-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Anglia na wojnie z wężami

Może to dość ciekawie brzmieć, bo nie chodzi o odniesienia mitologiczne czy do światowych gildii handlowych, ale o prawdziwą wojnę z pewnym gatunkiem węży. I nawet nie wiadomo, czy zdażenie te miało miejsce na prawdę, bowiem określenie efekt kobry zostało użyte do opisania pewnego zjawiska ekonomicznego po raz pierwszy w 2002 roku przez niemieckiego ekonomistę Horsta Sieberta.

W swojej pracy (Der Kobra-Effekt. Wie man Irrwege der Wirtschaftspolitik vermeidet) bowiem odniósł się on do pewnej anegdoty z czasów brytyjskiego panowania w Radżastanie. Podobno miała tam swego czasu plaga jadowitych kobr, które zadomowiły się w okolicy Delhi. Gubernator brytyjski miał wtedy wyznaczyć odpowiednią nagrodę za każdą przyniesioną do niego głowę tego węża. Co na którką metę pomogło. Ale na dłuższą metę Hindusi stwierdzili, że skoro Anglicy płacą za głowy węży, to będziemy je dla tego celu hodować. Gdy władze brytyjskie zorientowały się, że tak w zasadzie to nic zupełnie się w okolicy Delhi nie zmieniło (bo kto będzie łapać węże, skoro można je bez stresu hodować po domach), a wydatki jednak pewne są ponoszone - wycofały swoje zarządzenie. To znowu spowodowało, że hodowla węży przestała się Hindusom opłacać, więc hodowle zamknięto, a węże wypuszczono. Zamiast więc wytępienia jadowitych węży Anglicy w Radżastanie ponieśli spore wydatki, a uzyskali efekt zupełnie przeciwny od zamierzonego.

Najlepsze w tym jest to, że w żaden sposób (przynajmniej na szybko) nie można ustalić prawdziwości tej anegdotki. Rodzi się więc pytanie, czy na pewno Siebert opisując efekt kobry pisał o Radżastanie?



tagi: historia  anglia  ekonomia  wężowe plemię  efekt kobry 

Pioter
24 października 2024 07:38
88     2243    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

SilentiumUniversi @Pioter
24 października 2024 07:45

Anegdota jest pewnie nielokalna i ponadczasowa

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 08:01

A ja tak przyglądając się podbojowi Indii, prowadzonemu przez oststnie 1000 lat, myślę, że to nie był podbój tylko sorowadzanie obcych najemników w celu ukrócenia poczynań konkurencji handlowej. W XVIIIw. moim zdaniem robili Hindusi bardzo wiele ułatwień, aby Anglicy dla Olimpijczyków, a Francuzi dla Wężowników w końcu "zjednoczyli" cale Indie. A przed nimi jeszcze tę samą rolę wyznaczono Wielkim Mogołom, a przed nim innym muzułmanom (to akurat działania Wężowników były), których wspomagała Wenecja. 

A "Wielki Żywopłot Indyjski" to dla mnie po prostu koronny dowód tego fikcyjnego podboju.

Stąd podbój Indii to taki fantom służący teraz Hindusom do korzystania z renty dla "dzieci pokrzywdzonych przez los".

Ta hodowla kobr pokazuje dobitnie nie tylko spryt Hindusów, ale i to, jak latwo im było manipulować tymi swoimi niby-panami. Oczywiscie zawsze można użyc argumentu, że kolonializm angielski zaorał przemysł tekstylny w Indiach, ale jakoś nikt nie zbadał kwestii - ilu maharadżów, ile osób z najwyższych hinduskich elit przeniosła swoje interesy do Londynu  i czy przypadkiem nie zarabiali sami kroci na zarządzeniach swoich "okupantów"?

Bo tak łatwo, bez żadnego wystrzału powiedzieli Anglikom "goodbye", a co jeszcze dziwniejsze, Anglicy grzecznie opuścili Indie. To jest niesamowite i jakoś nikt się nad tym nigdy nie zadtanawiał. Wszyscy gadają tylko, że tak musiało być, bo Indie to wielki i ludny kraj itp. bzdury. 100 lat wcześniej te Indiie - w takim razie - nie były takie wielkie i nie były ludne. Chore łby.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @SilentiumUniversi 24 października 2024 07:45
24 października 2024 08:01

To na pewno.

Tylko, że w 2002 wprowadzono euro do obiegu w UE, a Horst Siebert jest w tym czasie doradcą ekonomicznym szefa KE Romano Prodiego, później jest także doradcą ekonomicznym kolejnego szefa KE Jose Barosso (to już do śmierci). Do tego jest prezesem czegośtakiego jak Instytut Ekonomii Światowej w Kolonii.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 24 października 2024 08:01
24 października 2024 08:04

Nie zapominaj jednak o klęskach głodu i milionach ofiar

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 24 października 2024 08:01
24 października 2024 08:04

Jeszcze się okaże, że Horst Siebert prywatnie miał w domu ołtarzyk Shiwy...:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 24 października 2024 08:04
24 października 2024 08:08

Nie zapominam. Wlasnie tak się niszczy konkurencję - dewastuje się jej zadoby ludzkie i terytorium. I tu nie ma zmiłuj się, bo organizatorzy takichbl akcji zawsze uważają, że zdewastowany teren można odbudować (jak już wykorzeni się z niego konkurenta), a ludzie są jak trawa - zawsze odrastają. Stąd właśnie często wpadaja ludzie w tę pułapkę, że "w końcu nas nie zabiją wszystkich, bo jesteśmy im potrzebni". 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 24 października 2024 08:04
24 października 2024 08:09

A kto go tam wie. W końcu Niemcy, a dokładniej III Rzesza, używały w swojej państwowej symbolice prastarego hinduskiego znaku zwanego स्वस्तिक.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 24 października 2024 08:09
24 października 2024 08:11

No właśnie...i jeszcze te "tajemnicze" podróże hierarchów SS do Tybetu

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Pioter
24 października 2024 08:51

Nawet gdyby anegdota opowiedziana przez pana Sieberta w celu zilustrowania pojęcia przewrotnej (albo przeciwskutecznej) zachęty była zmyślona, to i tak jest wymowna. Se non è vero... etc. Mogę jednak potwierdzić, że coś podobnego rzeczywiście zdarzyło się w brytyjskim Rajastanie. 

Chambers's Journal of Popular Literature, Science and Arts, No. 599 - Vol. XII, 22.06.1895

zaloguj się by móc komentować


BTWSelena @Pioter
24 października 2024 09:18

Nawet cioteczka wiki coś wspomina : https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_kobry

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 24 października 2024 08:04
24 października 2024 09:33

A teraz uważaj...:), bo znowu się "rozkręciłem" ze swoimi fantazjami hustorycznymi.

Patrząc na mapę Indii widzimy, że Francuzi zaczęli "kolonizować" od 1673-74 wybrzeże zat. Bengalskiej (Chandernagore, Pondicherry i inne). Anglic6 zaś w zasadzie mieli "tylko" Bombaj od 1661 i Kalkutę od 1698. Kalkutq stała się bazą wypadową do "kolonizacji" całej Niziny Gangesu - jaki pierwszej. Nie mniej proces zaczął się dopiero PO zrobieniu rewolucji we Francji (czyli wczesniej było to niemożliwe). Rewolucja we Francji miżliwa zaś była dopiero PO drastycznym osłabieniu Porty i wyeliminowaniu Szwecji. Jak wyeliminowano Szaecję to sam lepiej wiesz, ale żeby 9słabić Portę trzeba było najpierw odsłonic jej tyłek, czyli zlikwidować Państwo Wielkiego Mogoła. Jak to zrobiono? Poprzez prowokacje samych Hindusow-Aryjczykow, a agenci na dworze Wielkiego Mogiłq tylko szeptali, że czas skończyć z istnieniem Hindusów, bo będzie gorzej. I wybuchła dzika, krwawa strasznie wojna, która tak wyczerpała zasoby Mogoła, że w końcu w 1717 nastąpiła likwidacja tego panstwa i powstało Państwo Marathów. Zaraz po tym w Persji pojawił się "nagle" zdilny wódz, ktory hardo stawiał się Osmanom, a ci nie potrafili z nim sobie poradzić. A nie potrafili, bo właśnie niedawno Austria spuściła im - za weneckią kasę - łomot pod Petrowaradynem. To 9czywiście "przypadek" ta koicydencja...:).

Idźmy dalej. Państwo Marathów istniało sto lat. W 1818 zostało "podbite" przez Anglię. Napisałem w cudzysłowiu, bo dla mnie to wygląda na ewidentną konsolidację aktywów w ramach tej samej grupy kapitałowej. Ta kinsilidacja zaczęła się zaraz po rewolucji frsncuskirj w 1795, gdy Holendrzy, czy Amsterdam wniosł aportem swoje posiadłości do londyńskiej spółki. Oczywiscie nauka mówi o wojnie między Anglią a Holandią, ale piwiedzmy sobie szczerze, że wojna dzieli się na dwa rodzaje: 1. wojna prawdziwa (gdy trzeba wyeliminowac z danego terytorium konkurencję handlową) i 2. wrestling (gdy trzeba ukryć istnienie organizacji i jej powiązań przed publiką, ale jednocześnie trzeba jakoś wiarygodnie uzasadnić zmiany właścicielskie posiadanych zasobów). Więc w 1795 Anglia z Holandią zrobiły sobie wtestling, a potem juz bez większych przeszkód przejęto francudkie zasoby w Indiach. A tak się akurst "dziwnie" składa, że Frsncuzi mieli zasoby w mateczniku drawidyjskim, których to Drawidow slusznie uważamy za Wężowników. Anglicy zaś ze swoją ekspansją parli w pierwszejbkolejnosci na tereny aryjskuch Hindusów, czyli tych Olimpijczyków, co to parę rysięcy lat wcześniej zdefasonowali drawidyjską Kulturę Harappy. Zadadne jest więc uznanie tego europejskiego kolonializmu w Indiach za zwyczajne swiadczenie usług ochroniarskich. 

A żebyś miał jeszcze bardziej nad czym myśleć, to wyobraź sobie, że w czadach Zygmunta III Wazy, a dokładnie w latach 1616-20, DUŃCZYCY (tak Duńczycy - to nie jest moja literówka) usadowili się (czyli dostali zaproszenie) Teamquebar (1620-1845, na południu Indii) i w Srirampur (1616-1845, w delcie Gangesu...w okolicsch Srirampur usadowili się też Francuzi w 1673 i Anglicy w 1698, a więc 60-80 lat później). Nie wiem, jaką ofertę złożyli Duńczykom  Drawidowie, ale widać, że musiało to mieć związek ze szwedzką dominacją nad Bałtykiem. Czyli odnoszę wrażenie, że Hindusi organizowali nam w tym zakątku Europy "wesoły wiek XVII". Innego wytłumaczenia obecności Duńcayków nad zat. Bengalską w czasach Zygmunta III Wazy nie widzę.

Cofając się w latach należy uznać, że podobny mechanizm dotycxył muzułmanów w Indiach, a nawet samego Alexa Wielkiego. Jestem pewirn, że Alex też miał za zadanie świadczyć w Indiach usługi ochroniarskie, co zawsze, niezmiennie nazywa się podbojem Indii. Prawdziwy i pierwszy podbój Indii - i to tylko częściowy - zrobili olimpijscy Ariowie, niszcząc Państwo Harappy.

Narazie to tyle na temat "podbojów" Indii. Muszę wnikliwie przeczytac te tomisko o historii Indii, które pokazywałem Ci rok temu na targach w Arkadach. Może jednak coś tam jest, choć patrząc na ten ogrom tekstu czuję się, jakbym miał przepłynàć Atlantyk wpław....:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 24 października 2024 08:04
24 października 2024 09:44

Aha..zapomniałem wspomniec o Sikhach. Ta mniejszośc to praedziwy strażnicy Indii. Najpierw wskazano ich Anglkom, żeby ci wzięli ich sobie za ochroniarzy (czyli Sikhowie to uber-ochroniarze, bo byli ochroniarzami ochroniarzów), a po grzecznym zwolnieniu Anglików z funkcji ochroniarza Indii, Skikhowie ochraniali "głowy" państwa Indii. Prawda, że piękny dowód ciągłości.

Czyli eg mnie po 1945 Aryjczycy wynegocjowali z Drawidami gwarancje wewnętrznego spokoju - taki pakt o nieagresji na terenie półwyspu. I przez to ochroniarze stali się zbędni...:). A nam cisną bajki o dekolonizacji Indii.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 24 października 2024 08:04
24 października 2024 09:57

No cikaw jestem, czy Anglicy wiedzą że robili za ochroniarzy w Indiach? Dobrze opłacanych, ale jednak tylko ochroniarzy...;)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 10:04

I żeby nie było niedomówień - Portugalczycy również zostali wezwani do Indii dla ochrony interesów Olimpijczyków, bo ekspansja Wężowników była wówczas tak wielka (sojusz Bombaj-Malakka...tu odsyłam nowych czytelników SN do mojej notki "Baśnie 1001 nocy - Malakka"), że interesy "bogów" były w fatalnym stanie.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 24 października 2024 09:33
24 października 2024 11:13

Duńczycy byli od 1620 w Trankenbar oraz od 1755 w Fredriksnagore. W tym samym czasie zajęli także Nikobary na Morzu Adamańskim.

zaloguj się by móc komentować




OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 24 października 2024 11:24
24 października 2024 11:32

Skąd ja Ci wezmę linki? Tylko książka i atlas historyczny..:). Gdyby nie dzisiejsza notka Piotera, to w życiu by mnie nie poniosło w te obszary...:). Jestem tak samo zaskoczony, jak Ty...:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 11:34

Trzeba znać duński. Bo Duńczycy pewnie fos napusali o swojej obecności w zat. Bengalskiej w czasach trwania Wojny 30-letniej.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 24 października 2024 11:24
24 października 2024 11:58

To tak na szybko, ale tego jest trochę...

Danmark og kolonierne: Indien

W XVII wieku zainteresowanie Europy handlem z Azją gwałtownie wzrosło, a szereg mocarstw europejskich założyło punkty handlowe, m.in. w Indiach. W 1620 roku Dania-Norwegia zawarła porozumienie z władcą Thanjavur w południowych Indiach w sprawie budowy twierdzy we wsi Tharangambadi, którą Duńczycy nazywali Tranquebar. W ciągu następnych ponad 200 lat miejsce to stało się centrum duńskiej działalności w Azji. W 1755 roku osiedlili się także w Serampore koło Kalkuty, podejmując w tym samym czasie pierwszą próbę podboju indyjskiego archipelagu Nikobarów. Indie – Tranquebar, Serampore i Wyspy Nicobar opowiadają historię duńsko-norweskiej obecności w Indiach, która rozwinęła się we współpracy i w opozycji do lokalnych władców Indii i innych europejskich potęg kolonialnych. Na początku Tranquebar przez długi czas nie miał połączenia żeglugowego z Danią; nawet w okresie świetności około 1700 r. rzadko przybywało z Danii więcej niż jeden lub dwa statki rocznie, a warunki lokalne odgrywały znacznie większą rolę. W XIX w. posiadłości indyjskie straciły na znaczeniu, a w 1845 r. zostały sprzedane Wielkiej Brytanii. Indie - Tranquebar, Serampore i Wyspy Nicobar są częścią standardowego dzieła dotyczącego historii kolonialnej „Dania and the Colonies”, które w pięciu tomach omawia rolę Danii w europejskim kolonializmie. Tomy dzieła uzupełniają się, ale można je też czytać osobno.

Inne tomy w Danii i koloniach: Dania - potęga kolonialna Grenlandia – kolonia arktyczna Afryka Zachodnia – Forty na Złotym Wybrzeżu Indie Zachodnie – St. Krzyż, Św. Tomasza i św. Styczeń Teksty dotyczące Danii i kolonii przygotowało wielu czołowych historyków kolonialnych w kraju pod kierunkiem głównego zespołu redakcyjnego, w skład którego wchodzą: H.C. Gulløv (Muzeum Narodowe), Poul Olsen (Archiwum Narodowe), Niels Brimnes (Uniwersytet w Aarhus), Per Hernæs (NTNU, Trondheim), Mikkel Venborg Pedersen (Muzeum Narodowe) i Erik Gøbel (Archiwum Narodowe). Indie – Autorami Tranquebar, Serampore and the Nicobars są Niels Brimnes (Uniwersytet w Aarhus), Esther Fihl (Uniwersytet w Kopenhadze), Erik Gøbel (Archiwum Narodowe), Helle Jørgensen (Uniwersytet w Birmingham), Søren Mentz (Museum Amager), Simon Rastén (Muzeum Narodowe), Louise Sebro (Zamek Selsø i Muzeum Narodowe) i Asger Svane-Knudsen (Archiwum Narodowe).

zaloguj się by móc komentować


Pioter @Pioter
24 października 2024 12:13

Mnie jwięcej tak to wyglądało:

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 12:19

U Kieniewicza i jego "Historia Indii" Duńczyków w ogóle nie ma...:)

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Pioter
24 października 2024 12:23

W 1618 roku Christian IV (ur. 1577, regent 1588-1648) i nowo utworzona Kompania Wschodnioindyjska wysłały na Cejlon wyprawę kierowaną przez szlachcica Ove Giedde (1594-1660) w celu zabezpieczenia dla monarchii duńsko-norweskiej części handlu w Azji. Negocjacje na Cejlonie jednak do niczego nie doprowadziły, dlatego wyprawa próbowała szczęścia na indyjskim wybrzeżu. Tutaj udało im się osiągnąć porozumienie z Nayaką z Thanjavur, który w zamian za coroczną daninę udzielił Duńczykom pozwolenia na handel i pobieranie ceł, a także – co nie mniej ważne – na budowę twierdzy w wiosce rybackiej i punkcie handlowym Tarangambadi. Ove Giedde natychmiast rozpoczął budowę twierdzy Dansborg.

Tranquebar stał się główną siedzibą duńsko-norweskiej działalności handlowej w Indiach na następne 225 lat. Było blisko rynków papryki indyjskiej i stosunkowo łatwy dostęp do innych poszukiwanych przypraw, takich jak goździki i imbir z archipelagu indonezyjskiego. Najważniejszym towarem były jednak indyjskie tekstylia bawełniane, które po raz pierwszy wykorzystywano do pozyskiwania przypraw na wyspach indonezyjskich, ale w XVII wieku stały się także dominującym eksportem do Europy. Działania duńsko-norweskie były skromne w porównaniu z holenderskimi, francuskimi i brytyjskimi. Najbardziej znaczący pod tym względem był okres między 1643 a 1669 rokiem, kiedy do Tranquebar nie dotarły żadne statki z Danii i Norwegii, a dochody uzupełniano korsarstwem przeciwko statkom należącym do gubernatora Mogołów w Bengalu. Pod koniec XVII wieku handel zaznał lepszych warunków biznesowych i do Tranquebar można było wysyłać średnio dwa statki rocznie. W tym okresie Tranquebar był prawdopodobnie także portem o pewnym znaczeniu w regionalnym handlu azjatyckim. W latach 1732–1772 częstotliwość rejsów do Europy wynosiła zazwyczaj jeden statek rocznie. Ogólnie rzecz biorąc, handel duńsko-norweski radził sobie najlepiej, gdy główne mocarstwa europejskie były ze sobą w konflikcie, ponieważ handel szukał wówczas neutralnych portów i statków pływających pod neutralną banderą.

Od założenia Tranquebaru monopol na rejsy miały najpierw Kompania Wschodnioindyjska, a następnie Kompania Azjatycka. W 1772 r. handel został jednak oddany w ręce osób prywatnych, a w 1777 r. administrację kolonią przejął król duński. Kiedy w następnym roku wybuchła amerykańska wojna o niepodległość, rozpoczął się rozkwit duńsko-norweskiego handlu azjatyckiego, ale Tranquebar skorzystał na tym tylko w ograniczonym stopniu. Częściowo środek ciężkości działalności handlowej przeniósł się do Chin i Bengalu, gdzie w 1755 roku założono biuro handlowe (lożę) w Serampore (Frederiksnagore). Po części wzmożona działalność handlowa duńsko-norweska była w dużej mierze przykrywką dla brytyjskich aktorów, którzy wykorzystali neutralność duńsko-norweskich statków. Tranquebar był na krótko okupowany przez Brytyjczyków w 1801 r. i ponownie w latach 1808–1815. Po 1815 r. kolonia podupadła. Handel zanikł, a tereny poza kolonią trafiły w ręce brytyjskie już w 1799 roku. W 1845 roku Tranquebar i Serampore zostały sprzedane Wielkiej Brytanii za 1 125 000 Reichsdalerów.

Kort over Tranquebar by, som den så ud i 1690’erne

Piękna mapa Trellund pochodzi z 1733 roku, ale przedstawia miasto Tranquebar tak, jak wyglądało w latach 90. XVII wieku. Sprawia wrażenie uporządkowanego, choć opuszczonego miasta. Na mapie wschód i Zatoka Bengalska znajdują się w górze, natomiast po prawej stronie widać Dansborg z magazynami zwróconymi w stronę rzeki Uppanar (domena publiczna)

Na terenie Tranquebaru mieszkało ok. 20 000 Hindusów (najlepiej Tamilów) oraz kilkuset Duńczyków i innych Europejczyków. Ludność mieszkała częściowo w mieście Tranquebar, częściowo w kilku wioskach na skromnym terytorium, którego wielkość zmieniała się na przestrzeni lat. Według spisu ludności z 1790 r. w Tranquebar City mieszkało prawie 4000 mieszkańców, resztę zaś podzielono na 18 wiosek, z których najważniejszą była Poreiar (Porayar) licząca ok. mieszkańców i Tillaly (Tillaiyadi) z ok. 3000 mieszkańców. Porządek społeczny wśród indyjskich mieszkańców Tranquebaru był zdominowany przez rolniczą kastę Vellala, ale w kolonii istniały także kasty kupieckie. Do końca XVIII w. znaczącą część ludności stanowiły grupy zatrudnione przy produkcji tekstyliów – zwłaszcza malarze tekstyliów; ale wraz z osłabieniem handlu ich liczba spadła. Do 1790 r. około 15% populacji Tranquebaru stanowili muzułmanie. Szczególnie pod koniec XVIII wieku znane są konflikty między grupami kastowymi w populacji indyjskiej. Konflikty te nieuchronnie dotyczyły duńskiej administracji kolonialnej i przyćmiły dużą część okresu Petera Ankera (1744-1832) jako gubernatora w latach 1788-1806. Bohaterem był tutaj indyjski kupiec i przedsiębiorca Suppremannia Chetti, który dzięki dobrym koneksjom z czołowymi urzędnikami uzyskał tytuł dominującą pozycję gospodarczą w kolonii.ikona Zweryfikowane przez społecznośćTranquebar był także domem dla pierwszej na świecie misji luterańskiej. Rozpoczął swoją działalność w 1706 r., kiedy do Tranquebar przybyli dwaj niemieccy księża Bartholomæus Ziegenbalg (1682-1719) i Heinrich Plütschau (1676-1752), wysłani przez Fryderyka IV (ur. 1671, regenta 1699-1730) w celu nawrócenia poddanych indyjskich na Chrześcijaństwo. W pierwszych latach stosunki między firmą handlową a misjonarzami charakteryzowały się napięciem, ale stopniowo misja stała się integralną częścią życia kolonii. Misjonarze uczyli się dominującego języka kolonii, tamilskiego, oraz zanurzali się w lokalnej kulturze i religii. Misja poczyniła szczególne wysiłki w dziedzinie szkół i odniosła szczególny sukces w nawracaniu Hindusów z niskich kast.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 24 października 2024 11:58
24 października 2024 12:24

Nie chce mnie się wierzyć w te "dwa statki rocznie". Gdyby tak było, to Holendrzy lub Anglicy zjedliby Duńczyków (choć moze nie Holendrzy, bo oni potrzebowali duńskich cieśnin na Baltyku), ale na pewno Francuzi. 

Ale skoro Dania była w oczach Hindusów znakomitą tarczą przed Holendrsmi i Anglikami, to znaczy, że Hindusi znakomicie orientowali się w specyfice handlu bałtyckiego. Ciekawe jak?

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 24 października 2024 12:23
24 października 2024 12:28

Myślę, że Duńczycy zostali zwyczajnie wynajęci, jako pełnomocnicy nierozpoznanych sił w Indiach, aby zaczęli konsolidować zachodnie wybrzeże zat. Bengalskiej, czyli drawidyjski matecznik. I chyba stąd potem pojaeili się w tym.samym rejonie Francuzi, ktorzy mieli za zadanie powstrzymać tę konsolidację i zniechęcić Duńczyków do dalszych działań.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 24 października 2024 12:28
24 października 2024 12:30

Dobre...:). Te hinduskie placówki handlowe nad Bałtykiem, o których pusałes, wcale nie zniknęły - jak widać. Moze w tej Lubece jest?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 24 października 2024 12:30
24 października 2024 12:35

Myślisz, że Hanza była tworem hinduskim? Ciekawa teza, bo w zasadzie Hanza decydowała o tym, kto na duńskim tronie zasiada. Do czasu, aż przeszła na ręczne sterowanie w Szwecji za pośrednictwem Gustawa Wazy w 1523. I w zasadzie od tego czasu zaczęła się sypać.

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Pioter 24 października 2024 08:59
24 października 2024 12:38

You're welcome.

Przy okazji podzielę się drobnym spostrzeżeniem. Otóż anegdota "historyczna", nawet jeśli zasadniczo oparta jest na faktach, pozostaje tylko anegdotą - historią przykrojoną i podkręconą na użytek tezy z zupełnie innej dziedziny, w tym przypadku ekonomii. Docierając poprzez źródła do rzetelniejszej wiedzy o faktach, otrzymujemy obraz znacznie mniej efektowny, a przede wszystkim niejednoznaczny. W rzeczywistości eksperyment z lat 1893-1895 nie był pierwszy. Wymieniony w artykule Sir Joseph Fayrer w dziele  The Thanatophidia of India (1872) wymienia co najmniej dwa wcześniejsze w dystryktach Birbhum i Bankura w Bengalu Zachodnim, w połowie stulecia. Były one krótkotrwałe i zarzucono je głównie z powodów finansowych. Nagroda w wysokości 4 anna za sztukę kusiła, ale szybko wyczerpywała budżet. Kiedy znów ją obniżano do 2 anna, mało komu chciało się chodzić po dżungli i narażać na spotkania z niebezpiecznymi gadami. Urzędnicy też nie byli zachwyceni, ponieważ dla uniknięcia nadużyć wymagano, by wąż był dekapitowany w obecności przedstawiciela władzy. Niemniej jednak Sir Joseph kilkanaście lat później uważa, że dla ratowania ludzkiego życia warto spróbowac jeszcze raz.

"Istnieje oczywista konieczność podjęcia wysiłków w celu zapobieżenia tym licznym śmiertelnym wypadkom poprzez powszechne informowanie o wyglądzie i zwyczajach Thanatophidia oraz ustanowienie nagród za ich zniszczenie. Mając jasny opis i wierny kolorowy rysunek każdego gatunku,  okręgowy lekarz lub policjant byłby w stanie od razu odróżnić węże jadowite od nieszkodliwych; a nastepnie przekazać inteligentnym tubylcom [ech, ten "dyskurs kolonialny" ;) ] wiedzę wystarczającą przynajmniej do celów praktycznych, aby również oni mogli rozpoznać jadowite gatunki. Oferując większą nagrodę tylko za nie, szybko zredukowano by ich liczbę, a ludzie zostaliby zaznajomieni z cechami odróżniającymi jadowite węże od nieszkodliwych i nauczyliby się ich unikać. Uważam, że tylko w ten sposób można zaradzić temu złu, o ile sposób życia klas niższych i rolników, którzy głównie cierpią, pozostanie taki, jak obecnie. Sugerowałbym, aby urzędnicy, policjanci oraz lekarze zostali upoważnieni do przyznawania następujących nagród za jadowite węże..." I tu w tabelce proponowane stawki, od 8 anna za kobrę królewską i daboję do 2 anna za trwożnicę pospolitą. 

No ale to się zupełnie nie nadaje na "efekt kobry".

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 24 października 2024 12:35
24 października 2024 12:46

Lepiej poszukaj hinduskich (olimpijskich, aryjskich) symboli u Hanzy...:). Sam wspominałes o "oficerach łacznikowych" czyli Wenedach we władzach Lubeki.

Jestem - po odkryciu tych bengalskich Duńczyków - prawie pewien, ze wszystkie wojny w XVIIw. w Europie byly projektowane przez :"nieznanych sprawców" z terenu Indii (plci obojga - czyli i Aryjczyków i Drawidów)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 24 października 2024 12:46
24 października 2024 12:57

Ciężko będzie, bo Hanza to standartowa kolorystyka (biel i czerwień), krzyże i okręt typu koga.

Za to jest coś ciekawego w Danii - Przyznawany od 1508 roku Order Słonia

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 24 października 2024 12:57
24 października 2024 13:00

A tak wygląda dokładnie te porcelanowe cudo. Wyjątkowo europejska symbolika.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 13:10

No wlasnie....;). Wiedzialem, ze Ci sie uda cos znaleźć. A teraz zobacz na obecne czasy - to budowanie osi Anglia-Dania-Polska-Ukraina i dalej do Indii. Twn szlak trwa i trwa (z przerwa na czasy ekspansji Rosji, no ale ona wtedy tez dzialala na zlecenie hinduskich "Wenedów", bo stworzyli monopol na handel morski z Indiamii). 

Teraz tez Hindusi projektują nam przyszłość. I ta wojna na Ukrainie to taka drawidyjska kontra.

..

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 13:14

I jeszcze spojrz na forme Maersk z Danii. Najwiekszy na świecie operator frachtowy.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/A.P._M%C3%B8ller-M%C3%A6rsk

Ktos im musi dawac zlecenia i zapewniac dominujaca pozycje. Widocznie dobrze wykonywali swoje zafania w zat..Bengalskiej w XVIIw. Sprawdzili sie i maja to co maja.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 24 października 2024 13:14
24 października 2024 13:18

Za dużo o tej firmie nie napisali. Ot powstala w czasie supremacji Anglii na morzach i od razu sukces..:)

zaloguj się by móc komentować


Matka-Scypiona @Pioter 24 października 2024 13:00
24 października 2024 13:39

AwersTakie były początki

Początki Orderu Słonia sięgają około roku 1460, czasu powstania katolickiego Bractwa Najświętszej Marii Panny, które składało się z 50 członków obojga płci i dysponowało własną kaplicą w katedrze w Roskilde. Jego oznaką był medalion z wizerunkiem NMP, noszony na szyi na łańcuchu z figurek białych słoni – symbolu walczącego chrześcijaństwa. W 1508 roku książę Chrystian (późniejszy król Chrystian II) nadał spowiednikowi Bractwa Walkendorffowi insygnium z figurką białego słonia z wieżyczką na grzbiecie. Naszyjnik w postaci słoni i ostróg widnieje na figurze króla Jana II na jego sarkofagu z 1513 roku w katedrze w Odense.

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Matka-Scypiona 24 października 2024 13:35
24 października 2024 13:40

Oni działają tak, jak to opisał Apoloniusz z Tiany przepytywany przez Brahminów. Siedzą w portach i umawiają się na konkretne kursy z kapitanami statków

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 13:48

Tak podsumowujac te rozważania nad historią Indii muszę stwierdzic, że Hundusi zrobili dokładnie to ssmo, co Rzymianie w III-Vw. - sprowadzali dla ochrony swoich interesów (i dla niszczenia konkurencyjnych) róznych "barbarzyńców". 

Rym samym myslę, że Rzymem z tylnego siedzenia , przez caly czas jego oficjalnego trwania, kietowali Hindusi. I zwyczajnie powiązania personalni-biznesowe Italii z Indiami są tak stare,,tak głebokie, ze w zasadzie mozna śmiało postawic znak równosci pomiędzy Indiami a Italią. Nawet te "włoskie" rysy twarzy są takie hinduskie (z północy Indii, gdzie ludzie są biali)...nieprawdaż?

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 24 października 2024 13:39
24 października 2024 13:50

1460 to był czas budowania potęgi morskiej Portugalii. Ona też pod sztandarem chrystianizacji działała. Dzięki za to info, bo teraz wiem, kto pomagał Portugalczykom technologicznie w budowie okrętów - Tyryjczycy...:)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Matka-Scypiona 24 października 2024 13:39
24 października 2024 13:52

To polska wersja. Po duńsku jest trochę inaczej, a tropy wiodą do odbudowy katedry w Rosklide po zniszczeniach w 1443 (kaplica Trójcy Świętej wybudowana w 1460).

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 24 października 2024 13:48
24 października 2024 13:54

Przecież to było widać wprost, w czasie jak omawiałem żywot Apoloniusza z Tiany. To agenci wywiadu Indii, Etiopii i Gotów ustalali wspólnie kto zostanie cezarem i co ma konkretnie dla tych państw załatwić.

zaloguj się by móc komentować

grzegorz-ksiazek @OjciecDyrektor 24 października 2024 13:48
24 października 2024 14:22

A ci tajemniczy Etruskowie którzy dali początek Rzymowi to się nazywali Tyrrhenians (Τυῤῥηνοί Turrhēnoi) a morze nazywa się do dziś Tyrreńskie. I być może to nie Rzymianie sobie sprowadzili, ale Rzymian sobie sprowadzono.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @grzegorz-ksiazek 24 października 2024 14:22
24 października 2024 14:29

Właśnie. M. Tyreńskue. I jeszcze jedno bliźniacze podobieństwo - Indie są tak samo podzielone, jak Italia z tym że na połnocy, na nizinie rzecznej,  aryjscy Olimpijczycy, a na południu górzystym drawidyjscy Wężownicy. A w Italii na odwrót; na północy, gdzie jest nizina rzeczna są mediolańscy Wężownicy, a na południu górzystym są Olimpijczycy (stąd ta odwieczna i zajadła niechęć i pogarda na linii północ-południe). Hannibal-Kartagińczyk opanował połydnie Italii, czyli "swoich" poddanych....:).

Ciekawe, że podobny wariant chciano zrobić w USA w czasie wojny secesyjnej (Jankesi-Wężownicy, Konfederaci-Olimpijczycy).

 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @grzegorz-ksiazek 24 października 2024 14:22
24 października 2024 14:30

To też jest wprost powiedziane, że Rzym za czasów Romulusa to był tylko mały obóz wojskowy. A przyszli pewnie gdzieś z Wielkiego Stepu (znak wilka jest bardziej charakterystyczny do ludów tureckich, niż śródziemnomorskich). Chodziło o wbicie klina pomiędzy Fenicjan a Greków (czyli właściwie między Sydon a Tyr).

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 24 października 2024 13:54
24 października 2024 14:56

Czyli Rzym przez cały czas zachowywal i zachowuje "łączność" z Indiami i zwyczajnie całe know-how rzymskie to po prostu transfer z Indii. 

Italia-Dekan dwa bieguny jednej osi,a po srodku zloty trójkąt: Egipt-Persja-M. Czarne. Ot i cała mechanika świata.

A co do uslug ochroniarskich - USA też swiadczą "tylko" usługi ochroniarskie...:)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 24 października 2024 14:56
24 października 2024 15:02

Jeszcze Bałtyk do tego musisz gdzieś wpiąć ;)

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Pioter 24 października 2024 13:52
24 października 2024 15:15

Ok, ale sam pomysł, że biały słoń jest symbolem walczacego chrześcijaństwa w czasach, kiedy wiekszosc mieszkańców Europy nie wiedziało nawet o istnieniu słoni, to niezła ekstrawagancja. Kto im te słonie podsunął? 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter
24 października 2024 15:19

Słoń to figura z szachów (konkretnie wieża tak była przedstawiana), a jak pisze nasza ciotka Vicky: Za kolebkę szachów uznawane są Indie.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 24 października 2024 15:02
24 października 2024 15:20

No fakt...widac,ze Baltyk zawsze szło na ostro. To niech bedzie to nie oś i nie trojkat, ale krzyż. Pozioma belka to Italia-Dekan, a pionowa Bałtyk-M. Czarne-Egipt-Nubia/Kusz. Srodek krzyza to M. Czarne, a scislej Bosfor/Atlantyda albo Syro-Palestyna

Taka mechanika swiata jest nawet katolicka...:)

zaloguj się by móc komentować

orjan @Pioter
24 października 2024 16:13

Ja w pierwszej połowie lat 70-tych ub.w. studiowałem finanse w ówczesnym SGPiS (teraz SGH) i któryś z wykładowców przekazał moim zdaniem znacznie lepszą historię, niż ta indyjska z kobrami. Trzeba ją przypomnieć, boć my Polacy sroce spod ogona nie wypadliśmy. Tuska śpiewająco przeczekamy. A gdyby tak stworzyć jakiś wyższy poziom współpracy z podobnie utalentowanymi Indusami, to unijne lewusy wysiądą w przedbiegach.

No więc ta historia.:

Ów wykładowca należał do ówczesnych mandarynów NBP i prosto stamtąd przekazał nam, że w niewytłumaczalny sposób z obiegu pieniężnego zaczęły ginąć monety jednogroszowe. Zwykle podejrzewa się jakiś rodzaj trudno zrozumiałej tezauryzacji (uskarbowienia), ale jednogroszówki? NBP przeprowadził więc wyjątkowo skrupulatne śledztwo. Okazało się, że jednogroszówki przepływały do branży budowlanej.

Przemysł kluczowy nie nadążał bowiem z produkcją gwoździ tzw. papiaków. A bez nich dach z papy jest do niczego. Zaopatrzeniowcy dekarzy zaczęli więc kupować metalowe podkładki odpowiedniego rozmiaru. Jak tylko jednak przemysł kluczowy zorientował się o nowym popycie, to podniósł cenę podkładek do, powiedzmy, 1,50 zł/10sztuk (podatku VAT nie było - O felix tempora!).

Zaopatrzeniowcy epoki Gierka, to byli ludzie wręcz genialni w zakresie wszelkiej sybstytucji (ktoś jeszcze pamięta potrawę płoć a'la łosoś?). Wypłacano więc z banków całe worki jednogroszówek i szczelność dachów została uratowana. Podobno dekarze tak wyspecjalizowali się, że nawet nie wiercili otworów, lecz po prostu stalowym gwoździem przebijali te jednogroszówki. Do interesu dołączyli także budowlani inspektorzy nadzoru, bo wszak jednogroszówce rdza nie groziła. Podobno zresztą (może ktoś mnie nabrał) rdza nie groziła też gwoździowi, którym była przebita, bo jakoby wytwarzało się tam pewnego rodzaju "ogniwo galwaniczne".

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
24 października 2024 18:08

Tak dobie myśle jeszcze o tym Ragnatze w turbanie. A może on byl Hindusem? Wtedy te kolonie nad zat. Bengalską to taki "come back"...:). 

 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 24 października 2024 18:08
24 października 2024 18:08

Ragnarze...:).

dobie = sobie

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @OjciecDyrektor 24 października 2024 13:14
24 października 2024 21:07

W Ameryce też Hindusi mieli coś do powiedzenia:

https://archive.org/details/in.ernet.dli.2015.530002

W tej prowokującej do myślenia książce Chaman Lal bada historię hinduizmu i jego związek z Ameryką. Od wczesnych indyjskich imigrantów po współczesnych hinduskich polityków amerykańskich, Lal bada wpływ, jaki hinduizm wywarł na amerykańską kulturę i społeczeństwo. Dzięki wglądowi w hinduskie doświadczenia Ameryki, książka ta jest obowiązkową lekturą dla każdego zainteresowanego historią amerykańskiej religii.

Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Perseidy 24 października 2024 21:07
24 października 2024 21:19

Hindusi to po prostu Fenicjanie, a że są wszędzie to ich nie widzimy (tako rzecze Coryllus). 

Moda na Indie chyba zawsze była, zawsze była lansowana. Kt9ś to celowo organizował, aby ułatwiać podbój i trzymać w posłuszeństwie

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter
25 października 2024 06:51

Dorzucę jeszcze coś, co dziś mi wyskoczyło na FB - mozaika rzymskiej willi w Tejada in Quintanilla de la Cueza. IV w naszej ery. Symbolika ewidentnie aryjska z Indii.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 25 października 2024 06:51
25 października 2024 06:57

No nie....:). Rzymskie Imperium to Indie-bis. I tego trzeba się trzymać, jak rodzonej matki.

Tak więc te "podboje" Indii to określenie ludzi słabo zorientowanych.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 25 października 2024 06:57
25 października 2024 07:17

Niekoniecznie. To akurat mogła być stały hinduski konsulat. W końcu mamy dokumenty mówiące o tym, że do Oktawiana Augusta do Hiszpanie przybyło poselstwo z Indii. https://es.wikipedia.org/wiki/Villa_romana_La_Tejada

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Pioter 25 października 2024 07:17
25 października 2024 07:43

Więcej tych konsulatów mieli.

Villa Romana La Olmeda, Pedrosa De La Vega 

Mozaika z kolonii rzymskiej Augusta Emerita, obecnie w Nariodowym Muzeum Sztuki Rzymskiej w Meridzie

A i to nie wszystko. Tylko po co im były dwa konsulaty praktycznie obok siebie? Mogli to jakoś strategicznie rozmieścić. ;)

Tu do poczytania.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @jan-niezbendny 25 października 2024 07:43
25 października 2024 08:01

I dlatego uważam, że elity rzymskie to byli albo potomkowie Hindusów m, zwanych dla zmyły Fenicjanami albo byli kształceni w "szkołach liderów" przez Hindusów. W każdym razie IR to takie Indie nad M. Śródziemnym z małi istotnymi różnicami obyczajowymi.

Pr,ynajmniej wiadomo, że te wszystkie języki "indoeuropejskie" to po prostu jakieś lokalne dialekty języka Hindusów. 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 25 października 2024 07:17
25 października 2024 08:05

A weź na warsztat jeszcze symbolikę religiną Hindusów, Fenicjan, Rzymu i Egiptu. Bo moim zdzbiem stałym elementem łączącym te cztery niby odmienne kultury jest: oko i rogi. U Rzymian może tego aż tak bardzo nie widać, bo nam "eksperci" od antyku celowo zamazali obraz Rzymu, aby miał być jakiś taki inny, zupełnie wyjątkowy. Ale wg mnie Rzym to wszystko zaimplementował u siebie, a tylko arbitralne opinie "ekspertów" zdecydowały, że Rzym postrzegamy jako twór bez ścisłych związkow z Indiami, Fenicją i Egiptem. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @jan-niezbendny 25 października 2024 07:43
25 października 2024 08:11

Ten pierścień z wiki jest piękny po prostu. Skoro ktoś w Indiach potrzebował pierścienia z Septymusem Sewerem i Julią Dominą, to pewnie był to ambasador cesarza Rzymu.

Bo monety czy paciorki mogły trafiać w różne miejsca i przesledzić ich drogę jest niezwykle trudno. Monety poza granicami państwa dla którego zostały wybite, to tylko lokata kapitału lub ciekawostka kolekcjonerska.

A zmiana lokalizacji konsulatów na przestrzeni lat? Wystarczy tylko jakaś reforma administracji, gdy centra decyzyjne się przesuwają w inne miejsce. Bez datowania mozaik chyba niewiele więcej możemy powiedzieć ;)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 25 października 2024 08:05
25 października 2024 08:21

Poczytaj pracę chyba z dwa lata wcześniejszą od sienkiewowskiego Quo Vadis. Szczęsnego Morawskiego Po jantar - to też powieść o początkach chrześcijaństwa. A Szczęsny Morawski był akurat na tyle dobrym historykiem, że w powieść wplótł wszystkie możliwe i dostępne mu dane archeologiczne oraz z dokumentów z epoki.

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Pioter 25 października 2024 08:11
25 października 2024 08:32

To był konsul honorowy. Napis (w lustrzanym odbiciu, bo sygnet słuzył jako pieczęć) głosi: Damputrasya Dhanguptasya (Dhangupta syn Damy). Ambasador byłby raczej Rzymianinem.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @jan-niezbendny 25 października 2024 08:32
25 października 2024 08:34

W zasadzie możliwe. Miał jednak za zadanie w pewien sposób reprezentować interesy Rzymu w Indiach.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
25 października 2024 08:40

Te konsulaty w Hiszpanii w takich mało handlowych miejscach. Nie są to porty, a chyba w poblizu nie znajdowały się jakies ważne gospodarczo fabryki, co? Lokalizacja tych placówek dla mnie dość ekstrawagancka, jakby konsulowi zależało na tym, aby nikt mu nie zakłócał spokoju i żeby mu nie zawracał czterech liter. Gdyby zaś to była typowa posiadłość patrycjusza, czy innego feudała, to taka lokalizacja jest jak najbardziej sensowna 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 25 października 2024 08:40
25 października 2024 09:07

Jest bardzo sensowna. W pobliżu kopalń złota, srebra i cyny. https://pl.wikipedia.org/wiki/V%C3%ADa_de_la_Plata

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 25 października 2024 09:07
25 października 2024 10:21

Aaaa...to przepraszam...:). Czyli te rezydencje, to takie biura handlowe typu "offshore"...;)

zaloguj się by móc komentować

BaZowy @Pioter 25 października 2024 08:21
25 października 2024 10:29

Znalazłem, ściągnąłem i zacząłem kilka stron. Genialne, chyba drukne sobie i przeczytam całe. Czytając tego bloga pewne słownictwo wydaje się znajome ale dla nie obeznanego w skojarzenia to przypisy do nazw geograficznych i postaci zajmowały by 1/3 tej książki ;-) Dzięki za wskazówkę.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Pioter
25 października 2024 11:03

Hinduskie swastyki pewnie są wszędzie. Można by było sprawdzić datowanie znalezisk ,żeby zobaczyć którędy “szły”. 

Te poniżej wg. Wiki są, jak to mówi Pan profesor Gosciwit, z germańskiej epoki żelaza :)

Grzebień - Dania III-IVw. n.e.

Posążek buddy - Norwegia Vw. n.e.

Miecz - Norwegia VIII-IXw. n.e.

Wiadro - Norwegia VIII-IXw. n.e.

Urna (na białym tle) - Polska IIw. n.e. 

Urna - Anglia V-VIw. n.e.

Swastyka na kamieniu - Dania IXw. n.e.

Występują też na duńskich brakteatach:

https://www.arild-hauge.com/danske_runeinnskrifter4.htm

Symbol swastyki przypisywano również Thorowi:

Na tym XIXw. Obrazie widnieje na jego pasie. 

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Pioter
25 października 2024 11:16

Ciekawe ,że występuje też u naszych górali (krzyżyk niespodziany) wraz z muszelkami kauri. Kiedyś spytałem znajomej góralki czy te muszelki mają jakieś znaczenie dla nich. Odpowiedziała ,że u nich w domu zawsze się mówiło,że są wyrazem ich tęsknoty za morzem. Zastanawiam się czy górale nie byli przedstawicielami jakiegoś ludu morza ,który strzegł szlaku handlowego biegnącego przez górskie przełęcze.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Gotoxy76 25 października 2024 11:16
25 października 2024 12:17

Pewnie byli ludem morza...:)..

Z Thorem i w ogole z wikingowską mitologia sprawa hinduskiego pochodzenia  jest o tyle prosta, że tam nawet w tekstach od jest mowa o REINKARNACJI. Juz to Pioterowi kiedys linkowalem. Dla mnie to byl dowod, że Hindusi opanowali Skandynawie dawno temu i swoje wierzenia narzucili lokalsom. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 25 października 2024 12:17
25 października 2024 12:24

Tylko, że Asgard nie znajdował się w Indiach a a Krymie. A dwóch bogów wprost było Fenicjanami: Loki i Tyr. Więc nie całkiem tak prosto to jest w mitologii.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter
25 października 2024 12:28

Dla uzupełnienia obrazu i metaforyki wężowej może takie coś się nada?

Dwie sylaby trzymają w dwóch palcach setkę i niby to przyszła waluta BRICS a  wydrukowano w 2023 roku!

Państw jest 7+7 [motyw labiryntu ?]. M.in. Zimbabwe ?  Ale zapis państw uczestniczących w tym korowodzie to zwinięty, poczywający wąż. A głowa? Głowę stanowi smok chiński na biegunie południowym [rewers].

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Gotoxy76 25 października 2024 11:03
25 października 2024 12:36

Wiek XIX a rok ?

W tej pozycji:

Der *George-Kreis und die Theosophie : mit einem Exkurs zum Swastika-Zeichen bei Helena Blavatsky, Alfred Schuler und Stefan George / Jan Stottmeister

jest namiar na Henri Schliemanna, który znalazł / wykopał w Troji jakieś gliniane naczynia na których był ten kultowy znak. 

No i tak się zaczeła ponowna moda w Europie na prastary symbol Słońca.

Tak ustalił Jan Stottmeister.

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 25 października 2024 12:24
25 października 2024 12:49

Ale jesli Fenicjanie to Hindusi, a Sydon i Tyr to centra dystrybucji Drawidów i(Sydon) i Aryjczyków (Tyr), to Asgard jest taka aryjską placówka "wysunietą". Cos jak osadnictwo miasta Iruk na Kubaniu, gdy Ur blokowal handel. Pamietasz te twoja notke...:)

zaloguj się by móc komentować


Pioter @saturn-9 25 października 2024 12:28
25 października 2024 12:54

Pierwszy raz widzę taki papierek, a różne projekty walut widziałem. Nikt się tym na forach numizmatycznych nie chwalił, więc to tylko taki gadżet. Źle zaprojektowany zresztą.

Z tego co widzę to powstał jako prezent dla ZEA z okazji ich przyłączenia się do BRISC

https://www.kaya959.co.za/news/russian-ambassador-gifted-a-symbolic-brics-currency-to-the-uae-ambassador/

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @saturn-9 25 października 2024 12:28
25 października 2024 12:56

Słowo "drakkar" pochodzi od słowa "drak" co oznacza "smok", a smok to gruby kupiec.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Pioter 25 października 2024 12:24
25 października 2024 12:58

Najstarsza jak dotąd odnaleziona swastyka pochodzi z Mezine (obwód czernihowski) datowana ostrożnie na 10000 p.n.e. ,ale niektórzy szacują,że jest dużo starsza 17000 p.n.e. może symbol pochodzi z Atlantydy?

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 25 października 2024 12:49
25 października 2024 12:59

Nie wiem. Asgard nadzorował przecież szlak transportu żelaza z Disko, który kończył się gdzieś tak u Hettytów.

A mity hinduskie mówią o zupełnie innym szlaku - morskim - i o żelazie z pustyń Namibii.

Możliwe, że te dwa szlaki i tak były hinduskie na początku (Ariów i Drawidów)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Gotoxy76 25 października 2024 12:58
25 października 2024 13:03

Atlantyda też była tylko terenem doświadczalnym. W tym, co do nas dotarło w mitach widzimy kilkarotnie ponawiane próby budowania obozów koncetracyjnych, i popełnianych przy tym błędów (przeludnienie, epidemie, głód).

Nie wiemy za to zupełnie nic o tym co działo się wcześniej - nie przertwały żadne mity, znamy jedynie artefakty oraz jakieś jaskiniowe malowidła.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @saturn-9 25 października 2024 12:36
25 października 2024 13:07

1872r. "Walka Thora z gigantami" Mårten Eskil Winge ,ale nie wiem czy przypisanie swastyki Thorowi było słuszne czy doklejono mu ją w XIXw.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 25 października 2024 12:59
25 października 2024 18:57

Mysle, że to dobry trop. Drawodowie kontrolowali szlaki na O. Indyjskim, wiec mieli do Namibi blisko. Ariowie chcąc nie chcac, będąc odcietym od O. Indyjskiego (to był pewnie główny motyw zniszczenia Harappy - tak sądzę) kontrolowali ladowo-morski szlak do Disko. 

Walka z Ariow (Olimpijczykow) z Drawidami (Wężownikami) koncentrowala się wiec na tym, aby idciąc Drawidow może nie tyle od O. Indyjskiego, ale przynajmniej od jego zachodnich wybrzeży (Arabii, Afryki). A Drawidowie starali sie ten dostęp utrzymac (Elam, Kusz, Egipt).

I analogiczbie na szlaku do Disko. Ariowie sie go utrzymac drożnym, a Drawidowie starali się go rozerwac (min. poprzez nasylanie uzbrojonych po zeby koczownikow z Wielkiego Stepu). 

Tak to widzę i stąd te zaciekłe walki Persów z Wielkim Stepem, Gorów z Wandalami, Egipcjan z Asyrią/Persją i Rzymu z Partami/Gotami/Wenedami. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
25 października 2024 19:00

Gorów = Gotów

Ariowie STARALI sie go utrzymać

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować