Jest coś takiego z datą 30.07
I coś takiego znalazłem, ale planowane dopiero na 20.11
Oba związane z porą obiadową.

Tak. Siesta...:). Wy pracujecie - my odpoczywamy...;)

Kulinarna obfitość, a własciwie winna goduria.. niczym tekst z Oddziału Zamkniętego: - "dajcie wina pić, niech cały wiruje świat"... czyli może będzie dobrze. Obraz z pewnością dla obeznanych, wtajemniczonych jest pełen różnorakich symboli i znaczeń...   Widzę na górnych monetach kieliszek vin santo - tzw święte wino - słodkie, bardzo słodkie - toskańskie, bardzo toskańskie... do deserów. Takie wino, jest robione we wszystkich miejscach Toskanii, z podsuszanych winogron, ten proces wymaga czasu, jak też proces fermentacji - z uzyskniem różnego poziomu cukru też wymaga czasu. Najlepsze vin santo robi się we Florencji i Sienie. Inne technikalia z których można wyciągnąć wnioski pewnie zainteresowani znajdą w sieci... 
No i mamy na monecie kopułę florenckiej Santa Maria Novella z mniejszą wieżyczką ale też jest co ciekawe wyższa, górująca nad florencką -  sieneńska wieża Torre del Mangia na Piazza del Campo. Dzwony wieży oznajmiały zamykanie i otwieranie bram miasta.
Są też bardzo twarde ciasteczka z migdałami cantucci, spożywa się je - maczając właśnie w vin santo - raczej w takich bardziej urodzystych okazjach. Ale można też z rana jak ktoś chce maczać cantucci w kawie czy caffe latte... czyli mamy chyba jakieś zespolenie do zgodnej konsumpcji... no i jest też krajobraz seneński jak też Pegaz uskrzydlony koń - jeden z symbolów Toskanii... Potem jeszcze zobaczę znaczenie drugiej monety...

Czyli pierwsza moneta dedykowana Olimpijczykom, a dtuga Wężownikom. Czyli porozumienie jest, ale jego realizacja wymagać bedzie czasu i obupólnego współdziałania - taki apel do Olimpijczyków o cierpliwość. A druga moneta dedykowana Wężownikom to chyba takie przypomnienie danego Olimpijczykom słowa. No bo Wężownicy mają rząd w Italii. 

A więc Meloni nie jest stracona...ot takie włoska "gra na czas"...:)

Nie ma lekko w przemyśle ciężkim... Bardzo cenię Pańskie, odkrywcze, inteligentne, łączące w logiczną całość, interesujące komentarze. Jeżeli chodzi o biznes włoski podczas wizyty Giorgi Meloni w Chinach to był cały tabun włoskich biznesów - dokładnie 115 firm włoskich potentatów przemysłowych poleciało za Panią Premier. Czyli pewnie kilka setek biznesmenów. Prezesów, vice prezesów, dyrektorów, sekretarek etc etc. W takiej masie da sie ukryć tych paru najważniejszych. Z tych ważnych byli obecni: 
Pirelli (Mediolan) sektor samochodowy. Produkcja opon samochodowych, motocyklowych, rowerowych. 
Prada (Mediolan) sektor skórzany, futrzarski, torebki, ubrania, okulary, perfumy, buty, różnorodne dodatki odzieżowe, zegarki.
Dolce& Gabbana ( Mediolan) - ubrania, obuwie, zegarki, moda, perfumy, dodatki, okulary, kosmetyki, biancheria intima - nie wiem jak jest po polsku. 
Iveco (Turyn) Produkcja samochodów od 3 do 72 ton. produkcja samochodów dostawczych, autobusów, samochodów ciężarowych, wozów strażackich, wojskowych. Produkcja silników. 
Eni (Rzym) przedsiebiorstwo gazowo - petrochemiczne. Produkcja rafineryjna. 
Leonardo ( Rzym) przemysł zbrojeniowy ogólnie zbrojeniówka - ziema - woda - powietrze
Fincantieri (Triest) przemysł stoczniowy.
Snam ( San Donato Milanese) przemysł gazowo - energetyczny 
Prysmian (Mediolan) światłowody, inne druty, kable, rury... ziemne, podwodne, etc
Intesa ( Turyn) Bankowość 
Generali ( Triest) Ubezpieczenia
Prada (Mediolan) moda i wiadomo... 
Ps. Z elektronicznych musieli być - przynajmniej ci najwięksi czyli jak wspomniał ArGut -  STMicroelectronics z Brianza niedaleko Mediolanu, De 'Longhi z Treviso,, bądź Electrolux Zanussiego czyli dalecy kuzyni z Friuli tego wiadomego Zanussiego, albo Antonio Merloni z Vittorio Veneto, ale już nie chce mi się szukać, z czasem wyjdzie...
A tak w ogóle w Chinach jest 1.600 dużych firm włoskich w branży przemysłu ciężkiego, odzieżowego, energetycznego, mechanicznego... Z pewnością jest mocna reprezentacja przemysłu medycznego i farmaceutycznego. Najważniejsze włoskie firmy farmaceutyczne to iż Włosi są prawie monopolistami w dziedzinie produkcji jakichkolwiek linii produkcyjnych... I to w tej chwili byłoby na tyle. Buonanotte wszystkim... 

Też po części znikło iż pewien mój kolega wspomnial iż Włosi są prawie monopolistami w produkcji wszelakich linii produkcyjnych...

Może być transakcja łączona. Tanie surowce z Rosji. Miejsce producji Chiny, nadzór Italiańców. Pamiętam link do filmu który Pan zamieścil "Curse of the Princess" Te szczere polskie płowowłose twarze i polskie wprost motywy robią mocne wrażenie!

Dodam Monsanto Merano.

P.S.

Linie produkcyjne ...

Nie ma się czemu dziwić. Butem sięgają Afryki/Arabii. 

Potrafią mówić językami.

Jest już późna pora.

Był taki album o malarzu z Mazowsza we Włoszech.

:)

P.S.

te komiksy.

:)

Takie rozwiązanie uważam za korzystne dla Polski ale będzie bardzo niekorzystne dla Niemiec.

Niemcy mają więcej biznesów ulokowanych w Chinach niż Włosi. A jak jeszcze dorzucimy Wielką Brytanię, która nie dla wolności a dla biznesu wyszła z EU. Da się zauważyć, że Chiny wiedzą, że są Najlepszymi Niemcami z Azji i nie interesuje ich już niemiecka kuratela technologiczna i produkcja do Europy z niemieckim pośrednictwem. 

Nasz as, król EU, Donald Hitlerowiec pewnie dlatego dokręca lokalnie wszystkie śruby, że wymienię:

-) KPO w "inżynierach i lekarzach" z hitlerowa,
-) przywrócenie VAT-u na energię, żeby składka na 4 Rzeszę znów mogła wpływać do hitlerowa,
-) ponoć jakieś "samochody elektryczne" mamy z radością nabywać z hitlerowa,
-) uszczelnianie podatkowe małego importu z Chin (to akurat wyjdzie nam na dobre już w najbliższej perspektywie),
-) presja migracyjna, tego pan Donald Hitlerowiec, nie odszczekał, że polskość to nienormalność, a patrzcie jak ładnie machasz rękami to możesz i folksdojczem zostać i etat w hitlerowie znaleźć.

Pewnie są jeszcze inne przesłanki ale te są TAK DUŻE, że walą w oczy.

Tak. To będzie korzystne dla Polski, a fatalne dla Niemców, Rosji i ich sojusznika Węgrów. 

Myślę, że Włosi - tak jak Hiszpanie i Portugalczycy - znów podzielili świat. I tak Chiny dostaną Eurazję (a ściślej kontrolę/uzależnienie gospodarcze), czyli Rosję i Europę. A Indie Afrykę. Kraje muzułmańskie jeszcze nie zostały podzielone, bo tam organizuje się po malutku wielką wojnę persko-saudyjską.

A Amerykanie mają wprost w swoim hymnie ukrytą groźbę - "...and justice for all" - "...i sprawiedliwość dla wszystkich". A że Amerykanie chcą być sędziami, więc to oni będą oceniać, kto na co zasłużył. Ot takie uzurpowanie sobie kompetencji olimpijskich bogów...:). Choć może nie, bo to Elamici jako pierwsi pojawili się na kartach historii w roli "wybitnych" - w sensie - skrajnych prawników i sędziów (a Elam to Wężownicy).

Jak widać bez Temidy takiej czy innej ani rusz...:).

Ta moneta z Niue to zapowiedź weryfikacji kadr politycznych we wszystkich państwach świata. Takie "Czyszczenie Świata 2.0", bo pierwsze, jak o tym pisał już Pioter, zaczęło się dokładnie 1000 lat temu. 

Te "trojki" będą działać pod nadzorem lwa i byka. Czyli pod nadzorem władzy politycznej (byk) oraz finansowej (lew) jako fundament (bo są na samym dole). Nie wiem tylko, co oznaczają te dwa barany....może Pioter ma jakiś pomysł?

Skoro jesteśmy w temacie rolno-spożywczym, to linkuję najnowsze info z tej branży:

https://stooq.pl/n/?f=1628548

Skoro dochodzi do fuzji dwóch firm z USA i Kanady w tak ważnym sektorze, to znaczy że Olimpijczycy (Kanada) i Wężownicy (USA) realizują zawarte porozumienia. A więc zgoda jest pomiędzy dwoma gangami.

Zwracam uwagę, że konsolidacja rynku żywności jakoś tak zawsze "przypadkowo" wyprzedza kryzysy żywnościowe.