-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Prawdziwe Węże

Nie. Jeszcze w moich poszukiwaniach nie trafiłem na miejsce, gdzie była siedziba Wężowego Pleniemia. Trafiłem za to na miejsce, z którego Węże werbowała strażników do prowadzonych przez siebie konclagów.

Jacy ludzie mogli pracować jako kapo w takich miejscach jak kopalnie żelaza na lodowej wyspie Disko, kopalnie miedzi pod Magadanem, na polach uprawnych Sycylii, w magnetycznym wąwiozie pod Moskwą czy nawet na rafie koralowej w pobliżu Dampier? No właśnie. Skoro mamy (na razie tylko) tak ogromny rozrzut i różne ludy przeznaczone do roli niewolników (Disko-Germanie, Magadan-Chińczycy, Sycylia-Egipcjanie, Moskwa-Słowianie, Dampier-Aborygeni) to chyba należało by się przypatrzeć i Ameryce. Szczególnie, że wiemy, że Węże skolonizowali Australię. I wiemy, że jeden z obozów pracy przymusowej był ustyuowany na polarnej wysepce za Grenlandią.

No więc w Ameryce Północnej jest taki lud, który może spełniać te warunki. Tymbardziej, że jego nazwa Irinakhoiw w języku ich sąsiadów znaczyła właśnie Prawdziwe Węże. Mowa o Irokezach. Najokrutniejszym ludzie Ameryki Północnej. Przyjrzyjmy się więc ich mitom.

Mity te zaczynają się od życia Ataensic, która porodziła bliźniaki i umarła podczas porodu. Ale to zostawmy na inne rozważania. Przejdźmy może do czasów, gdy powstała Konfederacja Pięciu Plemion. Wydarzenie to jest datowane (na podstawie mitologii Irokezów) na XIII wiek naszej ery. Ale może było całkiem inaczej i początków tej konfederacji trzeba szukać w odległej - mitycznej wręcz przeszłości.

Pewnego dnia w jaskini pod wodospadem Niagara zamieszkał He-no (czyli Dziadek). Przedstawiany jest on jako dumny wojownik z magicznym piórem na głowie, potrafi władać piorunami i nosi na plecach kosz z kryształami kwarcu, którymi odpędza złe duchy. He-no nie przybył sam w okolice Wielkich Jezior. Wraz z nim przybyli również inni. Dowiadujemy się tego z innego mitu, o tym jak pewna dziewczyna spada w kajaku z wodospadu, a towarzysze He-no ratują ją od śmierci łapiąc ją w rozciągnięty koc. Jeden z nich później poślubia i przenoszą się do jej wioski. Tu jednak muszą zmierzyć się z Gaasyendiethą (Ogromnym Wężem), który na wioskę zesłał choroby. Wąż uderzony piorunem przez He-no spada z wodospadu, ale niszczy przy tym jego dom znajdujący się poniżej wioski.

Inne mity Irokezów mówią o olbrzymie Gaoh, którego dom znajduje się na dalekiej północy. Gaoh jest kanibalem. Przybiera postać samotnego starca a jego domu pilnują wiatry. Występuje w tych mitach również So-son-do-wach, jeden z najlepszych myśliwych. Pewqnego dnia zostaje on porwany przez boginię Dawn, która potrzebuje jego usług jako strażnika. Znajdziemy tam także niejakiego Djodi'kwado czyli Rogatego Węża, który pod postacią przystojnego mężczyzny uwiódł kobietę He-no. Podobno kiedyś nawet Irokezi schwytali jednego z boskich posłańców, który próbował ich przekonać, że muszą zmienić swoje postępowanie i odrzucić okrutne obyczaje. Jednak zamiast go wysłuchać Irokezi przywiązali go do drzewa i urządzili konkurs strzelania z łuku. Jednak wszyscy, którzy podnieśli rękę na posłańca zginęli porażeni błyskawicą z nieba.

Jest również mit o trzech braciach, którzy postanowili udać się na Niebiosa. Tam dwójka z nich służy Bogowi Słońca, ale w końcu postanawiają powrócić do domu. Tu jednak minęło wiele lat i wszystko uległo zmianie. Nie umiąc się odnaleść w nowej sytuacji postanawiają powrócić do Niebios, jednak podczas tej próby giną porażeni piorunem.

Popatrzmy teraz jednak na mit o Skennenrahawi (Wielkim Rozjemcą). Chciał on scalić ze sobą walczące od wieków plemiona. Nikt jednak nie słuchał tego co ma do powiedzenia, więc wszedł na najwyższe drzewo rosnące nad wodospadem i nakazał wojownikom ściąć drzewo. Wszyscy widzieli jak wpada do rzeki i pomyśleli, że utonął. On jednak pojawił się następnego dnia rano w wiosce. To wystarczyło, aby Mohawkowie wysłuchali jego słów i od tego momentu liczy się powstanie Konfederacji Irokezów. Próbował później przekonać do tego Seneków, ale tu potrzebował większego cudu niż przeżycie skoku z drzewa do rzeki. Seneków akurat przekonało, że Wielki Rozjemca dzień zamienił w noc (zaćmienie słońca).

Największym pomocnikiem Wielkiego Rozjemcy był niejaki Hiawata (Ten, który zjada ludzi). Pewnego dnia, gdy gotował obiad (z ludzkiego mięsa) przyby do niego Skennenrahawi i ukazał mu mądrość, piękno i siłę, które najpierw napełniły go zdumieniem, a później wstydem. Hiawata najpierw udał się do ludu Onondagam, którym władał Todaho, o którym mówiono, że jest pokręcony na ciele i umyśle. Ten go wysłuchał i wyśmiał. Podobno nawet za pomocą magii doprowadził do śmierci żony i córek Hiawaty (choć moim zdaniem ta śmierć nastąpiła wcześniej). Hiawata opuścił swoją wioskę i wędrował napinając wampum i szukając kogoś kto zrozumie trzynastostrunową ceremonię żałobną. W końcu dotarł do Mohawków, gdzie znalazł zrozumienie i dokonał zjednoczenia wszystkich Irokezów.

Do pełnego obrazu musimy jeszcze sięgnąć do zapisów historycznych pozostawionych przez francuskich jezuitów. Otóż Irokezi walczyli tylko po to, aby walczyć. Dziś tłumaczy się wojny Irokezów z sąsiednimi ludami jako wojny żałobne. Po śmierci jakiegoś wojownika udawano się wojnę w celu pozyskania kogoś innego w jego miejsce. Rodzina wybierała odpowiedniego jeńca, który po odpowiedniej ceremonii otrzymywał imię zmarłego oraz wszystkie jego wcześniejsze przywileje i obowiązki. Ale ten przywilej był zarezerwowany tylko dla wybrańca. Pozostałych jeńców czekała śmierć. I to nie taka zwykła, jak np na szczycie azteckiej piramidy. Wszyscy jeńcy brali udział w takiej samej ceremonii. Wszyscy byli jednakowo przyjmowani do rodziny zmarłego, ale tylko jeden otrzymywał jego imię. Ci, którym nadano inne imiona, uważani byli za synów głowy rodziny, zabijani i spożywani w trakcie uroczystego obiadu. I zdaniem misjonarzy trwało to gdzieś tak do początku XVIII wieku.

Mamy tu więc opisaną pewną modyfikację wtajemniczenia. Własne dzieci zastąpiono schwytanymi jeńcami, których adoptowano wyłącznie na potrzeby przeprowadzenia ceremonii. Do tego wszystkiego w ceremoni brały udział całe rodziny, jak w Kartaginie przy składaniu ofiar Molochowi. Mamy również informacje o tym, że Irokezi udawali się na służbę do Niebios. A także w mitach mamy zakodowane informacje, że na terenach tych doszło do walki Olimpijczyków  z Wężowym Plemieniem. Czy jedni i drudzy udali się tam wyłącznie po wojowników? Chyba nie tylko. Skoro wiemy, że He-no poszukiwał w Krainie Wielkich Jezior kryształów kwarcu. Wojownicy Irokezów byli niejako dodatkowym towarem. Szkoleni od samego dzieciństwa w okrucieństwie, byli zapewne idealnymi strażnikami w archaicznych obozach pracy porozrzucanych po całym świecie.



tagi: ameryka  irokezi  mitologia  olimp  wąż 

Pioter
28 lutego 2023 18:23
24     1893    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @Pioter
28 lutego 2023 20:25

Ciekawy gość z tego He-no. Władał piorunami i nosił worek z kryształami kwarcu jak dodamy do tego trochę metalu i jakiś izolatorów to już prawie zapalarka piezoelektryczna.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 28 lutego 2023 20:25
28 lutego 2023 20:35

Chyba jeszcze nie w tamtych czasach. Ten kwarc był zbierany w najlepszym przypadku na soczewki (przynajmniej takie zastosowanie znamy z Egiptu), czyli bardziej chodziło o przedstawiciela firmy Zippo. Ale chyba bardziej zbierał materiał do produkcji niż zajmował się sprzedażą zapalniczek.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter
28 lutego 2023 20:44

Wszystko fajnie, ale kiedy Irokezi przekroczyli cieśninę Beringa?

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter 28 lutego 2023 20:35
28 lutego 2023 21:15

A czy nie mogło być tak: na skutek upadku - noce były ciemne - w worku coś zaświeciło.

Co do metalu to zacznę zwracać uwagę na ozdoby przypominające sprężynkę - taką z długopisu.

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski 28 lutego 2023 20:44
28 lutego 2023 21:17

Trudniej ale - wielkie sprawy nie są łatwe - przez Islandię, Grenlandię i te takie tam pomniejsze.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 28 lutego 2023 20:44
1 marca 2023 04:14

Obecnie archeolodzy twierdzą, że zasiedlenie Ameryki przez Indian to zakończyło się około 15 tys lat temu. Tu mapa najstarszych znalezisk ze śladami ludzkimi: Natomiast początek ery mitycznej widziałbym gdzieś tak w okolicy obliczonej w Bizancjum daty stworzenia świata (1 września 5509 pne). Podobne daty stowrzenia świata podają również Sekstus Afrykański (25 marca 5503 pne) czy Ponodors z Aleksandrii (29 sierpnia 5493 pne). Daje to tak gdzieś około 7500 lat od naszych czasów.

Zapis notki więc mieści się jakoś w całości narracji o mitologii.

Problem będzie wyłącznie w przypadku datowania poszczególnych wydarzeń. Obecnie biorąc pod uwagę fakt opisanego w mitach Irokezów zaćmienia słońca przyjmuje się, że powstanie Konfederacji Pięciu Plemion to albo rok 1660, 1450 lub 1142. Jedynym punktem odniesienia jest te opisane w mitach zaćmienie. Ale równie dobrze mogło to mieć miejsce i kilka tysięcy lat temu. Szczególnie, że u Irokezów nowi wodzowie otrzymywali imię po swoim poprzedniku, więc nijak nie dojdzie się do obliczenia ilości pokoleń, które upłynęły od tego czasu.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 28 lutego 2023 21:17
1 marca 2023 04:16

To szlak handlowy używany przez Wężowe Plemię, Olimpijczyków, a w czasach nam bliższych przez Wikingów.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 28 lutego 2023 21:15
1 marca 2023 04:23

W okolicy Krainy Wielkich Jezior nie ma złota. Jest za to kwarc i piryt. Olimpijczyków przeróbka pirytu przerastała, skoro po żelazo udawali się na wyspę Disko w okolice Grenlandii. Możliwe jeszcze, że udawali do Irokezów po tytoń, bo w mumi Ramzesa II znaleziono liście tytoniu.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
1 marca 2023 04:48

No to pięknie nam się układają te puzzle. Szlak rzeki św. Wawrzyńca nył więc kluczowy. I do dziś takim pozostaje. Te ruchy "autonomiczne" w Quebec są podsycane przez USA, bo gdyby powstał "niepodległy" Quebec to cała brytyjska Kanada zostałaby w praktyce odcięta od metropolii. 

Deniken może spadać na grzyby...:) z tymi swoimi kosmitami. 

No i sowiecki archipelag gułag - jak wszystko co powstało w Sowietach - to zwyczajne zastosowanie wzorców z przeszłości. Komuna była tu tylko parawanem zmyłkowym. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 1 marca 2023 04:48
1 marca 2023 05:31

Tych ouzzli jest znacznie, znacznie więcej. Na razie tylko próbuję dopasować do siebie kawałki górnej ramki, które w większości są akurat niebieskie.

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter 1 marca 2023 04:23
1 marca 2023 06:36

Są miejsca gdzie złoto i srebro nie występują luzem, a tylko jako wtrącenia metaliczne w kwarcu.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @chlor 1 marca 2023 06:36
1 marca 2023 06:52

Kwarc ówcześnie miał zastosowanie (jak widać po znaleziskach z Egiptu) jako soczewki. A skoro wiemy, że zarówno u Scytów jak i w Ugaricie była wykorzystywana broń skupiająca promienie światła to skłaniałbym się do tego, że raczej kwarc był droższy niż samo złoto, które można było pozyskać łatwo w innych miejscach.

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter 1 marca 2023 06:52
1 marca 2023 08:06

Przy ówczesnej technologii można było od biedy coś podpalić przy pomocy setki zwierciadeł ręcznie nakierowanych przez oddział. Soczewki raczej nie. Kwarcowa soczewka o średnicy minimum metra i długości ogniskowej dobranej do odległości od podpalanego obiektu? Po co tyle roboty. W dodatku ostatecznie łatwiej zrobić soczewkę ze szkła niż męczyć się ze szlifowaniem kwarcu. Fakt, że małe idealnie przezroczyste kulki i soczewki robiono z kwarcu gdy nie dysponowano czystym szkłem, ale nie do celów militarnych. Raczej ozdoby i lupy.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @chlor 1 marca 2023 08:06
1 marca 2023 08:45

Kwarc mógł służyć (zmielony) jako prółprodukt do produkcji szkła. Łatwiej go uzyskać z kwarcu niż z piasku. Do stopienia piasku na szkło trzeba około 1700 stopni C, zaś do stopienia kwarcu wystarczy tylko 600 stopni C. Do tworzenia brązu (czyli konieczności stopienia miedzi) uzyskiwano wówczas temperatury rzędu 1000 stopni.

Co do produkcji takiej metrowej soczewki, to najpierw musiano by znaleść takiej wielkości kryształy kwarcu (to gdzieś w jaskiniach w Meksyku są), a i tak pewnie pokazywano by to w świątyni jako ciekawotskę niż użyto w walce.

Jest jeszcze jedno wytłumaczenie pozykiwania kwarcu w pobliżu jeziora Erie. W grobowcu Tutenhamona znaleziono okulary przeciwsłoneczne wykonane z przyciemnianego kwarcu (morionu)

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter 1 marca 2023 08:45
1 marca 2023 19:39

Temperatura topnienia piasku czystego (czyli kwarcowego) jest taka sama jak temp. topn. kwarcu. Nie jest łatwo o czysty piasek dający bezbarwne szkło, stąd poszukiwanie brył bezbarwnego kwarcu. Później znaleziono sposoby odbarwiania szkła pochodzącego z pospolitego piasku, i kwarc stracił na znaczeniu jako surowiec szklarski. Był poszukiwany do celów optycznych i jako kamień ozdobny. Dobrej jakości kwarc nadal jest stosowany do wytopu szkła optycznego.

W każdym razie, temperatura topnienia piasku i kwarcu jest taka sama.

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter
1 marca 2023 22:11

Jest jeszcze coś podobne do He-no. Taki tam wzór na wartość energii kwantu, który jest (?) czytany jak: ha-ni.

 

Znam z praktyki, że ba...rdzo niewielkie zmiany w domieszkach do szkła kwarcowego wpływają na jego plastyczność - oczywiście w temperaturach nie do wytrzymania :)  .

 

Ogólnie to szkło kwarcowe ma zerowy współczynnik rozszerzalności cieplnej (z dokładnością do liczby zer po przecinku) !

 

Warto też odróżnić szkło od kryształu (mono, ... ,poli).

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @chlor 1 marca 2023 08:06
1 marca 2023 22:14

Tak.

To jest ta podstawowa różnica pomiędzy hablem a łebem.

:)

 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 1 marca 2023 22:11
2 marca 2023 04:11

Mitologie są stale obecne w naszej kulturze. W różnych wersjach.

zaloguj się by móc komentować

chlor @MarekBielany 1 marca 2023 22:11
2 marca 2023 07:30

Szkło kwarcowe (amorficzny przetopiony kwarc lub piasek) jest trudne do obróbki i kruche. Szklarze nie lubią robić w kwarcu. Na próbę gorący tygiel kwarcowy polałem wodą i pękł jak szklany.

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @chlor 2 marca 2023 07:30
2 marca 2023 22:35

A do jakiej temperatury rozgrzałeś ?

Czy już miękło ?

 

kwarc lub piasek  o tym był komentarz.

 

Jak masz okazję, to spytaj z jakiej plaży biorą piasek.

 

:)

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @MarekBielany 2 marca 2023 22:35
3 marca 2023 20:11

Z jakiej plaży piasek? Chyba z żadnej. Czyste szkła robi się wprawdzie z piasku, ale w dłuższym procesie otrzymywania z niego idealnie czystej krzemionki, takiej jaka w przyrodzie raczej nie występuje.

Z piasku białego (szklarskiego) produkowane jest szkło "zwykłe".

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @chlor 3 marca 2023 20:11
3 marca 2023 21:56

No nie występuje wystarczająco czysta, a na plaży to napewno.

 

P.S.

a tak swoją drogą to się dzisiaj uśmiałem jak zobaczyłem Prezydenta i Kanclerza na tle gorejącego białego kominka.

To tak o zeroemisyjności i fotowoltaice.

:)

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @MarekBielany 3 marca 2023 21:56
4 marca 2023 21:58

Dzisiaj pokazali obu na tle wygasłego kominka.

 

 

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować