Mit założycielski Hansa Franka
Czytelnicy książki Michała Radoryskiego pewnie dotarli do zagadek zadanych w Krakowie autorowi Pana Samochodzika.
Tam chodzi o inne elementy państwowotwórczego mitu. My zajmniemy się dziś czymś na tyle ciekawym, że całkowicie pomijanym. Wizerunkiem pierwszej polskiej monety z orłem i nazwą kraju. Wizerunkiem monety, która znalazła się na banknocie 20 złotowym.
Oficjalnie przyjmuje się, że monetę tę wybił Bolesław Chrobry dla uczczenia Zjazdu w Gnieźnie w 1000 roku, na którym to został koronowany przez cesarza Ottona III.
Tylko po co? Jakie znaczenie mogła mieć ta moneta wówczas, gdy na naszych ziemiach płacono arabskimi dirhemami, saskimi denarami krzyżowymi, czy płacidłami w postaci futer wiewiórek, kawałków płótna czy żelaznych siekier albo misek?
Ponieważ moneta ta nie mogła mieć żadnego znaczenia w systemie pieniężnym ówczesnego państwa Piastów numizmatycy przyjęli, że miała znaczenie symboliczne. Czyli pełniła taką samą funkcję jak rzymskie złote medaliony wręczane barbarzyńskim wodzom.
Tylko kogo wychowanek niemieckiego systemu edukacji (w wieku 6 lat, w 973 roku, odesłany na dwór cesarski jako gwarant postanowień zjazdu w Kwedlinburgu), członek cesarskiej arystokracji (ożeniony w 984 z córką Margrabiego Miśni) uważałby za barbarzyńców? Przecież nie równych sobie stanowiskiem i wychowaniem panów Rzeszy, którzy wraz z cesarzem Ottonem przybyli do grobu świętego Wojciecha.
A jeśli ta mała moneta (około 2 cm) miała jakoś zaimponować polskiej ówczesnej szlachcie, to niby jak miało się to stać i jak miała zostać zauważona wśród mnóstwa arabskiego i saskiego śmiecia monetarnego?
A nawet jeśli ta mała monetka miałaby być rozdawana jako dar (czyli jako emisja pamiątkowa z okazji koronacji), to dlaczego przeczy temu użyta na niej nomenklatura? W ówczesnym cesarstwie nie istniało takie pojęcie jak "Polonia". Ludy na wschód od Łaby określano zbiorczym pojęciem Sclavonia. Jeśli już nawet chodziłoby o lud Polan, to pierwsze zapisy winny brzmieć Polenium lub Polanorum. Biskup merseburski Thietmar opisujący początki państwa polskiego używa formy Poleniorum. Nazwa Polonia jest więc co najmniej o stulecie młodsza. Jak więc mogła się znaleść na monecie?
Błąd mincerza?
Jeśli tak, to takich błędów w mitologizacji tej monety jest więcej. Powszechnie przyjmuje się bowiem, że na tej monecie znajduje się najstarsze przedstawienie heraldycznego polskiego orła. Dość ciekawe założenie, ale bez jakiegokolwiek poparcia naukowego. Orzeł w godle Polski znalazł się dopiero w XIII wieku za sprawą Piastów Śląskich, a konkretnie kilku panujących równocześnie nad Wrocławiem i Krakowem Henryków. Przez ostatniego z nich przeszedł na Przemysła, który jako pierwszy po rozbiciu dzielnicowym koronował się na króla Polski. Ptak ten nie mógł się więc znaleść na wcześniejszej o monecie prawie 300 lat monecie, tym bardziej, że był wówczas symbolem Cesarstwa Rzymskiego. Dlatego fachowcy (numizmatycy) przyjęli, że jest to przedstawienie pawia. Takie wyjaśnienie pasowałoby nawet do ówczesnej symboliki chrześcijańskiej - paw to bowiem posłaniec Boga.
No dobrze, powiecie, wszystko to ma jeszcze mało wspólnego z budowaniem mitologii państowej.
Przeskoczmy więc czas o ponad 800 lat od tego wydarzenia. Pierwszy raz moneta ta pojawia się w opisie skarbu z Egersund znalezionym w 1836 roku. Nie wystąpiła w żadnej kolekcji numizmatycznej wieków wcześniejszych. Humboe, norweski numizmatyk opisujący wówczas ten skarb, przypisał ją do Bolesława Chrobrego. I tak już zostało. W 1883 roku polski numizmatyk Kazimierz Stronczynski opisuje już 20 egzemplarzy tej monety.
W końcu XIX i XX wieczne znaleziska przyniosły prawdziwy wysyp monet tego typu. Dziś znanych jest ich około 200. Każdy pochodzi z innej pary stempli. Stemple monety Bolesława były łączone z monetami czeskimi, duńskimi, bawarskimi a nawet angielskimi. Nawet dziś w dawno rozpoznanych i opisanych skarbach polscy numizmatycy odkrywają i opisują nowe znaleska np: http://journals.pan.pl/dlibra/publication/130602/edition/114051/content (połączenie monety Bolesława Chrobrego z monetą króla Anglii Alfreda Wielkiego).
W zasadzie nie ma sensu mówić o tym, że moneta ta może być fałszerstwem. Do nikogo z zainteresowanych to już nie dotrze. Natomiast możemy się zastanowić komu na tym zależało i kiedy wprowadzono ją do obrotu.
PS. Przy okazji życzę wszystkim Wesołych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego
tagi: polska chrobry banknot moneta fałszerstwo
![]() |
Pioter |
11 kwietnia 2020 10:34 |
Komentarze:
![]() |
Matka-Scypiona @Pioter |
11 kwietnia 2020 11:08 |
Mogę tylko poprosić o więcej polskich wątków w numizmatyce! Dziękuję za wpis i życzę Radosnych i Błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy!
![]() |
ainolatak @Pioter |
11 kwietnia 2020 11:48 |
Nie wystarczy napisać nową historię, trzeba jeszcze wrzucić parę "uwiarygadniających" tokenów.
Wesołego Alleluja Piotrze :)
![]() |
Pioter @Matka-Scypiona 11 kwietnia 2020 11:08 |
11 kwietnia 2020 12:45 |
Będą. Choć tu niewiele się dzieje. Znacznie więcej informacji dają imperia
![]() |
Pioter @mooj 11 kwietnia 2020 11:13 |
11 kwietnia 2020 12:48 |
Raczej potomkowie Sygridy. Tylko na czyje zlecenie - Albionu, Germanii czy Galii?
![]() |
Pioter @ainolatak 11 kwietnia 2020 11:48 |
11 kwietnia 2020 12:50 |
Tylko trzeba uważać aby nie przedobrzyć ;)
Nie można robić tak jak w książce Radoryskiego zaproponował Nienacki namiestnikowi GG.
![]() |
mooj @Pioter 11 kwietnia 2020 12:48 |
11 kwietnia 2020 13:20 |
Może.
Kuszący jest jednak obraz inny, koncepcje nie w ramach, a obok cesartswa
brat - tworzy jeden blok
siostra - drugi.
I to raczej siostra promuje działania brata.
Otton umiera, siostra nie tyle "odprawiona" co przyjeżdża koordynować w bardziej znaczącym i wymagającym uwagi, działań regionie. W swoim zakresie zrobiła do przyjazdu sporo. Przyspiesza to konfrontację z następcami Ottona. Konsolidacja i potem szybko idzie: klan zdobywa m.in. Anglię i Kijów.
Może i zlecenie...a może i nie:) By nie było oczywiste srebro można przetopić i bić własną. Przy takim zakresie od Kijowa do Londynu to jednak warto mieć znaki pieniężne.
![]() |
Pioter @mooj 11 kwietnia 2020 13:20 |
11 kwietnia 2020 13:32 |
Tylko że ta koncpecja zakłada, że Wikingom po coś były potrzebne własne znaki pieniężne. A po co niby mieliby to robić, skoro woleli (jak opisują Arabowie) przetopić monety srebrne na sztaby i w celu płacenia nimi rąbać mieczem lub toporem odpowiednie kawałki (zwane na Rusi rublami)
![]() |
mooj @Pioter 11 kwietnia 2020 13:32 |
11 kwietnia 2020 13:39 |
Bo jeśli przechodzi się z napadów na tworzenie dynastii i panowanie (może łagodniej opanowanie) nad szlakiem /obszarem to zmieniają się narzędzia. I oprócz wagi srebra zaczyna mieć znaczenie symbolika.
Podobnie (także jeśli chodzi o pieniądz do papierowego włącznie) z Yuanami.
Kwestia "tylko" czy skutecznie:)
![]() |
Pioter @mooj 11 kwietnia 2020 13:39 |
11 kwietnia 2020 13:51 |
Niby że te, opisywane jako X wieczne duńskie, monety pochodzą naprawdę z tej epoki? Ich wykonanie przypomina bardziej XIII wieczne brakteaty.
Te, które przypominają cesarskie (czy angielskie) pochodzą z czasów o 50 lat późniejszych (ok 1050)
![]() |
mooj @Pioter 11 kwietnia 2020 13:51 |
11 kwietnia 2020 14:06 |
Bo kura zwana pawiem to dopiero miała jajo złożyć z którego kogut by zapiał, że nadszedł nowy dzień:)
Przepraszam za lekki to, naprawdę nie przekonuję do mglistych wyobrażeń czy prób dopasowań. Ani wiedzy, ani determinacji nie mam. Wydaje mi się, że sama technologia i stemple były w zasięgu. Może ważniejsze byłyby badania nad stopem, źródłem kruszcu. Co i z kiedy się zachowało? Nie wiem. Wątpliwości co do datowania - oczywiście, że są uzasadnione. Może niekoniecznie dlatego, że "nic nie wskazuje, że mogli bić wtedy takie, a nie inne" oparte na "takie to znamy dwieście, trzysta lat młodsze".
Jak wyżej napisałem: i z uwagi na ilość (tj niepowszechność) to jakieś próby bezsensowne. Nie bezsensowne bo dziadowska jakość:) Bez sensu bo się na pół gwizdka takich rzeczy nie robi, musi po porostu być masówka, zastąpienie jednego drugim by miało znaczenie też symbolicznie. Bez prób.
Z drugiej strony...jeśli to laboratoryjna próbka, której prawie nikt nie widział... to nie pali pomysłu. Z czego wybić mieli, czy mieli potrzebę w okolicach 1000 roku? Nie. Czy próbkę jakąś, dla kilku par oczu ? Może. Kogut nie zapiał, nie obwieścił nowego dnia, to i ta kura /paw nie miała znaczenia:)
![]() |
Pioter @Pioter |
11 kwietnia 2020 14:11 |
Aby walczyć z zalewem arabskiej monety cesarstwo podjęło się bicia własnych monet. To saskie krzyżówkiI monety te były masowo naśladowane przez Słowian czy Danów. Dopiero później (ok 1050) pojawiają się jakieś własne denary zarówno w Polsce, Czechach czy Danii. Dopiero wtedy, kiedy udało im się opanować technologię.
![]() |
ArGut @Pioter |
11 kwietnia 2020 14:35 |
Wrzucę koledze zdjęcie innego państwotwórczego artefaktu. Sam se go kupiłem od mincerza chałupnika na imprezie w Liwskim zamku.
Liczę, że kolega go wkrótce opisze. Z Wielkanocnym Pozdrowieniem.
![]() |
Pioter @ArGut 11 kwietnia 2020 14:35 |
11 kwietnia 2020 14:44 |
Nie muszę. Ten cudak (mówię o tym co za oryginał uchodzi) koło żadnych prawdziwych monet nawet nie stał. Te z epoki (czyli floreny) wyglądały taklilia jako oznaczenie nominału (nieważne nawet w jakim mieście czy państwie bite) oraz lokalny święty jako patron kraju. I nieważne czy moneta była bita we Florencji, w Pradze czy w Legnicy.
Siedząca postać władcy mogła się znaleść na pieczęci, ale nie na pieniądzu gwarantowanym przez Bank.
![]() |
mooj @Pioter 11 kwietnia 2020 14:11 |
11 kwietnia 2020 14:54 |
Ja naprawdę nie wiem. Wiem, że powinienem odczuwać głód w tym zakresie, ale mam opór w postaci znajomości podstaw. Czytając (a starałem się) nawet w miarę przystępne teksty tak dużo mi nie grało, tak wiele lamerskich pytań miałem, że nie jestem w stanie ocenić co jest wątpliwą hipotezą badawczę, a co w miare udokumentowaną teorią.
Czym (sztabkami? skrawkami? monetą?) zapłacono za ciało Św. Wojciecha?
Jeśli dla Sasów (czy cesarstwa) istotne było przetapianie, to dlaczego (i czy aby na pewno) nie było to istotne dla Rodzeństwa? Czy mogłoby to (różnica jeśli była) być przyczyną sukcesu/porażki? Czy były badania (jak analogiczne, które obaliły tezy o zalewie Europy przez amerykańskie srebro) dotyczące pochodzenia, stopów?
Bicie monety za granicą i transport gotowych monet
Kontrola nad tym (czy aby na pewno trudniejsza niż nad procesem niby krajowym, ale puszczonym w dzierżawę)?
Trwałość znaków? Ile moneta była w obiegu ok. tysiąc lat temu?
Czy cięcie arabskich (często przyjmuje się, że pochodzących z handli niewolnikami) to na pewno tylko z powodu chęci pozyskania bardziej obiegowego środka płatniczego?
itd
![]() |
Pioter @mooj 11 kwietnia 2020 14:54 |
11 kwietnia 2020 15:13 |
Ad 1. Odpowiedź w źródłach jest że srebrem. Nic więcej nie wiemy. Stawiałbym jednak na monety - i chyba właśnie na saskie z wizerunkiem krzyża. Przynajmniej tak by to wyglądało dobrze propagandowo.
Ad 2. Problemem było opanowanie technologii rycia stempli. Widać to choćby na porównaniu monety cesarskiej (saskiej) do arabskiej
. A badań duńskiej czy polskiej monety z przełomu X/XI pod kątem pochodzenia surowca chyba nikt nie robił - ja się na takie nie natknąłem. Problemem w tym wypadku jest to, że są to badania niszczące. Do tego nie mamy danych o źródłach własnych kruszców w tym okresie, a przetapianie monet powoduje straty - dlatego to jest ostateczność.
Ad 3. Jeśli chodzi o arabskie to bez większych zmian wizerunkowych była bita przez około 500 lat. Saskie krzyżówki bez zmian wizerunkowych przez około 200 lat. Późniejsze miały już krótszy okres obiegu, W XIII/XIV weku dochodziło nawet do wymiany pieniądza na nowy wzór 3 razy w roku - taki podatek inflacyjny.
Ad 4. Wydaje się, że nie. W obiegu były przecież płacidła (skórki, płótno, żelazo) znormalizowane, oznakowane i odpowiadające częściom dirhemów. Mówi się również o celowym unieważnieniu - co być może miało miejsce na pokaz przy wprowadzaniu własnej monety io miałoby sens propagandowy.
![]() |
mooj @Pioter 11 kwietnia 2020 15:13 |
11 kwietnia 2020 15:21 |
3 chodziło mi nie o cykle życia produktu/modelu, a egzemplarza
4 no właśnie - niekoniecznie może przy wprowadzeniu własnej monety, ale zmianie znacznie większej - podstaw organizacji z oparcia się na handlu ludźmi, niewolnictwie i wyraźnej spuściźnie tegoż - zarobku w monetach stezauryowanym pieniądzu, czyli marży na niewolniku, której można było dotknąć
na nowy, negujący (także religijnie, ideowo) poprzednie wzorce
sporo tego zostało w ziemi, jakby odrzuconego po zniszczeniu formy...a minimum usuniętego sprzed oczu
saskie przetopiono i nie trzeba bylo pamiętać skąd pochodzi? źródło podobne z istotną różnicą: nie braćmi a obcymi handlowano
![]() |
Pioter @mooj 11 kwietnia 2020 15:21 |
11 kwietnia 2020 15:27 |
Egzemplarz - tak jak i dziś - przewidziany jest na kilka/naście lat obiegu.
![]() |
parasolnikov @Pioter |
11 kwietnia 2020 15:28 |
Błogosławionych Świąt Piotrze dla Ciebie i rodziny.
![]() |
umami @Pioter |
11 kwietnia 2020 18:08 |
Nie dotarłem jeszcze do tego momentu w książce Michała. I rozumiem, że ta moneta, to po prostu fałszywka. Prosty sprawdzian, czy są inne wyobrażenia tego pawia / kuricy, z tego okresu, żeby akurat takie ni to, ni sio, pojawiło się na monecie? Bo nawet opanowanie rycia tego nie tłumaczy.
Pytanie do kiedy w obiegu były te arabskie monety? Piszą u docenta, że na terenie Olkusza już we wczesnym średniowieczu rozwinęło się górnictwo, ze względu na płytko położone pokłady srebra. Zapewne dlatego w 965 r. miał się tu zatrzymać w czasie swej podróży z Pragi do Krakowa Ibrahim ibn Jakub.
No to nie wyobrażam sobie, żeby gdzieś daleko to srebro wywożono, żeby tłuc te arabskie monenty. Biłbym je na miejscu.
Przeczytałem też inny artykuł o tych denarach:
http://journals.pan.pl/Content/114001/PDF/document+-+2019-09-25T112749.374.pdf?handler=pdf
Poprawianie stempli, korozja, prawie jak skoczkonogi :)
I oczywiście Wesołego Alleluja!
![]() |
Pioter @umami 11 kwietnia 2020 18:08 |
11 kwietnia 2020 19:38 |
To zbyt drogie zabawki, żeby ktoś otwiarcie się przyznał, że od XIX wieku były tylko ściemą i fałszywką. Ale nic w historii tej monety nie pasuje.
Tytuł Princeps używany był na monetach Longobardów w Benewencie (Kampania). Kurica przypomina koguta z monet celtyckichale to wzór o prawie tysiąc lat wcześniejszy. Krzyż na rewersie pochodzi z monet angielskich Alfreda Wielkiego.
A co do zwiedzania Olkusza przez Ibrahima to chyba nie całkiem tak było. Po co miałby być w okolicy Krakowa? Są jakieś ślady tego pobytu? Tak została zrekonstruowana jego trasa podróży na podstawie zachowanych zapisków.
Poza tym te wczesne średniowiecze to bardziej lata 50te XI wieku niż końcówka wieku X. A wtedy mamy już konkretniejsze emisje Bolesława Śmiałego.
![]() |
umami @Pioter 11 kwietnia 2020 19:38 |
11 kwietnia 2020 19:50 |
Mniej chodzi o Ibrahima a bardziej o ten Olkusz i wydobywanie tam srebra. W zasadzie nie powinienem się na ten temat wypowiadać, bo nic o tym nie wiem, ale jeśli te arabskie montety były w obiegu, to nie wyobrażam sobie, żeby ich nie bito gdzieś blisko kopalni. Po co wywozić srebro a potem wwozić monetę?
Dlatego pytałem, do kiedy były w obiegu te dirhemy.
I którą polską monetę można uznać za pierwszą, autentyczną, i nie budzącą wątpliwości? Który to rok?
![]() |
krzysztof-laskowski @Pioter |
11 kwietnia 2020 20:07 |
Błogosławionych świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
![]() |
Pioter @umami 11 kwietnia 2020 19:50 |
11 kwietnia 2020 20:16 |
One nie są datowane. Datowanie monet to wynalazek dopiero XVI wieczny. Są jedynie przypisywane przez numizmatyków do poszczególnych władców - często nawet nie wiemy czy prawidłowo.
Co do dirhemów to były one bite w Damaszku i Samarkandzie - te najpowszechniejsze na naszym terenie. I X/XI wiek to raczej schyłek ich obiegu - w tym okresie większość zaczynają stanowić monety saskie zwane krzyżówkami. Wiemy, że były masowo podrabiane przez Czechów, Danów i Wieletów, więc pewnie też przez Piastów. Aby podrabiać nawet tak proste monety należy mieć własny kruszec - i tu dopiero zaczyna się historia wydobycia kruszców w Olkuszu.
A jako pierwszą polską monetę chyba należałoby przyjąć monetę książęcą Bolesława Śmiałegoktórą kiedyś Gabriel nazwał z Irokezem na koniu. To około 1060 roku.
![]() |
umami @Pioter 11 kwietnia 2020 20:16 |
11 kwietnia 2020 20:28 |
Tę Samarkandę teraz sobie przypominam, i tego Irokeza :)
No i ten kruszec był cały czas w Olkuszu. I przed Chrobrym i za Śmiałego. Gdzie jest sens wywożenia kruszcu a potem wwożenia monety? Nie prościej bić na miejscu?
![]() |
mooj @Pioter 11 kwietnia 2020 20:16 |
11 kwietnia 2020 20:34 |
Olkusz to chyba celtyckie nawet
co nie znaczy, że nieprzerwanie czynny
![]() |
Pioter @umami 11 kwietnia 2020 20:28 |
11 kwietnia 2020 20:38 |
Kruszec nawet jeśli był, to pod ziemią. Ten łatwo dostępny zdążyli już wykorzystać Celtowie na swoje monety z pięćset lat wcześniej. Wydobycie i przetopienie srebra to odpowienie technologie - tu łowcy niewolników nie wystarczą. Fachowców trzeba dopiero ściągnąć, choćby z Harzu czy z Italii.
![]() |
umami @Pioter 11 kwietnia 2020 20:38 |
11 kwietnia 2020 20:39 |
To mnie przekonuje. Ochrona technologii.
![]() |
z-daleka @Pioter 11 kwietnia 2020 14:44 |
11 kwietnia 2020 21:06 |
Ja sie zastanawiam od dluzszego czasu, czy oby Jakob Fugger nie zainspirowany standartem zlota (989) Florena jako wymiaru wartosci uzyl symolu lilli do swego herbu .
Pamietajmy o tym , ze floren wybijany od 1252r. byl starsza moneta od pozniejszych weneckich dukatow (od 1284) .
A ze byl wybijany w duzych ilosciach , bez zmniejszania proby zlota byl zapewne standartem utrzymania wartosci.
![]() |
porfirogeneta @Pioter |
11 kwietnia 2020 21:53 |
On w tym Kwedlinburgu był jako zakładnik.
![]() |
Pioter @z-daleka 11 kwietnia 2020 21:06 |
12 kwietnia 2020 09:48 |
Był standartem o tyle, że na florenckiej franczyzie działały inne ówczesne mennice państwowe. I działały właśnie na tej samej zasadzie jak McDonald czy Żabka. Wszystko ustandaryzowane.to moneta króla Ludwika Andegaweńskiego z około 1350 roku z węgierskiego złota
Tu dla odmiany moneta księcia Wacława z Legnicy z tego samego okresu
Tu moneta z Bordeaux
Tu znowu z Florencji.
![]() |
Pioter @porfirogeneta 11 kwietnia 2020 21:53 |
12 kwietnia 2020 09:49 |
Zdania dziejopisarzy są podzielone w tej kwestii.
![]() |
Magazynier @Pioter 11 kwietnia 2020 14:44 |
12 kwietnia 2020 11:45 |
Nieźle, całkiem nieźle. PLUS.
![]() |
porfirogeneta @Pioter 12 kwietnia 2020 09:49 |
12 kwietnia 2020 23:36 |
To jest najbardziej prawdopodobne, moim zdaniem, chętnie poznam pańskie.
![]() |
porfirogeneta @Pioter 12 kwietnia 2020 09:49 |
15 kwietnia 2020 22:27 |
Pewnie Tiethmar stwierdził że Bolesław był tam "Na ochotnika" Ośmiolatek, poważni bądźmy.
![]() |
Pioter @porfirogeneta 12 kwietnia 2020 23:36 |
16 kwietnia 2020 16:43 |
Był zakładnikiem tego, żeby Mieszko nie próbował zmieniać sojuszy. Ale równocześnie dziwnym by było, gdyby cesarz nie chciał skorzystać z faktu wychowania i wyedukowania sobie przyszłego następcy tronu państwa Polan. Taki kurs niemieckiego/cesarskiego zarządzania na pewno Bolesław w tym czasie przeszedł i poznał tam synów panów Rzeszy, z którymi po śmierci Mieszka robił wielką politykę.
Czy w przypadku zmiany sojuszu przez Mieszka dałby gardło? Niewiele by to dało Rzeszy bo Mieszko miał i innych synów. Pewniej byłby wykorzystany jako pretekst do interwencji i przydanoby mu jakiegoś patrona.
Do tego trzeba wziąść jeszcze pod uwagę, że jako powód do interwencji zagrażał również Czechom (po matce).
![]() |
porfirogeneta @Pioter 16 kwietnia 2020 16:43 |
16 kwietnia 2020 22:13 |
No miał, po Niemce Odzie, ex mniszce żeby było śmieszniej, których wygnał. I komu głównie dupsko łoił? Ano Niemcom, o Czechach i Rusinach nie zapominając. Trochę słabo jak na cesarskiego agenta.
![]() |
porfirogeneta @Pioter |
18 kwietnia 2020 22:54 |
Dzisiaj świętujemy 995, słownie dziewiećstet dziewiedziąsiątą piątą rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego, na Króla Polski. Cześć i Chwałą Bohaterom!!!
![]() |
porfirogeneta @Pioter 19 kwietnia 2020 11:17 |
19 kwietnia 2020 22:45 |
Czemuż zatem Brunon, Thietmar i inni kronikarze z epoki zwą go "dux polonorum" ?
Są jakieś źródla ruskie, bizantyjskie które mówią o koronacji? Nie ma. wszystko poza Gallem się spaliło :(
Arcybiskup już był, w sumie czemu nie?
![]() |
porfirogeneta @Pioter 19 kwietnia 2020 11:17 |
19 kwietnia 2020 22:48 |
Tylko jeśli pan tak miły wyjaśni mi co tam robi korona św Stefana w tej notce? Dla Bolesława wieźli ale zdradzili?
Jak pan się zapatruje na to?
![]() |
Pioter @porfirogeneta 19 kwietnia 2020 22:45 |
20 kwietnia 2020 06:38 |
Tytuł Dux jako odpowiednik księcia to czasy znacznie późniejsze - podobnie jak i Princeps. Te tytuły oznaczały ogólnie władcę.
![]() |
Pioter @Pioter |
20 kwietnia 2020 06:40 |
Dlaczego? To jedyna znana nam korona pochodząca z tego samego czasu. Użyta jest jako przykład dla porównania z tym, co widnieje na monecie Mieszka.
![]() |
porfirogeneta @Pioter 20 kwietnia 2020 06:38 |
20 kwietnia 2020 21:55 |
Panie drogi znam łacinę jako, tako; uwierzy ktoś że z własnej i nie przymuszonej woli uczyłem się tego języka? Pewnie nikt nie uwierzy, ale tak było.
Wiemy że Mieszko miał płacić "trybut z kraju Licykawików", że był "przyjacielem Cesarza" że dostał Wielbłąda, dalej nie wiem co w notce o Chrobrym robi korona, która dzisiaj jest eksponowana w węgierskim parlamencie?
To są aluzje, a aluzjami to wie pan; Wialka Lechia.
![]() |
porfirogeneta @Pioter |
20 kwietnia 2020 22:10 |
Na monecie Mieszka I to cholera wie co jest, mi to wygląda na herb "Nowina"