-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Wierzbowe witki, czyli jak zwodzić na manowce

Około 1122 roku hrabia Erkenbert otrzymał od cesarza Henryka V z dynastii Salickiej polecenie kolonizacji terenów zamieszkiwanych przez Serbów Łużyckich nad rzeką Vidava. Zabrał ze sobą rodzinę oraz osadników i przybył na tereny Vogtlandu (okolice miasta Gera w Turyngii). Zadaniem nowego hrabiego było założenie osady targowej oraz wybudowanie zamku.

Tylko, że zamek wcale nie miał pilnować pobliskiej granicy czeskiej, ani nawet nie miał być garnizonem wojskowym skierowanym na dalszą ekspancję na Łużyce. Jego zadaniem było pilnowanie lokalnego rynku, skupionego wokół nowo powstałego miasteczka Weida. Miejscowość ta po raz pierwszy w dokumentach wzmiankowane jest w roku 1122 właśnie jako Withaa, natomiast jako miasto (civitas) pojawia się już w 1209 roku. Był to ostatni rok panowania nad miasteczkiem hrabiego Henryka II Bogatego, podniesionego do godności rycerskiej przez cesarza Henryka VI, fundatora klasztora Norbertanów w swoich dobrach w Mildenfurth.

Ale popatrzmy na dalsze dzieje miasteczka. W XIV wieku w miasteczku tym działało już 5 młynów: jeden słodowo-olejowy, jeden zbożowy, jeden czerwony, folusz i papiernia (zaliczane przez niemieckich autorów do młynów, jako, że urządzenia te były napędzane wodą). Dwa z tych młynów były już czynne co najmniej w 1209 roku, bowiem występują w dokumencie lokacyjnym miasta.

Mamy więc na niewielkiej przestrzeni turyńskiego miasteczka osadzone dwa zamki (jeden pilnujący przeprawy przez rzekę, a drugi samego miasta), pięć zakładów wykorzystujących napęd wodny (w tym folusz) oraz tradycje, których jednak w wikipedii nie odnajdziemy.

Musimy sięgnąć do notgeldów, szczególnie tych, które były przeznaczone do kolekcjonerów - czyli miały wyłącznie promocyjny charakter.

Na jednej z serii tych notgeldów mamy przedstawione właśnie tradycje przemysłowe miasta Weida.

Tylko czy dobre położenie przy szlaku tranzytowym z Czech i tradycje przemysłowe, a także przychylność cesarzy wobec panów von Weide wystarczyłyby żeby w końcu doczekali się książęcego tytułu Fürst von Reuss-Gera i przetrwać na tronie księstwa do czasów Rewolucji Listopadowej w 1918 roku? W końcu te księstwo na mapie Niemiec to tylko pyłek w porównaniu do innych krajów Rzeszy.Co więc dało taką siłę temu rodowi o skromnych przecież początkach?

Popatrzmy na herb miasta WeidaIch pierwszej siedziby. Zgodnie z dzisiejszą wykładnią (za niemiecką wiki) przedstawia on: W złocie czarny, połączony czerwony mur miejski z otwartą bramą łukową i dwiema cynowymi wieżami ściennymi z niebieskimi spiczastymi dachami i czarnym łukowym oknem każda, między nimi symetryczna zielona wierzba z piętnastoma liśćmi wyrastającymi ze ściany.

Jak podają heraldycy - pęd wierzby widnieje na najstarszej pieczęci miejskiej z 1333 roku. Heraldycy podają również, że jest to herb mówiący czyli ma tłumaczyć nazwę miasta. Weida od die Weiden czyli od wierzby.

Ale ta wierzba w herbie jest trochę dziwna. Jej liście są wyraźnie zaznaczone innym kolorem niż zielony. Obecnie jest to czerń, ale to tylko złudzenie (czyli dostosowanie kolorystyki herbu do wspólczesnych wymagań - żeby dwu kolorów na siebie nie nakładać, przy czym jako kolory rozumiane są tylko niebieski, zielony, fiolet). W zasadzie powinien tam być kolor zwany deutsche Indigo uzyskiwany z liści rośliny znanej nam jako urzet barwierski, a po niemiecku der Färbenwaid.

Właśnie na to wskazuje przebarwienie liści w herbie. Nie jest to więc żadna wierzba, ani nazwa tego miasteczka nie pochodzi od wierzby.



tagi: niemcy  barwniki  notgeld  urzet 

Pioter
1 września 2021 14:07
13     1325    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

dziadek-gpgpu @Pioter
1 września 2021 16:30

"... urzet barwierski, a po niemiecku der Färbenwaid. ..." - super.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @Pioter
1 września 2021 18:41

Ktoś tu ostatnio przytoczył spory tekst w którym było o Turyngii. Było w nim też o pędzeniu tam bydła. Patrząc na obrazki wyżej widać że ktoś zorganizował wtedy tam konkretne centrum przemysłowe.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Pioter
1 września 2021 18:59

Na wierzbę ani inne drzewo toto nie wygląda. Moze na urzet? Nie jest motyw rzadki w herbach miast Turyngii. Ale najpierw sama roślina:

I dwa herby: Emleben i powiat erfurcki.

A to młyn do liści z charakterystycznym kołem:

I cztery herby: Pferdingsleben, Vogelsberg, Molschleben, Dachwig.

Tyle że to wszystko chyba herby współczesne. Może nawet robił je jeden grafik? ;)

Herb Weidy to również współczesna stylizacja (1949). Roślina wprawdzie nie przypomina urzetu, który ma inny pokrój i nie ma takich czarnych, czy niebieskich środków liści, ale to niczego nie dowodzi. Wizerunki heraldyczne są nieraz odległe od realnych przedmiotów, zwierząt, czy roślin, ktore maja przedstawiać. Na stronie miasta piszą, że to nie cała wierzba, tylko młody pęd wikliny (Weidentrieb), wystepujący już w pieczęci z 1333 r. Barwy herbu (czyli jakis był wczesniej) po raz pierwszy wspomniane są w dokumencie z 1515 r. Warto byłoby spojrzec na te pięczeć i zabaczyć, ile ze współczesnego herbu tam już jest, a co jest inwencją późniejszego artysty, ale na szybko nie udało mi sie nic znaleźć.

W każdym razie skojarzenie urzetu z Turyngia jak najbardziej trafne.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @smieciu 1 września 2021 18:41
1 września 2021 19:53

Tak. Konkretne centrum przemysłowe już w początkach XIII wieku. Może nawet wcześniej, bo po coś hrabiego Erkenberta z osadnikami na ziemie Serbów Łużyckich skierowano.

Przy okazji należałoby się też przyjrzeć wszystkim miejscowościom  i rzekom o nazwie Vidava (Widawa), skoro wygląda na to, że to zeslawizowana nazwa niemieckiego waidu. Dziś nazwę rzeki Widawa (w okolicach Sycowa, Namysłowa i Wrocławia) tłumaczy się od vid (wić się), ale może być tak samo jak z tą wierzbą w mieście Weida.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Numisma 1 września 2021 18:59
1 września 2021 20:03

NIe umię znaleść pierwotnego herbu z pieczęci miejskiej na szybko. Mam tylko wersje XX wieczne.lata 30-te (nalepki co zbierania dodawane do paczek kawy)udająca XIX wieczną zalepka do listów miejskich (powinno być Magistrat, a nie Zarząd Gminy) kolejna zalepka

oraz wersja herbu pochodząca z czasów NRD.

Moim zdaniem wcale o wierzbę nie chodzi, a reszta jest tylko faktem, że o urzecie już w Turyngii zapomniano.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter
1 września 2021 20:14

W XIV wieku w miasteczku tym działało już 5 młynów: jeden słodowo-olejowy, jeden zbożowy, jeden czerwony, ...

!

Co to jest młyn czerwony ?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 1 września 2021 20:14
1 września 2021 20:16

Też mnie zaciekawił. W orginale Rothemühle. Być może chodzi o młyn do mielenia czerwca.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Pioter 1 września 2021 20:03
1 września 2021 20:18

Ja bym powiedział na odwrót: z jakichś powodów te urzetowe tradycje regionu lansowano w najnowszych czasach. Przeciez te wszystkie herby z mojego poprzedniego komentarza zostały w tej formie wprowadzone dopiero w XX wieku.

Ostatni, miasta Dachwig, w czasach NRD w ogóle nie nawiązywał do niczego innego.

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter 1 września 2021 20:03
1 września 2021 20:31

Te kwiatki w herbach na 100% nie są wierzbowe.

 

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Numisma 1 września 2021 20:18
1 września 2021 20:53

Jeszcze rewers tego notgeldu z szewcami:

Tu jest na pewno drzewo, tak jak na zielonej nalepce z paczki kawy.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter 1 września 2021 20:16
1 września 2021 21:03

Kto wie ?

Suszonego.

:)

etłumacze wysiadają, ale jak wpiszę Rot hemühle lub Rot he mühle, to Czerwony Młyn ?!

Czyli jak zwodzić na manowce.

:)

 

P.S.

Dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 1 września 2021 20:16
2 września 2021 07:33

możliwa wersja, że zbudowany z gliny czyli wypalanej cegły koloru czerwonego (?)

taki namiar:

In Publikationen ist der Hinweis zu finden, dass das Schloss früher aus roten Backsteinen erbaut wurde und daher der Name „Rothmühle“ stammt.

zaloguj się by móc komentować

Numisma @Pioter
2 września 2021 08:59

Że też ja wcześniej na to nie wpadłem! Przecież niekoniecznie jesteśmy skazani na wyjaśnienia rzucane od niechcenia w podpisie do herbu czy w krótkim zarysie historii miasta na stronie magistratu. Albo na własne hipotezy "z głowy, czyli z niczego", jak wyraził się niegdyś tow. Babiuch. A może ktoś rozpracował temat naukowo?

Istnieje pojęcie "etymologii ludowej", czyli wyjaśniania pochodzenia dawnych nazw, których początki toną w pomroce dziejów, na podstawie swobodnych domysłów. W przypadku Weidy nie wystarczy stwierdzić, że jest to nazwa brzmieniowo podobna do Waid. Trzeba siegnąć do starej pisowni, wyjaśnić, skąd sie wzięła to -a w wygłosie i czemu jest to także nazwa rzeki. Zwróćmy przy tym uwagę, że "konkurencyjne" słowo Weide  to nie tylko wierzba, ale i pastwisko, a w średnio-wysoko-niemieckim jeszcze szerzej: teren wypasu, polowania (dzisiejsze Weidmann - mysliwy), rybołówstwa.

Co do pisowni w najstarszych dokumentach, to spotykamy - oprócz podanego w notce - takie warianty: Widaa, Witha, Wyda, Wida, Widha, Widah, Widach. Łatwo to powiązać ze znaną etymologią słowa die Weide (wierzba, por. pol. witka), w przeciwieństwie do tego, co wiemy o pochodzeniu słowa der Waid (urzet), z którego z żalem trzeba chyba zrezygnować.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować