-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Paciorki jednego antycznego różańca

W zasadzie zanim ktoś zacznie studiować dzieje starożytności i wczesnego średniowiecza powinien sięgnąć najpierw po Bibliotekę Focjusza. Czasami może go ono zwieść na manowce (jak np mnie wczoraj), ale bez tego krótkiego lub dłuższego omówienia dostępnych publicznie w IX wieku ksiąg wogóle nie ma sensu zabierać się za jakiekolwiek studia nad początkami ludów obecnie zamieszkujących Europę.

Weźmy np Gotów, którzy w zasadzie nie wiadomo skąd przyszli ani gdzie się rozwiali. Owszem my tu podejrzewamy, że najprawdopodobniej przyszli z Ameryki Północnej, a nie ze Skandynawii, ale trudno to udowodnić i wskazać konkretny czas kiedy to miało miejsce. A wszystko to przez zaciemnianie oraz usuwanie danych, które były publicznie dostępne jeszcze tysiąc lat temu.

Popatrzmy na kilka urywków Focjusza, tym razem wypisanych z pracy Olimpiodora Opowiadania historyczne:

Autor kreśli dzieje Stylichona. Kiedy ten osiągnął wielkie znaczenie, Teodozjusz Wielki powolał go na wychowawcę swoich synów, Arkadiusza i Honoriusza. Stylichon poślibił zgodnie z wolą cesarza Serenę, dzięki małżeństwu swej córki Termancji pozyskał w cesarzu Honoriuszu zięcia i osiągnął jeszcze wyższą pozycję, prowadził wiele wojen z różnymi ludami barbarzyńskimi zakończonych dla Rzymian pomyślnie. Zginął od miecza wskutek krwawego i nieludzkiego postępku Olimpiusza, którego sam wprowadził do otoczenia cesarza.

Pisarz powiada, że wódz Gotów Alaryk, wezwany przez Stylichona do strzeżenia dla Honoriusza Ilyrii (przyłączył ją do części cesarstwa Honoriusza jego ojciec Teodozjusz), - a więc tenże Alaryk, powodowany zabójstwem Stylichona i faktem ,ze nie otrzymał tego, co mu zapewniał układ, przystąpił do oblężenia Rzymu, zdobył go i splądrował. W mieście zrabował ogromne bogactwa, wziął do niewoli siostrę Honoriusza Placydię, która właśnie przebywała w Rzymie i jeszcze przed zdobyciem Rzymu ogłosił cesarzem pewnego znamienitego Rzymianina (na imię miał Attalus) sprawującego podówczas urząd prefekta.

Wszystko t ozaszło z powyżej omówionych przyczyn i z powodu Sarusa. Sarus także był Gotem, stał na czele mało znaczącej mniejszości (liczyła ona bowiem dwieście czy trzysta osób), pozatym oznaczał się męstwem w walkach i siłą nie do pokonania. Rzymianie zawarli z nim sojusz, gdyż dażył nienawiścią Alaryka, i przez to zrobili sobie z Alaryka swojego zaciekłego wroga.

Autor mówi, że w czasie oblężenia Rzymu mieszkańcy stali się ludożercami.

Mówi, że Alaryk jeszcze za życia Stylichona otrzymał zapłatę w wysokości czterech tysięcy funtów za wycofanie swych wojsk.

Dodaje, że po śmierci Stylichona zgładzono jego żonę, przez uduszenie, przypisywano jej bowiem odpowiedzialność za napad Alaryka na Rzym. Przedtem jeszcze pomiędzy jej śmiercią a zamordowaniem Stylichona, zgładzono ich syna Eucheriusza.

Autor informuje, że tytuł bukelariusza nosili w czasach Honoriusza nie tylko żołnierze rzymscy, lecz także niektórzy Gotowie, podobnie jak tytuł sfederowanych nosiła cała masa wojska złożona z różnych ludów.

Powiada dalej, że Olimpiusz, który uknuł spisek przeciwko Stylichonowi, otrzymał godność magistra officiorum, później mu ją odebrano, następnie odzyskał ją ponownie, by z kolei stracić. Konstanciusz, ten który pojął za żonę Placydię, kazał go zatłuc kijami na śmierć, a przedtem jeszcze obciąć mu uszy - sprawiedliwość nie pozostawiłą zbrodni do końca nie ukranaje.

Wodzowie Gotów z otoczenia Rodogaisa nazywali się optymatami, było ich około dwunastu tysięcy. Zwycięstwo nad nimi odniósł Stylichon i zapewnił sobie przymierze z Rodogaisem.

Alaryk zmarł w wyniku choroby, władzę objął jako następca jego szwagier Ataulf. [...]

Historyk wspomina, że słyszał od pewnego znakomitego Rzymianina Waleriusza, o świętych posągach ze srebra, przeznaczonych do powstrzymywania barbarzyńców. W czasach cesarza Konstancjusza, powiada pisarz, doniesiono o wykryciu skarbu w Tracji, którą zarządzał Waleriusz. Udał się on na wskazane miejsce i dowiedział się on od okolicznych mieszkańców, że to miejsce jest święte, i że poświęcono statuy według starożytnego obrzędu. Waleriusz poinformował o tym cesarza i otrzymał pismo nakazujące mu zabrać wspomniane posągi.

Przekopano te miejsce i znaleziono trzy statuy zwykonane z litego srebra. Miały one kształty barbarzyńskie, z rękami przy biodrach, miały długie włosy na głowie i były zwrócone twarzą ku północy, to znaczy w kierunku ziem barbarzyńskich. Gdy w kilka dni później zabrano statuy, całe plemię Gotów rozbiegło się po Tracji, a nieco potem Hunowie i Sarmaci najechali Ilyrię i samą Trację, ponieważ te święte miejsce leżało pomiędzy Tracją i Ilirią. Owe trzy posągi, wydaje się, zostały poświęcone przeciw wszystkim plemionom barbarzyńskim. [...]

Według autora Wandalowie nazywają Gotów Trulami, że ci, nękani głodem, zakupili u nich trulę zboża za jedną sztukę złota. Trula nie zwiera nawet trzeciej części ksestesa. [...]

Opowiada zadziwiającą historię jakiegoś Libaniusza pochodzącego z Azji, który przybył do Rawenny za panowania Honoriusza i Konstancjusza. Znał dogłębnie tajemnice, miał taką moc, powiada autor, że potrafił wpływać na barbarzyńców bez pomocy żołnierzy, co zresztą przyrzekł uczynić. Potem dał dowód tego, co obiecał. Weiść o tym doszła do cesarzowej Placydii i czarnoksiężnik ten został skazany na śmierć. Placydia miałą zagrozić Konstancjuszowi, że rozejdzie się z nim, jeśli Libaniusz, czarnoksiężnik i niewierzący, pozostanie wśród żywych. [...]

Pisarz utrzymuje, że droga wędrującego Odyseusza nie biegła przez Sycylię, lecz daleko od granic Italii i że jego zejście do Hadesu odbyło się na brzegu Oceanu, gdzie deługo błądził. Spiera się na różne sposoby, by udownodnić swoje twierdzenie. My przeczytaliśmy wiele dzieł różnych pisarzy, którzy zgadzają się z nim w tych sprawach.

Myślę, że taka dawka materiałów źródłowych wystarczy. I tak dość mocno wywraca to do góry nogami (a może ustawia właściwie w pionie, to co stało na głowie) naszą wiedzę o czasach antyku.

 



tagi: rzym  antyk  wandalowie  goci  focjusz  stylichon  odyseusz  alaryk 

Pioter
28 stycznia 2024 10:50
11     1164    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @Pioter
28 stycznia 2024 15:12

Trochę chaotyczne te historie. 

Z Wizygotów Rzymianie wycisnęli wszystko, co ci zrabowali i dostali właśnie poprzez wstrzymywanie transportów zboża z....Afryki. Wilczyński w "Gejzeryk....." napisał, ze afrykańskie zboże stanowiło  aż 2/3 całegi zboża potrzebnego do wyżywienia Rzymu-miasta (ale pewnie też i całej Italii). Honorousz bardzo czesto używał przeciw barbarzyncom tego zbożowego pistoletu. Wilczyński nawet sugeruje, że celem Gejzeryka było właśnie osiągnięcie kontroli nad Rzymem poprzez posiadanie "nukleranego arsenału zbozowego" (to określenie moje). 

Co do Hunow i Gotów, to też uważam, że to bajka, iż Wizygoci zaatakowali cesarstwi Wschodniorzymski, bo byli wypychani przez Hunów. Faktem jest, że Hunowie zniszcxyli im państwo w momencie największego rozkwitu i rozwoju terytorialnego i to nie był przypadek. Ale też nie byłi przypadku w bitwie pod Adrianopolem. Ktoś pomógł Wizygotom we właściwym uzbrojeniu, dostarczył informacje i wybrał odpowiedni moment do ataku. Tam nie było żadnego desperackiego ruchu - wszystko było robione na zimno, z wyrachowania, a decyzje nowego cesarza Teodozjusza Wielkiego tylko tę tezę wzmacniają. Te trzy srebrne  posągi były  zapewne. W okolicy Niszu. Nisz był szczególnie faworyzowany przez Hunów jako miejsce handlu. Czyli w tym Niszu funkcjonowała siatka kupiecka powiązana z Wężowym Plemieniem. 

Stilchona zabiła intryga Olimpiczykow, i polapano się w tym dopiero po dłuższym czasie. Alaryk i jego następcy są zagadkowi. Tp znaczy motywy 8ch działań są zagadkowe. Na początku wjechali do Bizancjum pod wpływem działan Wężow, aby potem splądrować Italię (Wilczyński pisał o jakiś zawiłych negocjacjach z Honoriuszem i dopiero widmo głodu zmusić miało Alaryka to złypienia Rzymu, ale to dziwne, ho zboza nie dostali tylko 300 czy 3000 funtów pieprzu, a samymi kosztownościami głodu się nie zaspokoi, więc cos tu jest nie tak).

Ten Alaryk miał ponoć w planie przedostać się do Afryki po zboże, ale cóż za pech! Zatonęly mu ojręty w drodze na Sycylię, bo akurat zrobiono to w czasie sztormu - pełna ekstrawagancja...:). I ja mam w to uwierzyć? W życiu!

Ta choroba Alaryka to też fajna sprawa - że tez akurat on musiał się rozchorować od nadmiaru tego bogactwa? Inni jakoś śmiertelnie nie zachorowali. A Ataulf to już sam nie wiem - przeszedł grzecznie przez całą Italię do Akwitanii. Po drodze z nikim nie walczył, w Galii też - bi Wandalowie już byli w Iberii. Mnie to wychodzi na "uzupełnianie braków kadrowych" w Galii. Poza tym nie robili żadnych problemów legalnym cesarzom. No i nie mieli zboża,ale mieli kruszec. Stąd Wandalowie się z nich śmiali - ni ale musieli, bo szczerze nienawidzili agotów i od zawsze była kosa między nimi. Ten sojusz wandalsko-wizygocki navpoczątku VIw to wyłączna zasługa Franków, którzy "na zmianę" pojechali z jednymi i drugimi. Najpierw z Wandalami, a potem z Gotami. I było pozamiatane.

Generalnie te źródła nie wyjaśniają motywów działania. Ot tego Radagajsa. Kto to był? Naprawdę był Gotem? A tych dwunastu? No i ta synchronizacja z ruchami Alaryka, któremu Stilichon nie chciał zrobić przesadnej szkody. 

Najciekawsze by był9, gdyby te źródła napisały coś o Merowingach, bo ich pohawienie się ok. 450 na zachodzie - moim zdaniem - było teakcją na to, co zaszło w Afryce i na zachodzie Europy. A zaszło to, że Wandalowie i Wizygoci okopali się. Ale  za najważniejszą przycxynę ich pojawienia się uważam sukcesy Hunów. Ktoś w Fenicji czy Sumerze postanowił przerwać ten proces. 

Czy do IXw. zostały u Focjusza tylko źródła dotyczące W8zygotów i Wandalów? Czy może są i o Merowingach? Bo jak nie ma, to jest to bardzo wymowne dla mnie - że ktoś zadbał o wygumkowanie wszelkich "podejrzanych" opinii odnośnie tych Fenicjan udajacych katolików. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 28 stycznia 2024 15:12
28 stycznia 2024 16:36

Dopiero mam około 80 ksiąg Focjusza przeczytane. Głównie są to kościelne i dotyczące Persji, co chyba zrozumiałe w Bizancjum. Również trafiła się Historia Scytów, ale bez jakiegoś omówienia. Tylko informacja, że Scytowie i Goci to to samo, a Goci i Słowianie to również to samo. Przy opisywaniu Persji są również informacje o Hunach, jako mieszkających na terenach dzisiejszego Azerbejdżanu od zawsze. Zgadzałoby się to z danymi Kramera, który Hunów opisywał jako odłam Wandalów, i z zapisami Jordanesa, który ich siedziby lokował za Morzem Azowskim.

Jednego Fenicjanina masz tu opisanego u Olimpiodora. To Libaniusz - chwalący się publicznie, że potrafi wymóc posłuch na Barbarzyńcach. Z tym ,że on wcale nie był ważny wówczas. To jakiś idiota, który przypadkiem tylko otrzymał dostęp do pewnej części wiedzy. Ważniejsza w tajnej heriarchii była Placydia, branka Altaryka, małżonka Ataulfa i później cesarza Konstancjusza. Bardzo przytomna kobieta, ktora zapobiegła upublicznieniu wiedzy tajemnej.

Te posągi też mnie zastanowiły. Nawet jakby nie były ze srebra, to i tak nikt nie wątpił wówczas w ich starożytność. NA razie nic więcej o nich nie wiem.

Franków jeszcze nie trafiłem. Wandalów bardzo sporadycznie się trafia. Ale przedemną jeszcze 4 tomy lektury.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
28 stycznia 2024 18:06

Pytam o tych Merowingów, bo zobacz jaki niesamowity zbieg okolicznosci - przybywają na statkach ok. 450. Akurat rok później jest pierwsza fala najazdów Hunów na zachodnie cesarstwo - bitwa na PolCh Katalaunijskich. Rok póżniej kolejna fala - niszczą Mediolan, Akwileę. I naglevpo tym Atylla umiera. Tok później Arcjusz, a jeszcze tok później cesarz Walentynian i w tym samym roku najazd Wandalów na Rzym. Dużo co? Jak na 5 lat to nawet bsrdzi dużi, a jeszcze cesarz Marcjan, Alan na tronie bazyleusa od 452. I wiesz ci mi wychodzi? Że Merowingowie, czyli fenicki spec-naz dogadał się z Wandalami i Alanami, a ci podmówili Hunów do zmiany sojuszów. I koniec końców nr 1 na zachodzie został pół-Sweb Rycymer, który swoją prawą ręką uczynił Gundobada, króla Burgundów (ojca św. Zygmunta).

I jaka to musiała być fyrsfin9wana, iście fenicka gra, obliczona na długi horyzont. Bo udało im się podejść Wandalów, obiecując im diadem cesarski w "niedalekoej przyszłosci" i jednocześnie podejść Wizygotów,i Ostrogotów obiecujac im to samo (w końcu Teodoryk Wielki dostał esparcie od Bizancjum). A jednocześnie cały czas, konsekwentnie tworząc i ostrząc kosę - Franków - która po kolei ścięła Wizygotów, Wandalów i Ostrogotów (chić w Wojnie Gockiej w Italii Frankowie byli neutralni, ale za tę neutralność dostali Prowansję od Ostrogotów, czyli Olimpijczycy przecieli łączność lądową z wizygocką Septymanią - to wystarczyło Bizancjum).

Wężowe Plemię nawet się nie zorientowało, że ukradziono im najważniejsze zasoby. A potem już było po ptokach...Longobardowie byli tylko tak na doraźnie. Zaczęto budować coś poważniejszego wewnętrzną herezję w Bizancjum (monofizutów i monoteletów, którzy potem współpracowali z Arabami, których z kolei uczył ten arianin, co go ahenobarbus wskazał....czyli tym razem Wężownicy ukradli zasoby Olimpijczyków, którzy tez się nie zorientowali, że to już po ptokach).

 

zaloguj się by móc komentować


Tytus @Pioter
28 stycznia 2024 19:01

Libaniusz kojarzy mi się z Rasputinem, tylko Placydia to nie Aleksandra Romanowa.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Tytus 28 stycznia 2024 19:01
28 stycznia 2024 19:33

To była znacznie wyższa liga niż Romanowowie. Placydia zbyt dużo wiedziała, żeby dać się tak podejść.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 28 stycznia 2024 18:06
28 stycznia 2024 19:34

Tak jak mówiłem dopiero 1/5 biblioteki Focjusza za mną. Nie wiem co jest w pozostałych tomach. Pewnie też coś ciekawego się trafi.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
28 stycznia 2024 19:36

Na koniec...musimy inaczej patrzeć na to przyzwolenie na wizygockie grabieże. Zdawano wobie w Rawennie/Rzymie doskonale sprawę, że te zrabowane kosztowności wrócą, bo Wizygoci byli uzależnieni od dostaw zboża. Było ich bardzo dużo, a jednocześnie w ciągłym ruchu, więc na uprawę zbóż nie mieli czasu. Ot taki wynalazek - jak ograbić bogatych, a całą winę spuścić na innych (uchodźców). Bo ci inni potem oddawali za zboże kupcom to, co zabrali bogatym.

Dzisiaj więc na zachodzie mamy to samo....nic nowego.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 28 stycznia 2024 19:34
28 stycznia 2024 19:39

No spoko...ja też mam ograniczony czas i możliwości. I tak czytasz kilka razy więcej niż ja...:). Mam trochę więcej czasu na myslenie niż na czytanie, więc dłużej analizuję i to mnie jakoś ratuje. Dzięki czemu, wiem na co zwracać uwagę w dalszym czytaniu tej "makulatury" i jak to wszystko łączyć.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 28 stycznia 2024 19:36
28 stycznia 2024 19:43

Z tym przepłacaniem za zboże to był całkiem niezły numer. Skoro Wandalowie śmiali się z Trulów (trula to około 1/6 litra była), że płacą złotem za skromne ilości zboża, to pewnie były to z góry ustalone cenniki. Co do Altaryka i jego wyprawy na Sycylię, to gdzieś u Focjusza mignęła mi informacja, że statki Gotów nie mogły dobić do portu w Messynie bo drogę im zablokował ogromny posąg, który blokował ruch w porcie.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 28 stycznia 2024 19:43
28 stycznia 2024 19:58

Serio? Posąg? To jest jeszcze lepsze tłumaczenie...:). Po prostu wysterowali Alaryka jak Spartakusa i żeby nie miał pretensji, że zrobili go w konia na oczach jego własnych ludzi i nie trzeba by mu było w oczy kłamać, to zlitowano się nad nim i zrobioni mu mega-pogrzeb. 

Co do Placydy to ją trzeba umieścić w kategorii "super ciężka", tak jak Kleopatrę i Teodorę z żonę Justyniana Wielkiego. Bito się o nią, jakby  to był skarb Nibelungów lub jeszcze coś cenniejszego.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować