:)

Dobrze zdjęte.

Na płytki a nie wafle.

W zakolach rzek tworzono tzw. zwierzyńce. Odgradzano tam zasiekami z gałęzi drzew spory obszar i niejako hodowano dziką zwirzynę. U mnie w miasteczku zachowała się nazwa ulicy "Podzwierzyniec" dokładnie w okolicy zakola Sanu. Więc hodowla jak najbardziej uprawniona.

A nam ciągle cisną zbieraczy jagód i grzybów oraz ludzi, odzianych prymitywnie w skóry i futra zszyte byle jak, uganiających się po puszczach za mięsem, aby przeżyć. 

Myślę, że Wandalowie nauczyli Rzymian wielu rzeczy, w tym rozpraszać światło. Taki wynalazek był bardzo praktyczny w pomieszczeniach piwnicznych, gdzie są duże kontrasty światła i mroku. Oszczędzało się na świecach czy innych źródłach światła. Nawet nocą, orzy zastosowaniu tej technologi, można było zrobić sztuczne oświetlenie sporego terenu, przy użyciu małej ilości źródeł światła. 

Poza tym rozproszone światło jest trudniej dostrzec z daleka, co też ma znaczenie militarne. Gdy Antygon ruszał przez pustynię, chcąc zaskoczyć wojska prawowitego następcy Aleksandra Wielkiego, żołnierze mu się zbuntowali z powodu zimna i przestali stosować się do zakazu palenia ognisk w nocy. No i nici z zaskoczenia. No ale Srebrne Tarcze zostały przekupione i Antygon wygrał. Gdyby Antygon miał te turowe "szkiełka", to mógłby rozproszyć blask ognisk i nie byłyby widoczne z daleka.

To ściema taka sama jak ostatni jednorożec.Podejrzewam, że tury nadal mają się dobrze (To akurat szkocka rasa bydła Highland, ale kto wie, ile w niej z tura pozostało).

https://de.wikipedia.org/wiki/Heckrind

Jest jeszcze wiele bajek, które podaje nam się do wierzenia. Tur czy jednorożec, a nawet chiński jedwab to tylko niektóre z nich.

Tur jak byk...;)

Zgoda co do pisma runicznego, ale protestuję przeciwko opieraniu się na alfabecie fenickim. To wymysł m.in. wikipedystów. Pismo runiczne to wynalazek Protosłowian (Wenedów, Scytów, Wandalów ???), starszy może od Fenicji, stopniowo przejęty przez tzw. Germanów (mieszańców ze Skandynawii, sukcesywnie od pewngo momentu zapełniających zachodnie krańce krainy, nazwanej przez Rzymian Germanią), podobnie do przejmowania podstaw gramatycznych i mnóstwa słownictwa. Oczywiście Wikipedyści (i ogólnie Zachód, głównie Niemcy), zaliczyli Wandali i Gotów (i pewnie nie tylko) do plemion "wschodniogermańskich" (obecnie "wymarlych"), którym jednak - na wszelki wypadek - nie przypisywali autorstwa owego wynalazku. No bo gdyby sie wydalo, ze to nie byli żadni Germanie (tyle że wschodni), to całą kombinację o Słowianach dopiero od 7 wieku n.e. diabli by wzięli. 

Wielce wymownym dowodem na ww. autorstwo jest słowo "skryba", czyli pisarz wyskrobujący teksty na drewnianych nośnikach, powszechnie stosowanych na ziemiach Protosłowian, potem spalonych, nie powiem na czyje polecenie i z czyjego poduszczenia (jako pismo "diabelskie"). Pewnie niewielka liczba "ksiąg" runicznych się mimo to zachowała przez kilka stuleci.

A od skryby i skrobania pochodzi m.in. angielskie słowo "scribe" (zmieniona pisowania, lecz zachowana wymowa, script, subscribe, subscriber 

Na drewnianych tabliczkach pociągniętych woskiem pisali też Fenicjanie i Rzymianie.

Co do pisma runicznego, to może być i tak, że to właśnie od niego pochodzi alfabet fenicki.

Nieee. Przecież to nie pasuje do opisu Pliniusza. Ale firma Zeissa na pewno coś by wymyśliła ..... ;)

Wedle tych informacji od docenta Wiki wszystkie alfabety dzisiaj używane (pomijam koreański, bo to inna historia) wywodzą się z alfabetu fenickiego. Czyli nasze teorie o zrzeszeniach kupieckich, które swoimi wpływami obejmowały olbrzemie obszary międzykontynentalne mają podstawy w rzeczy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_fenicki

https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_aramejski

https://pl.wikipedia.org/wiki/Brahmi

Musiała istnieć jakaś wymiana handlowa i kontakty biznesowe, które prowadziły do rozszerzenia idei alfabetu, inspirowanie się pierwotnym alfabetem i jego modyfikacją.

Sapienti sat!

Znajomi, którzy są na Olandii przysyłają zdjęcia z kamykami z przeróżnymi znaczkami, robiącymi za runy. Przyglądając się twierdzą,że jedne kamienie wyglądają jak słowniki a inne jak komunikaty. To wprost prowadzi do algorytmów kompresji... w których na ogół buduje się słownik a najczęściej występujący ciąg dostaje najkrótszą bitową reprezentację.

Dzielnica Zwierzyniec nad samą Wisłą w Krakowie

Piękne określenie! Właśnie tak patrzę na poszczególne litery  sanskrytu - jako bity. 

One nawet w swym ksztalcie przypominają układy scalone...:)

Wyobraźmy sobie człowieka przeniesionego ze starożytności do czasów współczesnych. On - biorąc za kryterium bogactwa i rozwoju, to samo co historycy z certyfikatami - widząc ludzi w autobusach uzna ich za kastę najwyższą, uprzywilejowaną, bo jeżdżą największymi i najdroższymi automobilami. Również mieszkańców ogromnych bloków uzna za tych z najwyższym ststusem społecznym. A tych, co jeżdżą małymi osobowymi samochadami oraz mieszkających w małych jednorodzinnych domach, uzna za warstwy niższe, biedniejsze, "wyzyskiwane" mówiąc po marksistowsku...:).

Tak to wygląda ocena cywilizacji starożytnych.

I stąd Europa to "prymitywni zbieracze jagód i grzybów". Co tam jakieś pismo runicznie. Może ci zbieracze potrzebowali go, aby w skupie jagód i grzybow ich nie orżnięto? Normalka. 

Długowłosi nie mają niczego pod....

Kamieniołomy.