając nawet tego, że sami rzutują na XIII wieczny dokument rozumowanie z przełomu XX/XXI wieku i do tego z zupełnie innego punktu ciężkości. Dla Węgrów bowiem Tatry zaczynają się w zupełnie innym miejscu niż Zakopane.
Mamy jeszcze jeden fragment, którego również nasi historycy nie widzą, a zapisany jest on wprost i mówi dokładnie o tym samym, co powyżej:
Wówczas ci czterej dostojnicy po odbyciu między sobą narady postanowili, na prośbę wiednych im mieszkańców tej ziemi, że trzecia część wojska wraz z mieszkańcami tej ziemi uda się do Zwoleńskiego Lasu, aby zbudować na granicy państwa mocne obwarowania z kamieni i drewna, aby uniemożliwić Czechom i Polakom wtargnięcie do ich królestwa w celach rabunkowych.
No dobrze. Hipotetyczny trzynastolatek więcej ciekawostek o Polsce w tamtej kronice nie znajdzie. Ale my je znajdziemy, choć są trochę ukryte.
Pierwsza tak informacja jest zamieszczona przy przejściu madziarskich oddziałów pomiędzy Haliczem a Użhorodem (Hungruar), gdzie była pierwotna stolica nowo założonego w Europie Państwa Madziarów.
Wtedy władca Halicza dał im jako straż przednią dwa tysiące łuczników i trzy tysiące chłopów, by torowali im drogę przez Śnieżny Las aż do granicy Użhorodu. Wszystkie zaś ich juczne zwierzęta obładował żywnością i innymi niezbędnymi rzeczami, a na utrzymanie podarował im mnóstwo sztuk bydła.
Te tereny leżące pomiędzy Użhorodem a Haliczem nie powinny wówczas podlegać pod Polskę. W końcu to jest podobno Ruś Czerwona, a nie Małopolska. Ale nawet ruska kronika Powieść Minionych Lat pisze wprost o tym, że pod panowanie ruskie ta część świata dostała się dopiero w 981, a wcześniej tereny te należały do Lachów. Aby więc Madziarzy mogli się dostać do Panonii musieli mieć nie tylko odpowiednie glejty od polskich namiestników tamtejszych grodów, ale także odpowiednie wsparcie wojskowe ruskich książąt.
Kolejna zaś znajduje się sam koniec kroniki.
W tym samym roku [954] nieprzyjaciele Ottona, króla Germanów, zaczęli knuć haniebnie na jego zgubę. A ponieważ sami nie mogli mu wyrządzić krzywdy, zaczęli prosić o pomoc Węgrów, gdyż wiedzieli, że Węgrzy byli ne do pokonania w zmaganiach wojennych, a gniew Boży przez nich spowodowany srożył się w wielu królestwach. Tedy owi nieprzyjaciele króla Germanów Ottona wysłali swoich posłów do księcia Zolty, męża walecznego, i prosili go, ofiarowując mu wiele złota, by mogli uzyskać pomoc Węgrów przeciw wspomnianemu królowi. A książę Zolta, powodowany gniewem, zarówno z chęci zawarcia pokoju z nimi i otrzymania zapłaty, jak również w odwecie za śmierć Lela i Bulscu, ze smutnym sercem wysłał wielkie wojsko przeciwko królowi Germanów Ottonowi.
Oczywiście nie mamy tu nic powiedziane wprost. Natomiast gdy sięgnięmy poza zapisy Gesta Hunganorum to dowiemy się, że wraz z najazdem węgierskim, który przeszedł przez Bawarię i zatrzymał się w zaprzyjaźnionej Burgundii, działania wojenne trwały również na Łużycach. Rok później na Lechowym Polu Madziarzy zostali pokonani, a wspólne dzialania wojsk saskich i Rugian (Ranów) pozwoliły pokonać także Słowian Połabskich. W roku 960 (podobno) na tronie Polski zasiada już Mieszko, a dwa lata później Otton koronuje się na cesarza. Wydarzenia tamtego okresu przypominają te z walk o koronę cesarską dla Bolesława Chrobrego. Ale czy rzeczywiście Siemomysł (ojciec Mieszka) mógł po tę koronę sięgnąć? Bo o tym, że miał do niej prawo już wiemy. Wiemy także, żę Otton nie odważył się po nią sięgnąć za jego życia.
No dobrze. Ale może popatrzmy także na inne wątki, które na naszym forum się przewijały? Np, że Wielkie Morawy powstały z inicjatywy Bizancjum?
Zachwalali im żyzność tego kraju i opowiadali, jak to po śmierci króla Attyli Kean Wielki, pradziad wodza Salana, za radą i pomocą cesarza greckiego opuścił Bułgarię i zawładnął tym krajem. Opowiadali o tym, jak nawet sami Słowianie zostali sprowadzeni z kraju bułgarskiego do granicy ruskiej i w jakich teraz pętach ich wódz Salan trzyma zarówno ich, jak i swoich ludzi, oraz jak wielką władzę ma w krajach sąsiednich.
Narracja oczywiście jest zupełnie inna, od tej, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Autor Gesta Hunganorum sugeruje nam, że szlachta wielkomorawska (a przynajmniej dynastia Mojmirowiców) była pochodzenia bułgarskiego, a nie miejscowego, czy nawet frankijskiego (kupiec Samon).
A inne ciekawostki? Np wyraźne rozróżnienie Czechów od Słowian, o czym nawet czeska szlachta twardo twierdziła w XVI wieku, wywodząc swoje pochodzenie wprost od budowniczych wieży Babel, a nie jak reszta Europejczyków od Jafeta (czyli sumeryjskiego słowa oznaczającego Europę).
Kiedy zaści zwiadowcy, których wysłali Szovard i Kadocsa zobaczyli, że Słowianie i Czesi nie są w stanie im stawić oporu, obrzucili ich trzykrotnie strzałami i paru spośród nich zabili. Kiedy Słowianie i Czesi, których Zobor postawił na straży, spostrzegli jaką bronią posługują się Węgrzy, wystraszyli się bardzo, gdyż nigdzie takiej nie widzieli, i natychmiast oznajmili o tym swemu władcy Zoborowi oraz innym wodzom tejże prowincji.
Ten fragment akurat dotyczy madziarskiego ataku na Nitrę. Ale widzimy tu wyraźne (jak w przypadku Bułgarów) rozróżnienie Czechów od Słowian.
Tak więc szybkie przejrzenie kroniki opowiadającej o przybyciu Madziarów do Europy poskutkowało kilkoma wzmiankami o Polsce w wiekach IX i X (jak to mówią historycy rzutowanymi w przeszłość z perspektywy XIII wieku) oraz jej granicach, które nasi historycy rzutują w przeszłość z XXI wieku.
tagi: polska historia węgry czechy cesarstwo wielka morawa bułgaria kronika granice
![]() |
Pioter |
2 listopada 2024 09:47 |
Komentarze:
![]() |
kskiba19 @Pioter |
2 listopada 2024 10:23 |
Ciekaw jestem jak wyglada temat badań archeologicznych w stosunku do państwowości polskiej przed 2 połową X wieku. Bo to państwo polskie wyskakujace jak Filip z konopii nikogo, kto się nad tym zastanowi, nie przekonuje.
No chyba że mu zrobią pranie mózgu na studiach historycznych
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
2 listopada 2024 11:17 |
No to ja jeszcze zaproponuję tym z dyplomami uniwersytetu, sny postaeili kilka kopców granicznych na szczytach Tatr...hehehe. Kronika wuraźnie mówi "wzgorza", a każdy, kto nie jest ślepy widząc Tatry nigdy nie nazwie tych poszarpanych, skalistych gór wzgórzami.
Poza tym rzut oka na mapę i widsć, gdzie jest Zvolen - na południe od Bańskiej Bystrzycy. Czyli nawet nie doszli do Niżnych Tatr (1600-2000 m). Te "Tatry" to mogły być góry Szczawnickie, cxyli południowe obrzeża Karpat Zachodnich.
Co do przejscia Węgrów przrz Karpaty - oni 04zeszli na przełęczy Wereckiej, między masywem Pikuja a Borżawą, kierując się w dół rzeki do dzisiejszej Swalawy, Mukaczewa (Munkacz po wegiersku) i Użhorodu. Czyli kronika potwierdza, ze Chr9bry jedynie tewindykował to, co należało do jego ojca Mieszka I, dziada Siemomysła i pradziadów.
Zaskoczyles mnie t trafnym spostrzeżeniem, ze Otton I czekał z koronacja cesarską aż um4ze Siemomysł. Może i z nim miał układ identyczny z tym, jaki miał Chrobry z Henrykiem II.
O Czechach tez mi się podoba, to twierdzilem, ze Czechow sprowadzono późno i dopiero wtedy mielismy poważne problemy. Nie domyslałem się jednak, ze Chan Wielki Bułgarów zainstsluje na polecenie Bizancjum Wielkie Morawy. A więc koniecxny był pośrednik do tej akcji. Cxyli Bizancjum chciało ukryc fakt organizowania przez sieb8e teoru pod nazwą Wielkie Morawy. Czyli obawiało się negatywnych konsekeencji wcrazie ujawnienia trgo faktu (lub ujawnienia zbyt wcześnie). A ze Wielkie Morawy ewidentnie działały w zmowie z wikingami, którzy założyli wówczas Wolin, tak wiec Bizancjum bało się, że ludzie skojarzą, 8z wikingowie to również ich robota. A wtedy caly prestiż ultra-chrześcijańskiego państwa (ortodoksja = prawosławie) legnie w gruzach. A wikingów spuszczono na Zachód Europy podczas schizmy Focjusza. Czyli Focjusz wiedział i akceptował te rzezie i grabieże.
![]() |
OjciecDyrektor @kskiba19 2 listopada 2024 10:23 |
2 listopada 2024 11:20 |
Badania archelogiczne niczego nie wyjaśniaja, bo juz na wstepnym etspie INTERPRETACJI znalezisk wszystko jest zaliczane do "kultury zbieraczy jagód i grzybów". W koncu Siemomysł to tylko malutki książę Kraju Warty.
![]() |
ahenobarbus @OjciecDyrektor 2 listopada 2024 11:20 |
2 listopada 2024 11:33 |
Trochę offtipic... Może o tym kto te kroniki pisze.
https://web.archive.org/web/20101206043649/http://www.wmn.agh.edu.pl/Silva_rerum/Srebrny_kielich_biskupa.htm
Zobaczcie, w tym artykule jest krótka wzmianka o tym, że owego biskupa Maurusa o którym pisał Gabriel w ii tomie Kredytu i Wojny, na nagrobku którego pominięto zdanie z credo o ciała zmartchwstaniu, utożsamiano z Galem Anonimem. Oczywiście ciekawa "teoria spiskowa", heretyk piszący nam kroniki ;)
![]() |
OjciecDyrektor @ahenobarbus 2 listopada 2024 11:33 |
2 listopada 2024 11:47 |
Dobre...:). To tylko potwierdza, ze Frankowie i Bizantyjczycy oraz Sasi to zawodowi fałszerze. To taka Drużyna Pierścienia w wersji hardcore. Gandslf siedział w Konstantynopolu, Aragorn w Akwizhranie czy innym Paryżu , a Bilbo Baggins i Frodo żylisobie w Dolnej Saksonii.
![]() |
Pioter @kskiba19 2 listopada 2024 10:23 |
2 listopada 2024 12:38 |
To jednak jest wyższa sztuka posiąść taką umiejętność niezadawania żadnych pytań. A szczególnie takich dwóch:
1) Skoro i Madziarzy i Wikingowie w całej Europie szaleli, to dlaczego pomijali tereny Polski?
2) Skoro podróżnicy i korespondecja chodziły bez problemu nawet do Indii z Londynu, to dlaczego nic nie widać z korespondencji polskiej, ani nawet jakichś opisów?
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 2 listopada 2024 11:17 |
2 listopada 2024 12:51 |
Jest jeszcze lepiej. Madziarzy, jako przybysze z zewnątrz, wyraźnie rozróżniają od Słowian (czyli pewnie Wenedów) Rusów, Polaków, Bułgarów i Czechów. Dziś niekórzy komentatorzy tej kroniki próbują mówić, że pod pojęciem Słowianie w tej kronice oznaczono akurat Słowaków.
Co do Ottona, to w 951 ożenił się z burgundzką królewną Aledajdą, która wcześniej była królową Italii (do 950) jako żona Lotara II, z czym pewnie łączył się także tytuł cesarski (bo restauracja cesarstwa za Ottona I to bajka). Dlaczego więc Otton nie koronował się wcześniej na cesarza? I do czego niby miała służyć legenda o wysłanej do Ottona prośbie o ratunek przed Berengarem? I czy na pewno (o ile wogóle) ta prośba została wysłana do Ottona, a nie do Siemomysła, a Otton tylko skorzystał z sytuacji? I dlaczego jej nie znamy, skoro przetrwała do naszych czasów prośba wysłana przez Honorię do Attyli?
To tylko kilka pytań, których jednak nikt chyba do tej pory nie zadał.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 2 listopada 2024 11:20 |
2 listopada 2024 12:52 |
A z wcześniejszych czasów wszystko jest opisywane jako okres rzymski jakby Wenedowie, Wandalowi i Goci nigdy na tych ziemiach nie mieszkali.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 2 listopada 2024 12:38 |
2 listopada 2024 12:58 |
No ale nie siherujesz chyba, że wikingowie wspołpracowali z Piastami? Bo w koncu otoczyli nas do spółki ze Słowianami (Czechów dosłano dla wzmocnienia Słowian) Od zachodu i południa Wielkie Morawy, a od wschodu i Baltyku wikingowie. Tę Ruś Czerwoną zabrali nam Waregowie.
Myśle ze wikingowie nie najeżdżali w głąb Odry i Wisły, gdyz taktyka obrana przeciw nam byla obliczona na uduszenie nam handlu i nastepnie uzależnienie nas od wikingowskiego pośrednictwa. Wielkie Morawy ma to samo liczyly, ale Piastowie sprowadzili "korpus pacyfikacyjny" czyli Wegrow i dlugo Wielkie Morawy nie poszalały.
Zresztą proruteyrm wikingow bylo podbicie Rusi i Angli oraz frankijskich wybrzeży Atlantyku. Moze zabraklo im ludzi na nas alboy bylismy najlepiej zorganizoesna siła znrojna w tamtym IXw. i zwyczajnie dostaliby od nas bęcki. Bo Zachod byl zadxiwiajaco bezradny. Jakby siec agentow paralizoeala organizacje obrony.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 2 listopada 2024 12:58 |
2 listopada 2024 13:04 |
Nie wiem czy coś takiego sugeruję. Zadaję jedynie pytanie dlaczego. Odpowiedzi w zasadzie są dwie możliwe - 1) działali na zlecenie wychodzące z Polski; oraz 2) dostali takie bęcki jak swego czasu Oktawian od Wenedów i dlatego zachowywali się grzecznie. A ponieważ jakoś nie widać, aby ówczesna Polska dorbiła się czegoś specjalnie na rejdach pirackich Wikingów należy przyjąć opcję drugą.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 2 listopada 2024 12:52 |
2 listopada 2024 13:14 |
No i tych z Ranów wyraźnie odróżniaja. Czyzby Wieleci to byli Wenedowie?.Duńczycy zburzyli Arkone dopiero w polowie XIIw. Ze tez nikt inny nie odważyl sie na to, zwlaszcza Sasi? To tez pytanie do "naukowcow". Ale widac jakie plecy mieli Dunczycy
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
2 listopada 2024 13:19 |
No wlasnie. Dostali becki i to zostalo wygumkoeane, bo po pierwsze bylo dowodem na istnienie silnie zorganizowanego bytu panstwowego w dorzecxu Odry i Wisly (a to psuło legende Sasów, jako nosicieli kultury na wschodxie). A po drugie psuło legende niezwyciężonych wikingow, czyli ujawnialo siec wrogiej agentury na Zachodzie.
![]() |
ahenobarbus @OjciecDyrektor 2 listopada 2024 13:19 |
2 listopada 2024 13:55 |
Ciekawe będzie jak dodamy do "bęcek" te legendarne strumienie srebra ze wschodu.
![]() |
OjciecDyrektor @ahenobarbus 2 listopada 2024 13:55 |
2 listopada 2024 14:01 |
No wlasnie. Wikingowie na zlecenie Bizancjum chciało popsuc interesy pośredników z okolic Samarkandy i Buchary (bo z tamtych rejonów pochodxily te srebrne dirhemy). A tak się składa, że to były tereny pod kontrolą anty-Olimpijczyków. Czyli wszystko gra. Z tym ze Karol Wielki i jego spadkobiercy też byli w tej samej grupie kapitaliwej co my. I jakoś zostsli sparaliżowani. Wiec same dirhemy tu nie walczyły.
![]() |
Matka-Scypiona @OjciecDyrektor 2 listopada 2024 14:01 |
2 listopada 2024 22:47 |
No ale mówiliśmy, że to wikingowie nadzorowali obrót dirhamami w Europie...
![]() |
michal-liduk @Pioter |
2 listopada 2024 23:15 |
Świetny tekst - jak i wiele innych zresztą. Podziwiam Pana dociekliwość i pozdrawiam!
![]() |
Pioter @michal-liduk 2 listopada 2024 23:15 |
3 listopada 2024 03:12 |
Dziękuję
![]() |
OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 2 listopada 2024 22:47 |
3 listopada 2024 08:29 |
Ale od kiedy? Moim zdsniem dopiero po zdobyciu Gardariki, czyli Krainy Grodów, cxyli Kijowa i Nowogrodu (legendy-bajki mówią, ze to oni założyli te miasta). Zdobyli Gardarike ok. 862-882 i dopiero wtedy, ale tez nie samodzielnie, ale do spółki z Chazarami (ale przed tą datą, to Chazarowie byli pośrednikami wyłącznymi, a ich pozycję wzmacniało przejście na judaizm elit, dzięki czemu mieli powiazania z calym Bliskim Wschodem, płn. Afryka i Europą - ale byly też wśrod elit przypadki konwersji na islam). Chazarowie zdradzili Olimpijczyków, a przynajmniej zaczęli faworyzowac muzułmanów i stąd zapadła decyzja o zniszczeniu Chazarii (dotychczasowego sojusznika Bizancjum). Egzekutorem, jak wiemy, byli wikingowie-waregowie.
Nikt nie mógł zignorować Skandynawii jako pośrednika handlowego, gdyż Skandynawia otwierała proste (wodne) i bezpieczne szlaki do calej Europy zachodniej i środkowej. I stąd chcąc nie chcąc zawsze Skandynawia dostawała dobre oferty z obu gangów. Ale fakt, że regułą było przyjmowanie oferty Olimpijczyków. Mnie zastanawia z kim kooperowała Skandynawia przed epoką wikingów? Bo to może nam duzo wyjaśnić w kwestii ustalenia kim byli tak naprawdę ci wikingowie - czy nsjeźdźcami na Skandynawię (za tyryjskie pieniądze), czy też lokalsami podporządkowanymi kupcom z Tyru. Ten drugi przypadek mógłby świadczyć, że Skandynawia przed wikingami współpracowała z Wandalami i w sposób naturalny konkurowała z Wenedami. No i ci mogli zrobić akcję podboju Skandynawii. Bo w starożytności, aż do IVw. Skandynawia była waznym ogniwem na szlaku Indie-Disko, obsługiwanym przez aryjskich Olimpijczykow.
Najśmieszniejsze jest to, że czytając "Historię Norwegii" Małłka (ponoć eksperta od Skandynawii) nic nie ma na temat jej losów w starożytności. Wszystko zacxyna się dopiero od wikingów. Po prostu dramat, czarna dziura, tak jak okładka tej książki...:)
![]() |
Paris @OjciecDyrektor 3 listopada 2024 08:29 |
3 listopada 2024 09:06 |
... i dlatego ZDECYDOWANA WIEKSZOSC...
... tych wszystkich ,,znaFcUF, ekspertUF czy specjalistUF JEST JUZ ZAORANA !!!
Te dete mity i legendy ,,zaklepane,, w ciagu ostatnich dziesiatek lat SIE GONIA... z szybkoscia swiatla. Ten caly ,,naLOkAwy syf,, wali sie na naszych oczach. Nigdy nie przypuszczalam, ze dane mi bedzie byc tego SWIADKIEM NAOCZNYM. Przyznam, ze na poczatku bylo to uczucie strasznie dolujace,... ale teraz to WYZWALA i BUDUJE, do tego DAJE NADZIEJE.