Antyczni marszandzi
Nie tak dawno podałem tu przykład rozprawy sądowej, która toczyła się pomiędzy dwoma senatorami Gajuszem Fabiuszem a Gajuszem Juliuszem Bubulkusem w roku 302 pne, zastanawiając się po co wogóle do niej doszło. Wtedy doszliśmy do wniosku, że probowano wykreować rynek handlu obrazami. Brakowało jedynie potwierdzenia tego faktu w dokumentach z epoki. Nie mówiąc nawet o tym, że samo malowanie obrazów w antycznym Rzymie burzy nasze pojęcie o historii sztuki, bo i owszem - znamy rzymskie freski i mozaiki, bo te dotrwały do naszych czasów - ale obrazy? Te podobno nie istniały w tamtym czasie, a jeśli nie istniały obrazy to jak mógł istnieć rynek zbytu na nie?
No i ciekawe jest to, że ten rynek zbytu jednak istniał. Oddajmy jednak głos Gajuszowi Pliniuszowi Sekundusowi:
Król Attalos zapłacił sto talentów za jeden obraz malarza Arystydesa z Teb. Dyktator Cezar kupił za osiemdziesiąt talentów dwa obrazy Timomachosa "MEdeę" i "Ajaksa" z zamiarem złożenia ich w świętyni Wenus Rodzicielki. Król Kandaules za sporej wielkości obraz Bularchosa przedstawiający zniszczenie Magnezji zapłacił tyle złota, ile on ważył. Król Demetrios, zwany zdobywcą miast, nie podpalił Rodos, aby nie spalić obrazu Protogenesa znajdującego się po tamtej stronie murów. Praksyteles zasłynął z marmuru, zwłaszcza z Wenus Knidyjskiej, sławnej z szalonej miłości do jakiegoś młodzieńca, a ponieważ jej wartość byłą znana królowi Nikomedesowi, usiłował ją kupić za spłacenie długu zaciągniętego przez Knidyjczyków. Fidiaszowi codzienne świadectwo wystawia Zeus Olimpijski. Naczynia Mentora ofiarowane Jowiszowi na kapitolu i Dianie w Efezie sławią tego artystę. [...] Aleksander Wielki wydał tam rozporządzenie, aby tylko Apelles mógł malować jego obrazy, tylko Pyrgoteles mógł rzeźbić jego popiersia i tylko Lizyp odlewać je w brązie.
Owszem. żaden marszand z antyku nie został wymioniony to z imienia - są tylko nabywcy dziel sztuki oraz artyści. Oraz ceny. Taki więc Juliusz Cezar zapłacił za dwa obrazy do świątyni Westy około 8 mln sestercji, a w tamtych czasach za wyjątkowy luksus uchodziło ustawienie kolumny przy domu, której to cenę wraz z robocizną szacowano na około 100 tys sestercji. Gdyby porównywać siłę nabywczą sestercji do dzisiejszych czasów, to należałoby przyjąć, że każda sestercja to w przybliżeniu 2 euro.
Czy więc 8 mln euro za obraz nabyty przez Cezara to dużo? I jaka część tej kwoty przypadła nieznanemu nam z imienia marszandowi?
tagi: rzym grecja malarstwo antyk handel sztuką
![]() |
Pioter |
19 lipca 2024 06:30 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter |
19 lipca 2024 06:51 |
Takimi rzeczami historycy sztuki się nie zajmują. Myślę,że zaambarasowałyby one nawet sławnego, a dziś już św. pamięci prof. Tomasza Mikockiego, który pisał książki o odlewach rzeźb starożytnych w Arkadii nieborowskiej. Według sławnej dziennikarskiej metody - idziem i widziem.
![]() |
atelin @Pioter |
19 lipca 2024 07:45 |
A przetrwały jakieś obrazy ze starożytności, takie do wieszania na ścianie? Pytam, bo zielony jestem wielce, a nigdy się nie natknąłem.
![]() |
orjan @Pioter |
19 lipca 2024 08:06 |
W starożytności jakieś już dojrzałe malarstwo na pewno istniało, żeby od ręki nie wskazać fresków minojskich, czy pompejańskich, albo malowideł czerwonofigurowych na wazach greckich. Z tych m.in. rodzajów i stylów przetrwały nieliczne dzieła. Co ciekawe, najwyraźniej już rozumiano nie tylko religijne i historyczne, lecz również informacyjne i propagandowe zastosowania malowideł. Niby z jakiej, innej przyczyny taki Apelles miał monopol na malowanie Aleksandra Wielkiego?
Natomiast marszandowie, jako w istocie kupcy obracający dziełami malarskimi nie mogli chyba funkcjonować dopóki nie rozkwitło malarstwo sztalugowe. W tym interesie potrzeba bowiem produktu ruchomego (portable), bo tylko taki może być towarem. Wiadomo o starożytnym malarstwie tablicowym (deska, czy inna płyta), lecz to poszło w kierunku ikonografii religijnej. Należąc raczej do sacrum, malarstwo tablicowe nie bardzo nadawało się do obrotu jako towar. W moim zaś rozumieniu, z całym szacunkiem dla ich zasług rozpowszechniania sztuk malarskich, dla marszanda dzieło sztuki jest towarem raczej świeckim.
Zatem, jeśli pod pojęciem antycznego marszanda mamy rozumieć marszanda w pojęciu dzisiejszym, to jakby brakuje wówczas antycznej podaży dla takiego rynku. Czyli brakuje "przenośnych" dzieł malarskich, czyli dzieł samych w sobie i dla siebie. Odcinam tu więc kwestię malarstwa na przedmiotach użytkowych, jak na tych wazach czerwonofigurowych. Jest to malarstwo, z całym szacunkiem i podziwem, po prostu zdobnicze i dzieli los towaru na jakim je wykonano.
W rezultacie, pytanie o starożytnych marszandów wymaga ustalenia, czym mieliby handlować, zatem ustalenia jakiegoś ówczesnego odpowiednika dla funkcji malarstwa sztalugowego.
PS.: Natomiast w antyku musiał dobrze funkcjonować opis istniejących dzieł malarskich oraz technik ich wykonania. Nie wiem, czy literstura tego rodzaju przetrwała do dzisiaj. Jednak była, bo niby w jaki sposób i z jakich danych Sandro Botticelli tysiąc lat później odtworzył obraz Calunnia autorstwa Apellesa?
PPS.: Wiadomo, ze świetnie sobie istniał inny rynek, mianowicie ogólnie zwany mecenatem, a także istniało rozeznanie w rynku twórców potrzebne dla malarskich zamówień np. świątynnych, czy wotywnych, albo wręcz dla popytu propagandowego, czy reklamowego, także autoreklamowego. Ale to jednak co innego, niż marszandowie - przynajmniej według mnie.
![]() |
Matka-Scypiona @atelin 19 lipca 2024 07:45 |
19 lipca 2024 08:06 |
Nikt się nie natknął. Sama informacja o ich istnieniu wywraca wiedzę o kulturze antyku do góry nogami.
![]() |
atelin @Matka-Scypiona 19 lipca 2024 08:06 |
19 lipca 2024 08:19 |
"Taki więc Juliusz Cezar zapłacił za dwa obrazy do świątyni Westy około 8 mln sestercji, ..."
Wyobrażamy sobie złocone ramy i gruntowane płótno. I gdzie te obrazy są? Żaden nie przetrwał? Dziwne, nie?
Może z tłumaczeniem jest coś nie tak, albo z interpretacją tłumaczenia?
![]() |
orjan @atelin 19 lipca 2024 08:19 |
19 lipca 2024 08:27 |
Może to były obrazy nieprzenośne.
![]() |
atelin @orjan 19 lipca 2024 08:27 |
19 lipca 2024 08:31 |
Właśnie. Takie malowane na miejscu. Jak w Kaplicy Sykstyńskiej.
![]() |
orjan @atelin 19 lipca 2024 08:19 |
19 lipca 2024 08:37 |
Poza tym, wypada spojrzeć na los samej świątyni Westy. Ta z czasu Juliusza Cezara parę razy obróciła się w perzynę zanim na jej miejscu wybudowano (II w. n.e.) tę znaną z dzisiejszych ruin na Forum Romanum. Jakim cudem miałyby przetrwać te obrazy od Julka Cezara obojetnie czy były przenośne, czy nieprzenośne? Należy tez pamiętać, iż w późniejszych wiekach wielokrotnie dochodziło do systemowego niszczenia "pamiątek" pogańskich zwłaszcza, jeśli nie bardzo nadawały się do dyskretnego ich przechowania.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter |
19 lipca 2024 08:43 |
Obrazy zniknęły, bo jak już raz pisałem, podejrzewam, że na nich namalowane były nie tylko ananasy, ale i inne przedmioty "martwej natury", ktory z łatwością wywróciłyby wszystkie obecne narracje na temat czasów rzymskich. Nie wierzę, że jakieś "płótno" nie dotrwało do dziś. Skoro płacono za bie aż tyle, to znaczy, że dbano o nie z najwyższą starannością. Leżą sobie więc w skarbcach tego czy owego gangu.
![]() |
OjciecDyrektor @orjan 19 lipca 2024 08:37 |
19 lipca 2024 08:48 |
To "dochodzenie" do niszczenia to kolejne kłamstwo=uzasadnienie, braki owych "pamiątek". Skąd wiemy, że zniszczono wszystko? Przecież nie zachowały się protokoły zniszczenia z opisem, co dana "pamiątka" przedstawiała. Zresztą nie wierzę, że niszczono. Może jakieś podrzędne obrazy tak, ale arcydzieła? Rzymianie nigdy tego nie praktykowali. Potrafili coś przemalować, domalować, ale nie niszczyli.
![]() |
atelin @orjan 19 lipca 2024 08:37 |
19 lipca 2024 08:49 |
W tej kwestii są dwie zamrażarki historii - Pompeje i Herculanum. Jakoś nie znaleziono tam obrazków naściennych i chyba nikt nie podejrzewa, że ewentualne istnienie takich zostało przez archeologów skrzętnie ukryte.
![]() |
orjan @OjciecDyrektor 19 lipca 2024 08:43 |
19 lipca 2024 08:56 |
Właśnie! Dobrze to ująłeś: >> jakieś "płótno" <<. Tu potrzeba już wiedzy i dociekliwości historyków, jakie środki i techniki malarskiego utrwalenia mogły być rozpowszechnione w Antyku. Skoro jednak twórczość i twórcy byli tematem zauważalnie omawianym w literaturze, która przetrwała, to pewnie byłaby tam mowa także o warsztacie malarskim. W sumie o malarstwie przenośnym (jakieś płótno) nie słychać poza tym tablicowym, gdzie już mamy tematy funkcjonujące do dzisiaj jak np. deska, tempera, itd.
![]() |
orjan @atelin 19 lipca 2024 08:49 |
19 lipca 2024 08:58 |
No i Knossos już nie wspominając o grobowcu Tutanchamona.
![]() |
atelin @orjan 19 lipca 2024 08:56 |
19 lipca 2024 08:59 |
To z ananasem to była mozaika.
![]() |
orjan @OjciecDyrektor 19 lipca 2024 08:48 |
19 lipca 2024 09:00 |
Przecież nie mówimy o skuteczności niszczenia, lecz o fakcie na pewno uszczuplającym zasoby przetrwaniowe.
![]() |
orjan @atelin 19 lipca 2024 08:59 |
19 lipca 2024 09:06 |
Nie łapię tego "ananasa", ale mozaika zaliczana jest do malarstwa (monumentalnego).
![]() |
Pioter @orjan 19 lipca 2024 08:56 |
19 lipca 2024 09:41 |
Przecież Cezar je kupił, a nie kazał namalować. Tak więc to były obrazy typu sztalugoweo
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 19 lipca 2024 08:43 |
19 lipca 2024 09:49 |
Podejrzewam, że poprawione wersję tych obrazów znamy z renesansu
![]() |
Pioter @atelin 19 lipca 2024 08:49 |
19 lipca 2024 09:50 |
To wybuch wulkanu był. Płótna raczej czegoś takiego nie przetrwają
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 19 lipca 2024 06:51 |
19 lipca 2024 09:51 |
Właśnie
![]() |
jan-niezbendny @atelin 19 lipca 2024 08:49 |
19 lipca 2024 10:10 |
Sa dwa powody. Po pierwsze, w Pompejach zachowało się to, co nie uległo spaleniu i rozkładowi. Po drugie, w tamtym czasie malarstwo tablicowe było już troszkę demodé, więc w bogatych Pompejach i luksusowym Herkulanum zapewne nie było tego zbyt wiele. Wiemy o tym od Pliniusza Starszego, który zostawił nam pierwszy zarys historii malarstwa w postaci XXXV księgi "Historii naturalnej" (jest też tam o technikach, barwnikach itp.). Tak że z tym "wywracaniem naszej wiedzy o antyku" to trochę przesada. Zabytki materialne przepadły, ale w źródłach pisanych coś zostało i to niekoniecznie w postaci aluzji wymagających rozszyfrowania.
Pliniusz zaczyna tak (cytuję za starym, ale wciąż strawnym przekładem Józefa Łukaszewicza): "Najpierwej powiem, co pozostaje powiedzieć o malarstwie, sztuce niegdyś slawnej, gdy ją jeszcze królowie i ludy szanowały, a ona uślachetniala tych, których osądziła godnymi podać starożytności, teraz zaś wygnaną jest całkiem przez marmury". I nieco dalej taki fragment: "Przez malowanie obrazów zachowywano przez wieki jak najpodobniejsze figury; ale to zagubiono zupełnie. Teraz stawiają bronzowe tarcze, srebrne twarze, które zaledwie rozróżniać można, odmieniają głowy posągów, na co już oddawna wiele satyr zrobiono. Tak dalece wolą, aby materya w oczy uderzała, niż aby ich samych poznano. Tymczasem łatają galerye z starożytnych malowideł i szanują obrazy cudze, wartość swoję zasadzające tylko na wysokiej cenie, aby następca miał co łamać, a powróz złodzieja co wyciągać, Przeto gdy żaden obraz nie jest podobny żyjącym, pozostawiają obrazy pieniędzy, nie zaś swoje". Czy nie brzmi to calkiem aktualnie? ;)
![]() |
orjan @jan-niezbendny 19 lipca 2024 10:10 |
19 lipca 2024 11:02 |
No więc jednak Pliniusz pisał jakby o rynku gotowych malowideł, lecz jednocześnie o ich niszczeniu poprzez przerabianie. Potrzebny byłby opis "techniczny" tyck malowideł (na czym, czym, itd.).
![]() |
atelin @Pioter 19 lipca 2024 09:50 |
19 lipca 2024 11:11 |
A ramy, albo kawałek deski?
![]() |
Gotoxy76 @Pioter |
19 lipca 2024 11:36 |
Malarstwo sztalugowe zostało uwiecznione na jednym z pompejańskich fresków.
Rzymscy kafelkarze musieli też korzystać ze szkiców (obrazów)? Bo nie tworzyli chyba patrząc na modelkę.
![]() |
jan-niezbendny @orjan 19 lipca 2024 11:02 |
19 lipca 2024 12:06 |
Jest i o tym. Wrzucam spis treści księgi XXXV - oczywiście nie pochodzący od Pliniusza, ale od wspólczesnego wydawcy, dla łatwiejszego odnalezienia tematów interesujących czytelnika. Pierwsze 42 rozdziały dotyczą malarstwa, nastepne już nie bardzo, dlatego je pomijam. W wyżej cytowanym polskim przekładzie takiego spisu nie ma, więc po angielsku, niestety.
XXXV. AN ACCOUNT OF PAINTINGS AND COLOURS.
- The honour attached to painting
- The honour attached to portraits
- When shields were first invented with portraits upon them; and when they were first erected in public
- When these shields were first placed in private houses
- The commencement of the art of painting. Monochrome paintings. The earliest painters
- The antiquity of painting in Italy
- Roman painters
- At what period foreign paintings were first introduced at Rome
- At what period painting was first held in high esteem at Rome, and from what causes
- What pictures the Emperors have exhibited in public
- The art of painting
- Pigments other than those of a metallic origin. Artificial colours
- Sinopis: eleven remedies
- Rubrica; Lemnian earth: four remedies
- Egyptian earth
- Ochra: remedies derived from rubrica
- Leucophoron
- Parætonium
- Melinum: six remedies. Ceruse
- Usta
- Eretria
- Sandarach
- Sandyx
- Syricum
- Atramentum
- Purpurissum
- Indicum
- Armenium: one remedy
- Appianum
- Anularian white
- Which colours do not admit of being laid on a wet coating
- What colours were used by the ancients in painting
- At what time combats of gladiators were first painted and publicly exhibited
- The age of painting; with the names of the more celebrated works and artists, four hundred and five in number
- The first contest for excellence in the pictorial art
- Artists who painted with the pencil
- Various other kinds of painting
- An effectual way of putting a stop to the singing of birds
- Artists who have painted in eucaustics or wax, with either the cestrum or the pencil
- The first inventors of various kinds of painting. The greatest difficulties in the art of painting. The several varieties of painting. The first artist that painted ceilings. When arched roofs were first painted. The marvellous price of some pictures
- Encaustic painting
- The colouring of tissues
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 19 lipca 2024 11:36 |
19 lipca 2024 13:12 |
Świetne....mamy dowód, o którym nauka milczy jak zaklęta. Dzięki po raz kolejny za fotki....:)
![]() |
orjan @jan-niezbendny 19 lipca 2024 12:06 |
19 lipca 2024 13:35 |
No to mamy dowód. Dla mnie wystarczający. Zaraz, z automatu skojarzył mi się Vasari, ale od strony techniki i metody.
![]() |
orjan @OjciecDyrektor 19 lipca 2024 13:12 |
19 lipca 2024 13:41 |
Tak. Istnienie malarstwa sztalugowego jest wtedy poza wątpliwościami co do metody. Tym samym poza wątpliwościami jest istnienie malarstwa przenośnego. Specjaliści powinni ustalić, na czym malowano? Materiał papierowy (papirus, czy pergamin niewątpliwie były dostępne, ale przecież nietrwałe (chyba, że w rolkach). Coś mi się wydaje, że gruntowanie płótna, to dopiero miało się wynaleźć.
![]() |
jan-niezbendny @orjan 19 lipca 2024 13:41 |
19 lipca 2024 14:10 |
To jeszcze jeden fragment z Pliniusza: "Ale wśród artystów wielka sława jest udziałem tylko malarzy obrazów [tabulae, tj. panele lub może płótna, ale nie freski - przyp.mój], co dowodzi, że wieksza była mądrość dawnych czasów, ponieważ nie dekorowano ścian malowidlami, które tylko właściciel domu może oglądać na miejscu i których nie można uratować przed pożarem".
Co do płócien, to możemy odnieść się do analogii z malarstwem europejskim przełomu sredniowiecza i renesansu. Płótno weszlo w użycie praktycznie razem z farbami olejnymi, chociaż malowanie temperą na płótnie tez jest niby możliwe, tyle że niepraktyczne. Wcześniej za podłoże malarskie służyły deski.
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 19 lipca 2024 14:10 |
19 lipca 2024 17:05 |
Czyli te obrazy ratowano przed pożarem i na pewno przed innymi zagrożeniami także...a wyparowały....nie dziwne?
![]() |
OjciecDyrektor @orjan 19 lipca 2024 13:41 |
19 lipca 2024 17:08 |
Papirus nasączony czymś tam jest ponoć bardzo trwały. Zwłaszcza w klimacie suchym, a Italia ma taki klimat.
Zresztą te obrazy musiały być trwałe skoro takie ceny osiągały....właśnie trwałość dobra wpływa na jego cenę
.
![]() |
Pioter @jan-niezbendny 19 lipca 2024 10:10 |
19 lipca 2024 19:38 |
Jestem dopiero przy 7 księdze, ale dziękuję za pociągnięcie tematu
![]() |
Pioter @Gotoxy76 19 lipca 2024 11:36 |
19 lipca 2024 19:41 |
Chciałem o tym napisać, że nie da się wykonać mozaiki bez szkicu, najlepiej kolorowego, ale jesteśmy już znacznie dalej w rozważaniach
![]() |
Pioter @OjciecDyrektor 19 lipca 2024 13:12 |
19 lipca 2024 19:43 |
No i po całej historii sztuki na poziomie akademii
![]() |
MarekBielany @Pioter 19 lipca 2024 19:41 |
19 lipca 2024 21:25 |
Mozaiki może nie da się wykonać bez kolorowego szkicu.
Ja nawet jakbym miał najkolorowszy szkic, to i tak mozaiki nie wykonam, która przetrwa dwa tysiące lat słonecznych.
Narzędzia, maszyny proste i te tam bardziej odbiegające od prostych.
... a i ludzie, którzy jakoś tam to potrafią.
Naprzykład namalować kotka. Łatwiej zdjąć w zdjęciu.
:)
![]() |
grudeq @Pioter |
19 lipca 2024 22:33 |
Jest nawet ładny digest (D. 41.1.9.2)
(2) Pictures, however, do not usually constitute part of the tablets on which they are painted, as letters do of the papyrus and parchment on which they are written; but, on the other hand, it has been decided that the tablet is accessory to the painting. Still, it is ever perfectly proper that a praetorian action should be granted to the owner of the tablet against him who painted the picture, provided he is in possession of the tablet; of which action he can effectually avail himself if he tenders the expense of painting the picture: otherwise, he will be barred by an exception on the ground of fraud, as he certainly should have paid the expense if he was the bona fide possessor of the tablet. We say, however, that an action to recover the tablet will properly lie in favor/of him who painted it, against the owner, but he should tender him the value of the tablet; otherwise, he will be barred by an exception on the ground of fraud.
Przy czym te tablets (tabulas) przy polskim tłumaczeniu było tłumaczone jako deska. I sytuacja tu jest klarowna, Własność obrazu należy do tego co namalował, a ten co dał materiał (deskę) przysługuje roszczenie o zwrot wartości deski.
![]() |
MarekBielany @MarekBielany 19 lipca 2024 21:25 |
19 lipca 2024 23:07 |
Najlepiej sprzedająca się latarka ...
i tak się klocki obracają.
![]() |
MarekBielany @MarekBielany 19 lipca 2024 23:07 |
19 lipca 2024 23:18 |
Ewaryst jest wysunięty z ramienia na czoło ?
No tak.
Zagrzebuje się w ściólkę.
Ale to proste ...
![]() |
Gotoxy76 @Pioter |
20 lipca 2024 07:14 |
Z obrazów malowanych na desce przetrwały portrety fajumskie. Jeden z nich znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie.
![]() |
saturn-9 @Gotoxy76 20 lipca 2024 07:14 |
22 lipca 2024 11:04 |
Intrygujące aluzje na wiki. Ach ten płodny wiek XIX !
Wątpliwości co do pochodzenia i wartości muzealnej puszcza w obieg plotka: //de.wikipedia.org/wiki/Mumienportr%C3%A4t