Nie święci garnki lepią
Większość artefaktów, które do naszych czasów dotrwały i wystawiane są w naszych muzeach archeologicznych, to skorupy glinianych naczyń. Czasem nawet całe gliniane naczynia, al to już niezwykła rzadkość. I pewnie pomyślicie Państwo, że glina jako materiał do tworzenia Rzymian raczej nie interesowała, ale.... oddajmy głos Pliniuszowi:
I, aby z strony zbytku także garncarstwo pewien honor spotkał, powiada Fenestelła, że najwyborniejsza uczta tripatiium się zwala. Na jednej misie były ryby mureny, na drugiej Iupusy, na trzeciej ryba inyxon, obyczaje bowiem zaczęły się juz wtedy chylić, ale jeszczebyśmy je mogli przekładać nad obyczaje Grecyi a nawet Filozofów. Albowiem powiadają, że na aukcyi sukcesorowie Arystotelesa sprzedali 70 mis. Nie wątpię, że czytelników moich oburzyło, gdy powiedziałem w historyi naturalnej ptaków, że jedna misa Ezopa, aktora tragicznego kosztowała sto sestercyów. Ale niestety! Witeliusz kazał za panowania swego zrobić misę kosztującą milion sestercyów, na zrobienie której postawiono w polu piec; albowiem aż do tego stopnia doszedł zbytek, iż nawet gliniane naczynia droższemi są od muryńskich. (z kamienia) z przyczyny tej misy zaczepił Mucianus, podczas drugiego konsulatu swego pamiątkę Witteliusza i nazwał ją (misę) błotem, a jednak niebyła ona brzydszą od owej, której trucizną zginęło 130 biesiadników, jak Kasiusz Sewerus oskarżyciel Asprenatowi winowajcy wyrzucał. Z mis słyną także miasta, jakoto Rhegium i Cumae. Samijskiemi skorupami kapłani matki Bogów, zwani Galii, odrzynają męskość, ani tez inaczej bezpieczno operacya tę przedsię brać można, jeźli M. Celiuszowi wiarę damy, który raz na cięszki wyrzut powiedział, że tym sposobem należałoby także język urżnąć, jakoby już wtenczas temuż Witeliuszowi złorzeczył.
Pliniusz opisuje nam w tym fragmencie, wprawdzie jako ciekawostkę, fakt, że konsul Witeliusz nakazał wykonanie misy glinianej, za którą zapłacił aż milion sestercji. Podaje także informacje, że garncarze potrafili wykorzystać glinę do tworzenia posągów zdobiących szczyty świątyń, oraz: że warsztaty garncarskie dostarczają nam ciągle wszystkiego, co potrzeba; beczek do wina wymyślonych , rur do wody, cycowalych rur do kąpieli , wypalonych, inalych i większych cegieł do ścian; dla tego też król Numa ustanowił siódme collegium garncarzy. Wielu nawet wolało bydz pochowanymi w glinianych trumnach; tak np M. Warro, na wzór Pytagorejczyków kazał się pochowrać w liściach mirtowych, oliwnych i topoli czarnej. Większa też część ludzi używa naczyń glinianych.
Mamy więc bardzo rozwiniętą w Imperium Romanum sztukę garncarską, która przybyła do Rzymu z Koryntu, a dokładniej z leżącego pod Koryntem miasteczka Sykion, gdzie w czasach antycznych znajdowało się chyba coś na wzór Akademii Sztuk Pięknych. Zbyt wiele bowiem nazwisk malarzy i rzeźbiarzy greckich jest z tym miasteczkiem powiązanych.
Ale wróćmy do naszych muzeów, które z dumą przedstawiają nam takie wystawyobok których przechodzimy tak sobie, a eksponaty te niewiele kogo obchodzą, chyba, że trafi się na nich jakiś ciekawy wzór. Ale jak widać z tekstu Pliniusza nawet bardzo bogaci Rzymianie szczycili się posiadaniem glinianych naczyń. A co do ceramicznych trumien pitagorejczyków to czy one czasami nie wyglądały jakoś podobnie do tego wenedzkiego naczynia?
I czy przypadkiem pierwotnie te przypisywane Wenedom (kulturze łużyckiej) naczynia pogrzebowe (zwane przez fachowców kanopami), które pojawiły się na naszych ziemiach około 2700-2500 lat temu, nie są śladem jakieś misji religijnej, która miała swój początek w Egipcie? Do tego chyba nawet dość skutecznej misji, skoro dotyczyła ona form pogrzebowych, czyli spraw ostatecznych.
Oczywiście nijak nie sugeruję, że chylący się ku upadkowi ówczesny Egipt wysyłał misje relgijne w celu nawracania mieszkańców dalekiego świata na wiarę w Izydę czy Ozyrysa. Ale Egipcjan znajdujemy w wielu fenickich faktoriach jako żołnierzy czy lekarzy, a o rozpowszechnionej wśród Swebów wierze w Izydę wspominają antyczni autorzy.
A może chodziło już o naśladowców Achnetona? O jakieś przebłyski wiary monoteistycznej?
tagi: rzym wiara egipt wenedowie pliniusz garncarstwo
![]() |
Pioter |
5 września 2024 06:51 |
Komentarze:
![]() |
Tenerka @Pioter |
5 września 2024 08:18 |
W Antycznym Rzymie, popularne były misy, zwane Tierra Sygilata, czyli z wzorem odciskanym. Z tego co pamiętam, w Gdańskim Muzeum Archeologicznym była jedna taka misa. Nie wiem czy jeszcze można ją oglądać na wystawie stałej, czy wylądoowała gdzieś w magazynie...
![]() |
Pioter @Tenerka 5 września 2024 08:18 |
5 września 2024 09:08 |
To takie misy były, czasem nawet sygnowane przez producenta.
![]() |
chlor @Pioter 5 września 2024 09:08 |
5 września 2024 09:55 |
Jak nowe. Nawet polewa błyszczy.
![]() |
Tenerka @Pioter 5 września 2024 09:08 |
5 września 2024 14:17 |
Dokładnie takie. Dziękuję.
![]() |
Pioter @chlor 5 września 2024 09:55 |
5 września 2024 15:28 |
No ba. Panie! kiedyś to potrafili trwałe rzeczy zrobić. Taki list z fakturą wysłany z Babilonu to i cztery tysiące lat mógł wytrzymać, nie to co współczesny papier na paragonie z kasy fiskalnej.
;)
![]() |
klon @Pioter 5 września 2024 09:08 |
5 września 2024 16:56 |
Wciąż dostępne... Nie drogo :))
![]() |
MarekBielany @Pioter |
5 września 2024 21:23 |
Te ostatnie to tylko uszy miały perforowane/przekłute.
? piraci/cyganie ?
![]() |
MarekBielany @Pioter |
5 września 2024 22:14 |
Jest jeszcze taka możliwość, że bogato zdobione spody mis mogą służyć, do wyrobu ciasteczek.
?