Alarm ze Stocka
Z okazji 40 lecia niepodległości obchodzonych w bieżącym roku Bank Centralny Wysp Salomona wydał specjalny banknot kolekcjonerski o nominale 40 dolarówNa banknocie widzimy wyspiarza dącego na alarm w instrument wykonany z muszli, zwanym concha.
Ilustracja użyta do wykonania banknotu znajduje się w internetowych zbiorach firmy Alamy Ltd zarejestrowanej w Abingdon pod Oxfordema jej użycie do celów komercyjnych kosztuje (w przypadku wielkiego biznesu) 300 euro. Do tego zgodnie z opisem ze strony alamy.com przedstawia wyspiarza z Wysp Cooka, a nie z Wysp Salomona
a to akurat inna część Pacyfiku.
Można próbować tłumaczyć tę dziwną sytuację niedlastwem projektanta (którego nie znamy), ale w kraju, którego głową jest królowa Elżbieta II, chyba nie jest to dobrym wyjaśnieniem.
Raczej coś się szykuje w całym rejonie Wysp Pacyfiku.
tagi: numizmatyka wyspy salomona wyspy cooka
![]() |
Pioter |
15 października 2018 17:45 |
Komentarze:
![]() |
umami @Pioter |
15 października 2018 18:16 |
concha to po prostu muszla,
znanym grajkiem na muszlach z muzycznego światka jazzowego jest Steve Turre, a to próbka:
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter |
15 października 2018 20:49 |
Na chybcika robili
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 15 października 2018 20:49 |
15 października 2018 21:23 |
Owszem. Jest i taka możliwość. Szczególnie, że na Pacyfiku prawie każdy może sobie zamówić różne numizmatyczne cudeńka, ale to dotyczy akurat monet a nie banknotów.
![]() |
saturn-9 @Pioter |
15 października 2018 22:39 |
To szczęśliwe wyspy te wysp Salomona. Wprawdzie pomyłkowo je tak nazwano jak wywodził w Izbie Lordów mędrek w roku 1978. Ale w roku 2018 nazwa jest jak znalazł.
Po czterokrotnej obróbce kamienia... Już tam kamienia... Po czterokrotnym wspięciu się na drabinę... Jaka drabina?
Po czterokrotnym odniesieniu do Drzewa Życia! A jak drzewo to i życie ... Dmi w róg ... Jaki róg? Aluzyjnie w róg a na tym papierze w muszlę dmucha.
Można się łacno pogubić. Ani kamień ani drabina może drzewo a iluzjoniści mają zabawę.
Jak Salomon to i Świątynia Jerozolimska. Jest decyzja "Heliosa" o Jerozolimie to wypatrujmy Trzeciej Świątynii.
A skąd ten egzemplarz papieru blogier o niku Pioter wydębił?
Nummer 0033347 wpisuje się ślicznie w kontekst Jerozolimy.
Pozdrawiam.
P.S. Odnośnik do papieru. Pobożny brodacz w bieli dmie w szofar pod Ścianą Zachodnią. Szofar to instrument dęty.
The blowing of the shofar at the Western Wall in Jerusalem during the eve of Rosh Hashanah. Photo by Ohayon Avi, GPO.
data precyzyjna, to 'tradycja': 18 September 1998, 09:22:06
![]() |
Pioter @saturn-9 15 października 2018 22:39 |
16 października 2018 07:26 |
Co do kamieni, to coś w tym jest.
Jesli weźniemy pod uwagę, że jednak nie był to banknot zrobiony na chybcika a projektant i Jej Królewska Mość wskazać nam chcieli cały basen Pacyfiku. Zanim bowiem na te tereny przybyli Europejczycy to tubylcy posługiwali się kamieniami w formie pieniądza. Niektóre większe nominały zachowały się po dziś dzień na wyspie YapuO drabinach jednak źródła wyspiarskie milczą ...
Namiary na ten konkretny papierek (choć to akurat polimer) pochodzą z katalogu banknotów, który zarejestrowany jest w necie pod adresem Samoa Zachodniego (czyli też na Pacyfiku).
![]() |
atelin @Pioter |
16 października 2018 10:24 |
Cóż, każdy dmie w to, co ma pod ręką. Ale Wojskiego z rogiem na stówie sobie nie wyobrażam.
![]() |
saturn-9 @Pioter 16 października 2018 07:26 |
16 października 2018 17:25 |
Te kamienie, które uchodzą za pieniądz z dawnych czasów faktycznie imponujące. Ale w tle widzę sporo drabin. Wertyklizm aż się proszący o szturmowanie niebios. Tam kokosy...
A na poważnie jaki był nakład tego polimerowego papieru o wartości 40? Skoro to 40 rocznica to symetrycznie nakład 40 tysięcy. Albo alternatywnie, pod motyw z Salomonem, 44?
Przeliczając na baksy to wychodzi ca. 5. Dorzucając marże, jak zwał tak zwał, oraz namiętność kolekcjonerów to zapewne nie jest poniżej 15 baksów w katalogach?
Poławiacza pereł proszę o garść informacji co do tła tej perełki.
![]() |
Pioter @saturn-9 16 października 2018 17:25 |
17 października 2018 07:31 |
Brytyjska firma Thomas De La Rue wydrukowała tych plastikowych papierków tylko 100 tys sztuk. Tak przynajmniej podaje na swojej stronie Bank Centralny Wysp Salomona. Banknoty sprzedawane są razem z monetą 2 dolarową wybitą w Royal Mint of AustraliaRynek numizmatyczny jednak szybko te zestawy rozdzielił. I tak 2 dolarówka osiąga cenę około 5 US$, a banknoty idą na eBayu po 15 - 20 US$.
Choć szybki przegląd w necie ustalił też coś innego. Źródła australijskie podają, że banknotów wyprodukowano 140 tys sztuk, z tego tylko 20 tys przeznaczono do sprzedaży.
![]() |
saturn-9 @Pioter 17 października 2018 07:31 |
17 października 2018 10:24 |
Poławiacz pereł czyli wcielenie numizmatycznej 'kompetencja - kompetencja' potrafi sezam otworzyć a saturn NIE. Głowa boli.
Wchodzi sobie saturn z wytrychem dziewięć na stronę banku. Jest nawet link do kolekcjonerskich cacek. Tam tylko to co zalega w magazynie. Dalej ani rusz. W szczegółach saturn siada. Rien. Nada. Nichts. Krótko a dobitnie: Kicha.
Przepraszam za powyższe kichanie. Są momenty w szczegółach. Powiadają znawcy "z próżnego i Salomon nie naleje". Na wyspach Salomona znają zapewne biblijne odniesienia i jak przystało na pilnych uczniów angielskich szkół wyższych wtajemniczeń inflacja trzyma się na poziomie 2,6%. Cena jednego z tych zalegających w kanciapie sejfowej też swojska 260,00 $ ... Nie aż tak to ważne.
Czy Pioter zwrócił uwagę na motto na rewersie wałkowanego tutaj papieru 'polimeru'?
A CALL TO NATION TO CAME TOGETHER AS ONE AND MOVE FORWAD
Szybki przegląd w necie namierzył spicz z okazji rocznicy. Siadam do studiowania. ;)
![]() |
Pioter @Pioter |
5 listopada 2018 21:01 |
Dziś pojawiła się informacja o referendum niepodległościowym w Nowej Kaledonii na Pacyfiku - wygranym dla Francji (czyli nie chcą być niepodlegli), a obok tego o największych złożach niklu na świecie, które właśnie w tym rejonie są ulokowane. Czyżby zaplanowana operacja nie wyszła?