-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Problemy translacyjne

Pozostańmy jeszcze przy Popol Vuh.

Gdy już zakończono około 500 pne proces podboju Ameryki Środkowej i odesłano większą część armii inwazyjnej na Wschód, a także zainstalowano na eksponowanych miejscach fenickich nadzorców, bogowie osobiście postanowili przyjrzeć się efektom dobrze wykonanej pracy. Przyniesli ich w drewnianych skrzyniach kapłani Balam-Quitz, Balam-Acab, Mahucutah i Iqui-Balam. [...] Nie jest jednak całkiem jasne, jakie było ich przejście przez morze; jakby nie było morza, przeszli na tę stronę; po kamieniach przeszli, po kamieniach okrągłych leżących na piasku. Z tej też przyczyny zostały one nazwane Kamieniami w Szeregu, Wyrwanymi Piaskami, takie imona im nadali, gdy wędrowali pośród morza, pośród rozstępujących się przed nimi wód. [...] I dostarła do ich uszu wiadomość o pewnym mieście, udali się więc tam. [...] Dotarli więc wszyscy do Tulan, nie sposób było policzyć ludzi, którzy przybyli, a było ich wielu i szli jeden za drugim. To właśnie wówczas nastąpiło wprowadzenie ich bogów.

Tymi bogami byli Tohil, Avilix i Hacavitz. Jednak już na początku panowania nad Meksykiem bogowie ci zostali poddani dość ciężkiej próbie.

I nie mieli ognia. Mieli go tylko ludzie Tohil. Był to bóg plemion, który pierwszy stworzył ogień. Nikt nie wie, jak się narodził, ogień płonął już bowiem gdy ujrzeli go Balam-Quitze i Balam-Acab.[...] Nagle zaczęła się wielka ulewa, gdy płonął już ogień plemion. Wielka ilość gradu spadła na głowy wszystkich plemion i ogień zasł z powodu gradu, i znów wygasł ich ogień. [...] Ale stało się, że ogień plemion zgasł również i umierali z zimna, natychmiast przybyli aby prosić o ogień Balam-Quitze, Balam-Acaba, Mahucutaha i Iqui-Balama. Już nie mogli wytrzymać z zimna i mozu, dygotali i szczękali zębami; byli już prawie bez życia; nogi i ręce im drżały i gdy rzybyli nie byli w stanie nic w nie chwycić [...] Ale nie zostali dobrze przyjęci. I wówczas napełniło się smutkiem serce plemion. Język Balam-Quitze, Balam-Acaba, Mahucataha i Iqui-Balama był odmieniony. [...] Ale nie wyginęły plemiona, gdy przybyły, mimo że umierały z zimna. Spadło dużo gradu, czarnego deszczu i mgły i było zimno nie do opisania. Wszystkie plemiona trzęsły się i drżały z zimna, gdy przybyły na miejsce.

Przyznacie, że opis pasuje jak ulał do skutków wybuchu jakiegoś superwulkanu. Pyły wulkaniczne zasłoniły słońce i nagle w tropikach drastycznie zmienił się klimat. W zasadzie nowe warunki klimatyczne znacznie przekroczyły możliwości bogów z drugiej strony Atlantyku. Musieli jednak coś zdziałać, dlatego przystali na propozycję Xibalba (widać któryś z pomniejszych Panów Xibalba uniknął rzezi). Wówczas stawił się jakiś człowiek przed Balam-Quitze, Balam-Acabem, Mahucutaem i Iqui-Balamem i przemówił tymi słowy wysłannik Xibalba: Ten jest zaprawdę waszym bowiem, ten jest waszą opoką, ten jest ponadto obrazem, wspomnieniem waszego Stwórcy i Twórcy. Nie dawajcie więc waszego ognia plemionom, dopóki oni nie złożą ofiar Tohilowi. [...] Wypełniły się wówczas radością, urosły serca Tohila, Avilixa i Hacavitza, gdy przemówił wysłannik Xibalba, który znikł w jednej chwili sprzed ich oczu.

Rozpoczęły się więc negocjacje: A coż nam dacie, byśmy zlitowali się nad wami? - zapytali ich. Damy wam pieniądze. - odpowiedziały plemiona. Nie chcemy pieniędzy - odrzekli Balam-Quitze i Balam-Acab. A czegóż chcecie? [...] Odpowiedź Tohila byłą jednak w pewnym sensie poetycka: Czy zechcą ofiarować swą pieś i swój bok? Czy pragną ich serca, abym to ja, Tohil, ścisnął je w swych rękach? Jeśli jednak nie pragną tego, ja nie dam im ognia. Gdyby ta poetycka odpowiedź padła z usta zakochanego chłopaka i była skierowana do młodej dziewczyny, pewnie byłaby zrozumiana właściwie. Tu jednak prowadzone były negocjacje przez władców, do tego dotyczące przeżycia w naprawdę niesprzyjających okolicznościach nagłej zmiany klimatu. Tohil w ten trochę poetycki posób zażądał po prostu kontyngentów wojskowych oraz pełnego podporządkowania się okolicznych plemion. I pewnie w taki sposób te przymierze w przyszłości byłoby egzekwowane. Problem był jednak w tym, że pomimo rozmawiania tym samym językiem z Balam-Quitze, ten operował już zupełnie innym zestawem pojęć. Zestawem pojęć typowym dla ludów Xibalba, którzy ochronę własnych interesów stosowali na zasadzie: zabij intruza, a później ewentualnie zapytaj się go po co tu pryszedł. W tym zestawie pojęć nie było już miejsca na poezję.

Może udałoby się wszystko odwrócić w późniejszym czasie, ale zmiany klimatu sposowodowane wybuchem wulkanu wymusiły rozproszenie plemion i opuszczenie miasta Tulan. Do tego żaden z trójki bogów przybyłych ze Starego Świata nie doczekał się lepszych czasów. Hacavitz został pochowany na szczycie czerwonej piramidy w Tulan, co sugeruje, że zmarł on jeszcze przed porzuceniem stolicy. Avilixa pochowano w wąwozie Equabal-Zivan, a Tohil zmarł w tracie wędrówki przez lasy i wówczas odbyło się ukrycie Tohila w wąwozie, w jego schronieniu. Wielka ilość zaskrońców, jaguarów, żmij i jadowitych węży była w lesie, gdzie ukryty został przez kapłanów i ofiarników.

I w zasadzie pełnemu opanowaniu Ameryki Środkowej przez Fenicjan na drodze stanęła sama natura. Dokładnie zaplanowaną i perfekcyjnie przeprowadzoną akcję zniweczył wybuch superwulkanu.



tagi: fenicja  meksyk  mity  popol vuh 

Pioter
17 lutego 2024 07:28
23     951    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @Pioter
17 lutego 2024 08:16

No i teraz te rytuałyb9fiarne Azteków l, z wyrywaniem serclc ludzi-9fiar, pomalowanych na niebiesko, staje się zrozumiałe. To takie n8e tylko echo tamtych wydarzeń, ale demonstracja, że nadsl są gotowi b7ałym bogom ze wschodu użyczyć swoich kontygentów wojskowych.

Czyli ci trzej bogowie umarli, ale ich współpracownicy-kapłani postarali się o odpowiednie zalegendowanie ich porażki i przekłócia jej w sukces. W końcu po tym wybuchu wulkanu powstałt zggursty w onnych miejscach.

A sam wulkan musiał wybuchnąć gdzieś dalej, bo inaczej to zwyczajnie wszyscy pomarliby, dusząc się trującymi oparami i pyłem. Podejrzewanlm, że na któreś z wysp karaibskich i stamtąd wiatry pchnęły te masy wulkanicznego dymu i pyłu na zachód. Doszło do tego wymieszanie się ich z tropikalnym cyklonem, który w tamtym regionie jest rzeczą powszechną i mamy gorowy przepis na 30-60 dniową "zimę wulkaniczną". Dłuższej takiej zimy by nie wytrzymali. Skończyłby się zapasy jedzenia.

Tolkienowscy Balrogowie - demony ognia - to jak nic feniccy (sydońscy) bogowie Majów.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 08:16
17 lutego 2024 08:27

Mamy w zasadzie poświadczony taki wybuch. Tylko, że nie pasuje mi datacja. https://pl.wikipedia.org/wiki/Erupcja_Ilopango

To podobno około 1000 lat później niż zniszczenie Olmeków, ale od biedy można go podciągnąć pod Anglosaski podbój Brytanii. Zresztą jak widać datacja jest bardzo precyzyjna, więc wiemy tylko tyle, że taki wybuch wulkanu miał rzeczywiście miejsce.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Pioter
17 lutego 2024 08:47

Hacavitz, Horowitz ;)?

Tohil w ten trochę poetycki posób zażądał po prostu kontyngentów wojskowych oraz pełnego podporządkowania się okolicznych plemion.

Schemat operacyjny na wszystkie zmiany klimatu.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ahenobarbus 17 lutego 2024 08:47
17 lutego 2024 08:50

A nawet na klęski nieurodzaju...:). Jest nieurodzaj, bo bogowie się gniewają. Jacy bogowie? Aaaa.... nasi bogowie.....:). 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 17 lutego 2024 08:27
17 lutego 2024 08:58

To nie ten. To musiał być wulkan na Wyspach Karaibskich. Jeśli padał czarny deszcz, to woda z cyklonu musiała się wymieszać z pyłem wulkanicznym. Ten wsrunek jedt możliwy tylko, gdy wybuch miał miejsce na wschód od kontynentu, na drodze "przemarszu" cyklonu. Tam na tych wyspach potężne wybuchy to nic nadzwyczajnego. Ostatnimi laty było to na Saint Vincent oraz 25 lat temu na Montserrat.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 08:50
17 lutego 2024 09:04

Prawne podporządkowanie "plemion" już mamy w UE. Poczekajmy jeszcze na kontyngenty.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ahenobarbus 17 lutego 2024 08:47
17 lutego 2024 09:05

Tak. Typowe Wenedyjskie (Hacavitz) i Galijskie (Avilix) imiona. To też zastanawiające.

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @Pioter
17 lutego 2024 09:07

Tohil z profilu i en face.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Gotoxy76 17 lutego 2024 09:07
17 lutego 2024 09:13

Kartagińczyk? Semicki nos oraz powiązania z wcześniej wysłanymi Fenicjanami oraz Galami i Wenedami (imiona pozostałej dwójki bogów). Mniej więcej około 500 pne Kartagina zrzuciała zależność od Tyru i sama zaczęła dyktować warunki na Morzu Śródziemnym.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
17 lutego 2024 09:38

Czyli to nie Wężowe Plemię? Nie Sydon, a Kartagina? Wenedyjczyk i Gallijczyk przenawiają silnie za Kartaginą. Ale w takim razie skąd te symbole-węże? Kartagina przeszła do wrogiego Tyrowi obozu?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 09:38
17 lutego 2024 09:42

To dopiero 3 księga Popul Vuh. Może dalej będzie to wyjasnione. Powinno być przecież coś wspomiane o Quetzalcoatlu.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
17 lutego 2024 09:51

Ok. To czekam cierpliwie. Ale już teraz czuję, że będziemy znowu zaskoczeni...;)

zaloguj się by móc komentować

Paris @ahenobarbus 17 lutego 2024 08:47
17 lutego 2024 10:07

Identiko,...

...  robi  dzisiaj  ta  HOLOTA  z  Brukseli,  Berlina  i  Paryza...  czy  innego  NY  !!!

Ten  SO  dobry  na  wszystkie  ich  patologiczne  odloty,

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
17 lutego 2024 10:18

Czytam w wiki "streszczenie" mitologii Majów. Tam jest jakieś poplątanie z pomieszaniem - pewnie z powodu owego streszczenia. Konkluzja jest taka:

Najwyższym bogiem Hunab Ku i w zadsdzie między wierszami dinyśliłem się, że to ten sam co Hunaphu l. Fonetycxnie nawet strasznie podobne imię. Hunaphu - władca ognia (więc ci "Bal-owie" to od niego). Tohil to władca deszczu. 

Mowa jest o trzech potopach (choć w innym miejscu jest mowa o trzykrotnym zniszczeniu świata - przez ogień (wulkan jak sądzę), przez wiatr (przez cyklon jak sądzę) i trzeci raz przez wodę (tsunami? ale to tylko wybrzeże niszczy). Ma być też czesrte zniszczenie świata i tu już "jehowici" oraz inni prorocy zagłady mają radochę. Bo mogą gadać o przyczynach tego czwartego 24h/dobę. 

Ciekawe, że małżonka Hunab Ku była boginią tkactwa. Czyli tekstylia, tekstylia i jeszcze raz tekstylia były produktem eksportowym i bogowie pilnowali, aby każdy oddawał cześć bogom szyjąc ciuchy (jak katarzy). 

Tohil często utożsamiany był z bogiem o imieniu Tlaloc (Chac).

Natknąłem się też na tzw. Kodeks Drezdeńsku:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kodeks_drezde%C5%84ski_(Majowie)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 10:18
17 lutego 2024 10:28

Dlatego od jakiegośczasu wolę czytać materiały źródłowe ;)

zaloguj się by móc komentować

Gotoxy76 @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 09:38
17 lutego 2024 11:36

Wygląda na to ,że ich symbole to:

 

Tohil - wąż

Avilix - Orzeł

Hacavitz - żółta osa

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
17 lutego 2024 11:52

Wąż i orzeł? Niesamowite...wygląda na to, że Kartagina wespół z Sydonem zrobiła najazd. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Gotoxy76 17 lutego 2024 11:36
17 lutego 2024 12:11

Chyba jednak nie. Tohil prosił, aby zamiast jego podobizny pokazywać postronnym jelenia.

Dokłądnie tak to brzmi w Popol Vuh: Nie pokazujecie nas plemionom, gdy będziemy rozgniewani słowami z ich ust i ich postępkami. [...] Tak więc jeleń będzie naszym obrazem, który ukażecie plemionom. Gdy zapytają was, gdzie jest Tohil, ukażenie zwierzę ich oczom.

zaloguj się by móc komentować


Pioter @Pioter 17 lutego 2024 12:11
17 lutego 2024 12:42

W innym miejscu jest jeszcze ciekawiej, gdy plemiona przygotowują się do buntu i chcą wciągnąć w pułapkę bogów, wysyłając im dwie urodziwe panny aby czymś zająć Tohila, Avixila i Hacavitza (chyba ich następców, bo występują w opisie pod postacią młodzieńców).

Przybywszy nad rzekę zaczęły prać. Już obie rozebrały się i pochyliły nad kamieniami, gdy nadeszli Tohil, Avilix i Hacavitz. Przybyli tam nad brzeg rzeki i zatrzymali się nieco zdziwieni, widząc dwie piorące dziewczyny, one zaś zawstydziły się nastychmiast, gdy przybył Tohil. Ale Tohilowi nie spodobały się owe panny. [...] Otóż było tak, że plemiona chciały, aby panny zostały zgwałcone przez nagual Tohila. [...] Natychmiast w trzech zabrali się do malowania. Najpierw namalował jaguara Balam-Quitze, jego postać została wykonana i namalowana na płaszczu. Następnie Balam-Acab namalował postać orła na płaszczu, potem Mahucutah namalował wszędzie trzemiel i osy, których postać i wizerunki namalował na tkaninie. I we trzech zakończyli swoje malowidła, trzy płaszcze pomalowali. Natychmiast udali się by wręczyć płaszcze Ixtah i Iapuch, dziewczynom o takich imionach

Dziewczyny miały za zadanie odwrócić uwagę wodzów podczas gdy ktoś ukradnie sztandary ich wojsk. Tohil jednak zupełnie nie interesował się ich wdziękami i kazał namalować zupełnie nowe sztandary. Jelenia tym razem zastąpiono miejscowym jaguarem, natomiast tkanina z osami coś dziwnie mi się kojarzy z Frankami.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 17 lutego 2024 12:42
17 lutego 2024 14:39

Jeleń to byk....:). Taki dziki, leśny byk. Jaguarbu Majów to symbol podziemi. 

Trudne te rebusy...

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
17 lutego 2024 14:41

Jeleń/jaguar,  orzeł, osa...to Olimpijczycy. Ciekawe kiedy pojawią się węże?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 14:41
17 lutego 2024 18:10

Tam są znacznie ciekawsze rzeczy niż Pierzasty Wąż.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować