Właśnie dowiodłeś potrzeby otwartego studiowania materiałów historycznych i mocy, która może z tego wynikać.

Nie ma aż tak wielkiego plusa, który Tobie się należy.

Niezłe. Wszystko jest na wierzchu, ale nikomu nie chce się tego zauważyć...Że też żadni dziennikarze i popularyzatorzy na ten trop nie wpadli. Trzeba teraz tylko czekać, aż któś ukradnie Ci temat albo i cały tekst. 

W jednym miejscu dostrzegam pewną przesadę, a mianowicie że Achilles zajał około 40 miast.
A wszak dotyczy to  XIII/XII wieków pne.

Ja bym napisał,  że były to osady albo miejscowości.

to zasługa autora przekładu, a i polejwoda Homer nie bez winy.

Mnie - jak zwykle - klawiatura "świerzbi", aby po raz eN-ty przypomnieć wątpliwości w sprawie "zasług" niejakiego Homera w kwestii eposu trojańskiego i odysowego, z ktorych plynąłby niesympatyczny wniosek, że jeśli na Wyspie Węży była światynia Achillesa, to nie powstała ona po jego śmierci, lecz po ogłoszeniu przez Homera nowej "geografii" basenu, gdzie rozgrywały się przedmiotowe wypadki. 

Właśnie jestem po "lekturze" dwóch trylogii filmowych P. Jacksona - "Hobbit" i "Władca Pierścienia". Skupiłem się na dialogach i szczegółach w zakresach tutaj przez nas omawianych. 

Tam m.in. pada taki tekst -"Historia stała się legendą, legenda stała się mitem, a wszystko przez to, że nie ma już nikogo, kto by pamiętał o tamtych czasach".....

A Ty cały czas walisz młotem w te akademickie głowy, że wszystko w statożytności opierało się na kultuwowaniu pamięci, ma jej pielęgnowaniu. Że to miało wymiar niemalże sakralny i stąd mylnie uznawane za religię, której nie było w naszym współczesnym rozumieniu. 

I tu mamy klasyczny przypadek. Ciekawe, że Achillesem chcą zawładnąć i Olimpijczycy (Ukraina) i Żmijowe Plemię (choć tu nie ma zdziwienia, jeśli to był Scyt - ale wersji niehellenistycznej "wenedyjskiej" byłby to Got, a więc jednak człowiek Olimpijczyków).

W rych dwóch trylofiach filmowych widać też wyraźnie, jak ultra-ważne jest dziedziczenie (a to Coryllus cały czas usiłuje ludziom wytłumaczyć). To dziedzicom przekazuje się wiedzę o czasach dawnych, to dziedziców wyposaża się w różne cudowne artefakty i obdarza mocą i to dziedzicom NAKAZUJE się upomnieć o "swoje" dziedzictwo i odebrać "co swoje". W Hobbicie pada taki demaskujący tekst z ust Thorina, króla krasnoludów - "Nie mam wyjścia", gdy hobbit zadaje mu pytanie, po co idzie do Samotnej Góry (Ereborn - dawnej stolicy jego ojca i dziadka), gdzie teraz panuje smok Smaug?

Kult przodków i dziedziczenie wyparte zostało w masach "ideami humanistycznymi" i innymi bzdetami. 

Wychodzi na to, że kupcy-czarodzieje i wybrańcy-dziedzice doskonale wiedzą kim był Achilles i o co tak naprawdę walczył. No i wiedzą, że został oszukany przez nich i to właśnie trzeba ukryć, robiąc mu taką "pompę". 

Sorry, lecz mój umysł chyba nie dorósł do abstrakcji na tak wysokim poziomie

To ja znowu przypomnę, że z koncepcji Felice Vinci wynika, iż wszyscy uczestniczy wojny trojańskiej żyli po obu stronach Bałtyku i nie 3 tysiące lat temu, lecz bardziej 4-ry. Więc gdzie tu Rzym, gdzie Krym. No ale - jak F. Vinci sam zauważa - bez gruntownych badań archeologicznych nad Bałtykim nie da się tego potwierdzić. Lecz badań tych nikt nie zamierza robić, skoro "wielki archeolog Schliemann" dawno już odkrył Troję tam, gdzie ją Homer umiejscowił w ramach swej nowej "geografii".

Jeśli akcja wojny toczyła się na Bałtyku, to Got-Achilles też pasuje, bo Goci kontrolowali szlak z Krymu do Skandynawii i aż do wyspy Disko. 

Symbole to często zagadki/rebusy. U Tolkiena technologie, dostęp do nich i związane z nimi "moce" zawsze były ukrywane pod płaszczem zagadki/rebusa. 

To nie abstrakcja....to wtajemniczenie.

Ok. Ale Achilles istniał na serio...notka jest o Achillesie, jego historii, znaczeniu tej hostorii w obecnych czasach. Oba globalne gangi wskazują na M. Czarne, a nie na Bałtyk. Zresztą Troja musiała być strasznie ważna skoro podzieliła bogów i konflikt trwał tak długo. A już choćby h8storia Potopu świadczy o tym, że cieśnina Bosfor i Dardanele były ekstremalnie ważne.

Jaki rejon nad Bałtykiem mógłby być równie strategiczny? Ujscie Wisły? Ujście Odry? Rejon Nowogrodu Wlk.? Myślę, że one były ważne, ale w porównaniu z cieśninami czarnomorskimi były drugorzędne.

Nie ma przypadków. A Ostrow Żmijnyj kontroluje jednocześnie Dunaj i Dniepr. Więc na pewno jakieś fortece się na niej znalazły.

O widzisz....zapomniałem o tym, a to takie oczywiste..:).

Wtedy ten cały Helgoland mógłby być uznany za miejsce narodzin Achillesa...:). Choć bardziej bym obstawiał jako miejsce narodzin jakiegoś praprapra-dziadka Montezumy...:), czy innego Irokeza. W końcu u Tolkiena ostatnie elfy opuściły Euro....pardon Śródziemie po zniszczeniu Pierścienia Władzy. Od tamtej pory elfy są cały czas w Amanie, czyli w Ameryce i już nigdy nie wyprawiły się "z bratnią pomocą" do Śródziemia/Europy.

Nie dziwota tedy, że ten Odys poczynał sobie na Atlantyku jak u siebie. Dziwne tylko, że ta Kirke trzymała go tak długo u siebie (każdy chłop, nawet Odys, powinien się jej znudzić). A może razem sie wyprawili do Hameryki?

"budowa perskich umocnień granicznych nad Prypecią" - czy o tzw Wałach Wężowych mowa? Dziwię sie mocno!!

Tak, tak, Homer pisał o  wybrzeżach Bałtyku, a staroskandynawskie runy traktowały  o wybrzeżach Florydy.
Pewnie takie były dla nich najbliżej.

A Schliemann to byl głupek, za to  współczesne dziesiąte  wody  po Daenikenie piszą rzeczy warte  refleksji.
Na dodatek  z dokładnością do 1000 lat.

Poprosiłbym o więcej powagi.

Panu Zdzisławowi chodzi o to, że Homer skopiował i zaadaptował do helleńskich realiów geograficznych epos pochodzenia wenedyjskiego. I przytocxył w tym względzie nazwisko głównego propagatora tej tezy. Miżna się z tą tezą bie zgadzać, ale nie ma powodu, aby z niej się śmiać. W końcu Wenedowie, co w notkach Piotera widać, byli takimi Fenicjanami mórz północnych, a i port nad Adriatykiem też mieli. Więc wykluczyć tego tak łatwo nie można.

Myśmy już na ten temat dyskutowali - bez efektu. Ja tylko przypomnę po raz eN-ty moją opinię, że często na "łamach" SN cytowane są (w dobraej zresztą wierze) "dzieła historyczne" spreparowane przez naszych wrogów. Szkoda. A krytykowane przez Pana opinie nie mają nic wspólnego z Danikenem.

Nie napisałem, że  autorem owych opinii  jest Daeniken, a tylko że metoda "kojarzenia" rozmaitych hipotetycznych zdarzeń z przeszlości przypomina daenikenowską.

Moim zdaniem  jest to zasadnicza różnica. w odczytywaniu, tym razem, komentarzy.

Z Daenikena też można korzystać, trzeba tylko odsunąć kosmitów (jak kociołek Panoramixa) na bok. Jego zasługą było wskazanie na bardzo wiele niepasujących do obowiązującej narracji historycznej artefaktów i tekstów.

Konstrukcja i lokalizacja tych Wałów zdaje sie potwierdzać tezę, że były skierowane przeciwko napastnikom ze stepów, czyli z południa. A jeśli Persowie mieli jakieś forty powiązane z Wałami, to - kto wie - czy przypadkiem nie zajęli twierdz zbudowanych przez Scytów (Wenedow, ...?). W końcu "załogi", pilnujące Wałów, niekoniecznie bytowały na nich. Było to raczej niepraktyczne i niebezpieczne.

Tu mi się przypomina sygnalizowana już kwestia, czy zamki "krzyżackie" były na pewno zbudowane przez Krzyżakow, a Sankt Petrsburg przez Piotra, zwanego wielkim

Ciekawe. Trzeba będzie się tej Pani przyjrzeć kiedyś bliżej.

Na razie czytam biskupa Jordanesa i zaczynam rozumieć dlaczego zaliczono jego dzieło Getica do działu SF. On po prostu stwierdził, że Goci i Scytowie to jeden lud w zasadzie był.

Ural to system górski na który składaja sie rozmaite pasma górskie.  Zatem pioerwsze pytanie brzmi za którymi pasmami gór Uralu i z której ioch strony. Po drugie, rzeki maja gdzies swoje żródła i płyną, bywa że setki kilometrów dalej, np. na południe. Z łatwoscia mogły dopłynąc do terenów zamieszkałych przerz szczepy partyjskier czy medyjskie. No i te stepy Kazacxhstanu. Kazachstan nawet dzisiejszy to wielki obszar, od zachodu oparty o  Morze Kaspijskie. A jak klimat był inny, to stepy były bardziej roslinne i zaludnione. Zmiana klimatu wywoływała wedrówki ludów stepowych. Moim zdaniem perskie odniesienia są  najbardziej prawdopodobne.

Z Uralem jest o tyle łatwo, że rzeki na zachód od niego uvhodzą na południe (do M. Kaspijskiego) z wyjątkiem rzeki Peczora daleko na północy. Na wschód od Uralu wszystkie rzeki ucjodzą na północ. Tak więc po biegu rzeki latwo rozpoznać l, o których terenach jest mowa. Nie wiem tylko, cxy źródła podaja miejsce ujścia tych rzek.

Zaczynam czytac Wilczyńskiego -"Gejzeryk i czwarta wojna punicka" i on już na starcie, we wstępie zdezawuuje niektóre źródła, pisząc że to ci napisali było skażone. Niemniej podaje autorów i tytuły tekstów źródłowych w oryginale. Przeraża mnie tylko, że we wstępie napisał, że A. Krawczuk to jego mistrz...

Coś czuję, że będę się męczył albo śmiał, czytając to dzieło.

te akurat do Kaspijskiego miały wpadać. Dwie znich zlokalizowałem: Atrek (Artakses) i Kura (Cyrus)

moze ta trzecia to Sirgis (a nie Kserkses), czyli Doniec Siewierski - prawy dopływ Donu (Tanais).

Pięknie napisane. Dziedzictwo miało wymiar sakralny i dlatego Jakub musiał toczyć wojnę z samym aniołem aby odsunąć Ezawa i udowodnić, że on jesteś tego godzien. Emmerich pisze o jakiejś narośli na boku każdego pierworodnego z rodu, z którego wywodzi się Jezus Chrystus. Dziedzic to świętość. Żyjemy w świecie idiotow. 

Ja tylko chcialbym nieśmiało zwrocić uwagę na literówki, co się w (zapewne) pośpiechu wkradły. Rzeka to aTRek (nie aRTek - jest ponoć taka rzeczułka na Krymie, spływająca ze słynnej góry Ajudag, opiewanej też przez Mickiewicza w Sonetach krymskich, od której to rzeczułki wziął nazwę sławetny sowiecki obóz, o którym marzyło - bezskutecznie najczęściej - każde dziecko w Sojuzie) i wpada do Morza Kaspijskiego. Ale imię władcy to wg Wiki aRTakses I, II lub III.Wszyscy trzej byli władcami Królestwa Armenii w okresie od 189 B.C. do 35 A.D., wtedy jeszcze (i parę stuleci później) państwa dość znaczacego i dużego. A to chyba już długio po epoce Scytów

Też tak uważam...:). Ale czy powstaną? Mam taką cichą nadzieje, że za 10-15 lat. O ile notki Piotera będą cały czas dostępne oraz jeśli zainteresowanym bedzie chciało się przeczytac archiwum jego notek. W każdym razie każdemu je zalecam, bo tego nigdzie się nie znajdzie, a juz na pewno nie uda się skojarzyć zdarzen, powiązać je i wyprowadz8ć wnioski. Bo co po wiedzy bez wniosków? Taka wiedza nadaje się tylko do teleturnieju 1 z 10...:).

Panowie ja was gorąco zachęcam, abyście wspólnie stworzyli taką summę, kompendium, czyli książkę w wersji papierowej. To byłby  rewelacyjny hicior wydawniczy!!!

Patrzeć proszę na nawiasy. Atrek do Kaspijskiego, a Artek (osobiście sprawdzałem, dość już dawno temu, nie wiedziałem tylko, że się Artek nazywa) do Czarnego

Impresje krymskie Wiktora Jerofiejewa w mojej starej notce:

https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/rusofilstwo

Jest tam też wzmianka o obozie w Arteku.

Pod warunkiem że Pioter bedzie pisał i wstawiał ilustracje z AI, a ja bede dyktował..:), czyli czytał, bo czas potrzebn nay poprawianie tych moich literówek byłby zbliżony do czasu zużytego do napisania jeszcze jednej książki...:). Dziękuję za zachęte - przyszłości nikt nie zna, wiec kto wie?...:). Narazie muszą wystarczyć moje tu komentarze.

To tak jak wycinanie z krakowskiego tygodnika kawałów.

:)

Zeszyty.

:)

Jak widać plany na 2024 piszą się same ;). Przymierzam się do wersji papierowej, ale trzeba to jakoś usystematyzować w czasie i przestrzeni.

Taki dowcip (produkcji "radzieckiej" z lat 1969-74, osobiście słyszalem):

- W "sowietskom sojuzie" dieti atdychajut lietom w pionierskom łagierie Artek - mówi "radziecka" mamusia do swego dziecka, zachwalając atrakcyjność tego tam pobytu. 

- Mama!!! Ja chaczu w sowietskij sojuz!!!