-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Taniec świętego Wita

Jak to czasami trzeba się napracować, aby unieważnić przekaz średniowiecznej kroniki.

Popatrzmy na jeden z takich przykładów. W spisanej w XII w przez Helmolda Kronice Słowian, opisującej dzieje dzisiejszej Mecklemburgii, znajdujemy taki fragment:

Tradycja bowiem starodawna głosi, że w czasach Ludwika wyszli z Korbei mnisi odznaczający się świętością, którzy pragnąc zbawienia Słowian narazili się na niebezpieczeństwo i zaryzykowali swoje życie dla posłannictwa Słowa Bożego. Przewędrowawszy wiele krain słowiańskich przyszli oni do tego plemienia, które nazywa się Ranami albo Rugianami, a które mieszka w sercu morza. Tam mieści się ognisko błędów i znajduje się siedziba bałwochwalstwa. Misjonarze pełni zapału głosząc Słowo Boże zjednali sobie całą wyspę i założyli tamże kaplicę ku czci Pana i Zbawcy naszego Jezusa Chrystusa, jak i ku wspomnieniu św. Wita, który jest patronem Korbei. Skoro zaś za wolą Bożą w zmienionej sytuacji Ranowie odpadli od wiary, wypędzili natychmiast kapłanów oraz wiernych Chrystusa i zamienili religię na bałwochwalstwo. Albowiem świętemu Witowi, którego my uznajemy za męczennika i sługę Chrystusowego, oddają oni cześć boską, stawiając wyżej stworzenie od Stwórcy. Nie ma też pod słońcem barbarzyńców, którzy by większą odczuwali odrazę do chrześcijan i kapłanów niż oni. Chełpią się zaś samym imieniem świętego Wita, któremu nawet poświęcili wspaniałą świątynię z posągiem; przypisują mu przede wszystkim pierwsze miejsce w rzędzie bóstw. Z wszystkich też krajów słowiańskich przychodzą tam [ludzie] z zapytaniami do wyroczni i płyną roczne opłaty na ofiary. Nawet kupcom, którzy by przypadkiem do nich przybyli, nie pozwalają na rozpoczęcie handlu, zanim bóstwu nie ofiarują czegoś cenniejszego ze swoich towarów; wtedy też dopiero wolno wystawić towary publicznie na targu. Kapłana swego czczą nie mniej niż króla. Od tego to czasu, gdy odpadli od wiary świętej, wspomniane bałwochwalstwo utrzymuje się u Ranów aż do dnia dzisiejszego.

Co więc należy zrobić z przekazem źródłowym, który nijak nie pasuje do z góry przyjętej tezy?

Możemy taki przekaz odrzucić w całości. Ciotka Viky tak opisuje ten problem:

Taki pogląd podawali np. Evelino Gasparini czy Henryk Łowmiański, przy czym Łowmiański odrzucał autentyczność legendy. Zamiast tego proponował hipotezę, wedle której kult Świętego Wita miał dostać się z Pragi do Brenny – stamtąd pochodziła Drahomira, matka Wacława I, fundatora Kościoła św. Wita w Pradze – tam zaakceptowany przez tolerancyjnych Słowian jako bóstwo, po upadku Brenny miał dostać się na Rugię.

Pogląd o chrześcijańskim pochodzeniu Świętowita odrzucany jest przez większość badaczy i historyków. Na ogół uważa się, że ta legenda została wymyślona w XII wieku, by uzasadnić polityczne roszczenia wobec Rugii, znane już od połowy XI wieku. Przede wszystkim niemożliwe jest, aby w IX w. nastąpiła chrystianizacja Połabia, ani tym bardziej Rugii – pierwsze dokumenty poświadczające chrystianizację Rugii pojawiają się dopiero po upadku słowiańskiej Arkony w 1168/1169 r., chociaż ówcześni kronikarze chętnie opisywali chrystianizację jakichkolwiek pogan – o chrystianizacji Rugii nie wspomina też Widukind z Korbei (Dzieje Sasów) ani Adam z Bremy (Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum). Argumentem przeciwko takiej pożyczce są też imiona o podobnej budowie, np. Milowit, Radowit, Siemowit itd. Niejasne jest też, dlaczego Słowianie mieliby uznać mało popularnego świętego za bóstwo naczelne. Sam kult św. Wita na Połabie został przeniesiony z Pragi, nie z Korbei.

Niejasna jest geneza tej legendy. Helmold wspomina o misji chrystianizacyjnej na Rugii, lecz nie o trybucie, a klasztor nie wzmiankuje o misji, wspomina jednak o uprawnieniu do pobierania trybutu z Rugii. Pierwszym, który miał wspominać o utracie prawa Korbei do Rugii, był opat Saracho  (zm. 1071), lecz jest to prawdopodobnie późniejsza interpolacja. Pierwszą wiarygodną, choć pośrednią, informacją o rugijskim trybucie podały Roczniki korbejskie, które opisują wyprawię księcia Lotara III w 1114 przeciw związkowi Luciców. Pokonane plemię Czrezpienian przyznało, że kiedyś płaciło św. Witowi w Korbei (gdzie od 836 r. znajdowały się jego relikwie) trybut w postaci skór lisich lub monet. Według Łowmiańskiego to przyznanie się do płacenia trybutu było zmyśleniem, które miało złagodzić gniew Lotara, ponieważ brak jakichkolwiek dowodów na płacenie przez Czrezpienian trybutu przed tą datą. Według Romana Zaroffa jednak ta informacja także jest fałszerstwem; według Janisława Osięgłowskiego legenda powstała ok. 1110–1114 r. i została zapoczątkowana przez mnichów z Korbei znających język słowiański, którzy uczestniczyli w wyprawie wojennej Lotara. Gdy dowiedzieli się o wyspie i o korzyściach, jakie mogą płynąć z jej posiadania, podobieństwo słów Świętowit i święty Wit skłoniło ich do stworzenia legendy. Jacek Soszyński twierdzi jednak, że legenda ta powstać mogła jeszcze wcześniej, lecz pierwszy raz została praktycznie zastosowana dopiero w 1114 r. Według Stanisława Rosika informacje o Świętowicie, którego kult dominował u Słowian pomorskich po upadku Radogoszczy, mogły przedostać się do Korbei przez kupców obciążonych datkami dla Świętowita lub powracających jeńców wojennych, którzy byli porywani przez słowiańskich piratów. Osoba, która tłumaczyła teonim, potrafiła przetłumaczyć jego pierwszą część jako odpowiadającą łacińskiemu sanctus, nie potrafiła jednak przetłumaczyć drugiej części (-wit), co przy średniowiecznej tendencji do etymologizacji skutkowało legendarną identyfikacją.

Zostawmy na boku te wszystkie wielkie nazwiska i popatrzmy na to co im umknęło w rozważaniach. Otórz klasztor w nadreńskiej Korbei, założony w 815 roku, w XII wieku nazywał się Nowa Korbeja. Pierwotna zaś Korbeja znajduje się w Pikardii, gdzie również istnieje klasztor benedyktyński, założony w 657 roku. O ile więc nasi historycy dokładnie przeszukali dokumentację klasztoru w Nadrenii, to ten w Pikardii całkowicie pominęli. Nie wiem jednak czy coś wartościowoego się tam w tym zakresie akurat zachowało.

Skoro więc niezbyt można pod kątem historycznym odrzucić zapisy kronikarza, to może spróbujemy w inny sposób? Ponownie za Viky:

W zapiskach łacińskich teonim ten zapisywany jest jako Suantouitus, Suantouith, Suantuitho, Szuentevit, Suantevit, Zuantevith, Zvantevith i inne, a w staroislandzkim jako Svanraviz i Svanteviz.

Badacze zgodni są co do odczytu zapisu łacińskich zapisów; dwuznaki 〈an〉 i 〈en〉 wskazują na słowiańską samogłoskę nosową. W pierwszej części teonimu znajduje się staropołabski kontynuant prasłowiańskiego przymiotnika ‎*svętъ (z nosowym [e]). Na etapie staropołabskim, przynajmniej w dialektach północnych, w wyniku przejścia [ę] w [ą] (nosowe), ‎*svętъ przeszło w staropołabskie dialektalne *svąt-. Na tej podstawie staropołabski dialektalny teonim rekonstruuje się jako *Svątevit, który w polskiej literaturze kalkuje się jako Świętowit.

W literaturze dominuje pogląd, jakoby ‎*svętъ w języku prasłowiańskim oznaczał ‘silny, mocny’, a dopiero pod wpływem chrześcijaństwa zyskał religijne znaczenie ‘święty’. Taki pogląd wyrażali Aleksander Brückner, Stanisław Rospond i wielu innych.

Współcześnie jednak pogląd ten bywa krytykowany i proponuje się, aby uznać znaczenie ‘święty’ za oryginalne, prasłowiańskie. Przeciwko wpływowi chrześcijaństwa na znaczenie słowa ‎*svętъ przeczy przede wszystkim jego etymologia: najbliżej spokrewnionymi słowami są litewskie šventas i staropruskie swints ‘święty’, które, podobnie jak prasł. ‎*svętъ, wywodzą się z prabałtosłowiańskiego ‎*śwentas. Blisko spokrewnione jest także awestyjskie spəṇta ‘święty’ i sanskryckie śwanta ‘spokojny’, ‘cichy’, ‘pewny siebie’. Dalej spokrewnione są także pragermańskie ‎*hunsla ‘ofiara’ oraz prawdopodobnie trackie *θιντ i praceltyckie ‎*penta. Słowo słowiańskie oraz słowa mu pokrewne wywodzą się ostatecznie z praindoeuropejskiego ‎*ḱwen- ‘świętować’. Rick Derksen rekonstruuje prasł. znaczenie jako ‘holy, sacred’, Marko Snoj jako ‘sanctus, sacer’, Wiesław Boryś jako ‘będący przedmiotem czci religijnej, kultu’.

W literaturze naukowej tradycyjnie teonim dzieli się morfologicznie jako Święto-wit – w drugiej części znajdować ma się przyrostek -wit (domniemane prasł. ‎*-vitъ) oznaczający ‘pan, władca, bohater’. Przyrostek ma się wywodzić od wiciądz (prasł. ‎*vitędzь) o germańskiej etymologii. Część badaczy odrzucało jednak związek przyrostka z wiciądzem właśnie ze względu na germańskie pochodzenie tego słowa; część badaczy wiązała przyrostek ze słowem witać (prasł. ‎*vitati) ‘zapraszać, życzyć zdrowia’ lub hipotetycznym czasownikiem ‎*viti. W zależności od tego, jakie pierwotne znaczenie słowa święty przyjmuje dany badacz, teonim ten tłumaczony jest np. jako ‘Mocny bohater’, ‘Silny władca i pan’ lub ‘Święty zwycięzca’, ‘Święty pan’. Część badaczy dzieli też teonim jako Święt-owit, gdzie przyrostek -owit oznacza ‘kto ma dużo (czegoś)’, ‘charakteryzujący się (czymś)’, a teonim Świętowit ma znaczyć ‘Ten, u którego jest dużo tego, co jest święte’.

Brückner uznał odczytanie imienia za problematyczne. Ostatecznie zasugerował możliwość związku z hipotetycznym słowem świętowity ‘święty’, taką interpretację odrzucił jednak Stanisław Urbańczyk. Materiał źródłowy potwierdza jednak istnienie tego typu słów w językach słowiańskich, por. białoruski dialektalny swiatowyj ‘święty’, ros. swiatowyj ‘święty’, ukr. *swiatowoj ‘święty’, prawdopodobnie też staropolskie *świętowa ‘święty’, wszystkie ze słow. *svętovy. Jeżeli ta etymologia jest prawdziwa, to teonim składa się przymiotnika *svętovy oraz przyrostka ‎*-itъ(jь).

Proponowano także, by znaczenie pierwszej części teonimu tłumaczyć np. jako ‘świat’ lub ‘światło’, lecz taka interpretacja została odrzucona przez językoznawców. Całkowicie niepoprawnym odczytem jest Światowid, ‘Bóg widzący cztery strony świata’, wymyślony przez dziewiętnastowiecznych romantyków polskich.

Skoro więc nie można odrzucić etymologii słowa Świętowit od świętego Wita (nieważne jak będziemy te imię Wit rozumieć), a historyczne podstawy do odrzucenia zapisu Kroniki Słowian są bardzo wątpliwe, to wydawałoby się, że znajdujemy się w punkcie wyjścia. Nic bardziej mylnego.

Świętowit wymieniany jest przez trzy źródła: główne informacje podawane są przez Kronikę Słowian Helmolda i Gesta Danorum Saxo Gramatyka; wymienia go także Knýtlinga saga. Najobszerniej o Świętowicie pisze Saxo, jego opis kultu jest najdłuższym znanym tekstem o wierzeniach Słowian.

To sięgnijmy wobec tego do opisów kultu tego Świętowita pozostawionych nam przez Saxo Gramaticusa:

Środek grodu zajął plac, na którym widziałeś wcale piękną bożnicę z drzewa, słynną nie tylko dla okazałej służby, ale i dla posągu w niej umieszczonego. Zewnętrzny obwód bożnicy ciekawił rzeźbami i malowidłami rozmaitymi bardzo pierwotnymi. Otworem w nim stało dla przychodniów tylko jedno wejście. Samą świątynię otaczał rząd podwójny: zewnętrzny, ze ścian, o dachu czerwonym; wewnętrzny, tylko o czterech słupach, miał zamiast ścian kobierce zwieszone, a podzielał z zewnętrznym tylko dach i kilka belek poprzecznych. W świątyni stał olbrzymi posąg, przewyższający wielkością wszelkie rozmiary ciała ludzkiego, rażący czterema głowami i tyluż szyjami; dwie w przód, dwie w tył patrzyły, jedna głowa na prawo, druga na lewo. Wąs był tak ogolony, a głowa tak przystrzyżona, że umyślnie wyraził artysta fryzurę u Rugian zwyczajną W prawej ręce trzymał róg urobiony z wszelakiego kruszcu, który kapłan świadomy obrzędu dorocznie winem nalewał, aby móc z płynu wróżyć o urodzaju przyszłego roku. Lewe ramię opierało się o bok niby zgięciem. Suknia posągu sięgała goleni, z drzewa innego urobionych, a tak nieznacznie w kolana wpojonych, żeś tylko przy starannych oględzinach dojrzał miejsca znitowania. Nogi spoczywały wprost na ziemi, gdyż sama podstawa była w ziemi ukryta. Obok widziałeś wędzidło, siodło i liczne odznaki; miecz niezwykłej wielkości powiększał dziw, którego pochwę i rękojeść pysznej roboty srebro zalecało.
[...] Każdy, mężczyzna czy kobieta, rocznie jeden grosz dobrowolnie na cześć bałwana składali. Jemu też ofiarowano trzecią część zbroi i zdobyczy nieprzyjacielskiej, jakby to za jego pomocą rzeczy tych zdobyto. Przydzielono dalej temu bogu trzysta koni i tyleż ich jeźdźców; ci całą zdobycz, zbrojnie czy ukradkiem nabytą oddawali kapłanowi; z tej zdobyczy sporządzał on wszelkie odznaki 1 ozdoby dla świątyni, a składał je do skrzyń pod zamknięciem, gdzie obok mnóstwa pieniędzy złożone były liczne drogie materie, starzyzną odleżałe. Było tam dalej widać mnóstwo podarunków od gmin czy od osób prywatnych, jakie zniosły tu przyrzeczenia tych, co upraszali o jakąś łaskę. A ten bałwan, czczony zabiegami całego Słowiaństwa, i sąsiedni królowie darami swojemi nachodzili. Po różnych miejscach miał ten bóg jeszcze inne świątynie, rządzone przez kapłanów mniejszych godności i znaczenia.
[...] Miał oprócz tego własnego wierzchowca białosza, a za grzech uchodziło wyrywać włos z grzywy czy ogona. Tylko kapłan śmiał tego konia paść i jeździć na nim, aby nie zmniejszyła się zwierza oskiego cena, gdyby go częściej zażywano. Wedle wiary Rugian walczył Świętowit, bo tak się bałwan nazywał, na tym koniu przeciw wrogom swej czci, a dowodziło tego, że koń, acz na noc zamknięty w swej stajni, rano nieraz tak zziajany, a ubłocony wyglądał, jakby w powrocie z wyprawy bardzo znaczną przebiegał drogę.

Moim zdaniem tu nie ma żadnego kultu. Jest za to opis działania wyroczni. Nawet tego spienionego rankiem konia można spokojnie wyjaśnić faktem, że przecież każda wyrocznia musiała zbierać informacje, a gońcy w jakiś sposób musieli przecież dokonywać zmiany koni i dalej ruszać w świat.

Czy jednak zapisy przedstawione nam przez Helmolda są wogóle możliwe? Moim zdaniem są. Widzieliśmy przecież jak narzucano całe systemy mitologiczne kolejnym ludom. Rzymianie i Grecy przejęli (z drobnymi zmianami) wczesne dzieje Fenicji, a dzieje Asgardu zostały w całości wkomponowane w mitologię Gotów. Ta zaś zachowała się do naszych czasów dzięki .... mieszkańcom Islandii. A jak mogło być?

Do Wenedów mieszkających na Rugii mogła dojść w VII wieku misja chrystianizacyjna z Korbei. I mogła nawet odnieść tam sukces. Ale niedługo później Sasi rozpoczęli podbój wbijając klin pomiędzy Franków a Wenedów. Rozpoczęto więc chrystianizację Sasów, i założono tam ważny klasztor, który nazwano Nowa Korbea. Dwieście lat później mielibyśmy na Rugii sytuację znaną nam z Japonii, gdzie chrześcijaństwo przertwało w postaci Kakure-kirishitan, czyli w całkowitym oderwaniu od Rzymu. Do tego doszło jeszcze stałe zagrożenie ze strony Sasów i Polski, a także wpływy Wikingów. Z tego konglomeratu w końcu mogło się wytworzyć coś takiego, że kult świętego (któremu pierwotnie była poświęcona wybudowana tam przez benedyktynów kaplica) mógł się wypaczyć i św Wit mógł awansować z głównego opiekuna Rugii na jakieś plemienne bóstwo. Tym bardziej, że jego postać zawłaszczyli już do własnych celów Sasi, sprowadzając do Nowej Korbei relikwie świętego. Do tego dochodziły wojny, które Sasi stale tłumaczyli pogaństwem, buntami, czy nawet rewolucją pogańską, co akurat mogło być częścią saskiej kampanii PR-owej.

Czy więc ostatecznie można wykazać, że św Wit i Świętowit to ta sama osoba? Jeśli przyjmiemy za prawdę świadectwo Helmonda (nigdzie indziej nie potwierdzone i dlatego odrzucane przez historyków) to musimy się zgodzić z takim wioskiem. Tym bardziej, że próby odrzucenia takiego rozwiązania prowadzą do dreptania w kółko i nigdzie nas nie zaprowadzą.

 



tagi: religia  słowianie  sasi  rugia  wenegdowie  poganie  świętowit  święty wit 

Pioter
17 listopada 2023 04:52
26     1488    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Matka-Scypiona @Pioter
17 listopada 2023 05:50

Widzieliśmy przecież jak narzucano całe systemy mitologiczne kolejnym ludom- co tu mówić o zamierzchlych czasach ; całkiem niedawno Anglicy przekonali Szkotow, że spódnica to ich odwieczny strój... 

Święty Wit i Świętowit... Nie ma przypadków, a wniosek wyciągnąłeś słuszny, brawo! 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Matka-Scypiona 17 listopada 2023 05:50
17 listopada 2023 06:11

Języki też narzucano. Najlepszym przypadkiem jest Litwa i Rumunia ;)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter
17 listopada 2023 06:30

Przypomnę tylko, że najstarszy egzemplarz Gesta Danorum pochodzi z XVI wieku...o ile dobrze pamiętam.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 17 listopada 2023 06:30
17 listopada 2023 06:32

To jest nic. Kronika Galla Anonima wypłynęła na światło dzienne (jako rękopis) dopiero w XVII w w Prusach Książęcych.

zaloguj się by móc komentować


ArGut @Pioter
17 listopada 2023 06:44

Niezłą jest u kolegi informacja, że Sasi mieli swoich "spin doktorów" jak kampanie PR-owe też prowadzili.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
17 listopada 2023 06:55

Nie ma więcej źródeł, bo biblioteki klasztorne zostały wyczyszczone przez Franków i Sasów z niepożądanych treści. Jak tu uzasadnić podbój wschodu, będąc chrześcijaninem na usługach gangu kupieckiego? Trzeba wymyślić PR-owskie kłamstwo. A jakie? Najlepiej bałwochwalstwo, pogaństwo. Takim czymś załatwili nawet templariuszy, którzy się "wypaczyli" i "podobno" czcili jakąś "brodatą głowę". 

Numer stary jak świat. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ArGut 17 listopada 2023 06:44
17 listopada 2023 07:04

Wystarczy poczytać Helmolda i widać to dość wyraźnie przy postępowaniu z Wenedami.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 17 listopada 2023 06:55
17 listopada 2023 07:06

Nas teraz będą oskarżać o oddawanie czci głowie świńskiej, bo zamiast żreć robaki, upierać się będziemy przy kapuśniaku na świńskim ryju

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 17 listopada 2023 06:55
17 listopada 2023 07:11

No cóż. Swiętowida mamy wyjaśnionego. Trygław to po prostu posąg trzech kolejnych władców. Perun występuje w tekście Prokopiusza, ale nie jako imię, a jako funkcja boga, któremu cześć oddają Sklawenowie i Antowie. Weles to jakiś Ugrofin z pod Moskwy. Radogast czy Swarożyc to pewnie imiona jakichś władców Wenedów, to samo pewnie będzie dotyczyć Jarowita. A reszta to radosna twórczość wierszokletów poczynając od Długosza (który próbował przenieść bogów Olimpu do Polski) a kończąć na Słowackim.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 17 listopada 2023 07:06
17 listopada 2023 07:14

Ale to dopiero za jakieś 200 lat nastąpi. Przy czym do rozpoznania obiektów kultowych posłuży ta rycina z epoki.A tekst z pewnością został sfałszowany i nie ma nic wspólnego z uprawianym przez mieszkańców Polandu kultem religijnym.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Pioter
17 listopada 2023 07:27

Taniec Świętego Wita, taki z prawdziwego zdarzenia, już się zaczyna w sejmie.

I powolutku rozkręca.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 17 listopada 2023 07:06
17 listopada 2023 07:36

"Nas teraz będą oskarżać o oddawanie czci głowie świńskiej, bo zamiast żreć robaki, upierać się będziemy przy kapuśniaku na świńskim ryju"

Sylwia Spurek pierwsza złoży doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Szczodrocha33 17 listopada 2023 07:27
17 listopada 2023 07:38

Idą zmiany, jedyna pewna rzecz to zmiany. I jak kolega PIOTER, pisze trzeba mieć/robić dobry PR zmianom jak się historię chce odczarować. W Krakowie też.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @ArGut 17 listopada 2023 07:38
17 listopada 2023 08:02

W Krakowie?

Majchrowski się wycofuje?

A to ci dopiero przygoda.

Ten komuch z krwi i kości?

Jak się rzeczywiście wycofa to będę mile zaskoczony.

W Polsce zresztą, komuch nie komuch, jak raz się do stołka przyssie to go nie oderwie palnikiem acetylenowym.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 17 listopada 2023 07:14
17 listopada 2023 08:17

Ten rysunek mnie rozwalił....:). Ten meżczyzna to my-nawigatorzy, a ta kobieta to kadra profesorska na uniwerkach....:)

zaloguj się by móc komentować

Wrotycz1 @Pioter
17 listopada 2023 11:45

Kilka lat temu, w Polsce, pojawili się misjonarze "Praworządności". Obecnie, więc dość szybko, wydaje się że kult ten stanie się dominujący na terenie naszego kraju, z uwagi na szybko rosnącą liczbę wyznawców i ich zaangażowanie w jego głoszenie. Kult ma być wzmacniany przekazanymi środkami, w znacznej części w postaci kredytu o ponoć korzystnym, aczkolwiek dotąd nie ujawnionym, oprocentowaniu. Z uwagi na ezoteryczny charakter tego kultu, trudno będzie się przeciw niemu w sposób prosty zbuntować. Brak świątyń, tablic kamiennych z przykazaniami, jednolitych tekstów proroków, itp. utrudnia pracę potencjalnym buntownikom. Tym bardziej, że jedyna prawidłowa wykładnia zasad tego kultu znajduje się po za zasięgiem poddanych działalności misyjnej i nie wynika z podpisanych umów ale, jak  wyjaśnił jeden z kapanów, z abstrakcyjnych zasad. Nic ponadto nie wyjaśnił, widocznie niewtajemniczonym nie należy udostępniać takich zakresów abstrakcji. Ponadto, wydaje się, że wykładnia ta podlega ciągłym zmianom, z którymi nie nadążają misjonowani. Można przypuszczać, na podstawie zdarzeń z innych okolic, np. Grecji, że właściwe zrozumienie tego kultu przez lokalsów zostanie osiągnięte dopiero po przekazaniu misjonarzom i ośrodkom dokonującym egzegezy przynajmniej większości kluczowych aktywów będących dotąd w dyspozycji misjonowanych. Osiągnięcie wymaganego przez centralę poziomu duchowości misjonowanych jest możliwe dopiero po uwolnieniu się z więzów prymitywnie rozumianego posiadania i władztwa nad aktywami. Pasywa, szczególnie zobowiązania, zostaną przy misjonowanych, by im przypominać o błędach i wypaczeniach związanych ze starym, unieważnionym już dawno przez centralę kultem.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
17 listopada 2023 12:14

Jest jeszcze do wyjasnien8a kwestiia, dlaczego nawet władcy nie mogli wchodzić do światyni? Co to byly za świątynie?

No i przede wszystkim, czy te opisy z kronik niemieckich mozna uznac za calkowicie falszywe, służące tylko do propagandy? Bo taki obraz mnie sie jawi. Czyli, że jesli Wenedowie zostali schrystianizowani gdzies w VI-vIIw., to nie może być prawda ze wladcy nie mogli wchodzic do swiatyn. Taki opis nalezyt traktowac jako alibi kronikarza/podróżnika, dlaczego nie opisal światyni. Bo rzetelny opus zdradzilby, ze sa to chrzescijanskie swiatynie. A tego przecież nie mozna było napisac, bo kronikarz/podróżnik wylecialby na zbity pysk z dworu panujacego Sasa czy Franka.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 17 listopada 2023 12:14
17 listopada 2023 12:40

Niekoniecznie. Tam mogło żadnych świątyń nie być. Opisy mamy wyłącznie z Arkony, która była siedzibą Wikingów, oraz  z Retry, która nie wiadomo nawet gdzie się znajdowała.

Poza tym przy opisie jednego ze zniszczonych doszczętnie przez Danów miasta zwanego Wineta [założonego przez Wandalów] nad Bałtykiem u ujścia Odry, Helmold zapisał, że było zamieszkane w około jednej trzeciej przez Greków, którzy tam handlowali

U jej ujścia do Morza Bałyckiego leżało niegdyś świetne miasto Wineta, które stanowiło słynny port dla mieszkających w pobliżu barbarzyńców i Greków. Ponieważ o tym mieście mówi się rzeczy nadzwyczajne i zgoła niewiarygodne, na jego pochwałęz chęcia powiemy coś godnego wzmianki. Z pewnością było to największe miasto ze wszystkich, które są w Europie. Zamieszkują je Słowianie pomieszani z innymi ludami, Grekami i barbarzyńcami. Albowiem i przybysze sascy otrzymali także prawo zamieszkiwania tamże , wszakże pod warunkiem ,że w czasie swego pobytu nie wolno im wyznawać publicznie chrześcijaństwa. Wszyscy bowiem mieszkańcy tego miasta aż do jego zagłady żyli w pogaństwie; poza tym zresztą do jej obyczajów i gościnności nie zlanazłbyś ludu bardziej zacnego i łaskawego. Miasto owo obfitowało w produkty wszystkich krajów, nie zbywało mu też wyszukanych rozrywek. To arcybogate miasto któryś z królów duńskich podobno otoczył wielką flotą i doszczętnie zniszczył. dotąd zachowały się jeszcze pozostałości po onym starym mieście.

Mało prawdopodobne, aby Grecy i Wandalowie mieszkający w Winecie nie mieli tam swoich świątyń. A, że akurat Sasom pewnych swobód odmówiono mnie akurat nie dziwi.

zaloguj się by móc komentować

stachu @OjciecDyrektor 17 listopada 2023 12:14
17 listopada 2023 13:40

Mały słownik kultury dawnych słowian podaje tak; wg średniowiecznej legendy wywodzić się miał od chrześcijańskiego kultu  św. Wita, patrona klasztoru w Korbei, był to jednak wymysł majacy uzasadnić pretensje niemieckie do Rugii. Autor hasła; Jerzy Gąssowski.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stachu 17 listopada 2023 13:40
17 listopada 2023 13:46

Tylko, że patronem klasztoru w Korbei (tej właściwej) jest św Piotr. A św Wit został patronem klasztoru w Nowej Korbei.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Szczodrocha33 17 listopada 2023 08:02
17 listopada 2023 14:51

MOŻE dostał GWARANCJE ... że wszystko co zrobił było dobre. A jak było ZŁE to nie On a Ci, źli urzędnicy z DWORU, więc to nawet mocniejsze przyspawanie niż do urzędu.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 17 listopada 2023 13:46
17 listopada 2023 15:43

U ujscia Odry to mógł być albo Wolin albo Szczecin. Obstawiam że Wineta to Szczecin, bo najbardziej na południe wysuniety i dobre połaczenie ma z ladem - zwłaszcza z tym prowadzacym do Sasów..

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 17 listopada 2023 15:43
17 listopada 2023 17:51

Też tak myślę.

Na razie więc znamy cztery miasta wandalskiej Polski. Wineta [okolice Szczecina], Trusso [okolice Gdańska], Calisia [okolice Kalisza] i Kraków.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter
17 listopada 2023 21:51

Próbując to ogarnąć (blisko 2k lat), z tyłu głowy miałem obraz z telewizora sprzed lat czterdziestu.

 

P.S.

yt-ai taką dała podpowiedź.

:)

Chyba warto poświęcić dwadzieścia pięć minut ?

1983.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @MarekBielany 17 listopada 2023 21:51
17 listopada 2023 22:41

Jak długo się utrzyma na dachach samochodów to tombe la neige ?

... z widoku okna północnego w bloku.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować