Jakie monety podrabiał Stary Fryc?
W literaturze przedmiotu, a i również w literaturze popularnej i naukowej, wiele jest miejsca poświęconego na sprawę podrabiania przez Króla Prus Fryderyka II Wielkiego polskiej monety, przez co znacznie przyczynił się do zubożenia Rzeczypospolitej i jej mieszkańców.
Nie jest to w ogóle prawdą.
Zacznijmy od tego, że ówczesna Rzeczpospolita nie posiadała własnej monety, bowiem od początku do końca panowania Wettynów na polskim i litewskim tronie Sejm Rzeczypospolitej nie wyraził zgody na otwarcie mennicy. A ponieważ w Rzeczypospolitej sprawami emisji pieniądza zarządzał Sejm, a nie król, oficjalnie Rzeczpospolita od 1696 do 1766 nie posiadała własnej waluty.
Ale coś musiało przecież kursować, bowiem ludność nadal kupowała i sprzedawała. W obiegu znajdowało się więc wszystko, co tylko zdołało tu w postaci kruszców za sprzedane za granicę towary spłynąć.Ale to nie wszystko. Król August II postanowił bić monety dla Polski w mennicach saskich, bez zgody Sejmu, czyli de jure nie był to polski pieniądz, a pieniądz saski z tytulaturą króla polskiego.
A teraz przypatrzmy się monetom Fryderyka II i Agusta II
SAKSONIA: Trojak 1754: 1,53 g
PRUSY: 3 Krajcary (Grosz): 1,66 g
---------------------
SAKSONIA: Szóstak: 2,71g
PRUSY: 6 Krajcarów: 3,18 g
------------------------------
SAKSONIA: 1 Złoty: 5,13g
Prusy: 18 Krajcarów: 5,61g
---------------------------------------------------
SAKSONIA: 2 Złote: 6,99g
PRUSY: 8 Dobrych Groszy: 8,31g
----------------------------------------------------
Podsumowując. Pruskie monety imitujące saską produkcję dla Rzeczpospolitej były cięższe, a o zawartości srebra (w obu przypadkach) lepiej zamilczeć. I owszem - miały na celu wyparcie saskiej monety z terenu Rzeczypospolitej - i tę monetę z obiegu wypierały.
Faktycznie Fryderyk II nakazał bić ile wlezie zdobytymi stemplami saskimi podłej monety, ale to były normalne działania wojenne w trakcie wojny siedmioletniej.
Ja osobiście nie powiedziałbym, że moneta pruska była gorsza w tym czasie niż moneta saska. Stopę menniczą ciąglę zaniżano, i aby uzyskać na powrót srebrny połysk monety wyprażano. Powodowało to konieczność bicia ich z grubszej blachy.
A teraz postawmy się w pozycji kupca z tego okresu, gdy na terenie kraju każdy kawałek srebra ma siłę nabywczą. Musiałbyć wyposażony w takie coś, żeby się nie pogubić
Niestety nie posiadamy informacji o istnieniu takich ksiąg z okresu wojny siedmioletniej i wcześniejszejszych, ale ta księga również na rynku numizmatycznym wypłynęła przypadkiem. Ale znane są z tego okresu np wrocławskie przewodniki kupieckie z przelicznikami wagowymi, mierniczymi oraz pieniężnymi z całej Europy.
tagi: numizmatyka
Pioter | |
2 sierpnia 2018 17:51 |
Komentarze:
gabriel-maciejewski @Pioter | |
2 sierpnia 2018 20:07 |
No dobrze, ale Frycek fałszował pieniądze za panowania Stanisława Augusta, umarł przecież dopiero w 1786. Choć może nawet nie fałszował, zarządca mennicy warszawskiej był Prusakiem, może oni tu bili te pieniądze na nasz koszt i je po prostu wywozili od razu do siebie. Pieniądz SAP-a był dobry, prawda?
Pioter @gabriel-maciejewski 2 sierpnia 2018 20:07 | |
2 sierpnia 2018 20:19 |
W 1764 roku Sejm Rzeczypospolitej ustanowił nową ordynację menniczą, a od 1875 uruchomiono mennice w Krakowie (miedź) i w Warszawie (srebro).
Pruskie monety bite według polskiej stopy to lata 1753-1763.
Pioter @Pioter 2 sierpnia 2018 20:19 | |
2 sierpnia 2018 20:55 |
od 1765 miało być.
atelin @Pioter | |
3 sierpnia 2018 08:42 |
Dzień dobry, mam dwa pytania, ponieważ nie rozumiem:
1. SAKSONIA: 1 Złoty: 5,13g; pod Orłem i Pogonią jest jakby "18".
2. SAKSONIA: 2 Złote: 6,99g i to samo dotyczy napisu 8GR.
Pozdrawiam i z góry dziękuję.
Pioter @Pioter | |
3 sierpnia 2018 11:02 |
Zgadza się
18 oznacza - 18 groszy srebrem = 30 groszy miedzianych (obrachunkowych) inaczej ort (bądź tymf) - jeszcze inaczej inaczej 18 krajcarów cesarskich
Przy dwuzłotówce nominał odnosi się do groszy cesarskich i oznacza wartość 1/3 talara.
W okresie rządów Wettynów w Rzeczypospolitej próbowali oni narzucić system finansowy Rzeszy (zresztą Fryderyk II również), dlatego oznaczenia na monetach mają nominały w zupelnie innym systemie pieniężnym, a inaczej również były one zwane przez ludność. A ponieważ Sejm nie zgadzał się na otwarcie mennic, to widać taka sytuacja szlachcie bardziej odpowiadała.
Zresztą jak widać od razu po rozpoczęciu wybijania monet dla Polski przez Wettynów w mennicach saskich taką samą działalność rozpoczął Fryderyk II Wielki w mennicach pruskich, i monety saskie musiały z pruskimi konkurować na polskim rynku.
Zresztą nie tylko Saksonia i Prusy wybijały takie monety:
Księstwo Anhalt-BernburgKsięstwo Brunswick-WolfenbüttelKsięstwo Mecklemburg-Schwerin.
Swoje monety biły w tym czasie miasta Gdańsk, Elbląg i Toruń, a nawet biskup Kajetan Sołtyk, korzystając z faktu, że jako książę Siewierski pod jurysdykcję praw Rzeczypospolitej nie podlegał.
Nawet Rosjanie skorzystali wtedy z okazji i wybili tymfy równe 12 kopiejek o wadze 6,4g
atelin @Pioter | |
3 sierpnia 2018 12:04 |
Dziękuję, ale i tak skomplikowane..., nie wiem, czy bym się odnalazł w finansach ówczesnych.
Pioter @atelin 3 sierpnia 2018 12:04 | |
3 sierpnia 2018 12:27 |
Tak. Bo innego systemu nie było i trzeba było sobie radzić z tym co jest.
tomciob @Pioter | |
3 sierpnia 2018 13:56 |
Witam.
Sukcesu Fryderyka II Wilhelma w Wojnie Siedmioletniej z "Cudem Domu Branderburskiego" włącznie trudno będzie zrozumieć bez paru dodatkowych "nazwisk". Przy czym trudno też zrozumieć czemu Rzeczpospolita nie stanęła w obronie Saksonii zaatakowanej przez Prusy. Ale gdy wrócić do forsy to albo Fryderyk II był zależny (być może nie tylko finanasowo) od bogatych biznesmenów/jubilerów/bankierów albo tworzył z nimi współgrające "przedsiębiorstwo". Zacznijmy od miasta w Anglii o nazwie Alton, z którego jak podaje niemiecka Wikipedia pochodził Veitel Heine Ephraim. Pan ten był pierwszym w historii Żydem który kupił ziemię w Berlinie. Fryderyk II zaangażował go w sprawę fałszowania saskiej monety na terytorium I RP razem z Danielem Itzigiem gdzie tworząc duet biznesowy dodajmy prywatny wprowadzali słynne "efraimki" na terytorium Królestwa. Ale Daniela Itziga trudno zrozumieć bez Rodziny Wulff bo dopiero ożenek w tę rodzinę, jak podaje niemiecka Wiki, ustawił go w Prusach na przyszłość. Nic nie dzieje się samo. Za wszystkim stoją ludzie i ludzie też stali za fałszowaniem saskiej monety bo... ilość srebra w monecie ma najważniejsze znaczenie.
Dziękuję za notkę i pozdrawiam
Pioter @tomciob 3 sierpnia 2018 13:56 | |
3 sierpnia 2018 15:46 |
Jako efraimki uważa się monety ewidentnie fałszywe, czyli bite zbobycznymi w Dreźnie stemplami saskimi z celowo zaniżoną próbą. To było te rzeczywiste fałszowanie monet, ale były to też działania wojenne. Ale jedna para stempli może wykonać maksymalnie 8 - 10 tys monet - później pęka i nie nadaje się do użytku. Czasem pęką prędzej, jeśli jest coś źle dokręcone. Nie wiem ile stempli zdobyli Prusacy, ale w literaturze mówi się o wozach pełnych fałszywych monet, gdy rzeczywiście takich wozów mogło być góra 5 sztuk.
Po prostu w żaden sposób nie mógł Fryderyk II zdestabilizować systemu monetarnego Rzeczyspospolitej, bo: 1. system taki w tym czasie nie istniał, 2. monety pruskie bite dla Polski były lepsze niż monety saskie (choć nie tak dobre jak monety rosyjskie czy austriackie).
Przy okazji jeszcze dwie monety: lotaryńska cesarza Austrii oraz węgierska Marii Teresy, wagowo odpowiadające polskiej złotówce, z nominałem, który normalnie w systemie finansowym Rzeszy ani Węgier nie występował.
saturn-9 @tomciob 3 sierpnia 2018 13:56 | |
3 sierpnia 2018 15:56 |
Altona była w tamte czasy samodzielną jednostką administracyjną, obecnie to część Hamburga. Niemniej namiar na Albion jest jak najbardziej wskazany.
Fryc szedł w jakieś układy z bankierami i to wzajemne wspieranie sprowadziło się do tego co Monteskiusz zawarł w sentencji:
Finansiści wspierają państwo tak jak sznur wspiera wisielca.
[Les financiers soutiennent l'État comme la corde soutient le pendu.]
Pioter @saturn-9 3 sierpnia 2018 15:56 | |
3 sierpnia 2018 17:05 |
W końcu Prusy i Anglia (później jeszcze Hanower i Portugalia) to byli sojusznicy w tym czasie, którzy potrafili walczyć z całym światem zwróconym przeciw sobie (mapa z wojny siedmioletniej). Brytyjczycy zresztą budowalli pruski przemysł na Śląsku, więc jakieś cesje na rzecz City Fryderyk musiał siłą rzeczy robić.
tomciob @Pioter 3 sierpnia 2018 15:46 | |
4 sierpnia 2018 07:04 |
Co do stempli to sprawa jest akurat prosta. Kiedy zdobywasz mennicę, a nie jest ona zniszczona, a do tego przejmujesz mincerzy i obsługę to masz gotową infrastrukturę do bicia monet. A co za problem zrobić nowy stempel? Ciekawszy jest układ w którym kupcy sprzedają towary za lepszą monetę polsko-saską, a kupują za gorszą pruską. Polska trafia z powrotem do przetopu, a gorsza do ludzi, ludzi jednak nie da się oszukiwać bez konsekwencji co powoduje inflację. I tak też Prusy systematyczne przy głównym udziale firmy Ephraim-Itzg robiły. To wymaga działań administracyjnych na poziomie państwa i te, jak wiemy, były podjętę. Ale jest jeszcze inny delikatny problem rozliczeń gospodarczych na rynku wewnętrznym I RP czyli zasada zakazu bicia monety przez króla elekcyjnego, którą to zasadę musiał on potwierdzać każdorazowo szlachcie w pacta conventa przed "wstąpieniem na tron." Taki układ gospodarczy w ewidentny sposób osłabiał możliwości królewskiego skarbca ale skazywał kraj na pieniądz... no wlaśnie na jaki pieniądz? Obcy? Tak oczywiście ale to za mało jak na potrzeby silnego i dużego "organizmu państwowego/gospodarczego". Myślę, że w obrocie wewnętrznym na poziomie zagrody, dworu, parafii, funkcjonował prosty pieniądz lokalny, nie do podrobienia z tego powodu, że był gwarantowany w bardzo ograniczonym zakresie terytorialnym przez emitenta. Co mogło być takim pieniądzem. A choćby kawałek drewna z prostym (runicznym) zapisem.
Niejest prosto "zrozumieć pieniądz" a jeszcze wyjaśnić to i przekazać innym to już zupełnie wyższa szkoła jazdy. W każdym razie fakt braku pozwolenia na bicie przez króla elekcyjnego monety to mocny i zastanawiający przekaz.
Pioter @tomciob 4 sierpnia 2018 07:04 | |
4 sierpnia 2018 09:49 |
Na poziomie podstawowym funkcjonowały weksle. Unormowano to dopiero oficjalnie w Rzeczypospolitej dopiero w 1775 roku, ale powoływano się przy tym na niemieckie przepisy z 1742 roku zawarte w dziele Gottlieba Heinecke Elementa juris cambialis. Przepisy wekslowe wcześniej w 1701 wprowadził Gdańsk, a po nim Elbląg w 1758. Dopiero w 1780 roku odebrano szlachcie prawo do wystawiania weksli, zmuszając ją do korzystania z brzęczącej gotówki.
Przyczyny tego należy jednak szukać w czsach wcześniejszych i zalewie Rzeczpospolitejprzez monetę miedzianą zwaną boratynką.
A wykonanie stempli menniczych wbrew pozorom wcale taką prostą rzeczą nie jest. Zajmuje (nawet dziś) około 3 miesięcy, więc w warunkach wojennych jest nieopłacalne.