Prima Aprilisowy żart?
Po zakończeniu wojny w Chorwacji i Bośni walka z Serbami przeniosła się w 1999 roku do Kosowa. W tym roku wojska NATO, zupełnie otwarcie, rozpoczęły inwazję na to, co pozostało z dawnej Jugosławii. Inwazja została rozłożona na sześć etapów od 20 stycznia do 9 czerwca 1999, i odbywała się oficjalnie wyłacznie w przestrzeni powietrznej. Ale jednocześnie UCK prowadziło czystki etniczne i walki z serbską policją i wojskiem.
W trakcie tej inwazji Jugosławia pod względem monetarnym już dawno nie istniała. Denar jugosłowiański (wymieniony i ustabilizowany w 1994) był honorowany wyłącznie na terenie Serbii - drugie państwo Federacji bowiem postanowiło przyjąć w wyniku walki z inflacją również w 1994 roku markę niemiecką. O niemiecką walutę oparto również (w realizacji 1:1) markę bośniacką, którą wprowadzono w 1998 roku oraz w takiej samej relacji denara jugosłowiańskiego.
Ale wróćmy do Kosowa, gdzie w obiegu (jak w całej byłej Jugosławii) nieoficjalnie znajdowała się marka niemiecka, a oficjalnie denar jugosłowiański. Otóż w czasie natowskiej kampanii wojennej ktoś (podpisany jako Prowizoryczny Bank Republiki Kosowa) wydaje z datą 1 kwietnia 1999 roku nowe baknotyktóre przeczą wszystkim zasadom obowiązującym w takich przypadkach. W celu stworzenia nowej waluty wykorzystano bowiem nie jugosłowiańskie banknoty kursujące na terenie Kosowa, a wycofane w 1993 roku z obiegu banknoty macedońskie.
Owszem, przestemplowywanie banknotów zdarza się na rynku pieniężnym, ma ono na celu głównie prowizoryczne zastąpienie banknotów dotychczas obiegających, ale w każdym przypadku używa się do tego celu banknotów, do których mieszkańcy danych ziem są przyzwyczajeni.
Kosowo ostatecznie ogłosiło niepodległość 17 lutego 2008 roku, przyjmując jako walutę obiegową euro. I po tym czasie wyżej ukazane banknoty z Kosowa pojawiły się na rynku numizmatycznym.
Fachowcy bardzo różnie do tych papierków podchodzą. Większość uważa, że jest to okolicznościowe wydanie prywatne. Ale są i tacy, którzy uważają je za banknoty wydane oficjalnie przez Armię Wyzwolenia Kosowa. Istnieje również i tak możliwość, że te papierki zostały przygotowane na wypadek inwazji sił NATO na Serbię, do której ostatecznie nie doszło, bowiem cała akcja zakończyła się na ostrzale powietrznym.
tagi: numizmatyka
Pioter | |
6 lipca 2018 08:06 |
Komentarze:
saturn-9 @Pioter | |
6 lipca 2018 09:40 |
Przekazywana jest anegdota, że na konferencji w Moskwie (1944) Churchill ze Stalinem wymieniali karteczki z udziałami. Jugosławia: strefa wpływu 50/50.
Prima aprilis to zawsze dobry start. Można się pośmiać i paluchem wytknąć. Ale operacja była sprawnie przeprowadzona. Był papier płatniczy wycofany z obiegu. Był ale z kraju ościennego. Na jakiej aukcji pojawiły się te zapasy? Jaki czarodziej z jakiego cylinder wyciągnął? Skoro już w trakcie drugiej światowej miała to być po wojnie strefa wpływów anglosaskich to nie dziwota, że jednak rozruszano region, 50 years after ..., aby przejąć owe 50% ?
Pioter @saturn-9 6 lipca 2018 09:40 | |
6 lipca 2018 09:55 |
Tu, w przeciwnie niż w przypadku banknotów z Czeczenii, nie dojdzie się do żadnych danych.
Numizmatyczny system aukcyjny jest sprawnie zdigitalizowany, ale obejmuje dane dopiero od 2012 roku. Zresztą przy cenach w okolicy 100 $ (a takie osiągają kosowskie papierki) handel toczy się za pośrednictwem ebaya, a nie firm nuzmizmatycznych, więc nie ma jak tego prześledzić.
Pioter @Pioter 6 lipca 2018 09:55 | |
6 lipca 2018 10:16 |
Ceny w okolicy 100 $ za pojedynczy bankot były jeszcze w roku 2010. Po 8 latach spadły drastycznie (rzucono na rynek gwałtownie wszystkie zapasy) i dziś za tę cenę można kupić cały komplet (8 nominałów).
tomciob @Pioter | |
6 lipca 2018 15:56 |
Z tym "ktosiem" nie ma żadnego problemu. Zdradza go język użyty na przestęplowanym banknocie.
Pozdrawiam