-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

W cieniu wielkiego żywopłotu

Jakiś czas temu w Wydawnictwie Klinika Języka ukazała się książka widoczna powyżej. Chyba nawet jeszcze jest w sprzedaży. Książka ta sprawiła, że zacząłem się zastanawiać nad czymś co znajduje się o około 6 tysięcy kilometrów bliżej niż Indie. Chodzi o twór zwany Przesięką Śląską.Dziś jest to pas lasów pomiędzy Górnym a Dolnym Śląskiem, ale jeszcze w początkach XV wieku był to bardzo ważny obszar strategiczny. Historycy tłumaczą dziś, że pas lasów o szerokości od 8 do 30 km oddzielający dwie krainy Śląskie od siebie miał znaczenie tylko obronne.

Gdyby jednak tak było, to żadna armia okresu średniowiecza nie dałaby rady przebyć tego pasa lasów. A dla armi tamtejszego czasu była to tylko czasowa niedogodność. Przesieka Śląska nie powstrzymała husytów (co możnaby tłumaczyć tym, że była to już armia nowożytna), nie powstrzymała wojsk mongolskich (być może zbyt ruchliwych, dla których ten las nie stanowił przeszkody), ale nawet wcześniej nie powstrzymała nawet wojsk cesarskich - typowej średniowiecznej armii. Wprawdzie skrybowie towarzyszący Fryderykowi Barbarosie porównywali przejście przez Przesiekę Śląską do przekroczenia Alp przez Hannibala, jednak armi cesarskiej wyrąbanie drogi zajęło to tylko 3 dni.

A może aż 3 dni? Czy te 3 dni dałyby szansę na uniknięcie walki lub zebranie odpowiednich posiłków? Chyba nie. Posiłki zawsze mogły utknąć (jak pokazała to armia czeska zdążająca na pomoc wojskom polsko-niemieckim szykującym się do bitwy pod Legnicą) na przykład w tej samej leśnej gęstwinie.

No dobrze. Musiałbyć jakiś inny cel istnienia takiego pasa jak Przesieka Śląska. Szczególnie, że mamy takie jej opisy: "W pewnej odległości od granicy ciągnął się pas tzw. przesieki - splątanego gąszczu leśnego, specjalnie utrzymywanego w stanie uniemożliwiającym jego przekroczenie; tylko w niektórych punktach drogi strzeżone przez specjalne umocnienia, "brony", stwarzały możliwość wyjścia poza przesiekę, na pas graniczny. Kronikarz klasztoru henrykowskiego stwierdza, że "starzy książęta nikomu w ogóle nie pozwalali w tej przesiece niczego wyrębywać", puszcze graniczne, a zwłaszcza przesieka, odgrywały bowiem poważną rolę w obronie kraju. Fryderyk Barbarossa w (...) liście do opata Wibalda ze Stablo opisywał zasieki, budowane przez Polaków w wąskich przejściach wiodących przez puszcze."

Puszcza z naturalnym żywopłotem - celowo uprawianym, który oddziela od siebie dwie części Śląska. Nie wiadomo w zasadzie po co. Bo granice śląskich księstw (i podział na Górny i Dolny) są w zasadzie do tej Przesieki Śląskiej wtórne.Wtórne dla rozumienia celu powstania Przesieki jest nawet przedpiastowski podział plemion słowiańskich na tych terenach. I to pomimo tego, że część historyków twierdzi, że przesiekę tę nakazał budować Henryk Brodaty, aby oddzielić swe państwo od ziem Mieszka Plątonogiego.

Gdy zaczniemy się zagłębiać dalej w przeszłość, możemy, zgodnie z sugestią Gustava Freytaga - XIXwiecznego literata i historyka z Byczyny (leżącej przy samej Przesiece), dotrzeć aż do czasów Imperium Romanum: Płot jest germańskiego pochodzenia i naród braci Wandalów i Burgundów po swoim odejściu również wokół Bazylei i Alzacji takowy pociągnął. W zasadzie patrząc na mapy rozmieszczenia plemion germańskich w I wieku naszej ery miałoby to sens. Ta Przesieka Śląska oddziela ziemie Wandalów i Burgundów od siebie. Tylko w jakim celu? Wielkiego znaczenia militarnego raczej mieć nie mogła (co wykazano wcześniej w tekście, a później w historii wojen na tych terenach). Byłaby to więc granica celna jak ta zaprowadzona w Indiach w XIX wieku? Granica celna, którą opłacało się utrzymywać ponad tysiąc lat? I to pomimo wedrówek ludów z okresu Attyli? Przecież zarówno Burgundowie jak i Wandalowie odeszli z tych terenów. Jedni nad Ren, a drudzy do Kartaginy.Co było tak ważne dla Wandalów, że nie cheili się tym dzielić z Burgundami? Żelazo? Prócz tego, że występuje na Górnym Śląsku i w Małoposce to w takich samych ilościach występuje na Łużycach.

A może chodziło o coś innego? Jeśli jednak popatrzymy na Szlak Bursztynowy, to zauważymy, że akurat omija on Bramę Morawską i idzie przez dawne ziemie Burgundów. Tylko, że opis tego szlaku posiadamy ze sprawozdania z jednej wyprawy, która odbyła się około 65 roku - i która nie podaje żadnych istotnych informacji o prześciu przez ziemie Germanów. Badania archeologiczne mówią jednak, że rzymscy kupcy docierali również do ziem Wandalów przez Bramę Morawską. Zadaniem Przesieki Śląskej było by więc oddzielenie tras kupców? Splątanym gąszczem leśnym szerokim na milę do trzech?

Nie wiem. Brakuje mi odpowiedzi na to pytanie. Wiem natomiast co było dalej.

Wandalowie przyłaczyli się do wojsk AttyliPo ich rozbiciu powędrowali dalej. Wędrówkę zakończyli w Kartaginie. Ich sąsiedzi zza żywopłotu również wywędrowali, jednak połączyli się z innymi plemionami germańskimi i najechali Imperium przez Ren. Około 500 roku sytuacja wyglądał już tak jak na powyższej mapie.

Oba ludy włączyły się do wielkiej imperialnej polityki. Król Wandalów i Alanów Genzeryk (widoczny ma monecie), twórca państwa Wandalów w Kartaginie, zapragnął związać swoje nowe państwo sojuszem z Rzymem. Po zawarciu pokoju w 442 ustalono, że córka cesarza Eudokia zostanie poślubiona przez syna króla Wandalów Huneryka. Eudokia miała wówczas 3 latka, Huneryk zresztą niewiele więcej, więc sojusz był tylko zaplanowany, a mogło jeszcze się wiele wydarzyć. I wydarzyło się. Cesarz Walentynian został zamordowany 16 marca 455 roku przez ludzi Aecjusza, człowieka, który pokonał Attylę i któremu Imperium podziękowało rok wcześniej wyrokiem śmierci.

Nowym cesarzem Petroniusz (były zarządca skarbca Imperium), który koronował się 17 marca. Szybko pojął za żonę wdowę po poprzednim cesarzu, a jego córkę Eudokię ożenił ze swoim synem. Dotychczasowy wasal Rzymu Genzeryk - król Wandalów, poczuł się wobec tego zwolniony z przysięgi i wraz z flotą pojawił się (na zaproszenie cesarzowej wdowy) u ujścia Tybru. Wywołało to panikę w Rzymie, a uciekającego z Rzymu cesarza pochwycił motłoch, który jego zmasakrowane zwłoki porzucił do Tybru. Miasto wogóle się nie broniło. 2 czerwca 455 roku Wandalowie wkroczyli do niego. Nie było żadnych zniszczeń. Nie dopuścił do tego papież Leon I, który odpowiednio prowadził negocjacje z Genzerykiem. Przez dwa tygodnie żołnierze Wandalów zajmowali się zabieraniem z miasta co cenniejszych przedmiotów - głównie z budynków publicznych: pałaców, świątyń pogańskich itp. Wyszukiwali również wykwalifikowanych rzemieślników i urzędników. Gdy flota Genzeryka odpłynęła do Kartaginy wiozła ze sobą prócz bogactw również cesarzową wdowę Licynię Eudoksję oraz jej dwie córki - Eudokię i Placydię. Licynia i Placydia zresztą wkrótce znalazły się w Konsnatynopolu, a Eudokia poślubiła swego narzeczonego.

Jednak w świadomości powszechnej funkcjonuje coś zgoła innego. Wydarzenie to nazywane jest Sacco di Roma. Wikipedia opisując skutki tego wydarzenia podaje coś takiego: Ogołocony z bogactw przez Wandalów (stąd wandalizm) Rzym zaczął podupadać stając się wkrótce prowincjonalnym miastem, a życie w Italii zostało zdezorganizowane. W roku 476, czyli dwadzieścia jeden lat po zdobyciu i splądrowaniu Rzymu przez Wandalów, cesarstwo zachodniorzymskie przestało istnieć.

Ale chyba nie całkiem tak było. W 460 roku cesarz Majorian postanowił wyruszyć do Kartaginy aby zniszczyć państwo Wandalów. Zebrał wojska na 300 okrętów i ruszył do Nowej Kartaginy. Nie spodziewał się tylko, że Genzeryk wie o inwazji i że zastosuje taktykę spalonej ziemi. Dodatkowo Genzeryk przekupił część załóg stacjonujących w Nowej Kartaginie rzymskich okrętów, która pozostałe (te, które nie dały się przekupić) zniszczyła. Majorian musiał przyznać się do porażki i podpisać pokój z Wandalami.

Do rzeczywistego upadku Rzymu doszło dopiero w 472 roku. Wówczas wojska Rycymera (rzymskiego patryciusza) oraz sprzymierzonych z nim Burgundów po trzymiesięcznym oblężeniu wdarły się do Wiecznego Miasta, gdzie urządziły masakrę ocalałych pretorian oraz doszczętnie splądrowały samo miasto.

Dlaczego więc nie mówimy o burgdundiźmie, a mówimy o wandaliźmie? Jak bardzo (i za co w sumie) Burdundowie nienawidzili Wandalów, że swoje niecne czyny postanowili przerzucić na dawnych sąsiadów z drugiej strony wielkiego żywopłotu? I co pozwoliło im na utrwalenie tego mitu w propagandzie i narzucenie go innym ludom?

Te pytania niestety pozostaną otwarte.

Podobnie zresztą jak pytanie o to, dlaczego przez ponad tysiąc lat władcom różnych ludów opłacało się utrzymywać ten Wielki Śląski Żywopłot.



tagi: propaganda  śląsk  rzym  wandalowie  wandalizm  burgundowie  żywopłot 

Pioter
16 października 2021 11:43
16     2165    15 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

smieciu @Pioter
16 października 2021 13:15

Powiem ci Pioter że akurat siedzę w temacie tego okresu próbując to rozgryźć i jedno co jest pewne że było zupełnie inaczej. Ale trudno stwierdzić jak. Naprawdę postaram napisać się tekst o tym. Może uda się w niedzielę.

Weźmy przykładowo monetę, którą pokazałeś. Ostatnio czytałem o mennictwie Wandalów i prawda jest taka że nie ma monet, które tak naprawdę możemy przypisać temu władcy. Niektóre przypisuje się na siłę gdyż wydaje się niemożlwie by tak kluczowy król nie bił monet. Jedna wielu zagadek Wandalów. Pewnie opisane monety pojawiają się dopiero od Guntamunda...

Zauważ także interesującą geneaologię Genzeryka.

W wiki mamy takie zdanie. „Gaiseric became the second most powerful man among the Vandals, after the new king, his half-brother Gunderic—long before his more formal accession to the kingship” - Genzeryk stał się drugim najpotężniejszym człowiekiem na długo przed objęciem władzy. Co sugeruje że był dojrzałym człowiekiem za życia brata co znowu sugeruje że mógł mieć miedzy 90-100 lat kiedy umierał patrząc na daty. Zaskakujący szmat życia, bardzo ważne wydarzenia i brak monet... Czytałem nawet o teorii że monety zaczęto bić dzięki złupieniu Rzymu właśnie,  zdobywszy kruszec. Tylko cały ten skarb czekać musiałby czekać jakieś trzydzieści lat na to by wreszcie się ktoś za to wziął a gdy się już wział to robił to w profesjonalny rzymski sposób, mimo braku wcześniejszej menniczej wandalskiej tradycji.

Wracając jednak do płotu to ogólnie teoria wydaje się mieć sens. Być może faktycznie wywodzi się z okresu rzymskiego. Nie znaczy to jednak że ktoś musiał pielęgnować ten las tysiąc lat. Ale tak czy owak jak się okazuje tego typu płoty mogą mieć ciakawą historię. Pomysł germański? Czy mimo wszysko rzymski? To Rzymianie budowali mury. Te w Brytanni są słynne ale w okolicach Bazylei, Alzacji Rzymianie również budowali. Zbudowali umocnienia łączące górny Dunaj z górnym Renem. Łącząc naturalne rzeczne zapory. Czemu mieliby nie wykorzystać kolejnego naturalnego sposobu: lasu? Ogólnie Rzymianie bardzo mocno ingerowali w politykę Germanów. Właściwie od IIIw. można mówić o jakimś rodzaju zespolenia polityki rzymskiej i germańskiej w tamtym regionie. Rzymianie tłukli się między sobą. Germanie robili to samo. Zwykle wyglądało to tak że powstawały sojusze rzymsko-germańskie przeciw innym sojuszom rzymsko-germańskim. Te pograniczne tereny były pod wpływem obu kultur i pewnie źródło tych umocnień może być wspólne ale chyba z naciskiem na Rzymian, gdyż oni naprawdę byli nieźli w takie klocki.

Tak czy siak temat  na czasie, płoty są w modzie ;)

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @smieciu 16 października 2021 13:15
16 października 2021 13:48

O tym, że było inaczej niż podająoficjalne źródła wiem. Nawet historycy tego okresu sami sobie przeczą. Np. jakim cudem złupiony i zniszczony przez Wandalów Rzym był w stanie wystawić przeciw nim 5 lat później armię inwazyjną liczącą 300 okrętów?

Czy Przesieka Śląska była pomysłem Rzymian? Możliwe - Wandalowie (zwani w rzymskich źródłach Lugii) byli ich sprzymierzeńcami w czasie wojen Markomańskich.

Burgundowie zresztą też (za Viky): Następnie ten sam autor relacjonuje wydarzenia, gdy cesarz Walentynian I w walce z Alamanami zwrócił się o pomoc do Burgundów, którzy wysłali 80 000 wojowników na czele elity na spotkanie z Rzymianami nad Renem, ale ci nie pojawili się. Oburzeni i wściekli Burgundowie wrócili na swoje ziemie.

Nazwy plemion się zmieniały przez lata - to co dziś wiemy, to tylko jakieś dziwne nazwy (jak np  ludzie - ludżi (Lugii), wszyscy razem - alle man (Aleman)) które zostały zapisane przez Rzymian czy Greków na tej samej zasadzie jak Anglicy zapisali nazwę zwierzęta kangur Do tego dochodzi nazewnictwo archeologiczne, które jeszcze bardziej zaciemnia sprawę (kultura przeworska np).

Co do mennictwa - znaczna większość mennictwa dawnych lat to właśnie takie gdybanie. Do tego te mennictwo było bardzo mocno podrabiane w czasach odrodzenia (jest zresztą do dziś).

A czy ten płot (szeroki na 1 milę rzymską) był utryzmywany przez tysiąc lat? Nie wiem. Kolejni władcy wykorzystywali go na pewno we własnym celu - i wcale nie chodziło o przeszkodę militarną, a o przeszkodę celną. Do czasu

zaloguj się by móc komentować

smieciu @Pioter 16 października 2021 13:48
16 października 2021 17:48

Tak jeszcze sobie przypomniałem że widziałem jakiś program czy czytałem o murze Hadriana. Podobno nie jest to jakoś specjalnie poważna zapora. Żaden wielki mur. Spokojnie do pokonania przez każdy chcący oddział wojskowy. Ale z drugiej strony możemy sobie wyobrazić że ciężko było go ominąć z konnym czy innym wozem z towarem. Więc...

Tego typu mury Rzymianie budowali tak naprawdę wszędzie. W Afryce. Arabii. Panuje przekonanie że chodzi o cele militarne. Ale te może zawsze były drugorzędne? Rzymianie przecież potrafili świetnie posługiwać się ekonomią. Ich obozy czy miasta wojskowe bardziej przypominają centra ekonomicznej kolonizacji może. Kulturalnej. To była cała cywilizacajna ekspansja. Wielu barbarzyńców musiało być oszołomionych takim miastem z jego świątyniami, łaźniami, towarami. Wystarczyło tylko zgłosić się do Rzymian po robotę, dostać trochę srebra i można było w tym uczestniczyć. W połączeniu ze stacjonującym wojskiem musiało być raczej przekonujące. I działające.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter
16 października 2021 21:28

Może to chodzi o znaki drogowe. Dziś na ulicach są bardzo gęste i nie wiadomo, kiedy przyślą mandat. Oczy patrzą.

To może taka granica typu:

stosowny obrazek

Nie Dotykać !

Urządzenie Elektryczne !

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter
17 października 2021 00:44

Moim zdaniem "militarne" znaczenie przesieki (czy ogólnie przesiek) polegało na tym, ze najeźdźca nie mógł skorzystać z efektu nagłego ataku przez zaskoczenie. Jesli bowiem  musiał z mozołem przez kilka dniforsować takie przeszkody, wówczas  ci za przesieką  (przesiekami) mieli czas, aby np. ewakuować co ważniejszych dostojników, czy ukryć kosztowności.

W każdym razie w taki sposób widzę  sens utrzymywania tego rodzaju zapór, w czasach gdy umiejętności oraz  "oprzyrządowanie" inżynieryjno-saperskie wojsk nie miało współczesnej , czy  bodaj  XIX wiecznej wydajności. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda 17 października 2021 00:44
17 października 2021 05:03

Może mieć to mieć sens. Dwa czy trzy dni więcej czasu na ewakuację.

Ale podstawowym (codziennym) zadaniem takiej zapory (Przesieka Śląska, Mur Hadriana) było chyba zagrodzenie innych dróg kupcom jadącym z towarem. Wtedy nie mogli ominąć konkretnych miast ze zbyt wysokimi (zdaniem kupców) opłatami za skład.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 16 października 2021 21:28
17 października 2021 05:03

Droga jednokierunkowa. Zakaz wjazdu. I tp ;)

zaloguj się by móc komentować

smieciu @Pioter
17 października 2021 09:27

Jeszcze jedno mi przyszło do głowy:

Divide et Impera

Może źródło jest bardziej dosłowne niż się wydaje :)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter 17 października 2021 05:03
17 października 2021 10:00

Oczywiście.
Dla wozów załadowanych  towarem była to przeszkoda nie do pokonania. Pomijając nawet na "pchanie się" w łapy zbójców.
Nie mogli wtedy zboczyć z przewidzianej dla nich trasy i (żeby uniknąc  np. opłacania składu czy innego podatku). To był cel podstawowy.

Wspomniałem o aspekcie militarnym, bo i taki wątek był rozważany.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda 17 października 2021 10:00
17 października 2021 10:21

Wspomniany został dlatego, że znaczenie militarne takich zapór jest na razie jedynym, który rozważają historycy na etatach państowowych uczelni.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter 17 października 2021 10:21
17 października 2021 11:44

"się nie dziwię".

Już za moich czasów brano "z łapanki" adeptów do asystentury i studiów doktoranckich.
Mnie również proponowano coś takiego. Zapytałem, a ileż to będę zarabiał w tej "nauce"?
A gdy mi wyjaśnili, to uciekłem jak mogłem najdalej.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @smieciu 16 października 2021 17:48
17 października 2021 17:56

Nie wiem czy to był rdzennie rzymski pomysł. Tak teraz czytam o Chinach i tamtejszej podobnej konstrukcji (by Viky):

Mur, nawet w czasach swojej świetności, nie spełniał nigdy roli fortyfikacji zdolnej przeciwstawić się długiemu oblężeniu przez silną armię. Stanowił jednak dość skuteczną zaporę przed nieskoordynowanymi atakami małych ord, zapewniając względny spokój na terenach przygranicznych i umożliwiając prowadzenie handlu wzdłuż Jedwabnego Szlaku. W sytuacji zmasowanego ataku zorganizowanej armii mur był niemal całkowicie bezużyteczny i mógł co najwyżej spełniać rolę systemu wczesnego ostrzegania. Do przekazywania wiadomości alarmowych na wypadek zbliżania się nieprzyjaciół służyły wieże sygnalizacyjne rozmieszczone co 100 metrów, na których w nocy zapalano ogień, a w dzień wypuszczano dym, który błyskawicznie był przekazywany wzdłuż całego kraju systemem od wieży do wieży. W jego historii mur był wielokrotnie skutecznie forsowany przez ludy z Wielkiego Stepu (Xiongnu, Turków i Mongołów). W końcu, po pokonaniu w XVII wieku dynastii Ming przez Mandżurów, mur znalazł się wewnątrz państwa następców Nurhaczego. W efekcie stracił jakiekolwiek znaczenie strategiczne.

Być może urzędnicy celni w każdym państwie niezależnie czy to Rzym, Germiania, Indie, Arabia czy Chiny wpadają na takie praktyczne pomysły niezależnie od siebie. A może jest i inne wyjaśnienie

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 17 października 2021 17:56
17 października 2021 18:32

...może jest i inne wyjaśnienie

 

Przesieka jako monument to kaprys 'Natury' czy jednak dzieło zbiorowe ludzi [Lugii!] danego obszaru i sprzymierzonych sił natury?

Problem wynika z hasła 'Preseka'. Bowiem w D powiadają, że początki to wczesne średniowiecze, którego koniec niemieckojęzyczni usadawiają w roku 1050. Początki 'Przesieki' to niby las jak wał wokół terenu Śląska.

...in einem Bericht des Heinrichauer Gründungsbuches aus der Zeit um 1270. Dort heißt es, der Grenzwald habe „das ganze Land Schlesien“ umgeben.
 

Znając pomruki niemieckojęzycznych amatorów innych wstrząsów to być może, że początkowo to był wał przeciwko pełzającemu ochłodzeniu z północy i z gór. Wegetacja zyskuje kilka dni plus temperatury przy ziemi, gdy nadciąga mroźny front z północy. Na południu to inna bajka ale z gór też potrafi zawiać i lepiej być zabezpieczonym. 

Musieli mieć niezłych dendrologów ówcześni autochtoni Wandale vel Lugii = przycinali i dbali.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @saturn-9 17 października 2021 18:32
18 października 2021 08:42

Historycy w okowach chronologii ustalonej w XIX wieku [maître du temps?] omijają jak trędowatej  możliwych katastrof kosmicznych kształujących kontynentalny klimat.

Warstwy archeologiczne na terenie Polski nie wykazują kilku wieków z pierwszego milenium naszej ery [tako rzecze agent Hanzy! pdf wykładu [2020] w Gdyni po angielsku z polskimi odnośnikami]. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @saturn-9 17 października 2021 18:32
18 października 2021 08:52

Ktoś kto to pisał nigdy nie mieszkał w pobliżu lasu. Tam nie ma wydłuzonej wegetacji roślin. Z powodu cienia zima trzyma dłużej o kilka tygodni czasem. Do tego dochodzi stały cień, który nie pozwala uprawiać pewnych gatunków roślin. I wszechobecne szkodniki (jelenie, sarny, zające). Do tego wilki i niedźwiedzie (które na Śląsku wystepowały jeszcze w XVIII wieku), więc hodować zwierzęta też jest ciężko. W takiej plątaninie, jaka była celowo prowadzona w Przesiece, nie ma również możliwości pozyskiwania pożytków lesnych (żywice, miód, jagody, grzyby, owoce buka, potaż, drewno).

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter 17 października 2021 05:03
18 października 2021 18:45

Może to tylko chodzi o dostęp do produkcji takich znaków ?

P.S.

To też żyła Złotych.

;

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować