Jak żądać zwrotu zrabowanych zabytków?
Na pewno nie w ten sposób, w jaki przedstawił to Coryllus w ostatniej pogadance.
A można wogóle inaczej?
Popatrzmy na rumuńską monetę okolicznośiową, która ma się pojawić w sprzedaży w poniedziałek.Złoto, 1/3 dukata, nakład 1000 szt, średnica 13,92 mm.
Co tam niby jest na tej monecie?To złote cacko, przedstawione na monecie, najduje się obecnie w Muzeum Narodowym w Bukareszcie. Oficjalnie nazywa się ono Vasul octogonal de la Pietroasa czyli ośmiokątne naczynie z Pietroasy.
Niby nic szczególnego. Zwykłe złote cacko, z którym nie wiadomo co zrobić - tzn nawet nie za bardzo wiadomo do czego mogło służyć.
Ale prześledźmy jego losy. W 1837 roku w wiosce Pietroasa dwóch kamieniarzy, Ion Lemnaru oraz Stan Avram, odkryli skarb. Ponieważ były to jeszcze w miarę normalne czasy władze o skarbie dowiedziały się rok później, gdy około połowa z niego już była spieniężona. Skarb liczył pierwotnie 22 artefakty, ale władzom muzealnym udało się pozyskać wyłacznie 12. Wśród artefaktów, które trafiły do Muzeum Starożytności w Bukareszcie znalazły się złoty kielich, złota patera, złoty talerz, relief, dwa naczynia, cztery brosze i naszyjnik. Artefakty były bezpieczne w muyzeum do czasu aż zajął się nimi były minister ds religii i edukacji (a później także podsekretarz ministerstwa spraw zagranicznych oraz prokurator generalny) Alexandru Odobescu, który w 1870 roku wyruszył z wykładami na temat tego skarbu po całej Europie. Wykładom towarzyszył również katalog wystawyw postaci bogato zilustrowanej księgi. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zamówienie (prawodopodobnie tylko na naszyjnik) złożono w 1875 roku, kiedy to Dumitru Pantazescu-Popescu, pracownik muzeum, postanowił dorobić sobie do pensji. Wprawdzie większość artefaktów odzyskano, ale akurat naszyjnik został bezprowtonie zniszczony. Zachowały się wyłącznie jego fotografie wykonane w Londynie przez Arundel Society, które pozwoliły na jego odtworzenie.
O dalszych losach pracownika muzeum nie mam niestety informacji, ale Alexandru został w 1870 mianowany profesorem archeologii na uniwersytecie w Bukareszcie. Ten awans akurat związany był z powiązaniem skarbu z Pietroasy z aoaobą króla Gotów Atanaryka, który miał go podobno otrzymać z rąk cesarza Walensa. Przy okazji dokonał rekonstrukcji możliwego pierwotnego wyglądu naczynia ukazanaego na monecie.
Lata biegły, a skarb przestał się liczyć w świecie kolekcjonerów. Do czasu wybuchu Wielkiej Wojny. W pierwszych dniach grudnia 1916 roku skarb z Pietroasy wraz z innymi artefaktami oraz złotem Banku Rumuńskiego został ewakuowany do Rosji. I tyle go widziano. Dopiero w 1956 niektóre przynależne do niego artefakty udało się odzyskać rumuńskim władzom z ZSRR. Jednym z odzyskanych artefaktów było właśnie te naczynie, które Narodowy Bank Rumunii uwiecznił na nowej monecie.
tagi: rumunia moneta skarby
![]() |
Pioter |
16 grudnia 2022 18:06 |
Komentarze:
![]() |
chlor @Pioter |
16 grudnia 2022 20:06 |
Język rumuński bywa zabawny, zwłaszcza po jego reformie zastępującej słowa słowiańskie jakimiś wynalazkami o brzmieniu italskim. Np mieszadło, to po rumuńsku "agitator".
![]() |
stanislaw-orda @chlor 16 grudnia 2022 20:06 |
16 grudnia 2022 20:37 |
Bardzo, bardzo adekwatnie.
Wszak agitator miesza ludziom w głowach.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
16 grudnia 2022 21:51 |
Jednym zdaniem - nigdy nie wywozić cennych rzeczy z kraju "na przechowanie". Lepiej zakopać.
Oni tego nie odzyskają od Rosji, bo oryginały są już dawno - jak sądzę - w USA. Więc tylko rekompensata pieniężna, a i to bardzo wątpliwe. Myślę że to jest raczej demonstracja, że Rumunia jest teraz po stronie Ukrainy.
![]() |
MarekBielany @Pioter |
16 grudnia 2022 22:11 |
Nakład razem to jest 300 dukatów.
Ach te jednostki CGS, SI i dalej jak dziecko we mgle.
:)
1050g ał ?
blisko jest 1085C jako temperatura topnienia miedzi
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 16 grudnia 2022 21:51 |
17 grudnia 2022 04:58 |
Moim zdaniem oryginały już nie wróciły po pierwszej kradzieży w 1875. Tylko kopie, a naszyjnik był akurat tak skomplikowany do zrobienia, że odpuszczono go sobie. I było to za pełną zgodą rumuńskiego rządu (w końcu reklamowaniem towaru zajmował się urzędnik państwowy z odpowiednim stażem).
A co po 40 latach depozytu dotarło z Moskwy to już kolejne kopie.
Co do demonstracji, to Atanaryk (któremu przypisywany jest ten skarb) ściśle współpracował z Rzymem i jako pierwszy postanowił zagrodzić drogę Hunom nad Dniestrem.
![]() |
emirobro @Pioter |
17 grudnia 2022 18:28 |
Zachowały się wyłącznie jego (naszyjnika) fotografie wykonane w Londynie przez Arundel Society, które pozwoliły na jego odtworzenie.
W wikipedii znalazlem tyko 2 wpisy o Arundel Society - angielski i (szerszy) rosyjski.
Czyzby Arundel byl znany w Rosji ze swojego posrednictwa w trasferze dziel sztuki?
OjciecDyrektor moze miec racje, ze "oryginały są już dawno - jak sądzę - w USA"
PS
Atanaryka wspominal tez Zbigniew Nienacki (Nowicki)
![]() |
Pioter @emirobro 17 grudnia 2022 18:28 |
18 grudnia 2022 07:20 |
Tak. Arundel jest bardzo ciekawe. Miasteczko rozwinęło się bardziej dopiero w XIX w dzięki handlowi (chyba sztuką) i było jednym z pierwszych miast, gdzie powstał ruch skautowski.
Oficjalnie Arundel Society zostało zlikwidowane w 1897 (Tako rzecze Viki), ale... jak pogrzebać w dziejach miasta, to dowiemy się, że w roku 1963 z jego inicjatywy w mieście tym powstało Muzeum.