Lekcja heraldyki czyli dlaczego nawet lwy nie są tym czym się wydają.
Miało być jako komentarz do tekstu betacoola http://betacool.szkolanawigatorow.pl/w-labiryncie-sowich-zwierciade, ale strolował bym bardzo ciekawą notkę sprawami o kilkaset lat wcześniejszymi.
Herb grafów Kleve jest akurat mało interesujący. Ciekawszy znacznie jest herb, gdy panowie von Kleve otrzymali tytuł książęcyW kolejności składają się na niego herby nastepującyh ziem: Jülich, Geldern, Kleve, Berg, Mark, Zutphen i Ravensberg. Jeśli porównamy go z herbami Czech i Moraw to możemy się zdziwić
W 1247 roku herby Czech i Moraw zostały zmienione. Czeski herb to herb Szymona de Montfort. Biało czerwona szachownica (wypełniająca morawskiego orła) występuje również w przypadku herbu księstwa brzeskiego, ale do tej pory przyjmowano, że ta w Brzegu jest to odmiana szachownicy bawarskiej
która dostała się tam w tym samym czasie po ślubie księcia Henryka III Głogowskiego z księżniczką bawarską. Szachownica (choć biało - niebieska) więc bezspornie pochodzi od Wittelsbachów.
Tu mamy królów Bawarii: dwuogoniasty lew (taki sam jak ten czeski czy z Geldrii) pochodzi z Palatynatu, srebrne góry to herb Frankonii, błękitny smok (opisany w heraldyce jako pantera) to Ortenburg, a trzy angielskie lwy to herb Szwabii. Ten herb też ukształtował się w tym samym okresie - ok 1250 - 1280
Co się wtedy działo, że aż tak utrwaliło się w heraldyce państw Rzeszy?
W 1250 roku zmarł cesarz Fryderyk II z dynastii Hohenstaufów. W 1245 roku cesarz ten został obłożony klątwą przez papieża Inocentego IV, do której doprowadziła sytuacja opisaną już na SN przez kolegę zw a notce http://zw.szkolanawigatorow.pl/czy-sacco-di-roma-mogo-sie-wydarzyc-juz-w-1241-roku
Obłożenie cesarza klątwą wymusiło na panach niemieckich konieczność wyboru nowego władcy. Został nim Henryk Raspe z Turyngii, który jako Henryk IV 22 maja 1246 roku koronował się na króla Niemiec. Jego rządy zaczęły się od kampanii wojennej przeciw cesarzowi i skończyły się na planowaniu kolejnej w zamku w Wartburgu 16 lutego 1247 roku.
Kolejnym ruchem stronnictwa papieskiego był więc wybór na króla Niemiec Wilhelma z Holandii, który koronował się 1 llistopada 1248 roku. Na uznanie swojej władzy musiał jednak czekać do śmierci cesarza Fryderyka II, ale też niepełne, bowiem stronnictwo cesarskie poparło Konrada, syna zmarłego cesarza, który został koronowany jeszcze w 1237 roku. Konrad zmarł w 1254 roku na febrę w Lavello. Dwa lata później zmarł Wilhelm.
Od tego momentu w Rzeszy zaczynają się dziać rzeczy dziwne. Podzielone wcześniej stronnictwa dokonują dwu niezależnych wyborów. Do tronu cesarskiego ustawili się w kolejce popierany przez Francję Alfons Kastylijski oraz popierany przez Anglię Robert z Kornwalii - brat króla Anglii.
13 stycznia 1257 roku odbywa się zjazd panów Rzeszy we Frankfurcie. Do miasta pierwsi dotarli zwolennicy Alfonsa i korzystając z okazji nakazali zamknąć bramy. Zwolennicy Ryszarda rozbili więc obóz pod Frankfurtem i rozpoczęli głosowanie. Za Ryszardem opowiedzieli się arcybiskupii Kolonii i Moguncji oraz hrabia Palatynatu. Za Alfonsem opowiedzieli się arcybiskup Trewiru, książę Saksonii i margrabia Brandenburski. Pat trwał do 1 kwietnia, gdy na miejsce obrad przybył król Czech i oddał swój głos na Alfonsa. Jednak Ryszard i jego zwolennicy tego faktu nie uznali. 10 kwietnia Ryszard i jego świta jest już w Akwizgranie, gdzie na tronie Karola Wielkiego dokonuje się koronacja cesarska. Plantagenetowie wyłożyli na tę imprezę aż 28 tysięcy marek (ok 17 ton srebra), więc impreza musi się zwrócić.Nowy cesarz Robert, z herbem jak wyżej (gdzie z daleka lew może wyglądać jak mający dwa ogony), w zasadzie nie panuje nad niczym. Zimą 1258 uchodzi z Rzeszy do Anglii, gdzie jest zmuszony przez brata do złożenia przysięgi wierności. Próbował kilkukrotnie objąć rządy w Niemczech, jednak za każdym razem musiał z nich uchodzić, a w Anglii był stale podejrzewany o chęć umocowania się na tronie (to również czas powstania w Walii). Jego nominalne władztwo w Rzeszy obejmowało wyłącznie Palatynat.
Kontrkandydat Roberta - Alfons z Kastylii, który po matce pochodził z rodu Hohenstaufów, natomiast wogóle w Niemczech się nie pokazał. Podobno nie mógł również zebrać pieniędzy potrzebnych na podróż do Rzymu aby przeprowadzić właściwą koronację cesarską i podobno właśnie w tym celu pogorszył monetę i wprowadził specyficzny system podatkowy - przez co rozłożył handel detaliczny.
Niemieccy historycy ten okres dziejów Rzeszy nazywają Wielkim Bezkrólewiem i w swojej oficjalnej propagandzie (np wikipedia) nie podają nawet faktu, że ktoś z rodziny Plantagenetów mógł na cesarskim tronie Karola Wielkiego zasiąść.
Ale wróćmy do meritum. Bez cesarza w Rzeszy nie było bezpiecznie. W opozycji do panów niemieckich powstały wtedy również dwie instytucje kupieckie, które na stałe się już w niemiecką politykę wpisują. Jedna z nich to Hanza - oparta o Bałtyk, ale mająca również faktorię w Londynie i Wenecji. Drugą instytucją, o której mało dziś wiemy - był Związek Reński - ugoda zawarta za namową Mainzera Arnolda von Walpodena pomiędzy miastami Moguncją, Worms, Oppenheim i Bingen w 1256 roku, który po kilku latach skupiał około setki miast położonych wzdłuż Renu i dopływów od Bazyleii po Bremę. W samej Bazylei Reinischer Bund posiadał setkę machin wojennych, a każde miasto do niego należące musiało ufundować i utrzymywać z podatków miejskich domy dla biedoty - czyli praktycznie miejsce dla poboru rekruta.
Skutek Wielkiego Bezkrólewia w Rzeszy był taki, że cała późniejsza jej polityka musiała opierać się na miastach. Zarówno flota jak i armia lądowa były w posiadaniu związków kupieckich, więc to miasta właśnie decydowały o polityce i obsadzie stanowisk w państwie.
Dopiero po śmierci Roberta udało się sytuację w Rzeszy ustabilizować. Wybrano wtedy na tron cesarski Rudolfa Habsburga.
Ale dalczego powiązałem tę notkę z notką betacoola, skoro nic niby wpólnego z błazenadą nie ma?
Ma. Nawet więcej niż nam się wydaje. W śreniowieczu służba był zobowiązana nosić barwy pana, któremu służyła. Szachownica czy srebrne góry na błazeńskim kostiumie mają znacznie większe znaczenie, niż nam się może wydawać.
tagi: błazen rzesza fuggerowie hanza planagenet
![]() |
Pioter |
8 września 2019 08:13 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter |
8 września 2019 08:26 |
No to może wojna chłopska była kolejnym etapem ingerencji Londynu w Rzeszy, tak jak sugerowałem. Patrz casus - Florian Geyer.
|
zw @Pioter |
8 września 2019 08:26 |
Ciekawe. Związek Reński kojarzyłem z dużo późniejszymi czasami.
![]() |
betacool @Pioter |
8 września 2019 08:49 |
Dzięki za wsparcie. Historii płynącej z herbów nie uczy nikt.
Czuję, że przy następnym tekście o błaznach bez heraldyki też się nie obejdzie, ale wtedy już na pewno doczłapię do błazeńskich monet.
Nie leżało mi w ogóle w kontekście dobroczynność Fuggera i jego potężne osiedle dla biedoty. Teraz już wszystko gra.
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool 8 września 2019 08:49 |
8 września 2019 08:50 |
Wiedziałem, że nie czytacie moich książek - w II tomie baśni stoi jak byk, że Fuggerei to miejsce werbunku
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski 8 września 2019 08:50 |
8 września 2019 08:56 |
Czytamy, Masz marną pociechę, że nie tylko ty mieszasz kłopoty z pamięcią.
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 8 września 2019 08:26 |
8 września 2019 08:58 |
Na pewno. Takich ingerencji było więcej. I były to ingerencje w dwie strony. Rzesza również ingerowała w politykę Anglii
![]() |
Pioter @zw 8 września 2019 08:26 |
8 września 2019 08:59 |
Do chwili pisania tej notki (czyli dziś rano) też kojarzyłem Związek Reński wyłącznie z czasami napoleońskimi. A tu taki zonk
![]() |
Pioter @betacool 8 września 2019 08:49 |
8 września 2019 09:01 |
Bo nikt (nawet tzw Komisja Heraldyczna) nie potrafi czytać tego, co było pisane otwartym tekstem wieki temu.
![]() |
betacool @Pioter |
8 września 2019 09:17 |
To zerknj heraldycznym okiem na ten herb miasta podsunięty przez ainolatak:
https://tryncza.eu/?c=mdAktualnosci-cmPokazTresc-69-5642
Ktoś się chyba przejął nie na żarty naszą twórczością, bo konkurs "Być jak Feliks Młynarski" to trochę jak sierp z .... księżyca?
![]() |
Pioter @betacool 8 września 2019 09:17 |
8 września 2019 09:30 |
Herb jest nowy - z lat 90-tych XX wieku. Widać na piewszy rzut oka. Wioski nie miały prawa do stosowania herbów. Herb zawiera herb szlachecki Leliwa, czyli (najprawdopodobniej) herb dawnych właścicieli wioski - Tarnowskich. Ale użycie hanzeatyckiej kogi w herbie podkarpackiej wioski to już odlot.
![]() |
kms @gabriel-maciejewski 8 września 2019 08:50 |
8 września 2019 09:34 |
Podczas zwiedzania Fuggerei tylko na dole jednej z tablic informacyjnych i to gdzieś w rogu na dodatek, była rycina z podpisem (cytuję z pamięci): mieszkańcy Fuggerei przy pracy w kopalni. Na wszystkich innych tablicach były do znudzenia powtarzane informacje, jakim to dobrym człowiekiem był Jakub Fuggier i jak bardzo dbał o biedaków miasta Augsburga.
Nawet jeśli ktoś nie zna historii, to zwiedzając Fuggerei dochodzi do jednego wniosku - część miasta odgrodzona za pomocą wysokiego muru. Albo to są koszary, albo kogoś się w niej przetrzymuje, albo też, w razie jakichkolwiek kłopotów, można tę część miasta bardzo łatwo spacyfikować.
![]() |
ainolatak @Pioter |
8 września 2019 10:18 |
Co do herbów myślę, że jest jeszcze inaczej, później napiszę bo teraz nie mogę :)
![]() |
parasolnikov @betacool 8 września 2019 09:17 |
8 września 2019 11:02 |
Kojarzy mi się z tą rybą co w mule kusi światełkiem.
![]() |
ainolatak @Pioter 8 września 2019 09:30 |
8 września 2019 11:10 |
Panowie, może to nie jest taki odlot :)
Z nadania królowej Jadwigi (która przyjmowała hoł ziemi przemyskiej w nowym Jarosławiu) właścicielami tych terenów od 1387 roku była Jarosławska byli Tarnowscy herbu Leliwa. Jarosław z okolicznymi terenami, prężnie się rozwijał, m.in. dlatego, że od 1360 roku odnowiła się prastara droga śródlądowa: bałtycko-czarnomorska, przechodząca wzdłuż Sanu i Jarosław (Tryńcza miała rzut beretem do wody). Dodatkowo Jarosław łączył się z drugą trasą Śląsk-Kraków-Morze Czarne. Póżniej Jarosław otrzymał glejt, że kupcy nie mogli omijać miasta.
Skoro w herbie odwołują się do Tarnowskich, to pewno do ich złotego czasu i handlu na linii Gdańsk-Morze Czarne w Jarosławiu również.
A tutaj herb Jarosławia
![]() |
betacool @Pioter |
8 września 2019 11:18 |
Czyli, że ktoś odnawia tradycję starego szlaku i na patrona wybiera ponadsystemowego Feliksa?
![]() |
ainolatak @betacool 8 września 2019 11:18 |
8 września 2019 11:27 |
Kiedyś po Sanie pływały statki, teraz nie ma kasy na Wisłe, a co dopiero na oczyszczenie i pogłębienie prastarej linii
to tylko aspiracje niewiele rozumiejących urzędników
https://www.portalprzemyski.pl/biala-flota-sanie-wspomnienie-przemyskich-statkach/
![]() |
betacool @ainolatak 8 września 2019 11:27 |
8 września 2019 11:35 |
Nie znam mało rozumiejących urzędników przejawiających takie aspiracje.
![]() |
Pioter @ainolatak 8 września 2019 11:10 |
8 września 2019 11:43 |
Moim zdaniem jednak jest jakaś róznica między barką rzeczną w herbie Jarosławia i statkiem morskim w herbie podkarpackiej wioski
![]() |
tomciob @Pioter |
8 września 2019 13:01 |
Witam i dziękuję za notkę. Duży plus. Pozdrawiam
![]() |
ainolatak @Pioter 8 września 2019 11:43 |
8 września 2019 13:24 |
Wioski, która nie miała swojego portu... trzeba sie pytać grafika skąd brał natchnienie lub rozum. Ale tak ogólnie logika została utrzymana: przeca to trasa od morza do morza...czego tu panie nie rozumieć, a kto wie wg jakich zasad pobierano podatki i czy hanzeatyccy negocjatorzy nie rozbili się na barce w okolicach wioski? ;)
![]() |
m8 @Pioter |
8 września 2019 15:21 |
Notka jak zwykle super. Mainzer Arnold zamienilbym na moguncjanin a Worms na swojska Wormacje.
![]() |
ainolatak @betacool 8 września 2019 11:35 |
8 września 2019 21:19 |
jak to nie znasz :) no siedzi sobie taki jeden z drugim, same lokalne patrioty, czekające na awans
trzeba godło wioski zrobić mówi jeden, e patrz w tym Jarozławiu takie fajne łódke mają, ale małpować nie będziem
my se walniem taką, co to prawdę powie o naszej potędze - nasi pradziadowie zamorskie materiały i korzenie kupowali wprost od szwargocących kupców ;)
a może takiej dyskusji nie było, tylko trzeba było zrobić godło, więc dali zlecenie zięciowi Zenka, który mógł otworzyć internet i jakie łódki rzeczne mu się pojawiły z XIV wieku....no np. przypadki Robinsona Cruzoe ;) ale i tak najbardziej na tamtej łajbie podoba mi obok drogich pakunków, ten kaganek... oświaty? ;)
![]() |
betacool @ainolatak 8 września 2019 21:19 |
8 września 2019 22:07 |
Nie sądzę. Nic się nie dzieje bez przyczyny. To nie wytyczne na pewno nie wychodzą z poziomu aspirujących urzędników. Ten poziom to czarna dziura. Z niego nie może uwolnić się nic.
![]() |
ainolatak @betacool 8 września 2019 22:07 |
9 września 2019 07:40 |
Zgadzam się, ale czasem nakładają się na to "pasujące" przypadki.
W ramach ogólnopolskiego konkursu „Nauka i modernizacja” mogły być zgłaszane projekty, które przybliżają i popularyzują historię lokalnych inicjatyw związanych z nauką i modernizacją, a także lokalnych postaci z nimi związanych oraz projekty dotyczące zaangażowania ludzi nauki i przedsiębiorców w działalność patriotyczną i społeczną w okresie odzyskiwania niepodległości i II RP.
Zwycięski projekt "Być jak Feliks Młynarski" jest autorstwa nauczycielki historii Joanny Tytuła z Gniewczyna Ł. Dzisiaj przy masie „patriotycznych” konkursów organizowanych przez NBP, w których biorą udział szkoły, mających propagować ekonomię i historię, nie dziwię się, że jakiś nauczyciel chce zabłysnąć w szkole patriotyzmem finansów.
Prawie dam sobie rękę uciąć, że wzór Młynarskiego jest totalną bezmyślnością niedouczonej historyczki, aczkolwiek wpisujący się w trend tworzenia fałszywych bohaterów.
Być może podobnym przypadkiem jest ta łajba, ale dla pewności trzeba by było poważnie podrążyć.
![]() |
ainolatak @Pioter |
9 września 2019 08:49 |
Jeśli przyjąć, że słudzy władcy nosili jego symbole, to symbol szachownicy mieli w hrabstwie Mark. Jednak interesujące nas Dülken przed 1521 rokiem leżało w księstwie Jülich. Książęta Jülich i Berg połączyli się już w 1423. Prawie wiek później, już wymierające połączyły się przez małżeństwo jedynej pozostałej spadkobierczyni Marii von Geldern z w 1521 z Janem księciem Kleve i Mark (rodziny Kleve, z dawniejszym herbem z bykiem i sterem osiadłej i połączonej z rodziną w Mark). Zatem jeśli rzeczywiście błazeńska brać była bezpośrednio powiązana z kliwijskim władcą mogła nosić te szachownice. Ale czy była?
Jan III po połączeniu Nadrenii i Westfalii stał się nową siłą. W prawdzie na początku koncentrował się na umocnieniu księstwa po kulejących rządach poprzedników, ale „z pomocą dobrze dobranych doradców wywodzących się z kręgów humanistycznych”… przede wszystkim z największym doradcą i duchem przewodnim Erazmem z Rotterdamu. Kiedy Jan „Pokojowy” jak go zwali chciał zmienić przepisy kościelne w obliczu reformacji, osobiście popędził do holenderskiego mistrza – ciekawe czy jeszcze przed tym jak Erazm miał spotkanie z boginią głupców i głupoty czy już po ;) W każdym razie „uruchomienie pokojowego i zabawnego przedsięwzięcia” z Dülken czasowo wpisuje się w wydarzenia. A biorąc pod uwagę, że jego zięciem był elektor saksoński Jan Fryderyk, jeden z pierwszych propagatorów Lutra, przewodzący wojnie szmalkaldzkiej, którego wujem był saski elektor, Fryderyk III, który był protektorem Lutra i całej reformacji, sprawa nabiera „globalnego” znaczenia.
Swoją drogą mi najbardziej podoba się ten pierwotny kliwijski herb z byczkiem w aparacie ortodontycznym na zębach ;)
![]() |
betacool @Pioter |
9 września 2019 08:55 |
Nie mam pojęcia czym naprawdę jest ten ortodontyczny aparat. Wygląda tak jakby bykowi nie pozwolono ryczeć... Na dole herbu jest chyba martwy baranek.
![]() |
ainolatak @betacool 9 września 2019 08:55 |
9 września 2019 09:01 |
Takiego byka sobie strzelili, kiedy jeszcze w XV wieku połączyli się z hrabstwem Mark. Tutaj ten aparat wygląda okropnie, jak wkładka bokserska, wychodząca na zewnątrz. Może to tylko do walki i pozowania do obrazu, bo przeciez nic by biedak nie mógł jeść ;) No ale jako propagandowy symbol upartej waleczności kliwijskiej, nawet kosztem zdechnięcia z głodu robi wrażenie...No ale ten baranek to też zagwozdka..
![]() |
betacool @ainolatak 9 września 2019 09:01 |
9 września 2019 09:05 |
Na środku tarczy pojawiają się też lilijki.
|
Zyszko @Pioter |
9 września 2019 09:21 |
Ten baranek, a raczej złote runo, to może z tym ma coś wspólnego: https://en.wikipedia.org/wiki/Order_of_the_Golden_Fleece
|
Zyszko @ainolatak 9 września 2019 09:01 |
9 września 2019 09:25 |
A tu ciekawa stronka w tematyce https://www.heraldsnet.org/saitou/parker/Jpglossf.htm
![]() |
Pioter @Zyszko 9 września 2019 09:21 |
9 września 2019 09:25 |
Tak. To Order Złotego Runa - najwyższe odznaczenie Rzeszy nadawane przez cesarzy "za zasługi"
![]() |
Pioter @betacool 9 września 2019 09:05 |
9 września 2019 09:56 |
Lilia jest w heraldyce symbolem Kościoła, ale to nie są lilie. To sa groty pik.
![]() |
Pioter @ainolatak 9 września 2019 09:01 |
9 września 2019 09:59 |
Ten aparat ortodontyczny to wizjer hełmu rycerza. ;)
Szachownica wywodzi się z Bawarii. Występuje w herbie Wittelsbachów (błękitna), Piastów (czerwona) i Hohenzolernów (czarna). Powiązań hrabstwa Mark z Piastami nie znalazłem, ale może źle szukam i może to Piastowie brzescy byli jakoś z tamtymi stronami powiązani.
Tu ciekawy opis z wiki
Wittelsbachowie – jedna z najstarszych dynastii niemieckich. Jej przedstawiciele panowali w krajach niemieckich: Bawarii, Palatynacie Reńskim oraz przejściowo w Brandenburgii. Trzykrotnie zdobywali tron władców Niemiec, jednak nie zdołali go utrzymać w swej rodzinie. Zasiadali także przejściowo na tronach kilku państw europejskich: Szwecji, Danii, Węgier, Czech, Holandii, Grecji. Współcześnie, od 1919 roku uznawani przez jakobitów za prawowitych królów Anglii, Szkocji i Irlandii.
![]() |
betacool @Pioter 9 września 2019 09:56 |
9 września 2019 10:00 |
Rzeczywiście.
Cenne lekcje. Dzięki.
![]() |
ainolatak @Pioter 9 września 2019 09:59 |
9 września 2019 10:10 |
Nie mogę :DDDDD wizjer, ale kto by nosił takiego byka na hełmie? :DDDD
Widzisz ile musisz tutaj jeszcze lekcji heraldycznych wprowadzić? Zupełnie nie chwyciłam formatu ilustrowania xii-xiv wiecznych herbów na głowach :) Zapamiętam sobie ten aparat na długo ;)
![]() |
ainolatak @Pioter 9 września 2019 09:59 |
9 września 2019 10:25 |
prawie wszystkie miasta i tereny dawnego obszaru Mark mają czerwono-białą szachownicę oraz północnej reńskiej Westfalii
https://en.wikipedia.org/wiki/M%C3%A4rkischer_Kreis
https://en.wikipedia.org/wiki/Ennepe-Ruhr-Kreis
miałam jeszcze lepszego linka, ale teraz mi nie otwiera.
I z Wittelsbachami coś jest na rzeczy, wczoraj mi migali przy okazji Klewsów, ale raczej w XIII-XIV wieku, może to odszukam.
![]() |
ainolatak @Zyszko 9 września 2019 09:25 |
9 września 2019 10:26 |
Super info
a i złote runo dokładnie strzał w dziesiątkę, bez korepetycji się nie obędzie :)
![]() |
Pioter @ainolatak 9 września 2019 10:25 |
9 września 2019 10:29 |
Biało czerwona szachownica oznacza też Palatynat. Wyskoczyło mi to też przy Wittelsbachach. A jeśli Palatynat, Morawy i ks Brzeskie mają identyczną symbolikę wprowadzoną w XIII wieku to może oznaczac jednak działalność Plantagenetów. Co do Witteslachów to jeden z nich - Krzysztof był w latach 1440-1448 królem Danii, Szwecji i Norwegii.
![]() |
Pioter @ainolatak 9 września 2019 10:10 |
9 września 2019 18:07 |
Jeśli nawet ktoś coś takiego nowił na głowie, to wyłącznie w przypadkach świąt i paradCoś jak dziś w przypadku niektórych armii obowiązek posiadania kompletu odznaczeń w trakcie defilady
Na codzień wojskowym wystarczają baretki odznaczeń na mundurze, a rycerzom czasów średniowiecza wystarczał herb namalowany na tarczy i ewentualnie odpowiednie szaty.
W przypadku tego byka po wizycie u dentysty również mamy możliwość odczytania rangi (korona hrabiowska - późniejsze były z perłami i mnie to zmyliło). Czerwony byk jest herbem Łużyc i Meklemburgii - i w obu tych przypadkach wziął się tam z powodu ..... handlu wołami. Może więc oznaczać, że rodzina von Kleve (nad Renem) również zajmowała się takim procederem, bądź przeprowadziła się wcześniej z tych terenów. Ale to jest na hełmie herbu (w tak zw klejnocie) więc jest dodatkiem późniejszym niż sam herb. A samym herbie mamy machinę wojenną złożoną z 8 pik - zwanych w niemieckiej heraldyce Lilienhapsel, (lub po włosku - bo jest także w herbie Triestu - di rosso all'alabarda). Jakko pierwsze wykorzystanie tego motywu podaje się .... herb von Kleve i XIII w. Pasowałoby to w takim przypadku do opisanego w notce Związku Reńskiego i tworzonej przez niego armii lądowej Rzeszy. W takiej sytuacji odznaczenie rodu orderem Złotego Runa nie dziwi - szczególnie jeśli do tego dodać pomysł na stworzenie własnej skutecznej siatki szpiegowskiej - czyli całej tej naszej błazenady.
![]() |
ainolatak @Pioter 9 września 2019 18:07 |
10 września 2019 08:08 |
Super! Fajnie, że podrążyłeś i wyszły woły oraz Związek Reński
Wiesz, ja sobie wyobrażałam różne pióra, wstęgi i ptasie motywy, ale łeb wołu? :)))))) Bo ten z tym ciężkim ptaszyskiem to też jak murzynka z walizami na głowie musiał prosto trzymać się na koniu...ale na wszelki wypadek gdyby żelazny ptak miał lecieć w dół to na głowie giermka, nieco niżej zrobiono gniazdo, służące za miękkie lądowanie ;) tylko kuń patrzy na wszystko ze spokojem i myśli: no wariaci ;)
Niestety ja nie wróciłam do Wittellsbachów, bo zajęło mnie to bezsensowne bicie piany kiełbasą wyborczą u Gruteqa
I niesamowita ta machina wojenna - też zastanawiałam się co to za koło, bo ster z pikami to słabo wyglądał
jak się z niej korzystało?
![]() |
Pioter @ainolatak 10 września 2019 08:08 |
10 września 2019 08:42 |
Coś chyba w tym rodzaju to będzie. Tę akurat zaprojektował Leonardo i raczej jest to znacznie późniejsza wersja.
![]() |
ainolatak @Pioter |
10 września 2019 21:41 |
dziękuję bardzo!
ale, machina straszliwa, jak nożyki w mikserze...niezłe szkody robiła wjeżdżając w tłum, szczególnie słabo uzbrojonych..., ale z drugiej strony jeśli nie miała obstawy to łatwo ją było przejąć,
chyba nie będę już pytać o machiny wojenne, bo teraz widzę ciała w mikserze planetarnym...
![]() |
Pioter @ainolatak 9 września 2019 08:49 |
14 września 2019 06:44 |
Jeśli zaczniemy głęboko kopać, to wyjdzie na to, że błazeńska brać była ściśle powiązana z księstwem Kleve. W 1381 roku założono pierwsze Towarzystwo Błaznów właśnie w Kleve (pisał o tym Betacool). Ale hrabia von Marc, który zkładał te towarzystwo to nie był zwykły szlachcic. To był biskup Münster i arcybiskup Kolonii, który w 1365 roku zrzekł się godności kościelnych aby poślubić Małgorzatę von BergTu ich grobowiec w kościele Wniebowzięcia Maryii w Kleve.
Geselschap van deen Gecken zbierało się w okresie karnawału i spośród siebie wybierało króla, sześciu rajców oraz szalony regiment - odpowiadało to podziałowi godności w Rzeszy. Patronem Towarzystwa Błaznów wybrano św Antoniego Pustelnika, który napisał w liście do cesarza Konstantyna Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni , i jeśli zobaczą kogoś o zdrowych zmysłach, to powstaną przeciwko niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny.
Syn byłego arcybiskupa, Adolf II otrzymał w 1417 tytuł książęcy z rąk cesarza Zygmunta Luksemburskiego. Wcześniej (w 1400) ożenił się z Agnieszką, córką palatyna reńskiego Ruprechta, który w tym samym roku został wybrany królem Niemiec (cesarzem był wtedy Wacław Luksemburski - król Czech, który podobno się nawet na koronację nie pofatygował). Po śmierci Agnieszki w 1404 roku Adolf II orzenił się ponownie w 1406 z Marią, córką księcia Burgundii Jana. On stał za tym (przynajmniej tak wynika pośrednio z akt soboru w Konstancji i dokumentów nadania Adolfowi tytułu książęcego), że Towarzystwo Błaznów przeniosło się do Dülken i otwartło się na osoby spoza stanu rycerskiego.
Niedawno odkryto portet księcia Adolfa namalowany przez Jana von Eyck, na którym książę jest przedtsawiony w stroju zamożnego kupcaZwróć uwagę na jego naszyjnik - to właśnie symbole Towarzystwa Błaznów (tego rycerskiego) - hebrajska litera Tau, oznaczająca objawienie, oraz dzwonek św Antoniego Pustelnika. Książę w ręce trzyma goździki symbolizujące podziękowanie.