Chaukowie i dęby
W pracy Pliniusza, w trakcie opisywania korzyści otrzymywanych z drzew, w miejscu opisów dębu możemy dowiedzieć się o obyczajach jednego z najbiedniejszych germańskich plemion - Chauków. Przeczytajmy więc, co o nich do powiedzenia ma Pliniusz:
Na północy zaś Chaukowie, których widziałem i których na większych i mniejszych dzielą, są w tym przypadku. Tu w obszernej przestrzeni zalewa Ocean dwa razy w ciągu dnia i nocy niezmierny kawał ziemi i sprawia wieczną walkę w naturze, tak iż nie można wiedzieć, czy strona ta jest częścią ziemi, czy tez morza. Tam biedny naród zajmuje wysokie wzgórza, albo tez usypane rękami kopce, stawiając na nich chaty nawysokości, jakiej, według jego doświadczenia, wylew nie dosięga; gdy wody okolicę zaleją ludzie ci podobni są do żeglujących, a gdy odstąpią (wody), do rozbitów, i łowią około swych chat ryby, z morzem uciekające. Nie są oni tak szczęśliwi, aby bydlo mieć, mlekiem się, jak ich są siedzi, żywić, a nawet, aby z dzikiemi zwierzętami walczyć mogli, albowiem wszelki krzew daleko stąd jest usunionym. Kręcą powrozy z watki i rogoziu błotnego na sieci do zastawiania na
ryby, i błoto (torf) wydobyte rękami suszą, bardziej na wietrze, niż na słońcu; ziemią gotują swoje potrawy i ogrzewają skrzepie od północnych wiatrów wnętrzności. Innego napoju nie znają, tylko wodę deszczową zachowaną w dołach przed domami. I te ludy, gdyby dziś od Rzymian były pokonane, ukazałyby się przecież za niewolników, i ak jest zaiste wielu fortuna na ich własną karę oszczędza.
Innym przedmiotem podziwienia są lasy; zapełniają one całą resztę Germanii i przydają cieni do zimna; najwyższe jednakże znajdują sie blisko wyżej wymienionych Chaukow, szczególniej po nad dwoma jeziorami. Same brzegi tych jezior zajmują dęby, pragnące chciwie rosnąć, a podmyte wałami, lub oderwane przez wichry, unoszą z soba przez objecie korzeniami obszerne wyspy i tak utrzymywane w równowadze i uzbrojone niezmiernemi gałęziami, pływa ja stojąc; nieraz przestrzaszyły one nasze floty gdy w nocy, jakoby z umysłu, natarły za pomocą wałów na przody okrętów na kotwicy stojących; te nie znajac innego środka staczały bitwy morskie przeciw drzewom.
W tej samej północnej okolicy w lesie hercyńskim sa dęby niezmiernie wielkie, nietknięte, odwieczne, z światem razem powstałe i prawie nieśmiertelne; cud! przechodzący wszelkie inne. Że inne szczegóły, którymby wiary niedano, pominę, pewna jest rzeczą, iż korzenie ich spotkawszy się z soba, tak się odpychają, ze ztad wzgórki powstaję, albo tez gdzie ziemia nie chce być posłuszna, tworzą się luki az do gałęzi, i kłócąc się pomiędzy soba skrzywiają się tak dalece, iz robią niejako otwarte
bramy, przez które całe oddziały jazdy przejeżdżać mogę; prawie wszystkie te drzewa należę do rodzaju rodzących zoładź, które Rzymianie od dawna w poszanowaniu maja.
Wykształcony Rzymianin widzi w tym miejscu wyłącznie biedę ludu Chauków oraz cuda natury. Nie widzi natomiast tego, czego sami Chaukowie nie chcą mu pokazać. Przejeżdżając bowiem przez dębową puszczę w Lesie Hercyńskim Rzymianie nie zauważają budowli zwanej przesieką, przyjmując ją za naturalny twór przyrody. Pomimo bowiem ich doświadczeń ogrodniczych oraz sadowniczych nie mieści im się w głowie, że można uprawiać całe lasy tworząc z nich kompleksy obronne - splątane drzewa, gałęzie i sztuczne usypane wzgórza wraz z ziemno-drzewnymi budowlami, powodują jedynie zachwyt Rzymian nad tym, jak to cudownie sama natura była w stanie utworzyć naturalne bramy w tej gęstwinie.
Tak samo rzymska flota stacjonująca na Renie nie była w stanie zobaczyć nic więcej, niż sami Chaukowie chcieli im pokazać. Widziano więc wyłącznie ich codzienny trud i walkę z Oceanem. Nie widziano natomiast aktów dywersji, choć pewnie dowódcy rzymskiej floty coś podejrzewali, skoro toczyli walki z dębiną.
Inaczej mówiąc Rzymianie czy inni przybysze do Barbaricum z tzw cywilizowanego świata byli zupełnie ślepi na prawdziwe znaczenie całego budownictwa Chauków czy innych ludów zamieszkujących Germanię. A byli ślepi wyłącznie dlatego, że szukali wzrokiem czegoś, czego tam nie było - szukali bowiem kamiennych czy ceglanych budynków, całkowicie ignorując konstrukcje ziemno-drewniane.
A nasi współcześni historycy czytając (ale częściej nie - bo po co wybiegać poza zatwierdzone formaty) wyciągają jedynie wnioski, że Chaukowie żyliby na wyższym poziomie, gdyby byli rzymskimi niewolnikami.
tagi: rzym holandia antyk germania wenedowie pliniusz
![]() |
Pioter |
5 listopada 2024 08:26 |
Komentarze:
![]() |
Zdzislaw @Pioter |
5 listopada 2024 08:46 |
Toś mi Pan przypomniał o pewnej osobliwości przyrodniczej pod nazwą "Sosna na szczudłach", jakieś 200 metrów od drogi 767 przy wyjeździe z Buska w kierunku Pińczowa. Znaczenia obronnego jednakowoż ona nie posiada, a jedynie gospodarcze. Okoliczna ludność - ponoć piasek spod niej wybierając - spowodowała zamianę korzeni na "szczudła".
A ci "historycy"... to szkoda nawet czasami język strzępić. Najlepiej byłoby ich "wyeksportować" w kierunku zachodnim lub wschodnim, zależnie od zleceniodawców pełnionych przez nich zadań.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
5 listopada 2024 08:50 |
No właśnie. Ludzie z lasu - zbieracze grzybów i jagod. Dzikusy po prostu. I tak to jest, jak człowiek nie rozumie okoliczności przyrody.
Te przesieki od razu skojarzyły się mi z piastowską przesieką na linii Odry i Bobru?
Te zalewane tereny to Fryzja.
![]() |
Pioter @Zdzislaw 5 listopada 2024 08:46 |
5 listopada 2024 09:23 |
Te gospodarcze też jak najbardziej. To las koło Zielonej Góry, którym wszyscy się zachwycają, a nikt nie kojarzy, że w ten sposób uprawia się się najlepsze meble. Potrzebuje to znacznie więcej czasu, ale taki mebel się nie złamie, bo nie jest klejony, a naturalny.
Są opisy uprawiania włóczni cisowych czy uprawiania maczug dębowych z wbitymi w nie kamieniami. Ale kto by się tym zajmował, skoro wszystko co do nas dotarło archeologicznie to wyłącznie artefakty brązowe (żelazo się utlenia, a drewno rozkłada) lub szklane.
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 5 listopada 2024 08:50 |
5 listopada 2024 09:26 |
Tych przesieków na terenie Germanii było mnóstwo. A Rzymianie czy Grecy do lasów nie byli przyzwyczajeni, więc nie rozumieli myśli technologicznej Wenedów. Zresztą grzybów czy jagód też nie zbierali po lasach - korzystali wyłącznie z upraw.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
5 listopada 2024 09:37 |
Teraz są techniki gięcia drewna, ale tylko do pewnych granic. Pod Gryfinem niedaleko Szczecina też jest taki krzywy las. Robi się specjalne nacięcia przy ziemi.
![]() |
ahenobarbus @OjciecDyrektor 5 listopada 2024 08:50 |
5 listopada 2024 10:17 |
Kolejny element tolkienowskiej story - enty i las Fangorn :)
![]() |
jan-niezbendny @Pioter |
5 listopada 2024 10:32 |
O zdolnościach bojowych Chauków, jak i o nich samych w ogóle, Rzymianie mieli akurat wysokie mniemanie. "Nie mając ambicji, nie stosując bezprawnej przemocy, żyją spokojnie i w odosobnieniu, nigdy nie prowokując wojny ani nie szkodząc innym przez gwałt i rabunek. Rzeczywiście, koronnym dowodem ich męstwa i siły jest to, że utrzymują swoją przewagę bez szkody dla innych. Jednak wszyscy mają broń w pogotowiu, a w razie potrzeby armię z mnóstwem ludzi i koni; i nawet w czasie pokoju cieszą się taką samą sławą męstwa" - pisał Tacyt. Czy wiara w szlachetność Chauków była uzasadniona, to inna sprawa. Kiedy Germanik mścił się za klęskę w Lesie Teutoburskim, to prawdopodobnie Chaukowie (formalnie sojusznicy Rzymian w tej wojnie) umożliwili Arminiuszowi ucieczkę, a ostatni, trzeci sztandar pobitych legionów Warusa Rzymianie znaleźli - co za przypadek! - właśnie u Chauków.
Ale ja nie o tym. Dziwi mnie jedna sprawa w tej niby przesiece obronnej. Jej funkcją, na zdrowy rozum, jest uniemożliwianie swobodnego przejścia z jednej strony na drugą poza wyznaczonymi i dobrze strzezonymi miejscami. Tak funkcjonowała Przesieka Śląska, tak i Wielki Żywopłot w Indiach. Czemu zatem miały służyć w ostępach Germanii te przestronne bramy, przez które mozna było przejeżdżać całym oddziałem konnicy w tę i wewtę, nie będąc niepokojonym przez nikogo? Ba, nawet nikogo nie zauważając! Co robili w tym czasie Chaukowie? Siedzieli przycupnięci pod grzybkami, czy jak?
A propos tych powyginanych drzewek spod Zielonej Góry. Jeszcze fajniejszy jest Krzywy Las pod Gryfinem i oczywiście nikt nie ma wątpliwości, że jest zasadzony ręką człowieka. Najprawdopodobniej równe 100 lat temu, więc archeolodzy jeszcze nie maja przy tym nic do roboty. Jest całkiem możliwe, że z góry przeznaczono je na tzw. krzywulce, aczkolwiek pomysł, by chciano uzyskać gotowe oparcia krzeseł lub bieguny do bujanych foteli wydaje mi się... ekstrawagancki. Wystarczy pomyśleć o efektywności takiej produkcji mebli. Tym bardziej, że w porównaniu z litym drewnem drewno gięte i klejone ma lepsze właściwości mechaniczne i większą odporność.
![]() |
Pioter @jan-niezbendny 5 listopada 2024 10:32 |
5 listopada 2024 10:42 |
Te przesieki nie tyle miały funkcje obronne (bo wyłącznie spowalniały ruch wojsk - np cesarzowi Henrykowi zajęło tydzień przedarcie się przez taką na Śląsku) a głównie miały funkcje celne. Przy bramie była pewnie stacja celna, której Pliniusz (lub jego informator), jako poseł mógł wogóle nie zauwazyć. Poza tym każdą bramę można przecież jakoś zamknąć.
![]() |
jan-niezbendny @Pioter 5 listopada 2024 10:42 |
5 listopada 2024 11:07 |
Każdą bramę można zamknąć, ale do tego potrzebne są wrota albo jakaś krata spuszczana z góry, czy coś podobnego. Wprawdzie sam mam w domu przesuwane drzwi, tak sprytnie ukryte w ścianie, że po otwarciu wcale ich nie widać, ale jak oni rozwiązali to w lesie? I to tak udatnie, że informatorzy Pliniusza uznali owe bramy za dzieło samej Natury?
Niewidoczny dla podróżnika posterunek graniczny ze zdalną weryfikacją dokumentów w kieszeniach (bo przecież nikt nikogo o powód podróży nie zapytał) to też coś, co brzmi bardzo futurystycznie. Na pozór jakieś pradawne puszcze, tu i ówdzie osiedla spokojnych rolników i kołodziejów, a pod spodem zaawansowana technologia. Normalnie, Wakanda Północy. ;)
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 5 listopada 2024 11:07 |
5 listopada 2024 11:14 |
Może właśnie dlatego, ze Chaukowie ich tylko obserwowali z daleka, to Rzymianie n8e wiedzieli co przejraczaja.
![]() |
Pioter @jan-niezbendny 5 listopada 2024 11:07 |
5 listopada 2024 11:26 |
Mamy tekst tylko Pliniusza, który powstał na podstawie jakichś pozyskanych przez niego informacji albo od oficjalnych posłów Rzymu, albo od towarzyszących im osób. I akurat w tym tekście nie mamy żadnych informacji o jakichś zdalnych technologiach (chyba, że za torpedy uznać pnie dębiny spławiane w kierunku rzymskich okrętów). Jest tylko informacja o pewnej naturalnej bramie w przesiece. Nie ma też żadnej informacji co się przy tej bramie działo - ani o tym, że wte i we wte jeździł każdy jak chciał, ani o tym, że akurat w tym miejscu odbywała się odprawa paszportowa. Jest podana tylko szerokość tej bramy: przez które całe oddziały jazdy przejeżdżać mogę (rzymski oddział jazdy to 30 koni w szyku po 10). Czyli ta naturalna brama miała jakieś 4 (3X10) do12 (10X3) metrów szerokości.
Nie wiem gdzie Pan znalazł w tym tekście takie informacje, które Pan tu próbuje nam wmówić.
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 5 listopada 2024 11:14 |
5 listopada 2024 11:31 |
A tak to musiało wyglądać w Sarmacji, czyli jakby u nas.
J. Ciechanowicz, Impluvius et Compluvius apud Sarmatas, WSiP 1991.
![]() |
jpw @Pioter |
5 listopada 2024 11:37 |
W Indiach był "Wielki Zywopłot",
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/
https://en.wikipedia.org/wiki/Inland_Customs_Line
"
Linia była stopniowo rozszerzana w miarę przejmowania przez Brytyjczyków coraz większego terytorium, aż objęła ponad 2500 mil (4000 km), często biegnąc wzdłuż rzek i innych naturalnych barier. Biegła od Pendżabu na północnym zachodzie do książęcych stanów Orisa , w pobliżu Zatoki Bengalskiej , na południowym wschodzie. Linia była początkowo zrobiona z martwego, kolczastego materiału, takiego jak śliwa indyjska , ale ostatecznie przekształciła się w żywy żywopłot, który urósł do 12 stóp (3,7 m) wysokości i był porównywany do Wielkiego Muru Chińskiego . Departament Celny Wewnętrzny zatrudniał funkcjonariuszy celnych, jemadarów i ludzi do patrolowania linii i zatrzymywania przemytników, osiągając szczyt ponad 14 000 pracowników w 1872 roku.
Linia i żywopłot zostały porzucone w 1879 r., gdy Brytyjczycy przejęli kontrolę nad jeziorem solnym Sambhar w Radżastanie i nałożyli podatek w miejscu produkcji. Sam podatek solny obowiązywał do 1946 r.
Początki"
w Afryce i Ameryce miały swoje nazwy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Korral
Korral – ogrodzenie z kolczastych i ciernistych gałęzi dla pomieszczenia bydła i jego ochrony przed drapieżnikami, stosowane przez pasterzy w Ameryce. Analogiczne ogrodzenie w Afryce nosi nazwę zeriba lub boma[1].
arabska zeriba
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zeriba
Zeriba – rodzaj ogrodzenia z kolczastych i ciernistych gałęzi wokół wioski, obozowiska lub placu dla bydła, głównie stosowana dla ochrony przed drapieżnikami.
Chatki odgrodzone zeribą w Mauretanii
https://opiekazwierzakow.pl/co-to-jest-zeriba/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Boma_(ogrodzenie)
https://zaluminium.pl/krotka-historia-ogrodzenia
Boma – rodzaj ogrodzenia, konstrukcji stawianej wokół obozowiska lub wioski w Afryce w celu ochrony przed zwierzętami. Wykonana z dostępnych materiałów: kolczastych krzewów i gałęzi tak, jak zeriba. Wielka boma może być także rodzajem fortecy lub ufortyfikowanego obozu[1].
maklura w Ameryce
https://www.ogrodnick.pl/word/zoltnica-pomaranczowa-maklura-maclura-pomifera-maclura-aurantiaca/
![]() |
jan-niezbendny @Pioter 5 listopada 2024 11:26 |
5 listopada 2024 11:38 |
Proszę się nie złościć. Oczywiście, ze w tekście "jest tylko informacja o pewnej naturalnej bramie w przesiece", jak słusznie pisze Pan w powyższym komentarzu. Nie ma tez ani słowa o żadnym poselstwie Pliniusza ani o tym, że w ogóle Pliniusz sam to widział na własne oczy. Ale to nie ja, tylko Pan w artykule wywiódł z tych kilku zdań wniosek, że Chaukowie uprawiali "całe lasy tworząc z nich kompleksy obronne - splątane drzewa, gałęzie i sztuczne usypane wzgórza wraz z ziemno-drzewnymi budowlami" i to Pan, odpiowuiewdając na moją watpliwość, zasugerował, że Pliniusza (czy jego informatora) nie sparwdzano, bo byli posłami. Więc o co gniew?
![]() |
jan-niezbendny @jan-niezbendny 5 listopada 2024 11:38 |
5 listopada 2024 11:40 |
"odpiowuiewdając" - chyba też mnie poniosło wobec takiej niesprawiedliwości. ;)
![]() |
klon @Zdzislaw 5 listopada 2024 08:46 |
5 listopada 2024 14:01 |
Na obu kierunkach zleceniodawcy współpracują ze sobą, zatem "adres zwrotny" można wpisać jakikolwiek.