Ja jej w ogóle nie przeczytalem, bo to były okropne nudy...Nie ma nic nudniejszego niż niesamowite przygody znudzonych dżentelmenów

Verne jest generalnie przereklamowany. To jest influencer wynajęty do lansowania zdobyczy techniki, które nikogo już za bardzo nie interesują. Może Rosjan. Ja nawet Tajemniczej Wyspy do końca nie przeczytałem, do Dzieci kapitana Granta podchodziłem kilka razy, bez skutku, a stały na półce w widocznym miejscu, miały dobrą okładkę i były grube. Czyli atrakcja i wyzwanie...w środku były też ilustracje, ale za nic. To samo z 20 tysiącami mil podmorskiej żeglugi. Obejrzałem kilka ekranizacji, w tym ruską...z czytania nic nie wyszło

Mam,  po  Michelu,...

...  kilka  ksiazek  Verne  -  nowki  i  po  francusku  !!!

Pieknie  wydane  -  chyba  w  latach  70-tych  -  w  czerwonych,  twardych  okladkach,  duzo  zlocen  i  lakieru,  grube  i  z  ilustracjami  w  srodku,  z  zakladka,...  naprawde  dobra  i  solidna  robota.  Ze  2  lata  temu  probowalam  je  sprzedac,  ale  bez  powodzenia,  choc  ogladaczy  bylo  wielu.

Teraz,  po  takich  ,,rekomendacjach,,  to  nadaja  sie  tylko  do  pieca,...  jeszcze  sie  wstrzymam,...  ale  jak  te  ,,pierwsze  80  dni  Trump`ka,,  bedzie  takie  NUDNE,  jak  ta  ksiazka,  to  pomimo  mojego  ,,sentymentu,,  -  pojda  one  wszystkie  do  spalenia.  

No to ja się przyznam, ze czutalem, ale fskt, ze 80 dni to była dość nudna pozycja z uwagi ja częste zwolnienia tempa akcji. Natomiast jest coś charskterystycxnego w powieściach Verne, co mi utkwiło w pamięci. Otóż Verne lansował SSMOW6STARCZALNOŚĆ. W każdej jego powieści natykamy się na jakieś wyspy, gdzie żyją przedstawiciele Zachodu i "cywilizują" ziemię poprzez zakładanie upraw, hodowlę zwierząt i tworzenie produkcji wszystkich, niezbędnych do przetrwania w izolacji l, rzeczy. Czasy ż6cia Verne to były czasy swoistej mody na tzw. pionierów. Czyli protestanci jeździli po egzotycxnych miejscach, bezludnych wyspach i tam zakładali coś w rodzaju samowystarczalnych misji. Ogromna wiekszość z nich zakończyła się fiaskiem, katastrofą, a te które przetrwały uległy wynaturzeniu zmieniając się w jakieś wspólnoty, że tsk powiem, "haremiczne" - czyli jeden lib kilku białych męzczyzn i kilkadziesiąt miejscowych kobiet-żon. Atąd potrm szły w sw8at legendy, jakie to rajskie wyspy są ma Pacyfiku, gdzie mężczyzna może zaspokoić wszystkie swoje pragnienia (oczywiście pomijalo się fakt, że owi mężczyźni-właściciele haremów pochodzili z wysokich kast, majętnych i zwyczajnie mieli pieniądze na te swoje "pionierskie" fanaberie, bo ci biedniejsi szybko umierali lub uciekali z takich bezludnych miejsc).

Tak więc te monety odbieram jako wezwanie do zorganizowania sobie jakieś samowystarczalności, choćby na te kluczowe, najtrudniejsze 80 dni. Czyli, że przez 80 dni może np. zostać wstrzymany światowy transport, co akurat łatwo mnie jest wobie wyobrazic, gdyby Chiny zrobiły blokadę Tajwanu, bo 90% światowego handlu przeplywa przez to morze, na ktorym leży wyspa Tajwan. Oczywiście nie wiem kiedy to nastąpi, ale jak widać chyba już niedługo, bo wezwanie jest - Fogg biegnie, ucieka przed indianami i pociąg, którym jedzie - zdobycz najnowszej techniki - jest tu bezradny. To też znai, że najnowsza technika jakimś cudem zawiedzie...:)

To też.

Niech się Pani wstrzyma, nie ma sensu tego palić. Można wystawić na allegro. 

Nie trzeba aż ciąć kabli. Wystarczy EMP o odpowiedniej mocy.

Jeżeli wliczamy 5.11.24 to 80 przypada na 23.01.25 I ta liczba 23 jest podana na parowozie

W treści książki mamy:

"London Reform Club"

"Bank of England"

"Balony" - a jak balony to Kapadocja...Turcja

W 1956 r. powstała wersja filmowa "W 80 dni dookoła świata" i film otrzymał 5 Oskarów, w tym statuetkę za muzykę do filmu, którą napisał Victor Young, który co prawda urodził sie w Chicago, ale edukację myzuczną odbierał w... Mławie, a potem  w szkole muzycznej przy ulicy Okólnik w Warszawie / o czym informuje nas portal polin.pl  z 12 kwietnia 2024 zapraszając na projekcję filmu/

Tak sobie jeszcze mysle, ze skoro pierwsza moneta to był pobyt w Indiach w celu uzyskania instrukcji realizacji planu, druga moneta to pobyt w USA w celu zasiania paniki, to trzecia moneta z tej serii niechybnie bedzie musiała przedstawiać Londyn i zrozpaczona mine, ze wszystko stracone, ale na drigim planie bedzie widoczne szczęsliwe i nieoczekiwane zakonczenie. Czyli "podróz" sie zakończy dopiero wtedy, gdy juz nie bedzie zadnych optymistów i zadnej nadziei. No i ta "podróż" obejmie caly świat. Na poczatku tej "podróży" jest...Suez. Dopiero potem Bombaj i Kalkuta, a nastepnie Hong-kong i Jokohama. Na samym koncu tsunami uderzy w San Francisco. Suez juz mamy zablokowany, Bombaj i Kalkuta zdaja sie oznaczac dalsze instrukcje, a Hongkong to blokada Tajwanu i japonska interwencja (Jokohama). Na końcu USA zaczną "walczyć", co spowoduje pogłebienie paniki i zwiekszenie perturbacji (ci indianie).

A ja się pochwalę, że przeczytałem. I jak wszystkie książki "za dzieciaka" omijałem opisy, które wydawały mnie się dłużyznami. Fascynował mnie w tamtym czasie, 80 lata XX wieku, że takie technologie były ... władza ludowa pozwalała to drukować bo my też możemy być NOWOCZEŚNI w domu i zagrodzie.

Natomiast dziś uważam to za propagandę obliczoną na finansowanie nowości w stylu Najlepszych Niemców ... płać a może zostaniesz milijonerem ... przeżyjesz przygodę ... jak w tym filmie co go kolega nawigator niedawno opisał.

Może nie sięgnać głęboko pod wodę. Silne tłumienie.

Nie musi. Zniszczy infrastukturę naziemną.

Ja gdzieś przeczytałem, że kapitan Nemo w wersji pierwotnej był polskim szlachcicem, który w swoisty sposób walczył z zaborcami...

Dziś Turcja wyemitowała dwie nowe monety. Jedna z Mustafą I Szalonym a druga z jego bratem Osmanem II. 

Rok węża nastanie z dniem 29 stycznia 2025 jak wynika z opisu ciekawej monety w banku Ukrainy.

Nie wiem jak Pan, lecz ja znam tylko DWA takie przypadki: Tajemniczą wyspę Verna i prawdziwą historię statku Bounty..

Kazachowie zaczynaja przypominac sobie holocaust, jaki urzadzil im Stalin rekoma Budionnego na poczatku lat 30-tych XXw

O 6 dni nie ma co się kłócić...;). 

polski Verne

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku nabyłem w księgarni tomik o lecącym w pobliże Grenl(?)(a)ndii meteorze widzianym z dwu metrowego refraktora.

'I' a 'l'

Kto widzi różnicę ?

:)

Nie będzie Wielkiej Persji.

Nie zamierzam sie kłócić ale dni szejść w takim kalendarzowym kontekście to nie jest byle co!

Dzień 20. stycznia to dzień ZERO czy raczej pierwszy dzień prezydentury?

Obrzezanie ma miejsce tradycyjnie dnia ósmego. Czy jest potencjał w przeciągu tych ośmiu dni do jakiegoś iwentu?  

Sądze, że taką ciekawą datą jest dzień 28-go stycznia. Dlaczego? Skrywa w sobie odniesienie do ulubionego motywu 9/11. Ulubionego przez "Władców Czasu i Zegara".

...  ok,  tak  zrobie  !!!

Otóż to - z Kurdami. Oni by chętnie wszystkich Kurdów przygarnęli, nie tylko tych z Turcji. To jest lud indoeuropejski, pokrewny Person (haplovrupa R1a).