12 października Bank Republiki Naddniestrzańskiej poinformował, że obiegu kolekcjoneskim pojawi się nowa srebrna moneta - podkreślam, że srebrna, bowiem od dłuższego czasu tej republiki nie stać było na żadne kruszce i wszystkie okolicznościowe monety były bite w miedzioniklu.

Na nowej 10 rublowej monecie znalazł się się generał major Wasilij Wasilijewicz Kachowski, głównodowodzący wojsk mołdawskich w trakcie wojny polsko-rosyjskiej w 1792 roku.

Przypomnijmy więc trochę tamte dzieje.

W 1791 roku poseł rosyjski w Polsce, Bułhakow, otrzymał nakaz utworzenia wśród polskiej szlachty i magnaterii stronnictwa, które zwróci się do Mokswy z prośbą o wsparcie wojskowe przeciwko podjętej przez Warszawę próbie zreformowania państwa (zwanej Konstytucją 3 Maja). Te stronnictwo rzeczywiście powstało (Kofederacja Targowicka) i rozpoczęło działania zgodnie z opracowanym w Moskwie scenariuszem.

Do pomocy targowiczanom Moskwa przygotowała 2 armie - białoruską, w liczbie 32 tys wojska pod dowódctwem Michała Kreczetnikowa oraz mołdawską, w liczbie 64 tys wojska pod dowódctwem Wasyla Kachowskiego. Przeciwko nim stanęły armie koronna i litewska w sile około 50 tys żołnierzy pod dowódctwem księcia Józefa Poniatowskiego.

Pomimo rosyjskiej przewagi wojska Rzeczpospolitej miały szansę obronić się przed rosyjską inwazją. Po początkowych walkach i wycofaniu się za linię Bugu rozpoczęto przegrupowywanie się i przygotowywanie się do kontrataku. Problemem jednak największym okazało się to, że kontrataku nie było już sensu przeprowadzać. W chwili bowiem osiągnięcia pełnej gotowości bojowej okazało się, że pełniący obowiązki króla Polski i wielkiego księcia Litwy, niejaki Stanisław Poniatowski, pod naciskiem swojej dawnej kochanki Zofii (znanej bardziej historykom jako Katarzyna II), przystąpił do targowiczan i dalsza walka nie miała już żadnego sensu.

Polski Majdan, przeprowadzony w 1791 roku, upadł. Król zdradził własną armię i naród, a polscy oligarchowie (zwani magnatami) zachowali dawne przywileje.

Mamy dziś jednak rok 2022, i zupełnie inną sytuację w Ukrainie. Włodzimierz Zeleński nie popełnia błędów Poniaowskiego. Takich błędów również nie popełnia głównodowodzący ukraińskimi wojskami Załużny. Ale dzisiejsza Ukraina również, jak Rzeczpospolita w 1792 roku, jest zagrożona otwarciem frontów białoruskiego i mołdawskiego. Zarówno na okupowanej przez Rosję Białorusi, jak i w Naddniestrzu znajdują się rosyjskie wojska. Do tego zresztą dochodzi również ukryta mobilizacja przperowadzana na Białorusi oraz coraz ostrzejsza retoryka Łukaszenki, oskarżającego Ukrainę, Polskę i Litwę o chęć rozpoczęcia wojny z Białorusią.

Otwarcie dwu nowych frontów dałoby wojskom rosyjskim możliwość przegrupowania się pod Chersoniem. Zresztą analitycy wojenni mówią, że tym razem atak z Białorusi nie pójdzie w kierunku Kijowa, a na Lwów - w celu odcięcia Ukraińców od zaopatrzenia płynącego z Polski. A to może całkowicie zmienić sytuację na froncie wschodnim.

Pytanie tylko, czy rzeczywiście do otwarcia nowych frontów dojdzie - bo numizmatyczna dyplomacja często ma za zadanie wyłącznie ukazać róne możliwości realizacji wybranych scenariuszy, i pozostaje tylko w formie deklaratywnej (w tym przypadku już jawnej groźby).

---

tagi: wojna  polska  ukraina  rosja  białoruś  mołdawia  moneta  naddniestrze 

	Pioter
	14 października 2022 06:31

7     1558    13 zaloguj sie by polubić