Pamiątka z wakcji
Gdy na danym terenie nie ma żadnych kruszców, które mogłby zainteresować możnych tego świata, trzeba próbować przyciągnąć kapitał w inny sposób. Takim sposobem może być np ruch turystyczny. Jednym z państw, które spróbowały do tego podejść kompleksowo są Bahamy, dawna brytyjska kolonia, u wybrzeży Ameryki.
W 1965 roku (brytyjskie) władze wyspy dokonały wymiany pieniądza z opartego o brytyjskiego funta - funta bahamów na oparty na amerykańskim dolarze - dolar bahamów. W obu przypadkach kurs walut był sztywny i wynosił 1:1.
Na jednym z nowych banknotów zamieszczono reklamówkę kurortu turystycznego w Nassau. Po uzyzkaniu niepodległości w 1973 roku przez jakiś czas banknoty 3 dolarowe nie były drukowane. Dopiero w 1984 roku ponownie do obiegu wprowadzono banknot 3 dolarowy, którego głównym zadaniem jest być pamiątką z wakacji. W związku bowiem z bliskością USA oraz sztywnym kursem waluty Bahamów do dolara USA (1:1) na wyspach można wszędzie płacić walutą amerykańską.
tagi: numizmatyka bahamy
Pioter | |
27 października 2018 07:05 |
Komentarze:
maria-ciszewska @Pioter | |
27 października 2018 07:31 |
Ten pomysł zrealizowały również niektóre władze polskich miejscowości turystycznych, wprowadzając fałszywie zwane waluty lokalne. Np. łebski funt. Łebscy tubylcy wciskają monetę letnikom, wydając resztę. Przyjezdny zabiera żeton do domu, a prawdziwy pieniądz zostaje w kasie tubylczej.
Pioter @maria-ciszewska 27 października 2018 07:31 | |
27 października 2018 08:10 |
Ale w przeciwieństwie do Łeby (i innych miast letniskowych), Bahamy posiadają pełen zestaw nominałów (od 1/2 do 100 $) i banknoty te są wymienialne na inne waluty bez problemów. Banknot 3 dolarowy, poza ciekawą grafiką kojarzącą się jednoznacznie z wakacjami, nie ma natomiast odpowiednika w walucie amerykańskiej i dlatego jest chętnie przez turystów zabierany na pamiątkę. Główna różnica pomiędzy nim, a np takim bonem lokalnym, jest fakt honorowania banknotów 3 dolarowych w każdym miejscu na Bahamach, a nie tylko w tych, z którymi UM Kcynia podpisał specjalne umowy (najczęściej fikcyjne, bo raz otrzymanego takiego bonu wydać już nigdzie nie można).
tomciob @Pioter 27 października 2018 08:10 | |
27 października 2018 11:06 |
Kcynia, a może Exin? Miasto z fantastyczną wręcz historią (czy ktoś wtedy słuszał o istnieniu wysp Bahama?). Już sama nazwa Kc-ynia budzi ciekawe emocje. Nie mniej fantastyczna jest biografia Jana Czochralskiego urodzonego w Kcyni późniejszego profesora politechniki w Charlottenburgu, który podarł swoje świadectwo maturalne. Ciekawe czy na Bahamach są równie fascynujące historie, pomimo pełnej wymienialności ich bonów lokacyjnych.
Pozdrawiam
maria-ciszewska @Pioter 27 października 2018 08:10 | |
27 października 2018 12:07 |
Bo też te bony i żetony to nie są pieniądze, tylko wynalazki wciskane turystom.