W 1872 otwarto w Japonii pierwszą linię kolejową. Łaczyła ona miasta Shimbashi (dziś dzielnica Tokio) oraz Jokohamę. Był to najważniejszy symbol ówczesnej westernizacji Japonii.

Kolej ta była istnym cudem japońskiego świata. W celu podkreślenia jej wyjątkowości usypano specjalny nasyp kolejowy nad zatoką Takanawa, który sprawiał, że osoba podróżująca dawnymi drogami biegnącymi wzdłuż zatoki miała wrażenie, że pociągi pędzą po wodzie. Tak pięknie było tam kiedyś.

Potem przyszły trzęsienia ziemi oraz przebudowy linii kolejowej. A nawet celowe osuszenie zatoki i niwelacja terenu. Więc z biegiem czasu zapomniano o tym cudzie techniki. Do czasu.

Ten specjalny nasyp kolejowy (a raczej jego prawie trzykilometrowy odcinek) został odkopany w 2019 roku podczas przebudowy stacji kolejowej JR Takanawa Gateway. Znalezisko to uruchomiło lokalnych pasjonatów historii, którzy rozpoczęli dyskusję na temat tego odcinka dziejów Kraju Kwitnącej Wiśni. Do dyskusji przyłączyły się władze Tokio oraz Japońskie Stowarzyszenie Archeologiczne. W końcu nawet na miejsce przybył premier Yoshihide, który wyraził życzenie zachowania tego zabytku dla przyszłych pokoleń. Agencja ds Kultury oraz Koleje Japońskie wyasygnowały 40 miliardów jenów, zmieniono nieco plany przebudowy stacji, oraz zapewniono, że obiekt zostanie zachowany.

Premier Yoshihide odiwedził to miejsce 29 maja 2021. Do 23 sierpnia 2021 zakończono prace archeologiczne i rozpoczęto prace konserwatorskie. We wrześniu rząd Japonii uznał pozostałości tej linii kolejowej za zabytek, ale miesiąc później gubernator prefektury Saga wyłożył środki na przeniesienie części (120 metrów nasypu) do rodzinnego miasta Okumy, polityka, który doprowadził do powstania tej nezwykłej linii kolejowej. Ostatnie doniesienia prasowe w sprawie kolei nad zatoką Takanawa pochodzą z 15 lutego obecnego roku. Wtedy właśnie Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych (ICOMOS z siedzibą w Paryżu) wystosowała do władz japońskich apel o natychmiastowe zaprzestanie wykopalisk (wykopów, rejestracji i niszczenia zabytku) oraz dołożenia wszelkich starań zachowania tego dziedzictwa o dużym znaczeniu międzynarodowym.

Jednak niezależnie od tego, czego chce ICOMOS, w gęsto zabudowanym Tokio nie da się odtworzyć warunków sprzed 150 lat. Dawna zatoka już od lat jest osuszona i zabudowana dzielnicą biznesową. Kolej japońska i władze (miejskie i państwowe) obiecały zachować, to co można uratować, i to co ich zdaniem jest najcenniejsze - most, fragment nasypu i sygnalizator. Więcej niestesty się nie da. Dlatego takie akcje jak gubernatora Sagi, Yamaguchiego, będą miały poparcie miejscowych władz, niezależnie od życzeń płynących z Paryża.

I jakoś było cicho o sprawie kolei do dziś.Dziś bowiem Ministerstwo Finansów Japonii poinformowało o nowej monecie kolekcjonerskiej. Monecie, na której znalazł się fragment obrazu Tsukioki Yoshitoshiego "Pociąg do Takanawy".

Jednak ten obraz z monety to nie jest dokładnie to co namalował Yoshitoshi. Z obrazu usunięto wszystkich cywilów. Pozostały wyłacznie wojskowe jednostki japońskie, amerykanskie oraz te oznaczone czerwoną flagą (co na wodach japońskich oznaczało dawniej okręty wojenne i pirackie).

---

tagi: wojna  japonia  kolej  moneta 

	Pioter
	2 sierpnia 2022 18:30

9     1481    10 zaloguj sie by polubić