Dobrze by było, ale chyba aż tak to nie ma. Podejrzewam, że USA lub GB chcą o czymś przypomnieć Scholzowi. Widać podbite oko nie wystarczyło.

Bo oficjalnie moneta jest wybita dla innego Bernadra von Büllow. Takiego karykaturzysty.

Netflix także włącza się w przypominanie. Wczoraj trafiłem na produkcję z tego roku. 

"Zwykli ludzie"

Śledzę czasem codzienny podcast "The [Daily] Telegraph" na temat trwającej wojny. Jego prowadzący zorganizowali w zeszłym tygodniu spotkanie ze słuchaczami i paroma amerykańskimi gośćmi w brytyjskiej ambasadzie w Waszyngtonie.

Słuchałem tego w niedzielę i w odpowiedzi na pytanie o nurt amerykańskiego cynizmu na temacie pomocy dla Ukrainy, profesor Eliot Cohen nawiązał tam chyba właśnie do tej afery Daily Telegraph, tak w formie żartu z organizatorów. Mówił, że gdyby w latach trzydziestych pytać Amerykanów, czy pomogliby Brytyjczykom w wypadku wojny z Niemcami, to odpowiedzieliby, że absolutnie nie, że udział w pierwszej wojnie światowej był wielką pomyłką spowodowaną przez imperialne machinacje organizowane przez Daily Telegraph, etc.

Nie mam tu jakiejś głębszej refleksji, ale ciekawy zbieg okoliczności, że tak widzę tę aferę dwa dni z rzędu.

Podobają mi się ci brytyjczycy...mówią otwarcie o cynizmie amerykańskim...choć sami też potrafią być cyniczni. No ale w kwestii Ukrainy mają rację - panuje cynizm. I jak przystało na Brytoli nie płaczą tylko ironizują. 

Ten profesor był zaproszony, bo Brytole wiedzieli czego się po nim mogą spodziewać (nawet nie musiał być angielskim agentem wpływu). Są mistrzami "zaplanowanej improwizacji".