-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Skarb znaleziony w lesie

Taki tytuł miała wystawa czasowa odbywająca się w maju i czerwcu 2012 roku Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. Tego co najciekawsze akurat w tym przypadku na plakacie wystawy nie widać (bo zlewają się z tłem), ale widać to na innych fotografiach oraz w opisie wystawy

Bogaty skarb z Podbieli (gm. Celestynów w woj. mazowieckim) odkryty przypadkowo w lesie w lutym 2009 roku prezentujemy na naszej czasowej wystawie w Muzeum Archeologicznym. Zabytki, wśród których znajduje się różnorodna biżuteria datowane są na 1000 – 550 lat p.n.e.  Skarb znalazł pan Mirosław Piętka pod jednym z drzew, w niewielkim piaszczystym dołku. Można przypuszczać, iż kosztowności pierwotnie złożono w organicznym pojemniku, który nie zachował się do naszych czasów. Składają się nań różne zabytki wykonane z brązu m.in.: naszyjnik tordowany (skręcony), bransoleta spiralna wielozwojowa, szpila z czterema spiralnymi tarczkami typu stanomińskiego, sześć tarczek guzikowatych oraz zawieszki spiralne.  Znaleziono w nim również elementy wielosegmentowego naszyjnika składającego się ze spiralek przedzielonych paciorkami z niebieskiego szkła, kolie paciorków z niebieskiego szkła zdobionych linią zygzakowatą ze szkła barwy zielono-żółtej i białej oraz kolie paciorków niebieskich niezdobionych. Ciekawym elementem skarbu jest duży zbiór muszli kauri, niestety pozbawionych połyskującej zewnętrznej ozdobnej warstwy twardego szkliwa oraz kolia z małych paciorków wykonanych z muszli. Muszle kauri odgrywały znaczącą rolę u dawnych ludów. Oprócz funkcji magicznej mogły pełnić rolę środka płatniczego w wymianie z odległym obszarem śródziemnomorskim. Należy dodać, że muszle te pochodzą z mórz ciepłych, więc znalazły się w naszym kraju z dalekiego południa, być może Bliskiego Wschodu. Pozostałą część skarbu tworzą drobne fragmenty różnych ozdób brązowych – wisiorki, spiralki i liczne ogniwka.

Jest to więc typowy depozyt gotówki złożony przez jakiegoś kupca idącego bursztynowym szlakiem. Te dwa elementy akurat archeolodzy i muzealnicy wyeksponowali szczególnie na wystawie, ale my zastanowimy się nad czymś innym.

To bowiem, co widać w tym skarbie, to przedmioty należące chyba do pojedynczego kupca, niezbyt do tego bogatego, który wziął ze sobą kilka ozdób i garść gotówki kauri i udał się na zakupy. Z jakiegoś powodu cały towar i gotówkę ukrył pod drzewem - prawdopodobnie spał przy ognisku i nie chcąc zostać okradzionym zdeponował je w banku ziemskim. Ale depozytu nie odebrał - albo został pojmany, albo zabity.

W obu przypadkach oznaczałoby to, że kupiec (najprawdopodobniej fenicki, o czym mogą świadczyć szklane paciorki) wszedł na teren obcej gildii i został uznany za szpiega lub za osobę niepożądaną. Na pewno był obserwowany od Czerska, gdzie była jedna z czynnych na tym szlaku przepraw brodowych przez Wisłę, ale jak widać, zbyt wielkiego bogactwa w naszym rozumieniu wcale przy sobie nie posiadał.

No właśnie - w naszym rozumieniu. Problem jest bowiem taki, że nie znamy dziś siły nabywczej tych muszelek kauri, dlatego wydaje nam się, że była ona niewielka. Jak było naprawdę?

Dotarły do nas wyłącznie dane z Afryki, które chyba będzie trzeba tu przytoczyć: Arabski podróżnik el-bekri już w 1068 r. opisywał używanie muszli jako pieniądza na bazarze w Konga w Sudanie. W XIV w. średniowieczny poszukiwacz przygód ibn Battuta zanotował w dzienniku, że w Gao w Mali jeden złoty dinar wart był 150 kauri. A w początkach XVI w. Leon Afrykańczyk podczas pobytu w Mali otrzymał 400 muszli za dukata. Dowodzi to ogromnej siły afrykańskiej gospodarki. W tamtych czasach wyprawa pirogą Nigrem z Djenné do Timbuktu kosztowała około 2 tys. muszli. Na podobną podróż z pewnością nie mógł sobie pozwolić nauczyciel w szkole muzułmańskiej z tygodniową wypłatą w wysokości siedmiu kauri. XVIII-wieczny odkrywca Mungo Park pisał, że wynajmował chatkę w wiosce Soubou za 200 muszli miesięcznie. Król Ségou z Mali nie wpuścił Mungo do miasta, ale w zamian podarował 500 kauri na jedzenie i zakup bydła na rynku. A w 1889 r. francuski kapitan Binger za zgolenie brody zapłacił 10 muszli, wygórowaną cenę dla białych. Poddani władcy Moro-Naba musieli mu oddawać kosztowny hołd, co roku zasilając jego budżet imponującą kwotą miliona kauri.

Wynikało by więc z tego, że nasz fenicki kupiec był albo zwykłym gołodupcem (czyli wyjątkowo podejrzaną osobą), albo siła nabywcza kauri była w świecie Wenedów nieporównywalnie wyższa niż w Afryce.

Kim więc był ten tajemniczy Fenicjanin, który pod drzewem w Podbieli pozostawił cały swój podróżny dobytek? Kupcem? Turystą? Szpiegiem? Chyba nigdy nie znajdziemy właściwej odpowiedzi na te pytania.



tagi: archeologia  fenicja  wenedowie  kauri 

Pioter
27 czerwca 2024 09:15
14     953    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @Pioter
27 czerwca 2024 09:36

Aż musiałem spędzić na balkonie jedną jednostkę czasową zwaną fajką. I przypomniałem sobie nazwę: kina.

https://cinkciarz.pl/wymiana-walut/kursy-walut/pozostale-kursy-walut/pgk

I tak się zastanawiawiam antropolicznie, co powodowało tak wielką fascynację muszelkami, że od Ghany po Papuę były środkiem płatniczym?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @atelin 27 czerwca 2024 09:36
27 czerwca 2024 09:48

Na całym świecie, bo i znalazły się w grobach Wikingów czy u Północnoamerykańskich Indian.

Być może chodzi o to, co powiedział król Gezo z Dahomeju: Kauri są lepsze niż złoto. Dzięki nim nikt, nawet biały człowiek, nie oszuka mnie na wadze. Muszli kauri nie da się podrobić. Nie trzeba ich też ważyć jak złota, a zresztą kto zaufałby uncji złota pochodzącej od handlarza? I jak ten miałby ją zważyć? Na własnej wadze? A kauri nigdy się nie zmienia. Ponadto jest fizycznie niezniszczalna: muszle, które kupiłem od staruszki, mogą mieć nawet sto lat.

Ale najprawodpodobniej to po prostu skutek narzucenia własnej waluty innym ludom przez Drawidów z Indii gdzieś tak z 4 czy 5 tys lat temu.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter
27 czerwca 2024 09:54

Pewnie tak. Ale pojawia się pytanie o kurs muszelek z Ghany vs. Papui. ;-)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @atelin 27 czerwca 2024 09:54
27 czerwca 2024 09:58

Jeszcze nie dotarłem do takich danych. To czym na chwilę obecną dysponuję, jest w notce.

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter 27 czerwca 2024 09:48
27 czerwca 2024 10:02

A Angole przerobili muszelki na szklane paciorki.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @atelin 27 czerwca 2024 10:02
27 czerwca 2024 10:04

Najpierw doprowadzili do hiperinflacji w Królestwie Beninu (Nigerii) zwożąc okrętami muszelki i wykupując wszystko, co się tylko dało.

Ale notka nie jest o działaniu Anglików, tylko o bursztynowym szlaku.

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @atelin 27 czerwca 2024 09:36
27 czerwca 2024 10:26

Cztery cechy: przenośne, trwałe, łatwe do policzenia i trudne do podrobienia. Tak naprawdę, nie wiadomo, czy te spotykane w Europie w epoce neolitu i brązu były ozdobami lub amuletami, czy prawdziwą walutą o konwencjonalnie przypisanej i raczej niskiej (co wskazał Pioter) wartości jednostkowej. Używanie ich do wyrobu bizuterii wskazuje raczej na to pierwsze. 

Ciekawą rzeczą jest chronologia użycia kauri juz na pewno jako waluty, wynikająca z zapisów archeologicznych: Chiny 2000 pne, Indie 400 ne

zaloguj się by móc komentować

Pioter @jan-niezbendny 27 czerwca 2024 10:26
27 czerwca 2024 10:38

Nie wiem czy akurat niskiej wartości. Nie znamy kursu wymiany kauri na garniec piwa w karczmie w Biskupinie. Ale można sądzić z innych poszlak, że kurs ten mógł być wysoki.

To jedna z poszlak chwalenia się swoim statusem społecznym (coś jak złoty łańcuch na szyi weneckiego kupca).

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @Pioter 27 czerwca 2024 10:38
27 czerwca 2024 10:45

Jasne. Ja też nie wiem, ile kosztował garniec piwa w karczmie w Biskupinie, czy dalo się za niego zapłacić kauri i czy w ogóle była tam jakaś karczma. ;) Mam na myśli wartość kauri tam, gdzie cokolwiek o tej wartości wiemy.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @jan-niezbendny 27 czerwca 2024 10:45
27 czerwca 2024 10:55

To zupełnie inne czasy i inne miejsce. Zapisane dane posiadamy z Afryki (gdzie mogła nastąpić inflacja), a z naszych ziem mamy jedynie kilka depozytów, zawierających te muszelki, i do tego akurat w niewielkich ilościach.

A co do Biskupina, czy innych osad ludzkich niezależnie od czasu i miejsca, to w każdej osadzie (wiosce) musiała znaleść się karczma i jakiś obiekt religijnego kultu, choćby tylko w postaci drewnianego świątka, któremu nikt już czci nie oddaje. Bez tego nie istnieją żadne ludzkie społeczeństwa.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Pioter
27 czerwca 2024 16:59

W XIX i XXw. Każdy mieszkaniec Isdu musiał płacić sułtanowi podatek w wysokości 18000 kauri za siebie i swoją żonę. 

W XIVw. Kurs wymiany kauri na złoto wydaje się być zależnym od tego z kim dokonywało się wymiany. Za jednego dinara trzeba było zapłacić 400tys. kauri, ale często miały mniejszą wartość 1mln 200tys za dinara. Wyspiarze sprzedawali je mieszkańcom Bengalu za ryż, a Jemenczycy wykorzystywali je jako balast zamiast piasku. W wymianie z Murzynami w Mali i Juju były nawet sprzedawane po kursie 1150 za dinara. 

W XVIw. do królestwa Portugalii w niektórych latach przywożone było 2 lub 3 tys. kwintałów (100-150) ton jako balast, które następnie były eksportowane do Gwinei, Beninu i Kongo gdzie miejscowi robili z nich swoje skarby. 

W 1683r. Brytyjczycy kupili 60 ton kauri, wymusili pozwolenie siłą swoich dział na załadowanie na swoje statki i "zalali" nimi stary maledwiski rynek Surrat w zatoce Cambay. Odtąd zaczęły tracić na wartości. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
27 czerwca 2024 19:55

Okolice Celestynowa to wg mnie Szlak Bursztynowy nr 2 obsługiwany przez konkurencyjny gang. Szlak ten biec musiał nad M. Czarne i do Indii lub nawet Chin. Wisła była najpilniej strzeżiną granicą w starożytności i my nuc o tym nie wiemy. Stąd już wiem skąd te tworzenie stref wolywu na linii Wisłt, czy cheć organizowania obrony na linii Wisły. Linia Wisły była linią,niemalże magiczną. Co wiemy z mitologii o Erydanie? 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter
27 czerwca 2024 21:27

To są poważne sprawy, ale z będąc w Zaaakopanem zapamiętałem taką pamiątkę: latarnia morska z podpisem Morskie Oko.

 

P.S.

Chyba była na sprzedaż.

To taki sam dystans jak z Krynicy (Z.) do Krynicy (M.)

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @OjciecDyrektor 27 czerwca 2024 19:55
27 czerwca 2024 21:54

Z tą Wisłą to jednak puścili farby po trzecim rozbiorze.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować