Niezły żarcik, ale ostatnia mapka z tłem jest najlepsza!

Marzeń nie można zabronić, ale można się na nich "wywrócić", jak za bardzo uderzą do głowy. ;)

Węgrzy nic nie rozumieją z otaczających ich okoliczności. Nie rozumieją, że Serbia jest teraz na topie, że Serbia jest ważniejsza dla obu gangów niż jakieś tam Węgry. Jeśliby ktoś teraz zaczął ryć pod Serbią i żądać od niej czegoś tam, to zwyczajnie zostałby natychmiast spacyfikowany bardzo bolesnym strzałem w ryjek. O Wojwodinie  Węgrzy powinni jak najszybciej zapomnieć. To samo o terenach w Rumunii i Mołdawii. Taka ciekawostka - będąc na Ukrainie zauważyłem w sklepach spożywczych sporo produktów właśnie pochodzacych z Mołdawii. Czyli, że władza nad rynkiem spożywczym na Ukrainie należy do kogoś, kto ma kontrolę nad rynkiem żywności w Mołdawii. Obstawiam tu Anglię. Więc Węgrzy chcą chyba zamienić się w niemieckiego drona-kamikadze. Tylko po co im to? Chore łby!

Ja bardzo poproszę o źródła tych mapek. Dziękuję.

Tak ostatnia mapka, to moim zdaniem, propozycja złożona Czechom. Oni są poza mapką

To są jednak chore łby. Skąd u nich takie urojenia, że cokolwiek znaczą? Bo Trump nazwał Orbana mądrym politykiem? Kolejny becwal, który czeka na wygraną Trumpa... 

Trump tak nazwal Orbana, bo USA chcą skroić Wegrow na gruba kasę. I zrobia to oczywiscie cudzymi rekami w wyniku prowokacji. W tym Amerykanie są mistrzami. Orban zwyczajnie jest megalomanem i kazdy to widzi. Stad najłatwiej wykiwac megalomana cukrując mu. Trump to komornik i jak wygra, taka bedzie jego rola. I oczywiscie jak to komornik - wyegzekwuje od najslabszych, od najmniej kumatych.

Na tej ostatniej mapce znamienny jest opis - "polish vassals". Oni ciagle mysla, ze Ludwik Wegierski nie byl koronowany na krola Polski - bo inaczej nasz obszar bylby na zielono jako "personal union". 

Glupi ci Wegrzy maksymalnie, ze nikt na to nie zwrocil u nich uwagi.

Glupi ci Wegrzy maksymalnie, ze nikt na to nie zwrocil u nich uwagi.

Mapa jest jak najbardziej poprawna. Natomiast Pioter powinien dostać Nobla za mistrzostwo propagandy, żeby nie powiedzieć... wpływu. Wyciągnął mapę z jakiegoś niszowego portalu (nawet nie wiadomo, czy wegierskiego), poprzedził ją zabawną historyjką, ustawiającą większość czytelników na oczekiwanej pozycji, a potem wrzucił dwie mapy... Pierwszej nie chciało mi się powiększać, a druga w opisach zawiera samą prawdę. Wyraźnie jest mowa o unii personalnej z Polską i Chorwacją, a polish vassals to nie polscy wasale, ale polskie lenna (lenna, należące do Polski!). Zresztą 10 lat później mapa straciła aktualność dzięki panom małopolskim i św. Królowej Jadwidze, córce rzeczonego Ludwika, która nawet Ruś Halicką odzyskała dla Polski z rąk wegierskich. 

No, ale tak się robi burzę w szklance wody...

No fakt. Tak było za Ludwika zwanego przez Wegrow Wielkim. Pytanie tylko, czy obecna polityka Wegrow chce by znowu Wegry byly takie? Wg mnie chce, ale robia to Wegrzy w najglupszy sposob opierajac sie o Rosje i Niemcy. I dlatego zostana czarna dziurą gospodarczą.

Ale tego na Węgrzech nie mówią, (św Jadwiga). W ogóle to ciekawa jestem, co mówią, bo Orban zachowuję się jak oczadzialy. Zapytany o sytuację wszystko kraju Węgier, odpowiada szeptem... 

Jak w końcu z tej sytuacji wyszla kancelaria krolewska?

Nie do końca się z tym "jak najbardziej" zgodzę, bo o ile z lennami wszystko pasuje, to mapka jako całość zatytułowana jest przecież "Królestwo Węgier i [terytoria] mu [t.j. Królestwu Węgier, nie Ludwikowi] podległe/poddane za Ludwika I", co moim zdaniem również wygląda na spór kompetencyjny i nasuwa podobne pytania jak to zadane przez Stany Śląskie.

A ja i tak w kontekście tych map co kolega pokazał, uważam, że jednak Węgrzy są spoko i pełni umiaru. Wszak mogli pokazać mapkę ziem którymi władał I. Ulászló (Nasz no i też ich biedny Warneńczyk...).

Zgadzam się, że ten szczegół - przeoczony przez nas - jest istotny. W końcu ciśnie się oytanie, po co te kontury współczesnych granic? Ano po to, aby pokazać, kto ile Węgrom zabrał. Szkoda tylko, że Węgrzy nie pokazują, co i ile zabrali np. takim Wielkomorawianom w 895. No bo niby dlaczego roszczenia terytorialne wywidzić dopiero od 895? Co to? Wczesniej na Nizinie Panońskiej i w okolicach nic nie było?

Czekam, aż Czesi wybiją monetę z Wielkimi Morawami. To się wtedy Węgrzy zagotują...:)

Znam kilku Węgrów i z nimi rozmawiałem (mówię znam i rozmawiałem, bo właśnie rozmawiałem ze znajomymi na te tematy). No więc oni wcale się od dziedzictwa Jagielonów nie odcinają, choć bardziej pamiętają Ludwika.

Tak na marginesie to w tych naszych rozmowach wyszło mi, że Mohacz dla nich nie jest jakąś szczególną cezurą....

To skoro ten generał, oficer (?) przyznaje soę do dziedzictwa Kagiellonów, a jednocześnie popiera sojusz Węgier z Moskwą i Berlinem, to znaczy że albo jest schizofrenikiem albo kompletnie nie rozumie historii i tego dlaczego był Mohacz. Nie da się tego połączyc bez szkody dla umysłu. 

To mnie jeszcze bardziej martwi - to niezrozumienie historii przez wojskowych węgierskich. Bo oni zwyczajnie będą ślepo posłuszni samobójczym rozkazom i poleceniom władz cywilnych. 

To szkoda, że nie wiemy co mysli o polityce rządu Orbana, bo to on jednak będzie realizował jego plany - o ile Orban się szarpnie i postawi armię na nogi. 

Traktuję tego generała, jako człowieka życzliwego Polsce, ale nie mającego żadnego wpływu na politykę Węgier.

On wtedy przynajmniej był bardzo entuzjastycznie (może mocno powiedziane ale jednak) nastawiony do Orbana, przypomnę 2015r. i atak na "uchodźców" na węgierskie granice. No ale nie tylko to, on mi wtedy powiedział coś takiego - "wiesz; ja mam w dupie, że on (Orban) zajebał nam emerytury i oberżnął nam pensje - ja teraz czuje się w swoim kraju jak u siebie" - może cytat niedokładny ale pewno w 100% oddaje co on wtedy chciał mi powiedzieć.

To mimo wszysto nie jest takie proste. Przynajmiej wtedy nie było. Rodzina Balaża pochodziła z Siedmigrodu, mówił, że po przekroczeniu granicy rumuńskiej jedzie jeszcze 600km do swojej babci, która tam została, a to kiedyś były Węgry - "rozumiesz!! - mówi mi; 600km!!!!; Ja kurwa całe dzisiejsze Węgry bym dziś w tym czasie objechał...." 

Czerkasy

Tak żebym nie był gołosłowny:

https://polska-zbrojna.pl/Mobile/ArticleShow/19879

Niewątpliwie polityka współczesnych Węgier jest schizofreniczna, zwłaszcza nacisk na pamiątki po c.k. Austro - Węgrach.

Kult św. Jadwigi Królowej na Węgrzech jest coraz szerszy. Duży wpływ mają na to polscy księża, pracujący nad Dunajem (nie tylko w Budapeszcie, ale m.in. w diecezji Vac) oraz obecny konsul węgierski w Krakowie, katolik ożeniony z Polką, wielki czciciel naszej świętej królowej.

Bo oni nie uznają kultu porażek. Co ich prowadzi wprost do uwielbienia siły i przekonania, że tylko siłą da się coś załatwić. Niech pan z nimi porozmawia o rozwaleniu węgierskich kopalń w XV i XVI wieku, o Georgu Hohenzollernie i "krzewieniu" przez niego protestantyzmu na Węgrzech. Uznają to za super okoliczność, bo wszyscy w końcu przeszli na protestantyzm. I nie skojarzą tego ani z Fuggerem, który był katolikiem przecież, ani z Mohaczem. To im się w głowach nie mieści. Niech im pan zasugeruje, że rewolucyjny pomysł procedowania w języku węgierskim ustaw w sejmie narodowym, ostatecznie pogrzebał ideę wielkich Węgier, niech im pan powie, że człowiek, który to wymyślił był agentem, to rzucą się na pana z nożem. Węgrzy do rewolucji 1848 roku procedowali po łacinie, dzięki temu byli rozumiani przez elity zamieszkujących Węgry narodów i nawet ich protestantyzm nie przeszkadzał nikomu. Potem Węgrzy zasłuchali sie w siebie nawzajem i mamy to co mamy. Nie mieli już oferty dla nikogo i stali się ofiarą, ale tego nie zauważyli. Węgrzy nie rozumieją, że użycie siły dokonuje się dopiero po całej serii działań przygotowawczych, które osłabiają przeciwnika. Często nie na tyle, by go pokonać, ale działania te muszą być wykonane. Oni zaś szukają dziś słabszego, któremu mogliby, pardon, nakopać do dupy i wyszło im, że wespół z Putinem nakopią Ukrainie i wtedy będą wielkie Węgry. Mają oni też, podobnie, jak ludek polski skupiony w prowincjonalnych ośrodkach, wielkie mniemanie o sobie i całkowitą niechęć do ponoszenia odpowiedzialności za cokolwiek. Dlatego Orban tak im się podoba - bo załatwia za nich sprawy i mogą się czuć jak u siebie. 

Ale tam nie jest napisane jedynie, że Polska również była pod panowaniem Ludwika, ale że za panowania Ludwika należała do terytoriów podległych Królestwu Węgier. Co de facto mogło nawet być prawdą, ale de jure to bym, wzorem Stanów Śląskich, słał zapytania do kancelarii królewskiej w tej sprawie.

Niestety, prawdopodobnie nie będę miał już okazji - nasze spotkania miały charakter służbowo-prywatny i po roku kiedy to w ramach wspólnych przedsięwzięć cyklicznie się spotykaliśmy, wzajemne kontakty stopniowo wygasły. Może jeszcze gdzieś tam mam do nich numery telefonów ale wątpię, że Balaż, który w międzyczasie stał się najważniejszym wojskowym na Węgrzech będzie miał czas i ochotę na takie rozmowy.....