-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Diuna Franka Herberta

Kolejnym przykładem naszej popkultury opartym prawie na sztywno na zaginonych materiałach dotyczących głębokiej starożytności jest właśnie Diuna, cykl książek napisanych przez Franka Herberta.

Frank Herbert po przystapieniu USA do wojny z Japonią rozpocząłsłużbę w US Navy jako fotograf. Jednak po pół roku został z niej zwolniony ze względów zdrowotnych (oficjalnie z powodu urazu głowy). Po zwolnieniu z floty rozpoczął karierę dziennikarską, aby ostatecznie zacząć pisać powieści z zakresu fantastyki naukowej. Jego pisanie przypadło akurat na okres podboju kosmosu, więc musiał użyć zupełnie innych narzędzi niż kreowanie światów fantasy, jak to robili Tolkien czy Lewis.

Dlatego też akcja Diuny dzieje się w dalekiej pryszłości na porozrzucanych po rozległym kosmosie planetach. Ale gdy tylko przyjrzymy się postaciom tam przywołanym, lub nawet samym tylko planetom, zauważymy, że to tylko zręczna przykrywka, aby kolejny raz opowiedzieć historię początków naszego świata.

Popatrzmy na charakterystykę jednego z głównych bohaterów, Paula Atrydy, zamieszczoną w wikipedii:  Po śmierci jego ojca został porzucony na pustyni wraz z lady Jessiką. Udało mu się przystać do Fremenów, zostać ich przywódcą i na ich czele zniszczyć oddziały Harkonnenów i Imperatora, na którym wymusił oddanie córki, księżniczki Irulan, za żonę. Następnie poprowadził dżihad Muad'Diba - dwunastoletnią wojnę podboju znanego kosmosu, który pochłonął 61 miliardów ofiar, spustoszył 90 planet i zdemoralizował 500 innych i zakończył się wstąpieniem Paula na tron imperatorski. Czy ta droga nie przypomina drogi, którą musiał przejść niejaki Rin-Sin, aby móc jako Zeus zapanować nad basenem Morza Śródziemnego?

A jego syn Letho opisywany jest tak: Urodził się jako człowiek, syn Muad'Diba i jego konkubiny Chani. Po śmierci ojca postanowił wprowadzić ludzkość na „Złotą Drogę”. By zapewnić sobie nieśmiertelność, połączył się z piaskowymi trociami – larwami czerwia pustyni. Zapoczątkowało to przemianę w czerwia, trwającą trzy i pół tysiąca lat, w czasie których Leto panuje jako Bóg Imperator. Tu również znajdujemy nawiązanie do tej części mitologii, która powszechnie znana nie była - czyli nawiązanie do ubóstwienia władcy.

Gdy będziemy wgłębiać się dalej trafimy na opisy planet, które są po prostu wyspami na wielkim kosmicznym oceanie. I tak stolicą jednej z nich jest niezwykle bogata Korintia (Korynt), na innej, zwanej Ix znajduje się źródło nowoczesnych technologii, a jeszcze inna ukryta pod nazwą Węzeł jest siedzibą Gildii Kosmicznej, która oficjalnie jest organizacją apolityczną, ale faktycznie posiadając monopol na handel pomiędzy wszystkimi planetami, ma również prawo veta do wszystkich ustaleń politycznych, a tak właściwie to większość polityki i jej jest kształtowana według jej uznania.

I właśnie w tym miejscu dochodzimy do najważniejszej tajemnicy całego cyklu powieści Herberta. Tą tajemnicą jest pewna przyprawa (narkotyk) zwana melanżem, która pozwala nawigatorom odnajdywać właściwą drogę pośród bezmiarów kosmosu. Czy taki narkotyk naprawdę istniał? Podejrzewam, że w tym miejscu ukryto skałę magnetyczną, ale możliwe, że na pustyniach prócz kadzidła i mirry czy oleju skalnego znajdowało się coś jeszcze, co pomagało pokonywać ogromne przestrzenie oceanów.



tagi: fantastyka  popkultura  antyk 

Pioter
24 czerwca 2024 09:05
9     1124    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Autobus117 @Pioter
24 czerwca 2024 09:28

"Gdy będziemy wgłębiać się dalej trafimy na opisy planet, które są po prostu wyspami na wielkim kosmicznym oceanie" teraz proponuje nam się piętnastominutowe miasta. Pozdrawiam:)

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Pioter
24 czerwca 2024 09:38

Gwiezdne wojny 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Autobus117 24 czerwca 2024 09:28
24 czerwca 2024 09:39

To tylko dla tych, co mieszkają w metropoliach. Na wioskach to nie zda żadnego egzaminu.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Matka-Scypiona 24 czerwca 2024 09:38
24 czerwca 2024 09:42

W zasadzie to tam też pewnie jest coś ukryte z naszych dawnych dziejów.

Po prostu pisarze (czy jak ich dawniej nazywano - poeci) nijak nie są w stanie wymyśleć nic nowego. Umią tylko tak oplątać temat, żeby nikt się nie zorientował, że to już było.

I jak widać cała fantastyka to tylko przeniesienie dawnych dziejów w nową scenerię.

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @Pioter 24 czerwca 2024 09:39
24 czerwca 2024 09:52

"Na wioskach to nie zda żadnego egzaminu." To nigdzie nie zda egzaminu, ale będzie 'robota w robocie" a Świat odjedzie

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Pioter
24 czerwca 2024 10:57

Na jesień jest przewidziana premiera nowego serialu "Diuna: Proroctwo". Akcja dzieje się 10tys. lat przed czasami Paula Atrydy.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Gotoxy76 24 czerwca 2024 10:57
24 czerwca 2024 12:32

Ciekawe co tam ukryją ;)

zaloguj się by móc komentować

Czarny @Pioter 24 czerwca 2024 09:42
24 czerwca 2024 15:11

Też tak myślę. Może nie cała, ale na pewno spory jej kawał. A dokładniej: przeniesienie mitów na nową scenerię. Starsi pisarze wymyślali nowe przynajmniej nowe imiona i gadżety - obecnie żywcem bierze się takiego Thora czy Herkulesa i wymyśla nowe przygody. Kiedyś myślałem, że wynika to ze zwykłej indolencji, obecnie już nie jestem tego taki pewien. 

Na szczęście wkrótce SI, która do tego się świetnie nadaje, wyręczy pisarzy w ich trudzie. 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Pioter
25 czerwca 2024 19:45

Jak napisałeś o tym, że wierzenia ludów w Ameryce Południowej(Azteków, Inków) wyglądają jakby ktoś im te wierzenia zaaplikował z zewnątrz(pierzasty wąż itp.) to niedawno właśnie pomyślałem, że to podobnie jak w Diunie.
Zakon Bene Gezerit zaaplikował Fremenom religię, która miała ułatwić sterowanie nimi jako ludem ochraniającym złoża przyprawy i przygotować ich na przyjęcie władcy który miał dać zakonowi pełnię władzy.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować