Gdzie się zapodział wiatr ze wschodu?
Gdy zaczniemy się zagłębiać w śródziemnomorską mitologię poświęconą zjawiskom pogodowym zauważymy coś dziwnego. Okaże się bowiem, że tamtejsi żeglarze nie mieli określenia na wiatr wiejący ze wschodu. Coś moim zdaniem dziwnego, ale żadnego z badaczy mitów nie interesującego.
Jak twierdzili Hellenowie było tylo trzech bogów wiaru: Boreasz, Zefir oraz Notus. Wszyscy oni byli dziećmi Astrajosa i Eo. Boreasza zlokalizowaliśmy już jakiś czas temu jako władcę Północy, którego siedziba była zlokalizowana gdzieś w okolicy dzisiejszego Szczecina.
Zefir jest trochę ciekawszy, bo mitologia kojarzy go z niejskim Hiacyntem, spartańskim księciem, z którym łączyło go typowo greckie uczucie, ale który również poległ z jego ręki, bowiem związał się z samym Apollem. Był także ojcem Erosa (z posłanką bogów Iris), Karposa (z nimfą Chloris) oraz Ksantosa i Baliosa (z harpią Podarge). Niewiele więcej o nim wiemy oprócz tego, że pochodził z Zachodu i dość mocno mieszał się w dzieje Hellady. Trudno dziś określić (jak to udało się nam z Boreaszem) czy jego domem była Iberia czy krainy leżące jeszcze dalej na zachód. Po prostu nie mamy o nim zbyt wielu danych, ale na tyle często odwiedzał Helladę, że raczej nie powinien być utożsamiany z krajami leżącymi daleko poza Słupami Heraklesa. Występuje w Iliadzie i Odysei wraz z Boreaszem, więc pewnie jego siedziba była gdzieś na terenie Europy. Być może był to fenicki Gades.
Jeszcze mniej wiemy o trzecim z braci, Notosie. Wiemy o nim tyleko tyle, że odpowiada on w całości za Wielki Potop, ponieważ w tym czasie Zeus uwięził pozostałe wiatry. Mówiono także, że Notos posiadał śmiertelne rodzeństwo - Memnona i Emationa. Pierwszy z nich władał Etiopią, a drugi Arabią. Nie wiemy oczywiście nic konkretnego o jego siedzibie, ale można by próbować ją zlokalizować gdzieś w okolicy Sokorty.
I w zasadzie to tyle mitologicznej wiedzy o wiatrach. W późniejszych czasach dodano również wiatr wschodni, który nazwano Euros. Nie przypisano mu żadnej mitologii. Po prostu w niej nie występuje. Pewnie dlatego, że tamtymi terenami władał Hades, i okreslano je jako krainę umarłych.
Za to Euros pojawił się XXI wieku i dość mocno wpływa na nasze codzienne życie.
tagi: mitologia hellada
![]() |
Pioter |
23 grudnia 2024 06:50 |
Komentarze:
![]() |
ArGut @Pioter |
23 grudnia 2024 07:01 |
Może Donald Hitlerowiec by coś wiedział o Eurosie, w końcu patentowany historyk żywo pasjonujący się Eurosami. No i zalał go złoty deszcz z KPO, które to dziwnie rozdaje...
![]() |
Pioter @ArGut 23 grudnia 2024 07:01 |
23 grudnia 2024 07:09 |
W zasadzie to te eurosy też istniały wyłącznie dzięki gazom ze wschodu. I bez tych gazów mogą się wkrótce okazać nic niewartymi (bo bez własnej mitologii) papiórkami. A tam kraina umarłych coraz bliżej... A i Hades też już nie całkiem młody jest, w dodatku bez poparcie Zeusa czy Posejdona niewiele znaczy we wspóczesnym świecie.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
23 grudnia 2024 08:42 |
Nieźle to powiązałeś. Euros - wiatr wiejący do Europy, czyli krainy na północ od Hellady.
Myślę, że te wiatry to po prostu płynące strumienie towarów lub kasy. Cos jak dziś "northstream".
Zeus uwięził wiatry, czy zrobił blokadę gospodarczą Hellady, sby ta zmiękła, bo zapewne za duzo koncesji udzieliła konkurencji.
Wschód, czyli Hades eszystko zasysał do siebie - widać to nawet w mitach. Żadnego eksportu z Tartaru, tylko import. To znaczy, że cala produkcja kopaln Tartaru nie trafiała bezpośrednio do Hellady, a szła albo z połnocy albo z południa albo nawet z zachodu (chpć to wydaje się tak troszeczkę mało prawdopodobne).
Czyli zadbano, aby Hellada w handlu z Tartarem miała pośredników. Ze strony Wężowników były to ludy scytyjskie, a ze strony Olimpijczyków był to Boreasz lub Notos.
Ciekawe dlaczego? Bo już ujawniłeś, że Grecy mieli też zakaz używania konnicy w walkach. Jakieś dzieci specjalnej troski.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 23 grudnia 2024 08:42 |
23 grudnia 2024 10:34 |
W zasadzie Hellada, jak to kiedyś ładnie Gabriel określił, to tylko taka większa fenicka platforma przeładunkowa. Tego mieli pilnować i ochraniać - czyli potrzeba im było piechoty i floty. Konnica czy wojska posiadające bronie miotające (łuki, proce, włócznie) raczej nie występowały. A jesli już to jako wota czy artefakty świątynne. Gdy zaś Grecy zaczynali podskakiwać to napuszczało się na nich Scytów, Macedończyków czy Persów i sytuacja się na jakiś czas się uspokajała. Większość inwestycji była robiona z łupów (co widać po opisach świątyń pozostawionych przez Pauzaniasza).
Co do handlu Hellady z Tartarem, to mamy informacje o wysyłaniu tam niewoników oraz technologii budowlanych (Syzyf, Dedal np). Próbowano handlować winem, ale jakoś albo Hades nie chciał płacić za dostarczone towary, albo mafie popsztykały się o udział w marży i Orfeusz powrócił z niczym.